Koniec matur, czas wybierać studia! Osiemnaście lat to kiepski wiek na podejmowanie tak kluczowej decyzji, jak wybór potencjalnej ścieżki kariery zawodowej. Niestety maturzyści nie mają wyjścia i zaraz po wynikach matur czeka ich składanie papierów na uczelnię. Najpierw trzeba jednak wybrać odpowiedni kierunek studiów. Zła decyzja może oznaczać kilkadziesiąt tysięcy złotych straty. Czym kierować się przy wyborze studiów?
Mało który maturzysta ma mocno sprecyzowany kierunek kariery zawodowej. Osiemnastolatkowie pochodzący z rodzin lekarzy czy prawników często idą w ślady rodziców. Osoby uzdolnione artystycznie zerkają w stronę akademii sztuk pięknych, a ci ze ścisłymi umysłami często wybierają politechnikę. Sporo jest jednak tych, którzy zupełnie nie mają pomysłu na siebie i wybierają bardziej ogólny kierunek studiów.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Stąd duża popularność takich kierunków jak ekonomia, zarządzanie, psychologia czy marketing. To dość ogólne kierunki, po których można wykonywać wiele różnych zawodów, a korporacje często szukają po prostu osoby z wyższym wykształceniem, nie ma znaczenia czy będzie to ktoś po zarządzaniu czy po socjologii. Niestety, z uwagi na wysoką popularność tych kierunków, potem może nas spotkać wysoka konkurencja na rynku pracy.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Zły kierunek studiów to bardzo kosztowna decyzja
Niestety, brak przemyślanej strategii na studiach skutkuje tym, że studenci po jakimś czasie porzucają swój wybrany wcześniej kierunek. Wg danych OECD co trzeci student w Polsce nie kończy studiów. Po pierwszym roku ze studiów odchodzi aż 15% studentów. Powody są różne. Często wynika to problemy z połączeniem pracy zawodowej ze studiami, a jednak wielu studentów już od początku musi utrzymywać się samodzielnie.
Czasem studenci nie dają rady, a czasem są zniechęceni programem nauczania. Uczelnie na swoich stronach z zaangażowaniem opisują sylwetkę absolwenta i nadają przedmiotom wyszukane nazwy, a potem w praktyce okazuje się, że program jest nudny i niedostosowany do realiów, a wykładowcy nie mają żadnego doświadczenia zawodowego i sprzedają studentom tę samą teorię co 20 lat temu. Takie skakanie między kierunkami ma jednak negatywne konsekwencje finansowe.
Wydatki studenta zależą m. in. od tego, czy będzie mieszkał z rodzicami, czy wybierze się na studia na drugi koniec Polski, jaki styl życia będzie prowadził i ile rodzice są gotowi mu przelewać pieniędzy. Obecnie przy studiach poza miejscem zamieszkania, możemy przyjąć, że student utrzyma się na względnie komfortowych warunkach za 2500 – 3000 zł miesięcznie, z czego 30%-50% tej kwoty wyda na samo mieszkanie.
Oznacza to, że przez rok akademicki rodzice wydadzą na niego nawet 30 000 zł. 5 lat studiów to z kolei 150 000 zł. To ogromna kwota, można za to kupić pół niewielkiego mieszkania w mniejszym mieście. Niezależnie od konkretnego powodu, odejście np. po pierwszym roku studiów oznacza stratę w wysokości 30 000 zł, zawalone dwa lata to 60 000 zł. Jeśli student przejdzie przez całe studia licencjackie, ale odpuści obronę, to oficjalnie nie ma wykształcenia wyższego. Wtedy taka strata to już 90 000 zł.
Do tej kwoty należy jeszcze dodać utracone finansowe korzyści. Student, który przez ten rok podjąłby się pracy za 3500 zł netto, przez 10 miesięcy zarobiłby 35 000 zł. Jeśli mieszkałby w tym czasie z rodzicami, to mógłby odłożyć ok. 20 000 zł. Do tego dochodzi opóźnienie o rok wejścia na rynek pracy. Jeśli założymy, że absolwent na start dostanie 4000 zł netto, to przez pełny rok zarobi 48 000 zł. Łącznie zawalony rok studiów może się przełożyć na straty finansowe rzędu 100 000 zł!
Koszty za nieodpowiedni kierunek studiów poniesie więcej niż jedna osoba. Po pierwsze zapłaci za to sam zainteresowany (lub jego rodzice), po drugie zajęte miejsce na studiach sprawia, że inni potencjalni kandydaci wybiorą inny kierunek, który również może okazać się nietrafiony. W efekcie na takim złym wyborze traci kilka studentów plus podatnicy, bo przecież edukacja wyższa jest w naszym kraju pokrywana z budżetu.
Jest i druga strona medalu. Po studiach jeszcze całe życie przed nami. Jeśli po kilku miesiącach student stwierdzi, że wybrany kierunek faktycznie nie jest dla niego, to lepiej spisać ten rok na straty niż przez kolejne kilka się męczyć, a potem wykonywać zawód niezgodny z zainteresowaniami.
Taka sytuacja jest w porządku pod warunkiem, że ta zmiana faktycznie jest przemyślana. Jeśli student zmienia kierunek z ekonomii na zarządzanie albo marketing, czyli dosyć pokrewne kierunki, to prawdopodobnie jego sytuacja po zakończeniu studiów znacząco się nie zmieni. Być może trafi na kilka ciekawszych zajęć, ale jeśli jedynie zmienia kierunki w ramach tej samej uczelni, to pewnie i tak wyląduje u tych samych wykładowców, a program nauczania może być podobny.
W tym artykule pisałam o tym, że studia nie zawsze się opłacają. Oficjalne dane jasno pokazują, że osoby z wyższym wykształceniem zarabiają lepiej, szczególnie z technicznym. Jednocześnie w wielu zawodach nadal występuje szara strefa, a nieoficjalne zarobki murarzy czy kosmetyczek mogą znacznie przewyższać oficjalne zarobki pracowników korporacji.
To jednak tylko kolejny argument za tym, żeby kierunek studiów był przemyślany. Pójście na studia tylko po dyplom faktycznie może skończyć się tak, że absolwent nie zarobi wiele więcej niż osoba bez wykształcenia wyższego.
Tylko jak beż żadnego doświadczenia zawodowego wybrać odpowiedni kierunek? Jest na to kilka sposobów.
Jak wybrać odpowiedni kierunek studiów?
Żeby wybrać odpowiednie studia, maturzysta powinien w pierwszej kolejności skupić się na ocenie swoich kompetencji, a potem znaleźć uczelnię, która zagwarantuje mu ich odpowiednie wykorzystanie. O to, na co zwrócić uwagę przy wyborze uczelni, zapytałam dr Renatę Leśniak, Dyrektor Biura Obsługi Studenta Uniwersytetu WSB Merito, która ma długoletnie doświadczenie w bankowości korporacyjnej. Na jakie cechy uczelni warto zwrócić uwagę przy wyborze studiów?
„W mojej ocenie ważne jest, jaką kadrą dysponuje uczelnia – czy zatrudnia praktyków, czy ma szerokie kontakty z otoczeniem biznesowym. To bowiem może zagwarantować, że przekazywane zagadnienia, poza niezbędną teorią, będą też bliskie praktyce gospodarczej, aktualnym trendom rynkowym. Co istotne, taki profil uczelni pomoże studentowi zdobyć wiedzę, umiejętności i kompetencje, jakie są poszukiwane przez pracodawców, czyli zgodne z aktualnymi trendami na rynku pracy. Nie ma nic ważniejszego, studia bowiem są często inwestycją de facto w naszą wartość na rynku pracy”
Jak odnaleźć swoje mocne strony, które docelowo mogą stać się atutami w życiu zawodowym? Ekspertka radzi, by nie powstrzymywać się przed konsultacjami z fachowcem od kariery zawodowej. I nie tylko:
„Profesjonalne testy kompetencji, wywiad z doświadczonym doradcą, czy bazowanie na informacjach od przedsiębiorstw współpracujących z uczelnią, pomagają określić, w czym jesteśmy dobrzy, jakie mamy predyspozycje. Oczywiście, przekucie ich w atuty w aspekcie zawodowym wymaga często dokształcania się i dalszej pracy, poszerzania wiedzy, zdobywania nowych doświadczeń – w kontekście dużej zmienności rynku pracy to istotne, aby śledzić bieżące trendy i umieć się w nie wpasować.”
Co konkretnie warto rozważyć, zanim wybierzesz uczelnię?
>>> W czym jesteś dobry? Na to pytanie częściowo znasz odpowiedź, bo idąc do liceum, musiałeś/aś wybrać konkretny profil rozszerzenia. Jeśli po drodze Ci z przedmiotami ścisłymi, to pewnie jesteś w klasie mat-fiz albo biol-chem, a jeśli nie lubisz za dużo liczyć, to wylądowałeś/aś w klasie o profilu humanistycznym. Teraz pora zastanowić się co w tych sprofilowanych zajęciach najbardziej lubisz.
Czy fascynuje Cię historia? A może najbardziej lubisz pisać rozprawki na polskim i chciałbyś pójść w tym kierunku? Zastanów się nad swoimi szkolnymi obowiązkami i zastanów się które lekcje sprawiały Ci najwięcej przyjemności. A potem pomyśl, w jakim zawodzie będziesz miał okazję wykazać się swoimi umiejętnościami. Możesz też skorzystać z testów predyspozycji zawodowych, w internecie znajdziesz wiele darmowych formularzy.
>>> Przejrzyj plan zajęć. Każda uczelnia ma na swojej stronie opis kierunków studiów. Przeanalizuj go dokładnie, poszukaj też planu zajęć. Niektóre kierunku mają fajne nazwy, a potem w praktyce okazuje się, że większość przedmiotów jest nudna i niezwiązana z tym, co chciałbyś robić w przyszłości. Na stronie uczelni prawdopodobnie znajdziesz też opis tego, jaki zawód będziesz mógł wykonywać po skończeniu studiów.
>>> Sprawdź, ile możesz zarobić. Jeśli jakiś konkretny zawód przykuje Twoją uwagę, to poszukaj informacji o tym, ile możesz zarobić. Nie jest to łatwe zadanie, bo nawet na tych samych stanowiskach różnie się zarabia, ale w internecie znajdziesz porównywarki, które uśredniają zarobki, np. na tej stronie. Mediana na stanowisku dietetyka 4000 zł brutto, a NET developera 10 000 zł brutto.
A jeśli w ogóle nie masz pomysłu na siebie, to sprawdź, jakie są najlepiej płatne zawody w Polsce, możesz to sprawdzić np. na tej stronie. Na szczęście możesz wstrzelić się w dobrze płatny zawód niezależnie od tego, czy masz umysł ścisły czy wolisz przedmioty humanistyczne. Na 10. miejsce w tym zestawieniu trafił inżynier do spraw jakości (25% osób zarabia powyżej 7490 brutto), na którym mile widziane może być wykształcenie techniczne, ale nie jest to konieczny warunek. Kluczowe mogą być za to dodatkowe kursy.
Aż cztery pozycje z tego rankingu jest powiązanych z popularną ekonomią lub marketingiem. Studia ekonomiczne ułatwiają znalezienie pracy na pozycjach: analityk finansowy (25% pracowników zarabia powyżej 7800 zł brutto), kontroler finansowy (25% pracowników zarabia powyżej 9340 zł brutto) oraz key account manager (25% pracowników zarabia powyżej 12 470 zł brutto).
Po marketingu można z kolei zostać np. brand managerem (25% pracowników zarabia ponad 11 440 zł brutto). Jednocześnie ekonomia czy zarządzanie i marketing to bardzo popularne kierunki, a to oznacza, że w zawodzie panuje duża konkurencja. Wylądowanie w czołówce najlepiej zarabiających osób po tym kierunku nie będzie łatwe.
Po ekonomii można odnaleźć się w wielu zawodach, ale istnieją też kierunki, które z góry określają Twój zawód, to np. studia prawnicze, ale tu konkurencja też jest wysoka, a zapotrzebowanie na prawników ograniczone. Po tym kierunku bardzo dobrze zarabiają m.in. radcy prawni (25% pracowników zarabia powyżej 11 100 zł brutto). Pamiętaj jednak, że studia prawnicze trwają zdecydowanie dłużej niż inne popularne kierunki. Najpierw czeka Cię sześć lat na uczelni, a potem trzeba jeszcze zrobić aplikację np. radcowską, która trwa 3 lata. Na sam koniec trzeba jeszcze zdać egzamin.
Cały czas na topie są zawody związane z IT. 25% programistów zarabia ponad 9070 zł brutto. Jednocześnie przy tym zawodzie umiejętności są ważniejsze od wykształcenia, a wielu programistów to samouki. Na pewno jednak podstawy programowania na dobrej uczelni ułatwią start w tej branży. Na drugim miejscu w tym rankingu znalazł się specjalista ds. bezpieczeństwa IT, 25% osób na takim stanowisku zarabia powyżej 12 000 zł brutto.
Warto też sprawdzić jak wygląda zapotrzebowanie na różne zawody. Poniżej zestawienie dla ekonomistów (po lewej) i informatyków (po prawej). Kolor żółty oznacza, że brakuje poszukujących pracy, a niebieski, że osób o takim wykształceniu jest za dużo. Oczywiście przez kilka lat Twoich studiów te proporcje mogą się zmienić, ale dobrze jest mieć pewne rozeznanie.
Źródło: Barometr Zawodów
>>> Zwróć uwagę na koszty. Studia w naszym kraju są darmowe, ale utrzymanie się kosztuje całkiem sporo. Drożej będzie oczywiście w większych miastach. Zastanów, się czy będzie Ciebie i Twoich rodziców na to stać. Różnica w kosztach utrzymania między różnymi miastami może wynieść kilkaset złotych. Jeśli poziom nauczania jest podobny w dwóch różnych miastach, to może lepiej wybrać te tańsze miasto, jeśli masz ograniczone fundusze.
>>> Sprawdź, jakie były progi przyjęć w poprzednich latach. Po pierwsze po to, żeby sprawdzić, czy masz szansę się dostać. A po drugie żeby mieć rozeznanie, jaki poziom panuje na uczelni. Jeśli matura poszła Ci bardzo dobrze i ambitnie podchodzisz do przyszłych studiów, to lepiej pójść na taką uczelnię, gdzie jest wyższy poziom. Niskie progi mogą oznaczać wielu studentów, którzy nigdzie indziej się nie dostali. Mogą oni potem zaniżać poziom nauczania.
>>> Sprawdź kadrę. Jeśli zależy Ci na wyciągnięciu nie tylko wiedzy teoretycznej ze studiów, to warto sprawdzić, kto wykłada na Twojej przyszłej uczelni. Jeśli dużą część kadry stanowią praktycy, to będą oni na bieżąco z tym, co dzieje się w biznesie, takie zajęcia będą też prawdopodobnie ciekawsze.
>>> Korzystaj z dni otwartych. Jeśli jesteś tegorocznym maturzystą, to może być już za późno, bo uczelnie organizują dni otwarte przed maturami, przeważnie w marcu. Ale być może matura czeka Cię dopiero za rok. Pamiętaj, żeby za kilka miesięcy sprawdzić, kiedy uczelnie organizują dni otwarte. Możesz też wybrać się na dni kariery organizowane przez uczelnie.
To wydarzenie, na którym to przedstawiciele firm pojawiają się na uczelniach i przedstawiają, jak wygląda u nich kariera zawodowa. Grupą docelową są studenci, również dla tych którzy szukają staży, ale możesz podszyć się pod studenta i dowiedzieć się, co do zaoferowania mają firmy, które przychodzą na daną uczelnię i w którym kierunku może potoczyć się również Twoja kariera. Sprawdź też, czy na preferowanej uczelni możesz skorzystać ze wspomnianego już doradztwa zawodowego. Osoba z doświadczeniem będzie w stanie nakierować Cię na dobre tory na podstawie Twoich kompetencji.
zdjęcie tytułowe: Pixabay nikolayhg