Najem telefonów i operator w jednym. Czy innowacyjna oferta zmieni rynek abonamentów telefonicznych w Polsce? Telefony nowe lub odnowione, z łatwą do rozwiązania umową, kartą SIM i darmową naprawą w cenie. Komu się opłaci taka oferta? Kto powinien ją rozważyć?
Przybliżamy nowe rozwiązanie w ramach nowego cyklu edukacyjnego „Telekomunikacja na nowo”, którego Partnerem komercyjnym jest marka PHOX
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Telefon komórkowy jest w dzisiejszych czasach dla większości z nas absolutnie niezbędnym narzędziem. Jedni powiedzą, że to urządzenie szpiegowskie, które wszystko o nas wie i na śledzi, a drudzy, że smartfon to genialny wynalazek, który „za darmo” zastępuje masę innych sprzętów. Wszyscy jednak noszą go w kieszeni. Telefon możemy kupić na własność (płacąc od razu pełną kwotę albo posilając się ratami u pośrednika) lub wynająć. Obie opcje mają swoich zwolenników.
Używać czy posiadać? Nowy czy… używany?
Zwolennicy zakupu telefonu na własność zauważają, że to urządzenie osobiste i w dodatku wartościowe – w każdej chwili można je komuś odsprzedać lub sprezentować. Problem w tym, że smartfony są coraz droższe. A nigdy nie mamy pewności, ile smartfon będzie wart za dwa, trzy lata (może nam upaść, porysować się, zepsuć się lub po prostu zestarzeć) i czy znajdziemy nań kupca.
Wyniki badań Kantar wskazują, że zaledwie 6% badanych kupiło używany lub odnowiony telefon. Zastanówcie się, ile z Waszych poprzednich urządzeń sprzedaliście, a ile skończyło w szufladzie? Wydaje mi się, że nie powinniśmy robić przesadnie optymistycznych planów w stylu: „kupię za 4 000 zł, odsprzedam za rok za 2 500 zł i kupię nowy model”.
Zwolennicy wynajmowania stawiają na elastyczność. Jeżeli umowę z najemcą można wypowiedzieć w dowolnym momencie, to nie jesteśmy w żaden sposób uwiązani. Najem telefonu daje dużo większy oddech niż raty za telefon na własność, które trzeba płacić tak długo, jak przewiduje umowa, choćby miało to trwać kolejne dwa, trzy lata. A telefony komórkowe wymieniamy stosunkowo często (ponad połowa z nas wymienia telefon w ciągu dwóch lat od zakupu).
I właśnie o takie argumenty swój biznes postanowili oprzeć twórcy usługi PHOX. To platforma, która niedawno zadebiutowała w Polsce i która zaoferowała całkiem przystępne cenowo taryfy oraz umożliwiła wynajem urządzeń z możliwością rezygnacji w dowolnym momencie.
PHOX to zupełna nowość na polskim rynku, bo dotychczas nikt nie połączył oferty usług telekomunikacyjnych z możliwością najmu urządzeń. To wirtualny operator komórkowy (nie posiada swojej infrastruktury – korzysta z infrastruktury Plusa, a więc – podobnie jak on – chwali się szybkim 5G), który oferuje tradycyjne taryfy w subskrypcji (nielimitowane rozmowy, SMS-y, MMS-y itp.), ale nie nakłania do zakupu żadnych urządzeń, a w zamian umożliwia wynajem nowych i odnowionych telefonów komórkowych.
Ja – gdy decyduję o tym, czy będę coś wynajmował czy kupował – kieruję się dwoma najważniejszymi zasadami. Po pierwsze muszę mieć możliwość wcześniejszego rozwiązania umowy. Skoro najem ma być elastycznym odpowiednikiem własności, to nie chodzi o to, aby wiązać się wieloletnią umową. W PHOX tak jest. Można zrezygnować z usług w każdym momencie. Umowa wprawdzie jest zawierana na 36 miesięcy, ale głównie po to, by klient miał gwarancję ceny. Opłata, którą trzeba ponieść przy rezygnacji wynosi zaledwie 149 zł i jest pobierana za „czyszczenie pamięci telefonu”.
Po drugie nie chcę się martwić, że każą mi płacić fortunę, gdy bez mojej winy ze sprzętem coś się stanie. Telefony PHOX możemy wynająć na przyjaznych zasadach – są chronione ubezpieczeniem, a dodatkowo najemca otrzymuje „w prezencie” jedną naprawę rocznie (gdyby była potrzebna). Firma zarzeka się, że przy zwrocie telefonu nie ocenia stopnia jego zużycia. Telefon może być porysowany, zalany, zadrapany i mieć pęknięty ekran.
Innymi słowy: możemy z niego korzystać tak, jak korzystalibyśmy ze swojego telefonu (oczywiście nie mogą powstać ani umyślne uszkodzenia, ani takie, przez które naprawa jest niemożliwa, bo wtedy będzie konieczne uiszczenie opłaty wyrównawczej, która wynosi od 25% do nawet 100% wartości urządzenia).
——————————
ZAPROSZENIE
Partnerem cyklu edukacyjnego „Telekomunikacja na nowo” jest marka PHOX, która oferuje wynajem urządzeń mobilnych, subskrypcję usług telekomunikacyjnych, możliwość rezygnacji z usług w dowolnym momencie i raz w roku gwarantowaną naprawę wynajmowanego telefonu. Więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ.
——————————
Komu opłacą się telefony z PHOX?
Postanowiłem policzyć na przykładzie popularnego iPhone’a, który wariant „używania” telefonu” byłby najbardziej opłacalny i porównać z innymi przykładowymi metodami finansowania telefonów komórkowych. Co się okazuje?
Weźmy na przykład Apple iPhone 14 (128 GB). Miesięczny koszt najmu w PHOX to 189 zł. Do tego dochodzi opłata w wysokości 149 zł za czyszczenie pamięci w przypadku wcześniejszej rezygnacji z umowy. Jeżeli zdecydujemy się na wynajem telefonu przez 12 miesięcy, to łączny koszt wyniesie 2417 zł. Przy 24 miesiącach będą to 4834 zł. W tej cenie jest ochrona telefonu, która kosztuje miesięcznie symboliczną złotówkę – i otrzymujemy gwarantowaną jedną naprawę rocznie. Na rynku koszt ochrony sprzętu waha się od kilkustet do nawet 1500 zł rocznie w zależności od zakresu ochrony oraz wartości telefonu.
Alternatywnie możemy skorzystać z oferty operatora komórkowego. Przykładowo w sieci Play iPhone 14 kosztuje 4499 zł. Cenę można zapłacić jednorazowo lub zdecydować się na abonament telefoniczny (3539 zł opłaty startowej, 80 zł w 24 ratach i 50 zł abonamentu).
Kolejny sposób to zakup urządzenia w sklepie z elektroniką. Przykładowo w RTV Euro AGD taki iPhone 14 kosztuje 4399 zł (płatność jednorazowa) lub w nieoprocentowanych ratach (733,17 zł * 6 rat lub 219,95 zł * 20 rat). Jeżeli nie posiadamy gotówki, to możemy też zdecydować się na kredyt w banku. Jeżeli pożyczymy 4400 zł na 24 miesiące (przykładowe wyliczenia ze strony mBanku), to do spłaty będziemy mieli 5580 zł (24 raty po 232,50 zł).
Oferta PHOX cechuje się brakiem obciążenia początkowego (nie trzeba mieć przy sobie dużej gotówki), najniższą miesięczną ratą, elastycznością (umowa na 36 miesięcy, ale z możliwością wcześniejszej rezygnacji za 149 zł) i korzyściami dodatkowymi (jedna darmowa naprawa telefonu rocznie).
W PHOX możemy wynająć nie tylko nowe telefony. Tych oczywiście jest najwięcej, ale – jeśli zależy Wam na cenie – to można się skusić na tzw. telefony best deal (zwrócone w ciągu 14 dni) lub telefony odnowione (zwrócone przez poprzednich najemców).
Takie telefony mogą nosić ślady użytkowania, ale będą zauważalnie tańsze, zostały sprawdzone przez specjalistów (wymieniono w nich niezbędne części) i podlegają gwarancji przez cały okres najmu. Uczciwie muszę zaznaczyć, że na razie dostępnych jest stosunkowo mało modeli i smartfonów, ale wierzę, że firma będzie się rozwijać i poszerzać ofertę.
Nowy telefon jest tańszy, ale… czy aby na pewno?
Raty najmu smartfonu składają się na kwotę podobną do kosztów zakupu nowego urządzenia na własność. Ale decydując się na zakup telefonu, po niecałych dwóch latach zostaniecie z własnym urządzeniem, z którym możecie zrobić, co tylko chcecie, i za które już nie musicie płacić rat. To lepszy deal? Weźcie też pod uwagę jeszcze cztery kwestie.
>>>> Po pierwsze naprawa telefonów jest obecnie bardzo droga, a PHOX rocznie zapewnia jedną taką naprawę za darmo (bez limitu kosztów). Czyli jeżeli upuścimy telefon, to matematyka przedstawiona wyżej nie jest już taka oczywista. Na rynku, jeśli nie opłacamy ochrony telefonu, a zdarzy nam się uszkodzenie, naprawa w autoryzowanym serwisie może kosztować nawet 1500 zł.
>>>> Po drugie nie mamy żadnej gwarancji, ile będzie warty nasz telefon za dwa-trzy lata i czy w ogóle ktoś chciałby go kupić. Technologia rozwija się bardzo szybko i często coś, co niedawno było obiektem pożądania, ma niewielką, wręcz symboliczną wartość.
>>>> Po trzecie PHOX jest też operatorem telekomunikacyjnym. Jeżeli zdecydujemy się skorzystać z usług telekomunikacyjnych PHOX, to w ramach miesięcznej subskrypcji (to nie jest abonament), wybieramy i odchodzimy kiedy chcemy, mamy do dyspozycji 20 GB internetu za 25 zł, a 50 GB w cenie 40 zł. Jeśli tę subskrypcję połączymy z najmem telefonu, zapłacimy 10 zł taniej. To wydaje się być jedna z najtańszych ofert na rynku.
>>>> Po czwarte jednorazowy zakup telefonu lub związanie się ratami na lata to duży wydatek (lub długoterminowe zobowiązanie), z którego nie można się wyplątać. Natomiast rezygnacja z usług PHOX nie jest niczym trudnym ani kosztownym, ponadto otrzymujemy gwarantowaną cenę przez trzy lata. Ma to szczególne znaczenie w czasie wysokiej inflacji, kiedy wokół rosną ceny produktów i usług.
Czy oferta na telefony PHOX jest warta uwagi? Na pewno nie jest to oferta dla wszystkich – wszystko zależy od Waszego stylu życia. Jeżeli jesteście przywiązani do własności i uważacie, że lepiej mieć niż wypożyczać, to raczej ten serwis nie jest dla Was. PHOX nie przyciągnie też osób, które przywiązują się do konkretnego urządzenia i korzystają z niego przez długie lata, tak długo, jak się da.
Natomiast jeśli cenicie sobie niezależność i elastyczność (można zrezygnować w dowolnym momencie), wygodę (kwoty faktur same się ściągają z karty), bezpieczeństwo (jedna naprawa w ciągu roku za darmo) i lubicie korzystać z najnowszych modeli telefonów, to można się nad tą propozycją pochylić. Zapraszam do potestowania, w każdej chwili można zrezygnować.
——————————
Niniejszy artykuł jest częścią akcji edukacyjnej „Telekomunikacja na nowo”, której Partnerem jest PHOX, oferujący elastyczne subskrypcje usług telekomunikacyjnych oraz najem telefonów
Zdjęcie główne: Arnel Hasanovic / Unsplash