11 kwietnia 2017

NBP sprawdził czy banki rzeczywiście drożeją. I ile warto dać za konto żeby nie przepłacać

NBP sprawdził czy banki rzeczywiście drożeją. I ile warto dać za konto żeby nie przepłacać

Ile warto zapłacić za konto? I czy płacąc tyle, ile akurat wynosi prowizja w Twoim banku, powinieneś czuć się wyzyskiwany? Na te pytania odpowiada cykliczny raport Narodowego Banku Polskiego, który raz na pół roku zbiera i porównuje dane o kosztach podstawowych usług – kont, kart i przelewów oraz wpłat i wypłat – w największych bankach. NBP-owcy biorą pod uwagę najtańszy rachunek w każdym banku spośród tych, które dają możliwość wykonywania wszystkich wymienionych wyżej operacji plus jeszcze zlecenia stałego i polecenia zapłaty oraz przelewu ekspresowego (czyli takiego, który ma dotrzeć do celu w ciągu najdalej kwadransa). Co z tych wszystkich rachunków wynika?

    • Przeciętny miesięczny abonament za konto wynosi w kilkunastu największych bankach 4,74 zł, mniej więcej tyle samo, co pół roku temu. Najtańsze są oczywiście konta za zero (bezwarunkowo darmowe są konta w sześciu bankach, ale przy założeniu, nie bierzemy do nich karty płatniczej), a najdroższe w ofertach „konta podstawowe” potrafią kosztować nawet 15 zł miesięcznie.
    • Karta debetowa w niespełna 20 największych bankach jest wyceniana przeciętnie na 5,5 zł miesięcznie (w ciągu półrocza ta średnia poszła w górę o 14 groszy). Wśród analizowanych dużych banków nie ma żadnego, w którym nie byłoby opłaty za kartę przynajmniej warunkowej, zaś w co trzecim banku prowizji za posiadanie karty w ogóle nie można ominąć!

Bezwarunkowo darmowe konta z kartą mają dwa mniejsze banki – Orange Finanse i Nest Bank, ale ich rachunki nie znalazły się w analizie NBP, bo Nest jest małym bankiem, a Orange Finanse to od strony formalnej część działalności mBanku (dostarcza usługi finansowe pod marką Orange).

Zobacz również:
  • Wypłata z bankomatu obcego banku średnio kosztuje 3,6 zł i w ciągu pół roku podrożała o 20 groszy. W przypadku dwóch banków darmowe są wszystkie bankomaty w kraju, zaś w przypadku kolejnych trzech stają się darmowe po opłaceniu 5-6 złotowego abonamentu miesięcznego. W pozostałych bankach za wypłaty z obcych bankomatów trzeba słono płacić.
  • Transakcje zagraniczne oznaczają przede wszystkim opłaty za przewalutowanie kwoty zakupu lub płatności z waluty zagranicznej na złote polskie. Takie opłaty mają już prawie wszystkie największe banki i średnio wynoszą 2,8% wartości tranakcji. Skorzystanie z bankomatu zagranicznego zwykle kosztuje 7,4 zł lub 3% wypłacanej sumy.
  • Przelew przez internet jest wyceniany na średnio 0,1 zł za sztukę. W większości banków samodzielne wykonywanie przelewów jest za darmo. Przelew w placówce jest już oczywiście dużo droższy i kosztuje średnio 7 zł (bez dwóch groszy), choć w najtańszych bankach płaci się za to tylko 2,3 zł, czyli cenę porównywalną z przekazem pocztowym. Zlecając transfer pieniędzy przez telefon zapłacimy średnio 3,3 zł (przy odrobinie szczęścia można znaleźć konta podstawowe, w których taka usługa nic nie kosztuje).
  • W niemal połowie z największych banków można też wykonać przelew ekspresowy, czyli z dostarczeniem kasy do celu niemal natychmiast. W najtańszej opcji internetowej średnia cena za jeden taki przelew wynosi 5 zł, w wersji oddziałowej – aż 9,5 zł.
  • Polecenie zapłaty – w sensie realizacji pojedynczego przelewu – kosztuje przeciętnie 0,25 zł. Zlecenie stałe banki wyceniają średnio na 0,56 zł. Różnica między tymi usługami polega na tym, że w poleceniu zapłaty klient upoważnia wystawców faktur, by załatwiali płatność bezpośrednio z bankiem, zaś w zleceniu stałym to klient zleca cykliczne przelewanie określonej kwoty do danego kontrahenta.
  • Usługa cash-back, czyli wypłaty pieniędzy z kasy sklepowej tak jak z bankomatu, przeciętnie kosztuje 0,33 zł. W ten sposób można dostać do ręki maksymalnie 300-500 zł (to zależy od rodzaju karty), a jedynym warunkiem jest to, że jednocześnie trzeba zrobić w tym sklepie jakieś zakupy opłacone kartą.
  • Wpłata gotówki z dyspozycją jej przelania na wskazane konto w innym banku kosztuje aż 15,5 zł. Aczkolwiek korzystanie z tego typu usług jest czystą perwersją, skoro analogiczna usługa w Poczcie Polskiej kosztuje 3,3-3,4 zł.

Co z tego wynika? Otóż jeśli masz ROR z kartą debetową i wykonujesz, powiedzmy, sześć przelewów internetowych w miesiącu, a do tego masz jedno polecenie zapłaty i jedno zlecenie stałe, a z bankomatów obcych nie korzystasz, to w skali miesiąca powinieneś płacić za pakiet podstawowych usług bankowych średnio 11,65 zł miesięcznie oraz prawie 140 zł rocznie. Jeśli płacisz mniej – jesteś wygrany. Jeśli więcej – powinieneś się nad sobą zastanowić.

Jeśli natomiast jesteś człowiekiem z gruntu rozrzutnym i oprócz posiadania – oraz korzystania – z wyżej wymienionych usług wypłacisz jeszcze raz pieniądze z obcego bankomatu i wykonasz jeden przelew ekspresowy (bo zawsze zapominasz zapłacić na czas jakiś rachunek) – to korzystanie z banku będzie cię kosztowało miesięcznie już 20,5 zł miesięcznie.

Oczywiście takie wyliczanki to tylko rodzaj zabawy, bo od dużej części prowizji banki udzielają „rabatów”. Jeśli używasz karty płatniczej, to przeważnie nie płacisz za nią prowizji miesięcznej. To oznacza, że koszt konta w wielu przypadkach (zwłaszcza jeśli przy okazji darujemy sobie zlecenia stałe, polecenia zapłaty, a gotówkę bierzemy tylko z bezpłatnej sieci bankomatów) spada o połowę. Jeśli zaś nie da się zejść z opłaty za kartę, to przeważnie bank udziela podobnego „rabatu” na prowizję za prowadzenie konta. Tu przeważnie warunkiem są comiesięczne wpływy na ROR.

Tak naprawdę więc benchmarkiem, do którego powinniście odnosić koszty prowadzenia Waszych kont bankowych powinno być jakieś 5,7 zł, czyli kwota wynikająca z założenia, że albo z opłaty za konto, albo za kartę bank zawsze zwolni. Jeśli bank w skali miesiąca kosztuje Was więcej i nie ma w tej cenie żadnych usług dodatkowych (assistance, ubezpieczenie karty…), to powinniście zrobić coś ze swoim życiem.

Sporo na ten temat pisali też moi koledzy z Bankier.pl.

Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sebastian
7 lat temu

Nigdy nie płaciłem za konto, kartę i przelewy.
Nigdy też nie zapłaciłem nic za kartę kredytową(oni opłaty, ani odsetek)
Miałem też w razie w limit w koncie, też nie zapłaciłem za niego opłaty rocznej.
Zawsze jakoś tak znajdę lepsze wykorzystanie tych środków niż płacenie bankom za podstawowe usługi.

7 lat temu

Jeśli ktoś traktuje konto jako podstawowe – wpływa na nie wynagrodzenie i korzysta z karty w miarę aktywnie i płaci za cokolwiek za podstawowe usług związane z kontem to naprawdę musi zmienić bank. W większości banków, jeśli spełni się różne warunki bezpłatności, to za podstawowe usług nie trzeba płacić, nie mówiąc już o tym, że niektóre banki same chętnie dopłacają w moneybacku do takich aktywnie używanych kont.

7 lat temu

Ja jestem tego samego zdania, kiedyś używałem konta tylko do trzymania kasy z wypłaty i wypłacałem pieniądze w bankomacie i tyle korzystałem i płaciłem 15 zł około za konto w pekao – przeniosłem się do mbanku i tu też są opłaty ale używam karty, ma stałe zlecenia za racunki przez neta (nie płace już na poczcie) i jest ok – konto chyba mnie kosztuje 2 złote/miesięcznie bo to opłata za zlecenia stałe a karta i konto za free a nie jak w pekao 15 złotych ;/

Maciek
7 lat temu

Bezwarunkowo darmowe jest jeszcze konto w IdeaBanku.

Zdzisław
7 lat temu

VW też całkowicie bez opłat

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu