15 listopada 2019

Są trzy rzeczy, przez które tracimy grube miliardy, trzymając oszczędności w bankach. Banki czekają zwłaszcza na ten twój błąd

Są trzy rzeczy, przez które tracimy grube miliardy, trzymając oszczędności w bankach. Banki czekają zwłaszcza na ten twój błąd

Inflacja nieco odpuściła. W październiku 2019 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych były średnio o 2,5% wyższe niż rok temu. Inflacja pożera nasz i tak skromny zarobek z lokat. Ale nie tylko ona. Co możemy zrobić, żeby ochronić wartość naszych oszczędności lub przynajmniej ograniczyć straty?

W lipcu, sierpniu i wrześniu tego roku obliczana przez GUS inflacja wynosiła 2,9%. O tyle średnio wzrosły ceny towarów i usług konsumpcyjnych w porównaniu z analogicznymi miesiącami 2018 r. W październiku ceny (w skali roku) były wyższe o 2,5% niż w październiku ubiegłego roku.

Zobacz również:

Choć inflacja nieco odpuściła, to dodatni wskaźnik cen zawsze jest złą wiadomością dla oszczędzających w bankach, bo to, co zarobią na lokatach czy kontach oszczędnościowych po cichu zje wzrost cen. Za te same pieniądze możemy po prostu kupić mniej produktów i usług niż np. rok wcześniej.

Recepta na ochronę wartości naszych pieniędzy w czasie jest prosta – trzeba ulokować oszczędności na takich warunkach, żeby zysk netto (po potrąceniu 19-proc. podatku Belki) równał się przynajmniej wskaźnikowi inflacji.

Przeczytaj też: Pomysł likwidacji „30-krotności” bardzo mi przypomina „reformę” OFE za rządów PO-PSL. Tyle, że podniesioną do kwadratu. A dlaczego?

Przeczytaj też: To najłatwiejszy sposób oszczędzania: płacisz kartą, robisz przelewy, a bank odkłada „resztę” na oszczędności. Które banki oferują usługę autooszczędzania?

Bank centralny: najpierw wzrost cen, potem stabilizacja

Ale tu jest pewien problem. Bo czy dziś założona lokata z oprocentowaniem 2,5% oprze się wzrostowi cen? Trudno powiedzieć. GUS pokazuje przeszłość, a więc jak ceny zmieniały się w danym miesiącu w stosunku do poprzedniego miesiąca, albo analogicznego miesiąca przed rokiem. Nie wiemy natomiast o ile ceny wzrosną w ciągu np. najbliższego roku. Inflacja może „wystrzelić w kosmos”, ale równie dobrze utrzymać się na obecnym poziomie, a nawet nieco odpuścić. Nie tak dawno przez długie miesiące mieliśmy wręcz do czynienia z deflacją, czyli spadkiem cen.

Musimy więc oprzeć się na jakichś prognozach. Taką analizę kilka dni temu przygotował Narodowy Bank Polski. Jego eksperci przewidują, że w najbliższych miesiącach wskaźnik inflacji pójdzie w górę, m.in. z powodu tzw. presji płacowej (firmy podwyższają pensje, co przekłada się na wyższe ceny oferowanych przez nie towarów i usług), dynamiczny wzrost cen żywności oraz wyższe rachunki za prąd.

Z nadejściem nowego roku zakończy się bowiem okres zamrożenia cen energii dla gospodarstw domowych, o czym pisał Irek Sudak. Chyba że rząd, aby przypodobać się „suwerenowi”, znowu znajdzie jakiś sposób na to, by na jakiś czas zamieść ten problem pod dywan.

Przeczytaj też: Masz pieniądze na koncie, ale dużego rachunku i tak nie zapłacisz. Dlaczego banki ograniczają nam dostęp do naszych własnych pieniędzy?

Przeczytaj też: T-Mobile i nagła zmiana ceny przy kasie. Nie tak łatwo się zorientować, gdy usługę kupujemy np. przez telefon. UOKiK: „to jest wprowadzanie w błąd!”

———————-

Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!

———————-

Ile „wartości” zjada inflacja?

Niewiadomych jest wiele, ale eksperci banku centralnego prognozują, że w całym 2020 r. inflacja powinna utrzymać się na poziomie „październikowym”, czyli w granicach 2,5%. 

Na samą inflację wpływu nie mamy, ale – przynajmniej teoretycznie – mamy wpływ na wybór tarczy antyinflacyjnej, czyli lokaty, która mogłaby ją pokonać, albo co najmniej powstrzymać. Załóżmy, że wkładamy dziś 10.000 zł na roczną lokatę. Jeśli w ciągu roku inflacja wyniesie 2,5%, to wartość naszych oszczędności stopnieje o 247 zł, czyli nasze 10.000 zł za rok będzie warte tyle, co dziś 9.752 zł.

Żeby się ochronić, musimy poszukać lokaty, która po roku przyniesie nam co najmniej owe 247 zł netto. A tyle można zarobić na lokacie oprocentowanej na poziomie 3,05% (albo na rolowanych lokatach na krótsze okresy, bo wówczas można wykorzystać efekt kapitalizacji, czyli doliczania odsetek do kapitału).

Taka lokata oprze się inflacji, ale tylko teoretycznie. Dlaczego? Bo ze świecą takiej szukać. Zajrzałem do oferty banków, które w ostatnim czasie płaciły najwięcej. Krótko pisząc: antyinflacyjnego szału nie ma. Firma HRE Investments pokazuje, że szału nie będzie też w przyszłości:

Getin Bank? „Lokata Mobilna” da co prawda 3% zysku, ale to depozyt kwartalny, można ulokować nie więcej niż 10.000 zł, a lokatę założymy tylko przez aplikację mobilną banku (a więc to depozyt tylko dla „stałych” klientów banku). Idea Bank? 3,8% na „Lokacie Happy”, ale to znowu depozyt kwartalny i dostępny tylko dla nowych klientów, a maksymalna kwota lokaty to ledwie 20.000 zł. Aż 4% płaci Nest Bank na „Nest Lokacie Witaj”, czyli – jak sama nazwa wskazuje – jest to depozyt wyłącznie dla nowych klientów banku i to na maksymalnie pół roku.

———————-

Obawiasz się inflacji? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:

>>>  Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?

———————-

ROR: tu pieniądze nie pracują

Na inflację wpływu nie mamy, na wybór lokaty chroniącej oszczędności przed wzrostem cen – w praktyce też nie. Ale jest jedna rzecz, na którą możemy mieć wpływ, a przez którą tracimy rocznie grube miliardy złotych. Chodzi o środki zdeponowane na kontach osobistych. Te pieniądze w ogóle nie są oprocentowane! No może z kilkoma wyjątkami, chodzi o niektóre konta dla młodzieży. Oprocentowany ROR miał też były Raiffeisen, ale po przejęciu go przez BNP Paribas i po niedawnej fuzji operacyjnej, klientów przeniesiono na nieoprocentowane rachunki z nowej oferty BNP Paribas.

Z danych NBP wynika, że wartość depozytów gospodarstw domowych w bankach wyniosła na koniec września 2019 r. 871 mld zł. Z tego aż ponad 537 mld zł leżało na rachunkach bieżących. Pod tym pojęciem kryją się (nieoprocentowane) konta osobiste (ROR-y) i (oprocentowane) konta oszczędnościowe. Pozostałe środki zdeponowaliśmy na lokatach terminowych.

Niestety, bank centralny nie podaje danych oddzielnie dla tych dwóch kategorii. Możemy tylko szacować. Kiedyś spotkałem się z szacunkami, że środki na kontach oszczędnościowych stanowią mniej więcej trzecią część środków na rachunkach bieżących. A to by oznaczało, że aż blisko 360 mld zł po prostu się marnuje – leżą sobie, ale nie zarabiają.

Przeczytaj też: Pan Paweł nie dał zgody marketingowej, ale bank uparcie pisał i dzwonił… Jak to tłumaczy? Nie zgadniecie. Ja prawie spadłem z krzesła

Przeczytaj też: Excel w komputerze, aplikacja mobilna w smartfonie, czy… metoda kopertowa? Co lepsze do kontroli domowych wydatków?

Oddajemy bankom pieniądze za darmo

To nasze „bieżące pieniądze”, wynagrodzenia, które i tak zaraz wydamy, więc często nie ma sensu przenosić ich na chwilę gdzie indziej, żeby procentowały. Ale jeśli jakaś ich część nie jest nam w danej chwili potrzebna, warto je przenieść np. na konto oszczędnościowe. One nie grzeszą wysokim potencjałem zysku i w jeszcze mniejszym stopniu chronią nas przed inflacją niż lokaty terminowe, ale…

Policzyłem, ile banki musiałby nam zapłacić, gdybyśmy ulokowali te pieniądze (360 mld zł) na kontach oszczędnościowych oprocentowanych na liche 0,5%. Dzięki temu w skali roku do naszych portfeli popłynęłoby blisko 1,5 mld zł, a przy oprocentowaniu 1% – prawie 3 mld zł. Te pieniądze oczywiście nie giną. Widać je w wynikach finansowych banków, a dokładnie w tzw. marży odsetkowej, czyli różnicy między tym, ile bank zarabia na odsetkach od kredytów, a tym, ile musi zapłacić nam za depozyt. Dużo nie trzeba, żeby te pieniądze trafiły do naszych portfeli.

Jak ulokować bezpiecznie pieniądze na nawet prawie 5%? Czytaj poradnik o aktualnej ofercie obligacji skarbowych. W których trzyma pieniądze Maciek Samcik? 

 

Subscribe
Powiadom o
35 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
obatel
5 lat temu

A teraz pomyślcie o tej grubej kasie uwięzionej na rachunkach VAT przy płatnościach split payment. Mnóstwo marnującego się kapitału.

Maciej
5 lat temu
Reply to  obatel

Dobrze, że po zmianach można z nich opłacić chociaż inne niż VAT daniny publicznoprawne .

Dawid
5 lat temu
Reply to  obatel

Ile konkretnie?

Pytajnik
5 lat temu
Reply to  obatel

Wiecie może czy banki obracają tymi pieniędzmi? One mają z tego kasę czy przekazują je do budżetu a na kontach mamy tylko informację o saldzie do wykorzystania?

Jacek
5 lat temu

Szkoda tylko że większość kont oszczędnościowych ma darmowy tylko pierwszy przelew, kolejne są płatne i zazwyczaj dotyczy to również przelewów z takiego konta na konto własne. Przy opłatach za przelew 5-7 zł taka zabawa z przerzucaniem środków na konto oszczędnościowe oprocentowane na 0,5% w skali roku i z powrotem, jak środki będą potrzebne na ROR jest bez sensu.

Marcin
5 lat temu
Reply to  Jacek

Trzeba sobie założyć więcej takich kont i pierwszych wypłat mamy kilka

Adam
5 lat temu
Reply to  Jacek

Nie do tego służą przecież konta oszczędnościowe. Jeden przelew darmowy z takiego rachunku miesięcznie jest wystarczający. Środki bieżące trzymasz na koncie podstawowym przecież.

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Adam

Konto oszczędnościowe idealnie uzupełnia się z kartą kredytową, wtedy nieoprocentowany ror można mieć pusty, a raz w miesiącu wykorzystywać darmowy przelew z ko na spłatę karty (do tego pilnując, by saldo na ko nie spadło poniżej limitu kredytowego karty uzyskuje się tym sposobem zabezpieczenie przed wpadnięcie w długi na skutek używania kk).

Jacek
5 lat temu
Reply to  Don Q.

Czasem jednak potrzebna jest gotówka i wtedy ten całkiem ciekawy schemat trochę się sypie. Nie każdy też chce korzystać z kredytówki lub też nie każdy może.

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Jacek

@Jacek, tak, zgadzam się, kredytówka nie jest odpowiednia dla każdego (choć wariant z utrzymywaniem salda konta oszczędnościowego w wysokości nie mniejszej, niż limitu kredytowego zwiększa bezpieczeństwo). Nie, nie zgadzam się, mi się nic nie sypie, choć od kilku lat wszędzie płacę kartą. Rozumiem, że ktoś może np. codziennie kupować bułki w piekarni, w której nie można płacić kartą, ale to nie ma związku z tym, co pisałeś: „jak środki będą potrzebne na ROR” — na takie bułki i tak potrzebna jest gotówka wypłacana np. raz w miesiącu (np. 100 zł), a nie środki na koncie. Większość z nas otrzymuje jakieś… Czytaj więcej »

obatel
5 lat temu
Reply to  Don Q.

1/50 rezerwa w PLN, czy dla bezpieczeństwa proponujesz inną walutę?

Don Q.
5 lat temu
Reply to  obatel

1/50 w PLN plus 1/100 w twardych walutach: głównie USD i EUR, ale mam tam też trochę GBP (zostały po powrocie i nawet nie wymieniałem, może się jeszcze przydadzą), a i jakiś paskudny banknot CHF się znajdzie (taki jakby fotograficzny pionowy).
To dopełnienie mojego portfela: 1/3 obligacje skarbowe, 1/3 depozyty PLN, 1/10 depozyty walutowe, 1/10 fundusze i giełdy, 1/10 złoto… Po dodaniu tych gotówkowych 3/100 prawie się składa. 😉

E.G
5 lat temu
Reply to  Jacek

W pełni się zgadzam z Jackiem , na ROR muszą być pieniądze na miesięczne wydatki , bieżące i dostępne w każdej chwili. Wygląda na to że RPP utrzymując stałe stopy procentowe przy tak dużej inflacji, finansuje ROZDAWNICTWO + z naszych oszczędności.

Bartek
5 lat temu
Reply to  Jacek

Byle Inteligo ma 1.8%….

Maciej
5 lat temu

Panie Macieju, kilka sprostowań. Już we wrześniu inflacja delikatnie spadła (do 2,6 proc.). Natomiast prognoza NBP na przyszły rok to 2,8 proc. (w lecie zapowiadał 2,9 proc., ale jednocześnie podwyższył prognozę na ten rok – z 2 do 2,3 proc.).

Ponury Żniwiarz
5 lat temu

Obligacje indeksowane inflacją są dobrym pomysłem. Można wcześniej zrezygnować i zabrać większość zysku, a nie jak w przypadku lokat utracić wszystko. Są w internecie kalkulatory na znanych blogach, które pozwalają wyliczyć ile dla danych obligacji należy trzymać środki aby zyski były większe niż opłata likwidacyjna.
Podam link w kolejnym poście.

obatel
5 lat temu

Ostatnio jak sprawdzałem, indeksowane inflacją nie dają zarobku w pierwszym roku (zdaje się, że marża ponad inflację doliczana była dopiero w kolejnych latach)

Ponury Żniwiarz
5 lat temu
Bartek
5 lat temu

Ja wszystkie krótkoterminowe (mogę ich potrzebować do ok. 3 lat) środki trzymam w tej chwili w trzech produktach:
a) na koncie oszczędnościowym na 2,7% w Millennium (niby promocyjny, ale można je rolować przy odrobinie zachodu),
b) na koncie oszczędnościowym na 2,8% w Getinie (promocyjne, na 4 miesiące, potem je zlikwiduję i wpakuję środki w opcję c),
c) w 4-letnich obligacjach skarbowych indeksowanych inflacją (2,4% w pierwszym rok, potem inflacja + 1,25%).
Nic lepszego póki co nie wymyśliłem.

Sosna
5 lat temu
Reply to  Bartek

PeKaO (Żubr) daje 3% na oszczędnościowym do 30000 tys. plus dwie stówki gratis. Wprawdzie 3% jest tylko na pół roku, ale nadal jest to dość długo i dla relatywnie (jak na promocję) wysokiej kwoty.

Raff
5 lat temu
Reply to  Bartek

a jak można rolować to 2,7% na koncie Millenium ?

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Raff

„a jak można rolować to 2,7% na koncie Millenium ?”
— trzeba dbać o to, by dla banku środki w kolejnych edycjach promocji były „nowe”, czyli przewyższające saldo z „dnia badania” danej edycji. Czyli praktycznie trzeba salda wtedy zerować (nawet, jeśli ciągle nam przysługuje 2,7%).

Rafał
5 lat temu

Ostatnio uznałem że zmieniam swoją strategię płatniczą, bo znalazłem elastyczne konto oszczędnościowe w Getin Banku. Wszystkie przelewy na ROR są darmowe. Swoje środki przerzuciłem tam, ustawiłem sobie przelewy z przyszłą datą na dni kiedy mam rachunki do zapłacenia, a za wszystkie bieżące wydatki płacę kartą kredytową, którą spłacę w ten sam sposób co rachunki. Wg mnie to jedyna opcja na minimalizację strat z trzymania gotówki na ROR, bo przy normalnym koncie oszczędnościowym w zasadzie w jakimkolwiek banku nie miałoby to sensu przez opłaty za wypłacanie środków. Może kolejne banki też wprowadzą tego typu konta do swoich ofert?

Maciej
5 lat temu
Reply to  Rafał

W ING (2,5% dla nowych klientów i na nowe środki) wszystkie przelewy wewnętrzne są darmowe. To samo w Banku Pekao (3% dla nowych klientów i nieaktywnych klientów), tyle że tutaj trzeba je robić przez apkę.

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Rafał

Alior ma Konto Mocno Oszczędnościowe (na którym promocyjnie można uzyskać 2,6%, choć nie bardzo łatwo); przelewy z niego na ror w Alior też są bezpłatne (choć nie pamiętam, czy standardowo, czy tylko promocyjnie).

~marcin
5 lat temu

Ostatnio zrobiłem na swoje potrzeby ranking kont oszczędnościowych. Pomijając jakieś krótkotrwałe promocje, najlepsze konta oszczędnościowe to: 1) Toyota Bank – są dwa warianty, w tym jeden z nich ma oprocentowanie coś koło 2,2% (ale to jeszcze zależy od zdeponowanej kwoty). 2) Bank BPS – do 10 tys. 1,3%, od 10 tys. do 100 tys. 1,5%, powyżej 100 tys. 1,8% – pierwsza wypłata/przelew wychodzący w miesiącu kosztuje 1 PLN (kolejne więcej). Jeśli nie ma się tam rachunku bieżącego, to jednorazowa opłata za uruchomienie bankowości internetowej wynosi 50 PLN. Zdecydowałem się na tę ofertę – przy zakładaniu rachunku spędziłem w oddziale bite… Czytaj więcej »

Don Q.
5 lat temu
Reply to  ~marcin

„Pomijając jakieś krótkotrwałe promocje” — Twoja sprawa, ale moim skromnym zdaniem na pomijaniu za bardzo się traci. Warto jednak korzystać z promocji na nowe środki, na koncie oszczędnościowym Millennium można z takiej (2,7% do 100 kzł) korzystać niemal non-stop (z krótkimi przerwami na wyzerowanie sald), znośne procenty są też w Getin (2,8% do 200 kzł) i Alior (2,6% do 100 kzł) — można próbować przerzucać miedzy nimi środki, by ciągle dla danego banku były „nowe”…

Don Q.
5 lat temu

Załóżmy, że wkładamy dziś 10.000 zł na roczną lokatę. Jeśli w ciągu roku inflacja wyniesie 2,5%, to wartość naszych oszczędności stopnieje o 247 zł, czyli nasze 10.000 zł za rok będzie warte tyle, co dziś 9.752 zł. Tego nie rozumiem. Przecież jeśli ceny wzrosną o 2,5% (CPI 102,5), to za koszyk zakupów, za który teraz płacimy 10.000 zł będziemy musieli za rok zapłacić 10.250 zł. Czyli za 10.000 zł kupimy 1 ÷ 102,5% = 97,56% tego koszyka, czyli będzie warte tyle, co dziś 9.756 zł. Ale w tym przypadku lepiej po prostu liczyć ile tracimy; aby kupić ten sam koszyk produktów potrzebujemy 250 zł więcej, więc tyle musimy zarobić… Czytaj więcej »

Grzesiek
5 lat temu

Ciekawe jaki udział w takim % oszczędności w bankach ma podatek bankowy. Pamiętam że jak go wprowadzano czytałem że zapłacą posiadacze depozytów…..

Admin
5 lat temu
Reply to  Grzesiek

Po pierwszym roku to wyglądało tak, że dwie trzecie zapłacili deponenci ;-):
https://subiektywnieofinansach.pl/podatek-bankowy-ma-juz-rok-kto-go-naprawde-zaplacil/

anonymous
5 lat temu

No niestety ale za artykuł należy się pała bo nic nie wyjaśnia tylko jest wstępem do innego artykułu. Prawidłowa odpowiedź na postawioną tezę to lokata typu overnight. Overnighty powinny być na rorach i dzięki temu pieniądze coś by zarabiały i jednocześnie były dostępne.

someone
5 lat temu
Reply to  anonymous

Takie coś pamietam z kont firmowych ale odsetki były nikłe. Niemniej pomysł wydaje się OK!

Don Q.
5 lat temu
Reply to  anonymous

1. Ale po co banki miałyby coś takiego wprowadzać? Skoro nawet bardziej klasyczne depozyty (lokaty, konta oszczędnościowe) oferują obecnie śmiesznie nisko oprocentowane, a klient by dostać lepsze musi robić jakieś salto z przewrotem (spełniać warunki promocji), to trudno liczyć, by nagle banki same z siebie zaczęły tak klientom dogadzać… 2. Nie widzę przewagi lokaty overnight nad zwykłym oprocentowaniem ror. Kiedyś przewagę dawało uniknięcie podatku „Belki”, obecnie przez zaokrąglanie tego podatku w górę na dziennej kapitalizacji traci się nawet bardziej (szczególnie przy niewielkich kwotach). 3. Naprawdę nie widzę powodu, by na ror trzymać pieniądze większe, niż potrzebne do wydania w ciągu… Czytaj więcej »

anonymous
5 lat temu
Reply to  Don Q.

Masz 3x rację. Ja tylko podałem sposób zarabiania na nieoprocentowanym rorze.

4 lat temu

Bardzo konkretny i rzeczowy wpis. Niestety pieniądze same w sobie o ile nie pracują tracą na wartości. Czasem odnoszę wrażenie, że lepiej dane środki „przejeść” inwestując w samego siebie niż miałyby po prostu nic nie robić oczywiście gdy się mówi o małych kwotach, które trudno zainwestować. Dlaczego? Ponieważ jedno czego można być pewnym to tego, że prędzej czy później będzie niestabilnie i należy spodziewać się niespodziewanego a wiedzę trudno człowiekowi zabrać. Pozdrawiam.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu