Czerwcowa oferta Ministerstwa Finansów pozwala wycisnąć dodatkowy zysk z zakupu obligacji! Ta okazja może nie trwać długo. Jak skorzystać?

Czerwcowa oferta Ministerstwa Finansów pozwala wycisnąć dodatkowy zysk z zakupu obligacji! Ta okazja może nie trwać długo. Jak skorzystać?

Jest nowa, czerwcowa oferta obligacji skarbowych. Rok temu Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje za rekordowe 14 mld zł, w tym roczne obligacje (ROR) za ponad 5,5 mld zł. Teraz chyba boi się odpływu tych środków, a więc proponuje korzystniejsze warunki inwestycji. To jednorazowa oferta czy początek nowej strategii? Ile więcej zarobimy? Które obligacje będą najkorzystniejsze? Czy to dobry pomysł? Liczę!

W środę pojawiła się czerwcowa oferta obligacji skarbowych i wygląda całkiem interesująco. Po pierwsze, zostało utrzymane oprocentowanie na obecnym poziomie. Niedawno pisaliśmy, że w bankach oprocentowanie depozytów powoli spada, a to oznacza, że oferta obligacji skarbowych staje się jeszcze bardziej konkurencyjna.

Zobacz również:

Po drugie, w czerwcu zwiększono wartości dyskonta, dzięki którym będzie można kupić obligacje w drodze zamiany po atrakcyjniejszej cenie. Co to jest dyskonto? To różnica pomiędzy wartością nominalną (100 zł) a ceną emisyjną. Czyli kupujemy obligację np. za 99,90 zł, a potem sprzedajemy ją za 100 zł. W rezultacie otrzymujemy nie tylko odsetki, ale też różnicę pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży.

Dyskonto: dodatkowy zysk z obligacji

W największym skrócie takie dyskonto jest naszą szansą na dodatkowy zysk. Ministerstwo Finansów ceni sobie długoletnich inwestorów, a wiec zawsze oferowało niższą cenę zakupu obligacji skarbowych, które kupujemy w drodze zamiany (sytuacja, w której pieniądze ze starych obligacji przeznaczamy bezpośrednio na zakup nowych obligacji).

Zwykle takie dyskonto wynosiło 10 groszy (obligacje w drodze zamiany można było kupić w cenie 99,90 zł za sztukę), ale w czerwcu zdecydowano się na zwiększenie dyskonta. Cena będzie bardziej atrakcyjna i będzie się różnić w zależności od czasu inwestycji.

  • Obligacje ROR (roczne) kupimy za 99,80 zł (przypominam – w drodze zamiany).
  • Obligacje DOR (2-letnie) za 99,70 zł
  • Obligacje TOS (3-letnie) za 99,60 zł
  • Obligacje COI (4-letnie) za 99,50 zł
  • Obligacje EDO (10-letnie) za 99,40 zł

Powyższe ceny są cenami za jedną sztukę. Co istotne – aby skorzystać z korzystniejszej ceny zakupu, nie musimy zamieniać danej obligacji na obligację tego samego typu. Możemy wybrać dowolne obligacje z oferty.

Czytaj też: Wiemy, w jakie obligacje zainwestował premier. Nieźle na nich zarobi, ale… mógł wybrać lepiej. Jak zrobić na obligacjach lepszy interes niż sam Mateusz Morawiecki?

Obligacje ROR, DOR, TOS, COI, EDO…, które wybrać? Ile można zarobić?

Jak wygląda oferta czerwcowych obligacji skarbowych w praktyce? Policzyłem, czy to faktycznie jest realna korzyść dla inwestora, czy bardziej marketingowa zachęta. Jaka jest różnica pomiędzy nowym klientem, który zakupi dane obligacje za gotówkę, a kimś, kto dokona zamiany?

Zacznijmy od najkrótszego okresu inwestycji (1-roczne obligacje ROR). Założymy, że chcemy kupić 100 takich obligacji i że stopa referencyjna NBP pozostanie na poziomie 6,75%. Na taki zakup musielibyśmy przeznaczyć 10 000 zł, ale w przypadku zamiany wydatek wyniesie 9 980 zł. To 20 zł różnicy. Odsetki w obu przypadkach wyniosą około 675 zł, a swoje obligacje sprzedamy oczywiście za 10 tys. zł. Zysk (nominalny) wyniesie więc 546,75 zł w przypadku zakupu nowych obligacji i 562,95 zł w przypadku zamiany obligacji.

Różnica wynosi 16,20 zł. Prawdopodobnie zapytacie, dlaczego nie jest to równe 20 zł. Mówi Wam coś tzw. podatek „Belki”? Tak zgadza się – opodatkowaniu 19-proc. podatkiem podlega również wartość dyskonta. Przejdźmy do obligacji 2-letnich DOR. Założenia takie same (100 sztuk obligacji, 6,75% stopy referencyjnej).

Na ich zakup w przypadku zamiany wydamy 9 970 zł. Po dwóch latach odsetki w obu przypadkach wyniosą jakieś 1370 zł. Nie zmienia się oczywiście kwota wykupu. W związku z tym zysk nominalny wyniesie 1109,70 zł w przypadku nowych obligacji i 1134 zł, jeśli zamienimy obligacje.

Trzyletnie obligacje TOS są oprocentowane na 6,85%, a odsetki są kapitalizowane po każdym rocznym okresie odsetkowym. 100 sztuk takich obligacji kupimy za 10 000 zł (nowy zakup) lub za 9 960 zł (zamiana). Odsetki po 3 latach wyniosą jakieś 2198,98 zł (są kapitalizowane). Zysk nominalny w przypadku nowych obligacji wyniesie 1781,18 zł, a w przypadku zamiany obligacji jakieś 1813,58 zł.

Teraz pora na obligacje indeksowane inflacją (4-letnie COI i 10-letnie EDO). W tym przypadku trudniej jest oszacować dokładną wartość odsetek, bo zależy ona od przyszłej inflacji, ale załóżmy, że średnio inflacja wyniesie 5% (obligacje COI) lub 4% (obligacje EDO). Dodajmy też, że odsetki w obligacjach 4-letnich są wypłacane co roku, a w obligacjach 10-letnich kapitalizowane.

Koszt zakupu 100 sztuk nowych obligacji się nie zmienia i wynosi 10 000 zł. W przypadku zamiany będzie to niższa kwota: 9 950 zł (obligacje COI) lub nawet 9 940 zł (obligacje EDO). Odsetki 4-letnich obligacji indeksowanych inflacją wyniosą 2500 zł. Zysk nominalny po 4 latach wyniesie 2025 zł (w przypadku nowych obligacji) lub 2065,50 zł (w przypadku zamiany). Po 10 latach odsetki w obu przypadkach wyniosą 6997,94 zł. Zysk nominalny w przypadku nowych obligacji wyniesie 5668,33 zł, a w przypadku zamiany 5716,93 zł.

Nie są to powalające kwoty (od 16 do 49 groszy dodatkowego zysku przypadającego na jedną na obligację), ale – z drugiej strony – przy większych inwestycjach i wysokiej inflacji każdy grosz się liczy.

Na które obligacje się zdecydować? Wszystko zależy od tego, jaki macie horyzont inwestycyjny i jakich poziomów inflacji się spodziewacie. Jeżeli chcecie ulokować środki krótkoterminowo, to do wyboru są zmiennoprocentowe obligacje ROR (roczne, oprocentowanie: 6,75% w pierwszym, miesięcznym okresie odsetkowym i stopa referencyjna NBP w kolejnych okresach) i DOR (dwuletnie, oprocentowanie: 6,85% w pierwszym, miesięcznym okresie odsetkowym i stopa referencyjna NBP + 0,1% w kolejnych okresach).

Obecnie mówi się już jednak, że NBP będzie obniżał stopy procentowe (a więc maksymalne oprocentowanie ww. obligacji wyniesie odpowiednio 6,75% i 6,85%). W związku z tym korzystniejsze mogą być 3-letnie obligacje TOS o stałym oprocentowaniu w wysokości 6,85%. To jest o tyle dobra opcja, że poznacie wysokość swojego zysku już na początku inwestycji, a odsetki są kapitalizowane.

Jeżeli natomiast jesteście sceptyczni, czy uda nam się w Polsce szybko opanować inflację i możecie sobie pozwolić na dłuższy horyzont inwestycyjny, to można rozważyć obligacje indeksowane inflacją (4-letnie COI lub 10-letnie EDO). Tutaj wyliczyłem, że bardziej się opłacają te 10-letnie.

Czytaj też: Obligacyjny monopol PKO BP. Jeśli nie masz konta w tym banku (albo nowego dowodu osobistego) – będą kłopoty z zakupem obligacji skarbowych przez internet! Sprawa dla UOKiK?

Czy obligacje ROR spowodowały całe zamieszanie?

Czerwcowa oferta obligacji skarbowych to przeciwieństwo tego, co ostatnio często oferują bankowcy. Banki najczęściej proponują najwyższe oprocentowanie dla nowych środków. Chcą przyciągnąć klientów, którzy otworzą konto, założą kartę, może skorzystają z jakiegoś kredytu, a więc warto czasowo zaoferować im dobre oprocentowanie depozytów.

Taka oferta najczęściej jest ograniczona czasowo (np. wyższe oprocentowanie obowiązuje tylko przez 3 miesiące, a potem wraca do niskich poziomów) i bywają niedogodności z jej wykorzystaniem (o np. takie). W bankach zapewne liczą na to, że część klientów zostanie na dłużej już ze standardowym, niższym oprocentowaniem, a dodatkowo załapie się na jakieś opłaty i prowizje.

Ministerstwo Finansów poszło zupełnie odwrotną drogą i podwyższyło oprocentowanie dla obecnych posiadaczy obligacji. Skąd ten pomysł? Prawdopodobnie dlatego, że rok temu w czerwcu nie tylko pobiliśmy historyczny rekord wartości sprzedanych obligacji (14,072 mld zł), ale rekordowe były także inwestycje w obligacje ROR (1-roczne instrumenty o zmiennym oprocentowaniu), które mają termin wykupu w czerwcu tego roku. Stanowiły one aż 40% wszystkich zakupionych obligacji w czerwcu.

Polacy kupili ich za 5,685 mld zł, co było wyższą wartością nie tylko niż zakup jakichkolwiek innych obligacji w jednym miesiącu, ale też niż łączna sprzedaż wszystkich obligacji w jakimkolwiek miesiącu wcześniej. Domyślam się, że w Ministerstwie Finansów chcieliby, po pierwsze, dalej korzystać z tych środków, a, po drugie, uniknąć sytuacji, w której dostaniemy te środki i ruszymy do sklepów (napędzając inflację).

Wyraźnie widać też, że Ministerstwo Finansów chce nas zachęcić do jak najdłuższych inwestycji. Rok temu były trzy rekordowe miesiące pod względem sprzedaży obligacji (czerwiec, lipiec, sierpień), ale dodatkowy popyt skupił się na nowych obligacjach jednorocznych, których oprocentowanie powiązano ze stopą procentową NBP. Potem jednak wszystko wróciło do normy. Roczne obligacje ROR kosztują w czerwcu (w przypadku zamiany oczywiście) 99,80 zł za sztukę, a 10-letnie obligacje EDO już tylko 99,40 zł.

Czytaj też: Zakup obligacji skarbowych od teraz jest łatwiejszy. Pojawiła się nowa, zdalna opcja. I (wreszcie) złamany monopol!

Nie potrafię Wam odpowiedzieć na pytanie, czy w lipcu będzie podobna oferta, ale mam pewne przemyślenia. Lipiec 2022 r. był drugim historycznie najlepszym miesiącem pod względem sprzedaży obligacji (10,333 mld zł), z których aż 33% (3,423 mld zł) stanowiły obligacje ROR, które mają termin wykupu w lipcu tego roku. Wydaje mi się, że Ministerstwo Finansów postara się nas zachęcić, aby i te środki pozostały zainwestowane w obligacje. Czas pokaże, czy mam rację.

Zdjęcie główne: firmbee / Unsplash

Subscribe
Powiadom o
49 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sebastian
1 rok temu

Panie Michale,to które będą lepsze,trzyletnie czy czteroletnie? Które okażą się bardziej rentowne w prespektywie trzech lat.Proszę zaryzykować,nie będę Pana rozliczał.:)Na które by Pan postawił dziś?

Sebastian
1 rok temu

Dziękuję za odpowiedź.Tylko,że przy bardzo niskiej inflacji lub deflacji,obligacje”antyinflacyjne” mogą okazać się gorsze niż depozyty bankowe.Pamiętam,że tak już kiedyś było.Dziesięciolatki mogą nie najlepiej się sprawdzić przy deflacji,a wyjście z nich przed terminem wykupu to opłata aż 2 złote/sztukę.Wiem,że na razie deflacja nam nie grozi,ale kto wie,co będzie za np 5 lat?

Jacuś
1 rok temu

„Pewności nigdy nie ma, ale 10-letnie prawie zawsze wygrywają z 4-letnimi dzięki kapitalizacji ”
Owszem, ale minimalnie. Zawsze można z powrotem wrzucać odsetki w obligacje. Droższe wykupienie też coś tam kosztuje, więc to naprawdę minimalna różnica. Ja jednak widzę psychologiczną różnicę na korzyść 4-latek. Odsetki spływają regularnie na konto, a przy 10 latkach pożyczasz Państwu z obietnicą wykupu za 10 lat i wtedy otrzymasz odsetki. Mimo że można wykupić to taka świadomość tez może być dla kogoś istotna.

grzybek
1 rok temu
Reply to  Jacuś

10-latki praktycznie zawsze wygrają z 4-latkami bo masz 2.5razy wieksze prawdopodobieństwo że nie trafisz z końcem oszczędzania na górce inflacyjnej . Ktoś komu kończą się COI w czerwcu i zroluje to jest jakieś 8% do tyłu na starcie. Nigdy tego na tych obligacjach nie odrobi. 10-latki dają spokój w sytuacji gdy w PL jest rząd który kompletnie olewa inflację i celowo ją pompuje. BTW… Dyskonto 50gr to śmiech w sytuacji gdy inflacja jest 2x wyżej niż oprocentowanie COi w 1 roku i od tego jeszcze podatek Belki. Ja mam możliwość zrolowania tych obligacji, ale kijem na razie tej 'promocji’ nie… Czytaj więcej »

Stef
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Tego nam wszystkim życzę.

Ppp
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Przez 33 lata od 1989r tylko przez DWA była deflacja, więc Twój problem jest raczej teoretyczny. Na razie marzymy, by inflacja zeszła poniżej 10%, więc zarówno 4 jak i 10 latki będą OK. O ile nie obracasz sumami rzędu 1000zł, które szkoda dzielić, najlepiej kupić po trochu jednych i drugich – Twoja wola, w jakich proporcjach.
10-latki są nieco bardziej zyskowne,
4-latki płacą odsetki co roku, które można zreinwestować bez czekania na koniec inwestycji.
Pozdrawiam.

Ryś58
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Inflacja w okresie czterech lat, na które okres życia mają COI indeksowane z wypłatą roczną odsetek będzie bardzo trudna do zbicia celu 2,5% NBP. Kłania się tu inflacja bazowa, która będzie bardzo uciążliwa przy rozdawnictwie miłościwie nam panującym ignorantom politycznym i finansowym. Uważam Panie Macieju, że inwestycja w czterolatki indeksowane jest optymalnym rozwiązaniem na Pana problem inwestycyjny. Pozdrawiam. Ryś58

Ryś58
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Panie Sebastianie przepraszam za pomyłkę w imieniu. Przeważnie wpisuję swoje spostrzeżenia do wpisów Pana Macieja Samcika i stąd ta pomyłka. Mam nadzieję, że w przyszłości dorównamy Panu Maciejowi wiedzą i doświadczeniem w temacie inwestycji finansów osobistych. Pozdrawiam. Ryś58

Tomek
1 rok temu

A tego nie kumam jakim cudem 3 letnie są lepsze od 4 letnich nawet przy niskiej inflacji?

Sebastian
1 rok temu
Reply to  Tomek

Jak to dlaczego?Właśnie dlatego,że COI są powiązane z inflacją.Przy niskiej inlacji,np.2 procent,COI =2%+1%(marża)=3%.Między 3% a 6,85% jest chyba różnica.Nie twierdzę,że za rok czy dwa będzie tak niska inflacja,tylko odpowiadam na Twoje pytanie.

Michał
1 rok temu

Jeszce ze dwie obietnice wyborcze i zdanie Pan zmieni 😀

Przemysław
1 rok temu

Chodziło, że zmieni pan zdanie co do 3-latków na korzyść 4-latków.
Sam wszedłem dwa miesiące temu w 4-latki i 10 – latki. Kwotowo przeznaczyłem 40-60% kapitału przeznaczonego na inwestycje w obligacje. Co do 4 latków to jestem pewien, że inflacja zostanie z nami powyżej 5% przez ten czas. 10 latków to już totalnie ciężko przewidzieć.

barti
1 rok temu
Reply to  Przemysław

Obligacje kuszą ale jak oni obiecuja caly czas nowe wydatki ( 800 plus) 13 i 14 i 15 emerytura itp itp. to nie wiem czy warto ich finansowac, moze lepiej jakas nieruchomosc i wynajac, bo przy takiej inflacji to nie mysle ze ceny nieruchomosci spadna…… Ja zamienilem tylko czesc rocznych ktore akurat sie koncza w sierpniu na 3 latki bo mowia o obnizce stop % ale naprawde jak to sie ma do tego ze i UE i USA stopy podwyzszaja a nasie beda obnizac. Jak im zagranica zagra na nosie na rynku walutowym to nasi szybko zmienia zdanie co do… Czytaj więcej »

Marcin
1 rok temu

Serio? Jak Pan to wyliczył? Z moich obliczen wynika, ze wygrywamy z inflacja majac obligacje indeksowane +1,5 % gdy nie jest ona wieksza niz 8%. Powyzej tej wartosci tylko tracimy, bo nasz zysk zjada podatek Belki.

Rafał
1 rok temu
Reply to  Marcin

Alternatywy za bardzo nie ma, a obligacje można i przez IKE kupować.

antoni
1 rok temu

. Mam 74 lat, więc 10-latki nie dla mnie. Poleca Pan trzyletnie, a nie 4 , czyli wierzy Pan , że inflacja jednak spadnie średnio więcej niż 6,85

Wojciech
1 rok temu

co to znaczy „zamiana”, mam kupic inne obligacje najpierw,a potem zamienic na 4-letnie?

Marek
1 rok temu

Mógłbym prosić o wskazówkę, które kryterium wybrać? Posiadam ROR i chciałbym je wymienić na EDO. Mam do wyboru dwa kryteria: obligacji posiadanych (emisji wykupywanej) oraz obligacji zamawianych (nowej emisji). Dziękuję!

Robert
1 rok temu
Reply to  Marek

Również dołączam się do pytania. którą opcję wybrać? obligacji posiadanych (emisji wykupywanej) czy obligacji zamawianych (nowej emisji)?

Sebastian
1 rok temu
Reply to  Marek

Dzwoniłem dzisiaj żeby dowiedzieć się o co chodzi w tym polu. Zakładając że mamy 200 obligacji, chcemy wymienić 100 i klikniemy:
obligacji posiadanych: 100 z naszych starych obligacji zostanie sprzedanych i za ich kwotę kupione zostaną nowe obligacje
obligacji zamawianych: 100 nowych obligacji zostanie kupionych za adekwatną ilość obligacji starych.
Czyli w skrócie czy chcemy sprzedać 100 starych za trochę więce nowych czy chcemy kupić 100 nowych za trochę mniej starych

Marcin
1 rok temu

10 i 12 letnie obligacje mają pewien plus. Średnio co 10 lat jest jakiś większy bądź mniejszy kryzysik. Inflacja też nie jest stała. Ludzie, którzy miesiąc w miesiąc odkładają część pieniędzy w obligacje np. od 5 lat, obecnie mają żniwa. Praktycznie od początku, gdy inflacja zaczęła wymykać się spod kontroli (dla mnie to będzie połowa 2021 r.), 1/12 portfela obligacyjnego tych osób co miesiąc wchodziła w wyższe oprocentowanie. Gdy inflacja zacznie spadać, to i zacznie 1/12 oprocentowania tych obligacji zacznie spadać co miesiąc. A zatem, skoro co jakiś czas są wahania inflacji, a odkładamy stale, co miesiąc, to i portfel… Czytaj więcej »

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Marcin

Spoko, ale dla kilku procent więcej możesz stracić wszystko. Przy koniunkturze w dół po historycznych wzrostach akurat deweloperzy to średni pomysł.

Marcin
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Niektórzy kupują korporacyjne po to, żeby w pierwszym roku mieć te 10-12%, a następnie je sprzedają i wrzucają w coś innego. Nikt nie mówi, żeby trzymać obligacje do wykupu. Nie muszą one też stanowić 100% portfela.

koko
1 rok temu
Reply to  Marcin

kiedys ładny kupon miała ekancelaria …….

Jacek
1 rok temu

Kiedyś rozpatrywałem teoretycznie zamianę, ale w takich kategoriach: ile muszę posiadać sztuk danych obligacji, aby w trakcie jej realizacji otrzymać jedną obligację gratis. Przy dyskoncie stanowiącym 0,1% ceny papieru konieczne było operowanie co najmniej kilkudziesięcioma tysiącami, zaś w czerwcu kwota ta może zmniejszyć się nawet 6-krotnie.
To nie jest pewnie żaden szał, bo wydaje mi się, że to tak, jakby oprocentowanie tych papierów (z tytułu uzyskania jednej gratisowej obligacji) wzrosło o 1 na którymś miejscu po przecinku (może trzecim, ale tylko zgaduję).

Piotr
1 rok temu
Reply to  Jacek

To może zamiast zgadywać policzyć? Oczywiście to nie jest żaden szął, ale jeżeli ktoś chce kontynuować to nie jest to „1 na którymś miejscu po przecinku (może trzecim”. Korzyść jest podwójna. Po pierwsze „kupujemy kapitał” z dyskontem i na koniec dostajemy te 10-60 groszy dodatkowo (minus obelkowanie). Co już przy rocznym okresie i 10 gr. dokłada 0,1% (minus podatek). To nie jest 3 miejsce po przecinku, chyba że chodzi o to że 0,1% to jest 0,001. To wtedy tak. Po drugie kupon (oprocentowanie) liczy się od nominału, a nie od kwoty którą inwestujesz. I nawet te stosunkowo niewielkie dyskonta mają… Czytaj więcej »

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Piotr

Dawaj Michał dla 4 – 10 letnich 😉

grzybek
1 rok temu
Reply to  Piotr

Na jaki koniec? przy zamianie składasz dyspozycję. jak kończy ci się 10 obligacji i chcesz je zamienić to składasz zlecenie zamiany i kupujesz 10 obligacji np COI za 99.5zł. Dalej masz 10 obligacji po 100zł a 5zł dyskonta automatycznie przelewają na konto i możesz za to sobie drożdżówkę w sklepie kupić jak starczy. To ni jest obligacja hurtowa i to dyskonto to jest tylko z nazwy.

Piotr
1 rok temu
Reply to  grzybek

Na koniec. Kiedy by on nie nastąpił. W dniu wykupu (za rok, cztery, dziesięć lat – jeśli trzymasz do końca, albo wcześniej jeśli kończysz przed końcem). Zresztą sam opisałeś mechanizm dyskonta. Kupujesz za 99,5 dostajesz coś o wartości 100. Idźmy przykładem COI – za 99,5 kupujesz obligację o nominale 100. Zainwestowałeś 99,5, w dostajesz 99,5+0,5 plus odsetki do dnia wykupu. Tu nie ma żadnej filozofii. Co do drożdżówki. Powiedzmy że kończy Ci się 10 dotychczasowych COI. Oprocentowanie w bieżącym okresie: 13,65%. Czyli po obelkowaniu dostajesz ok. 1110 zł. Bez rolowania możesz dostać na konto całość lub możesz zrolować i kupić… Czytaj więcej »

Jacek
1 rok temu
Reply to  Piotr

Nie miałem już pod ręką komputera, gdy pisałem, a takie porównanie samych oprocentowań jest dla mnie najbardziej klarowne. Policzyłem dla TOS (6,85% w skali roku) korzystając z arkusza kalkulacyjnego:
– zamiana zwykła daje oprocentowanie ~6,89% w skali roku;
– zamiana „czerwcowa” to oprocentowanie ~7,02% w skali roku.
Dla EDO musiałbym przyjąć jakieś hipotetyczne wartości oprocentowania w 9 okresach. Może kilka wariantów kształtowania się poziomu inflacji, a dyskonto wrzucałbym w lepsze oprocentowanie w pierwszym okresie…

Romek
1 rok temu

Formularz zamiany w systemie internetowym nie jest zbyt przyjazny. Skuszony ofertą próbował dokonać zamiany, ale tam jest masa żargonu, który skutecznie odstrasza. Przy dysponowaniu większymi pieniędzmi nie będę wybierał tam opcji na chybił trafił w nadziei że akurat dobrze wyklikam. Przydałby się jakiś mały poradnik z obrazkami, żeby mieć pewność że się to dobrze zrobi.

grzybek
1 rok temu
Reply to  Romek

No jest zagmatwany ale w gruncie rzeczy prosty. jak masz np.100 obligacji i zamieniasz na 100 nowych to po prostu wybierz odpowiednią liczbę nowych obligacji wybranej serii ( w tym wypadku max 100) i potwierdź. Możesz wybrać sobie mniejszą liczbę sztuk. To wszystko. masz tam opcję jeszcze że możesz określić kwotę w PLN jaką chcesz przeznaczyć na zrolowanie. Odsetki ze starych papierów wraz z kwota z 'dyskonta’ wypłacą ci na konto. To nie jest tak że dzięki dyskontu kupisz więcej obligacji w lepszej cenie. Wymieniasz max tyle sztuk ile masz do zamiany a dyskonto to ci na konto wypłacą i… Czytaj więcej »

grzybek
1 rok temu
Reply to  grzybek

Pomyliłem się. Spojrzałem na te które zamieniałem we wrześniu i wychodzi że odsetki z zapadającch też można reinwestować więc jak zapadających jest 10o sztuk a dostępna kwota netto wraz z odsetkami jest np 11000zł to całość tej kwoty można przeznaczyc na zakup nowych

Piotr
1 rok temu
Reply to  grzybek

Nie doktoryzowałem się na ten temat, ale wg mnie możesz zrolować całą kwotę z wykupu (łącznie z odsetkami). Więc może to być większa liczba sztuk,. do wysokości kwoty. Tak interpretuję komunikat, i mam wrażenie, że tak to działało dawno temu jak to robiłem.

grzybek
1 rok temu

A na marginesie. To są właśnie efekty głupoty rządu który zaczął finansować się długiem krótkoterminowym. Rok temu wprowadzili nowe obligacje i zrobili w balona ludzi, ktorzy myśleli że kupując obligacje indeksowane stopą NBP to bedą mieli stopę zwrotu bliską inflacji z którą NBP obiecywało walczyć. jak tylko popłynęły miliardy do ROR Glapie przeszła ochota na jaszcząbienie i ludzie zostali z papierami oprocentowanymi niżej niż konta oszczędnosciowe. I teraz jest kłopot. Co zrobić aby rząd nie musiał wypłacać blisko 7 mld za RO za czerwiec i lipiec. To jest mała bomba inflacyjna którą zrzucić moga ludzie zniechęceni do oszczędzania i zawiedzeni… Czytaj więcej »

Piotr
1 rok temu
Reply to  grzybek

Nie doktoryzowałem się na ten temat, ale wg mnie możesz zrolować całą kwotę z wykupu (łącznie z odsetkami). Więc może to być większa liczba sztuk,. do wysokości kwoty.

Last edited 1 rok temu by Piotr
dizzy
1 rok temu

Dodam tylko mały haczyk – nie udało mi się znaleźć tego w żadnym regulaminie ani liście emisyjnym ale ostatnim razem kiedy skorzystałem z opcji zamiany z dyskontem, a po jakimś czasie zdecydowałem o wcześniejszym wykupie tych obligacji to cała kwota dyskonta została również potrącona. Niby ma to sens żeby sztucznie nie zawyżać sobie zysku ale nigdzie się o tym nie pisze wyraźnie. Ciekaw jestem jak by to zadziałało np. w przypadku zamiany na EDO i wykupieniu ich po 8 latach – potrąci sztywno o kwotę dyskonta czy już z mnożnikiem za oprocentowanie przez kolejne lata?

jaa
1 rok temu
Reply to  dizzy

dobre ważne pytanie, ktoś pomoże w tej sprawie?

Pan pan
1 rok temu

Złe dane przy obligacjach 2 letnich jest 2,85

jaa
1 rok temu

Pojawia się kilka razy stwierdzenie, że obligacje 10-letnie opłacają się bardziej niż 4-letnie. Bo można je w razie czego zerwać? One są oprocentowane 0,25% wiecej niż 4latki, wiec (upraszczając) na 4 latach się zyskuje 1% (pomijam %składany). Ale za to jak je zerwiemy po 4 latach, to jednak płacimy 2 zł za każdą obligację, więc jesteśmy 2% do tyłu, więc sumarycznie jesteśmy jednak 1% do tuły względem 4latek, które same się zakończą po 4 latach. Czy dobrze rozumiem?

Derko
1 rok temu

Ale te roczne 6,75 są o zmiennym oprocentowaniu – więc wkrótce będzie mniej…..jedynie trzymają oprocentowanie 6,85 obligacje trzyletnie! Wg mnie jest błąd w treści e-maila, który dziś otrzymałem.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu