W lipcu z lokat terminowych odpłynęło blisko 13 mld zł. Podobną skalę odpływu obserwowaliśmy w poprzednich pandemicznych miesiącach. Powód? Oprocentowanie lokat czy kont oszczędnościowych jest dziś symboliczne. Sprawdziłem, czy od tej reguły są wyjątki, a więc gdzie jeszcze można upolować „dobry” depozyt. Dobry w dzisiejszych warunkach to taki, który da co najmniej 1% zysku w skali roku
Czego, jak czego, ale poczucia humoru nie można odmówić naszym bankowcom. Rozumiem, że mamy prawie zerowe stopy procentowe, więc klienci nie powinni oczekiwać kokosów z bankowych depozytów. Ale bankowcy, jak już zmieniają oprocentowanie, to mogliby przy okazji zmienić opisy lokat na swoich stronach internetowych, bo niektóre brzmią dziś komicznie.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Przykłady? Alior Bank oferuje 0,3% i nie wstydzi się napisać, że to „atrakcyjne oprocentowanie”. W BNP Paribas znalazłem taki slogan: „Zadbaj o swoje oszczędności i skorzystaj z Konta Dobrze Oszczędnościowego!” Zarobimy na nim… 0,1% w skali roku. Credit Agricole reklamuje lokatę progresywną. Dla niewtajemniczonych, to rodzaj lokaty, której oprocentowanie rośnie z każdym miesiącem. Najwyższe jest na końcu, więc banki lubią chwalić się tą finalną stawką, choć uczciwie jest podać średnią wartość, czyli tyle, ile realnie zarobimy. Na stronie banku znalazłem taki opis: „W CA 24 Mobile oprocentowanie rośnie – nawet do 0,58%”. Śmieszy mnie to „nawet”. W pierwszym miesiącu oprocentowanie tej lokaty wynosi 0,01%, wspomniane 0,58% w 12. miesiącu. Średnia to 0,26% w skali roku.
Teraz przykład z Idea Banku, który reklamuje Lokatę Nr1: „wysokie oprocentowanie do 0,5% w skali roku”. No tak, jeśli porównamy tę stawkę z ofertą konkurencji, to faktycznie jest wysokie. Ale na miejscu Idea Banku zagrałbym odważniej. Gros banków oferuje oprocentowanie na poziomie 0,01%. W tym przypadku można by napisać: „płacimy 50 razy więcej niż konkurencja!”.
Zbierając dane do tego zestawienia musiałem dwa razy sprawdzać czy nie pomyliłem się przy przepisywaniu stawek oprocentowania. Czy faktycznie powinno być „0,1%”, a nie np. „0,01%”, a nawet „0,001%” (taką ofertę znalazłem w Nest Banku). Ale zawsze może być gorzej, czyli okrągłe zero, bez żadnych cyferek po przecinku. A z takimi ofertami mamy do czynienia np. w przypadku lokat opartych o stawkę WIBOR. Zazwyczaj oprocentowanie takich depozytów to WIBOR minus np. 0,5 czy 1 pkt proc., co przy WIBOR-ze na poziomie 0,25% daje wartość ujemną. Ale na pocieszenie dodam, że w takich sytuacjach (gdy ze wzoru wychodzi wartość ujemna) banki przyjmują wartość 0%.
Przeczytaj też: Budżet domowy ci się nie spina, nie spłacasz kredytu, nie masz pracy? Jak pozbyć się długów? Oto nowa upadłość konsumencka krok po kroku
Przeczytaj też: Ile tracimy przez spadającą realną wartość naszych oszczędności w bankach? Postanowiłem oszacować. To astronomiczne kwoty!
Kalkulator oszczędnościowy prawdę ci powie
Nieco inną drogą, może po to, żeby się nie wygłupiać, poszli bankowcy z ING. Na stronie jest kalkulator, który nie pokazuje, ile da się zarobić na depozycie, lecz to, ile można uzbierać odkładając regularnie. Z automatu podstawia się kwota pierwszej wpłaty „na dobry początek” (5000 zł) oraz 100 zł, które dopłacamy co miesiąc. Dla tego przykładu kalkulator policzył, że po roku zaoszczędzimy dokładnie 6.211,34 zł. Rozśmieszyła mnie kwota odsetek podana mniejszą czcionką. To całe… 11,34 zł (bank płaci na tym koncie 0,25% odsetek).
Bardzo podobny kalkulator znalazłem na stronie mBanku, ale w porównaniu z narzędziem ING, nie podaje kwoty odsetek. Może i to lepiej, bo jeszcze klienci parsknęliby śmiechem, albo poważnie się wkurzyli. Mają powody i to piszę już śmiertelnie poważnie. Zakładając, że wpłacimy na konto oszczędnościowe 5000 zł na start i stówkę co miesiąc, przy obecnym oprocentowaniu lokat po roku uzbieramy 6200 zł, plus kilkanaście złotych odsetek.
To teraz pożyczmy w banku taką kwotę na rok. Maksymalne oprocentowanie kredytów to dziś 7,2%, ale banki nie mają skrupułów, by taką stawkę serwować. Prowizja? Niedawno prześwietlałem bankowe oferty. Przyjmijmy 8%, co i tak jest poziomem z niższych rejestrów. Prowizję doliczamy do kwoty kredytu, a więc jest ona kredytowana (to powszechna praktyka). Za kredyt o takich parametrach zapłacilibyśmy 760 zł, a deponent za 6200 zł, które postanowi przechować w banku otrzyma ochłap w postaci 10-12 zł odsetek, czyli ponad 60 razy mniej! Nóż w kieszeni się otwiera.
Przeczytaj też: Z wakacji kredytowych prosto na kredytową kwarantannę? Dlaczego banki nie chcą pożyczać pieniędzy klientom, którzy skorzystali z odroczenia rat?
Poluję na najlepsze lokaty Zapłacą nawet 3%, ale…
Bank centralny pokazał właśnie nowe dane o stanie naszych depozytów. Wynika z nich, że trend odpływu środków z lokat terminowych nie osłabł. W lipcu na lokatach terminowych osoby fizyczne miały 211,3 mld zł. To o 13 mld zł mniej niż w czerwcu. Jeszcze w lutym ta kwota sięgała 264 mld zł, co oznacza, że od wybuchu pandemii ubyło aż 53 mld zł. Klienci nie odnawiają kiepsko oprocentowanych lokat i przerzucają kasę na rachunki bieżące. Ale czy prawdą jest, że we wszystkich bankach oprocentowanie depozytów szoruje po dnie? Zrobiłem rajd po bankowych ofertach szukając lokat, które dają co najmniej 1% odsetek w skali roku.
———————-
Obawiasz się inflacji? Sprawdź też „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?
———————-
W Alior Bank dokładnie 1% da się wycisnąć z Konta Mega Oszczędnościowego. Bank płaci tyle do kwoty 100.000 zł, ale tylko przez dwa miesiące. Poza tym to muszą być tzw. nowe środki, trzeba zasilać konto w okresie tej dwumiesięcznej promocji (tak, to jest promocja!) kwotą co najmniej 1500 zł i jeszcze wydać tzw. zgody marketingowe. Aliorowe „Konto Jakże Osobiste” to tzw. rachunek kafelkowy. Klient może uaktywnić kilka korzyści. Jedną z nich jest wyższe oprocentowanie na Rachunku Oszczędnościowym – 1% (standardowo 0,3%), ale to działa tylko w okresie promocji od 17 sierpnia do 15 października. I tylko do kwoty 20.000 zł (nadwyżka oprocentowana jest na 0,01%). Również 1% na tym samym koncie zarobią klienci pobierający świadczenie 500 plus. Co prawda aż przez 12 miesięcy od uruchomienia promocji, ale „podwyższone” oprocentowanie naliczane jest tylko do kwoty 6.000 zł (nadwyżka 0,01%)
W Banku Pocztowym zaszaleją posiadacze „Konta 500+”. Bank płaci 1% do kwoty 10.000 zł na koncie oszczędnościowym (w promocji od 1 czerwca do 30 września 2020 r.).
Santander Bank zapłaci „aż” 1,5% za środki zgromadzone na „Koncie Jakie Chcę”, ale tylko w wariancie dla klientów do 13. roku życia. Mam jednak złą wiadomość dla bogatych dzieciaków. Takie odsetki naliczane są tylko do kwoty 3000 zł, od nadwyżki nie zarobicie nic. Dla pozostałych klientów Santander ma 4-miesięczna lokatę mobilną. Można ją założyć tylko raz z poziomu aplikacji mobilnej. Bank płaci 2% w skali roku, a maksymalna kwota depozytu ograniczona jest do 20.000 zł (zysk netto z takiej lokaty to 108 zł).
W Credit Agricole lokaty terminowe oprocentowane są (w zależności od okresu) od 0,01% do 0,3% (lokata 3-letnia). Ale na „Rachunku Oszczędzam” w ofercie specjalnej „Na start” dostaniemy aż 3% przez trzy miesiące do kwoty 20.000 zł.
Leszek Czarnecki zapłaci aż 2% (czasami)
Przed obniżkami stóp procentowych zwłaszcza trzy banki wyróżniały się ciekawymi ofertami. Chodzi o Nest Bank i banki Leszka Czarneckiego: Getin i Idea Bank. Co dziś oferują?
Zacznę od Nest Banku. Dla nowych klientów bank ma „Nest Lokatę Witaj”, którą można założyć na trzy lub sześć miesięcy. W obydwu przypadkach bank płaci 2,5%, ale maksymalna kwota lokaty to 10.000 zł. W przypadku lokaty półrocznej warunkiem takiego zarobku jest przelewanie wynagrodzenia na ROR. Powyżej 1% w skali roku wyciśniemy też z kont oszczędnościowych. „Nest Skarbonka” oprocentowana jest na 1,5% przez sześć miesięcy, ale tylko o kwoty 5.000 zł (nadwyżka oprocentowana jest jak WIBOR). „Nest Oszczędności” też dadzą 1,5% i to do kwoty 50.000 zł, ale tylko przez dwa miesiące (nadwyżka zarobi 1,25%). Po okresie promocji oprocentowanie tych kont jest równe stawce WIBOR lub… 0,001%.
Getin Bank? Tu znalazłem dwie oferty z oprocentowaniem co najmniej 1%. Dokładnie tyle da „Elastyczne Konto Oszczędnościowe” – przez dwa miesiące do kwoty 100.000 zł (0,15% – tyle zarobi nadwyżka oraz konto po okresie promocji). Ale trzeba mieć ROR i dać bankowi tzw. zgody marketingowe. Jeśli dobrze zrozumiałem, klient może skorzystać jednocześnie z innej promocji tego konta – Getin zapłaci 2% do kwoty 10.000 zł przez 12 miesięcy. Jest jeszcze 2-miesięczna „Lokata Mobilna na Start” z oprocentowaniem 1,5%. Dostępna jest dla klienta, który aktywuje pierwszy profil w bankowości mobilnej banku.
W Idea Banku znalazłem aż trzy oferty z oprocentowaniem powyżej magicznego pułapu 1%. Pierwsza to 3-miesięczna „Lokata Happy” z oprocentowaniem 1,8%, ale wpłacić można na nią nie więcej niż 20.000 zł. Druga to „Lokata Happy PRO”, też na 3 miesiące. Bank płaci 1,5% w skali roku, ale wyższa jest kwota depozytu – 200.000 zł (minimum 20.000 zł). Obydwie lokaty dedykowane są nowym klientom. Ofert nie można łączyć. Posiadacze „Konta Idealnego” mogą zdeponować do 1 mln zł na „Lokacie na Nowe Środki Plus”. W wariancie miesięcznym oprocentowanie wynosi 1,1%, a na 2 miesiące –1%.
Z kolei Toyota Bank – to „bank samochodowy”, który wyróżniał się zawsze bardzo dobrą ofertą depozytową – na koncie oszczędnościowym (trzeba mieć też osobiste) można zarobić 1% w skali roku dla salda rachunku w przedziale od 50 do 400.000 zł. Jeśli ktoś trzyma więcej, to karany jest spadkiem oprocentowania do 0,4%.
Przeczytaj też: W gabinetach prezesów banków trwają narady o tym, jak nam dokręcić śrubę. Jakie nowe opłaty nam grożą? Oto lista
Przeczytaj też: Bank nie chce obniżyć oprocentowania kredytu, mimo że WIBOR spadł? UOKiK: to naruszenie dobrych obyczajów. Bank podobno szuka rozwiązania
A co słychać w największych bankach?
Najlepsza oferta mBanku? Bank zapłaci nowym klientom 1% w skali roku na 3-miesięcznym depozycie. Maksymalna kwota lokaty to 10.000 zł. W Bank Millennium nowi i obecni klienci mogą założyć „Konto Oszczędnościowe Profit” z oprocentowaniem 1% naliczanym przez 60 dni (tylko do kwoty 25.000 zł). Później oprocentowanie spada do 0,1%. Bank Pekao jest bardziej hojny. Klientom, którzy założą „Konto Przekorzystne” gotów jest zapłacić 2% odsetek w skali roku na koncie oszczędnościowym. Ale tylko przez 120 dni i do kwoty 20.000 zł. Standardowe oprocentowanie konta to 0,1%.
A co słychać w największym polskim banku, czyli PKO BP? Jeśli kiedyś była, to już zniknęła. Chodzi o zakładkę „oszczędności” na stronie głównej. Nic dziwnego, bo bank nie ma się czym chwalić. Obecnie najwięcej „zarobią” dzieciaki – 0,3% na „Rachunku SKO dla Ucznia” lub „PKO Konto Dziecka”. Ale i tak to „monstrualne” oprocentowanie liczone jest tylko do kwoty 2.500 zł.
Zagraniczne banki bezkonkurencyjne
Zaglądam do zagranicznej konkurencji banków, a więc do instytucji działających u nas w formie oddziału. Pierwszy to BFG Banking Group, który oferuje „Lokaty Facto”. Przed obniżkami stóp procentowych ten włoski bank płacił nawet 4% na lokacie 5-letniej. Obecnie najwięcej – 1,6% w skali roku – zarobimy na depozytach na 9 i 12 miesięcy. Drugi to estoński Inbank. Na lokacie rocznej zarobimy 1,6%, na dwuletniej 1,75%, a na 5-letniej 2,2%. Maksymalna kwota lokaty to 50.000 zł, ale można mieć ich kilka, pod warunkiem że ich wartość nie przekracza 400.000 zł.
Wygląda na to, że są to dwa miejsca, w których bezpiecznie i na najlepszych warunkach przechowamy nasze oszczędności. A jeśli zapytacie, czy to na pewno bezpieczna opcja, uspokajam, że depozyty w tych bankach chronione są na tych samych zasadach, co w rodzimych bankach.
A jak jest np. w bankach spółdzielczych? Niedawno słyszałem plotkę, że prezesi tych banków nie są skorzy do drastycznego cięcia oprocentowania depozytów, ponieważ boją się, że klienci hurtowo wycofają pieniądze. Wygląda jednak na to, że ten strach – jeśli był – minął. Np. w Banku BPS (który jest jednocześnie bankiem zrzeszającym), oprocentowanie depozytów wynosi okrągłe 0%, bez ceregielenia się w jakiś cyferki po przecinku. Z reguły oprocentowanie maksymalne w bankach spółdzielczych to 0,5-0,6% w skali roku.
____________________________________
POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO ODCINKA PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
W 17. odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” Maciej Samcik, Maciej Bednarek i Irek Sudak – czyli ekipa „Subiektywnie o finansach” w galowym składzie rozmawia o tym, dlaczego Polacy nie pokochali rządowej, antycovidowej aplikacji ProteGO Safe, dlaczego przy płaceniu smartfonem terminal płatniczy czasem wymaga włożenia karty do szczeliny, o tym czy warto skorzystać z dołka cenowego na rynku maseczek i innych środków ochrony osobistej oraz o dziwnych wymaganiach przy zwrocie gotówki za nie wykorzystaną wycieczkę. I jeszcze szybka rada dla posłów jak zrobić, żeby Naród nie miał do nich żalu, gdy następnym razem przegłosują dla siebie podwyżki. Zapraszamy do odsłuchania!
Rozpiska zawartości podcastu:
01:00 – Dlaczego akurat od średniej krajowej? A gdyby tak pensje polityków uzależnić od znacznie bardziej odpowiedniego parametru?
04:59 – Płacisz zbliżeniowo smartfonem, a terminal prosi, żebyś umieścił kartę w terminalu. Drobny błąd czy poważna dziura w systemie płatniczym?
15:59 – Rządowa aplikacja ProteGO Safe ma już pół miliona użytkowników. Dużo, mało? I czy powinniśmy się jej bać tylko dlatego, że nas śledzi?
30:24 – Dołek cenowy na rynku maseczek ochronnych. Dobry moment, by się zaopatrzyć przed jesienią „po taniości”?
35:36 – Jak odzyskać gotówkę za niezrealizowaną wycieczkę? Czy z pomocą przyjdzie druga „tarcza turystyczna”?
Aby posłuchać podcastu trzeba kliknąć poniższy baner, albo wejść w niniejszy link