1 lutego 2024

Dyskonty na wojnie reklamowej. Lidl mówi: „jesteśmy najtańsi”. Biedronka odpowiada: „trzeba umieć liczyć, to my jesteśmy najtańsi”. Kto ma rację?

Dyskonty na wojnie reklamowej. Lidl mówi: „jesteśmy najtańsi”. Biedronka odpowiada: „trzeba umieć liczyć, to my jesteśmy najtańsi”. Kto ma rację?

Lidl chwali się w reklamach, że – wg niezależnych badań – jest tańszy niż Biedronka. Biedronka ripostuje, że ceny trzeba porównywać prawidłowo i że tak naprawdę to u nich są tańsze produkty. Jak to możliwe, że wszyscy są „najtańsi”? Kto ma lepsze argumenty w tym sporze – Lidl czy Biedronka? A może nikt?

Zobacz również:

Być może już zauważyliście, że ostatnio Lidl i Biedronka wzajemnie atakują się w przekazie reklamowym. Każda z sieci handlowych stara się nas przekonać, że jest tańsza od konkurenta. Skąd to się wzięło? Nie da się ukryć, że ostatnie miesiące dają nam się we znaki. Wojna w Ukrainie, rosnące koszty utrzymania, wysoka inflacja, zmieniające się stopy procentowe, spowolnienie gospodarcze…

To wszystko nie ułatwia zarządzania finansami w gospodarstwie domowym. Zdają sobie z tego sprawę właściciele sieci handlowych. Lidl i Biedronka próbują pozycjonować w reklamach swoje sklepy jako miejsca, w których można przyoszczędzić. Wszyscy krzyczą: „to u nas jest najtaniej”. A jak jest naprawdę?

Kto ma tańsze produkty – Lidl czy Biedronka?

Wojna cenowa pomiędzy dyskontami i wzajemne dogryzanie sobie w reklamach przybiera na sile. Lidl trąbi, że w styczniu koszyk podstawowych produktów był najtańszy właśnie u nich, podobnie jak w całym 2023 r. Powołuje się przy tym na badania ASM Sales Force Agency oraz dziennika „Fakt”.

Biedronka w swoich reklamach odpowiada, że kiedy ceny porównywane są prawidłowo, to właśnie sklep z czerwonym owadem w logo jest liderem niskich cen. I pokazuje swoje koszyki produktowe, w których faktycznie wypada lepiej. Reklamy bombardują nas w radiu, w telewizji i w internecie. Jak się w tym połapać? Logicznie rzecz biorąc, nie może być tak, że obie sieci mają rację. Kto ma lepsze argumenty?

Lidl czy Biedronka - reklamy
Lidl czy Biedronka – reklamy

Zacznijmy od tego, że przez długi czas sklepy unikały bezpośredniej konfrontacji w reklamach. Każda z sieci reklamowała się jako najtańsza, podkreślała swoje promocje (np. Lidl rozdawał darmowe masło, o czym pisałem tutaj), namawiała do zakupów, zachęcała do zainstalowania aplikacji, rozdawała prezenty za zakupy (maskotki, książki itd.), ale bez odniesienia do konkurencji.

To była stosunkowo bezpieczna strategia, bo nie nakręcała wojny cenowej. Gdy jakaś sieć robiła promocję (np. masło za 2,50 zł), to po prostu zachęcała klientów do wizyty w swoich sklepach. Gdyby z reklam wybrzmiało, że masło jest tańsze niż w konkretnym sklepie konkurencji, to szybko mogłoby się okazać, że konkurencja jeszcze bardziej obniży cenę masła, a następnie pochwali się tym w swojej reklamie.

A warto pamiętać, że wojna cenowa dyskontów nie zawsze będzie dla nas korzysta. Może doprowadzić do problemów u dostawców (którzy zgodzą się na niższe ceny, aby nie stracić klienta) lub do zmniejszenia się liczby sklepów. A to w rezultacie doprowadzi do wzrostu cen.

Od jakiegoś czasu sieci zmieniły taktykę. Nie wiem, kto pierwszy zaczął, ale obecnie obserwujemy wzajemne nawiązania i podszczypywanie się w reklamach. Lidl twierdzi, że jest tańszy niż Biedronka. Problem w tym, że Biedronka uważa, że to u nich są niższe ceny. Obie sieci prezentują koszyki wybranych produktów i porównują swoje ceny do cen konkurencji.

Czytaj też: „Technologiczny sabotaż” w Biedronce? Jak to się stało, że najpotężniejsza w kraju sieć sklepów zniechęca klientów do nowoczesności?

Lidl jest najtańszy, ale czy aby na pewno?

Przyjrzałem się bliżej tym koszykom. Zacznijmy od Lidla. Sieć opiera się na zewnętrznych badaniach (ASM Sales Force Agency sp. z o.o. oraz „Faktu”), więc trudno mieć do nich pretensje o dobór produktów. Ceny produktów odbiegających gramaturą odpowiednio przeliczono, a w przypadku niedostępnego produktu wykorzystano zamiennik. Co się okazało?

Lidl w tych badaniach faktycznie wypada lepiej niż Biedronka. Niestety zupełne niepotrzebnie pominął w źródle niektóre wyniki badania. Jakimś cudem nie podlinkowano tych dni, w których taniej było w Biedronce (nie znajdziecie tam np. tego badania ASM lub tego badania „Faktu”).

To bardzo słabe. Jeżeli wybierzemy tylko te dni, w których Lidl był tańszy niż Biedronka, to faktycznie trudno zaprzeczyć, że wyniki jednoznacznie na to wskazują. To niepotrzebna manipulacja, bo łącznie w badaniach za 2023 r. Biedronka i tak okazałaby się droższa.

Koszyki w reklamach Lidla
Koszyki w reklamach Lidla

Drugim niedopowiedzeniem w reklamach Lidla jest pominięcie niektórych sklepów. Lidl skorzystał z badania ASM Sales Force Agency, aby uderzyć w Biedronkę, ale zapomniał wspomnieć, że z tych badań jednoznacznie wynika, że w 2023 r. najtańszy był… Auchan.

Fraza „Lidl jest liderem niskich cen”, którą usłyszymy w reklamach Lidla, będzie więc prawdziwa tylko wtedy, jeżeli z grona potencjalnych konkurentów wykluczymy sieć Auchan. Mogę oczywiście zrozumieć, że Auchan nie jest dyskontem, ale powołując się na dane badanie, wypadałoby nie ignorować części wyników.

Zawsze można pójść o krok dalej i porównywać ceny w różnych… sklepach Lidl (np. Lidl w Warszawie, Lidl w Szklarskiej Porębie, Lidl w Poznaniu itd.). Wnioski z takiego badania byłyby dla Lidla bardzo korzystne, bo… jednoznacznie okazałoby się, że najtaniej jest w Lidlu.

Czytaj też: Kasy automatyczne to bardzo modna innowacja w sklepach. Kto ma lepsze Lidl czy Biedronka? Są już sieci handlowe, które je wycofują i wracają do „żywych” kasjerów. Co poszło nie tak?

Koszyk Biedronki – zbyt piękny, by był prawdziwy?

Biedronka oczywiście nie zgadza się z wnioskami Lidla i udowadnia, że to u nich są tańsze produkty. W reklamach wręcz wybrzmiewa, że wystarczy prawidłowo porównywać ceny, aby okazało się, że to w Biedronce jest taniej.

Nie jest to wprost powiedziane, ale łatwo wywnioskować, że chodzi o to, iż w badaniach prezentowanych przez Lidl błędnie porównuje się ceny. O co konkretnie chodzi? Nie wiadomo. Być może o rodzaj porównywanych produktów? Zapytałem o to w biurze prasowym Biedronki. Gdy tylko uzyskam odpowiedź, to uaktualnię ten akapit. Aktualizacja, otrzymałem następujące oświadczenie, którego autorem jest Marcin Hadaj, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka:

Zestawienia cenowe sieci Biedronka cechuje obiektywizm i rzetelność. Zawsze porównujmy produkty ściśle porównywalne. Nigdy nie zestawiamy ze sobą na przykład świeżego mięsa z lady mięsnej i mięsa paczkowanego, produktów marki własnej z marką producenta, produktów z linii premium z liniami podstawowymi, a także skrupulatnie przeliczamy gramatury oraz wielkości porównywanych produktów. Na tej podstawie powstają zestawienia cen różnych produktów, które odpowiadają prawdzie.

Biedronka podkreśla, że porównują takie same produkty o tych samych pojemnościach lub gramaturach. To świetnie, ale to też nie jest tak, że Lidl porównywał kilogram cukru z dwoma kilogramami. Tam po prostu przeliczono gramaturę lub wykorzystano produkt zamienny (co faktycznie mogło trochę zaburzyć wyniki, ale niekoniecznie zawsze na niekorzyść Biedronki).

Czy badanie Biedronki jest obiektywne? Raczej nie. Trudno uznać za obiektywne porównanie cen produktów, które wybiera jedna strona sporu. Wystarczy spojrzeć na te koszyki, by wywnioskować, że to nie są zakupy przeciętnego Polaka. Cała masa słodyczy, kawy i… całkowity brak warzyw i owoców.

Porównanie koszyków w Biedronce
Porównanie koszyków w Biedronce

Wydaje mi się, że wiem jak to się odbyło. Marketingowcy z Biedronki wybrali kilkanaście produktów, które są w tej samej cenie w obu dyskontach i do tego dorzucili kilka produktów, które akurat były tańsze w Biedronce. Łącznie zebrało się 20 produktów. W koszykach z 11 i 18 stycznia nie znalazł się ani jeden produkt, który byłby tańszy w Lidlu, co oczywiście jest kpiną, bo na pewno można znaleźć takie produkty.

Zresztą sam fakt, że koszyki zmieniają się co tydzień budzi kontrowersje. Uczciwe porównanie cen pozwala nakreślić jakiś trend, a więc polega na porównywaniu cen tych samych produktów w pewnych odstępach czasu. Tak jak u nas robi to Maciej Bednarek. W Biedronce co tydzień mamy zupełnie inne koszyki produktów.

Ponadto Biedronka na swoich paragonach bierze pod uwagę upusty. To oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze, wybrali takie produkty, które akurat były w promocji. Po drugie, nie mam pewności, czy gdyby w Lidlu była jakaś promocja na te produkty, to by np. aktywowano kupon w aplikacji mobilnej Lidla.

Sprawdźmy kwoty tych upustów. 11 stycznia suma upustów w Biedronce wyniosła 23 zł, a ich koszyk był o… 22,32 zł tańszy niż Lidlowski. 18 stycznia podobnie – upusty wyniosły 8,91 zł, a koszyk był tańszy o 8,35 zł. Bez upustów nie jest tak wesoło.

Czytaj też: Carrefour walczy z PepsiCo o niższe ceny dla klientów. Wycofuje Pepsi i Lays ze sklepów. Czy polskie sieci handlowe też kładą się Rejtanem w naszej obronie?

Jedno muszę przyznać – kampanie marketingowe obu sieci są tak poprowadzone, żeby klienci myśleli, że najtaniej jest w Lidlu lub w Biedronce. Taka polaryzacja jest korzystna zarówno dla Lidla, jak i dla Biedronki. Inne sieci zostały umiejętnie zmarginalizowane. A – jak można wyczytać z badania cytowanego przez Lidl – tak naprawdę żaden z tych sklepów nie był najtańszy w 2023 r.

Obie sieci próbują przekonać swoich klientów, że są najtańsze. To zrozumiałe. Jedną ze strategii jest obniżanie cen produktów, które chętnie i często kupujemy (np. masła, pieczywa, bananów, oleju, cukru itd.). W rezultacie wybieramy dany sklep, a przy okazji mimochodem robimy większe zakupy z już niekoniecznie najtańszych produktów. Właściciele sklepów są zadowoleni, bo marża na innych, droższych produktach rekompensuje im niskie ceny chodliwych produktów.

Zdjęcie główne: Maciej Bednarek/strona internetowa Biedronki

Subscribe
Powiadom o
72 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
8 miesięcy temu

Przy nieznacznych różnicach cenowych, osobiście kieruję się: estetyką sklepu, asortymentem, stanem czystości i ekspozycją towaru, lokalizacją sklepu, wygodą parkowania, obsługa itd. Tutaj dla mnie Lidl jest bezkonkurencyjny. Biedronka kojarzy mi się nadal z „taniością”, ale nie pod kontem cen tylko płac, wyposażenia sklepów i jakości towarów.

Piotr
8 miesięcy temu
Reply to  Michał

To ja wybieram biedronkę, bo mam bliżej i nie mam tych głupich parkomatów, praktycznie wszystkie Lidle w mojej okolicy to mają.

Sylwester
8 miesięcy temu
Reply to  Piotr

O tak, Apcoa to rak parkingów płatnych. Już za sam ten fakt Lidl powinien otrzymać ogromnego minusa.

Pietrucha
8 miesięcy temu
Reply to  Sylwester

Dla mnie to akurat duży plus, przed wprowadzeniem apcoa, był problem z miejscem parkingowym, bo mieszkańcy pobliskich bloków zostawiali auta na „trochę dłużej „. Teraz jest luz. Co do postu Pana Michała, estetyką Lidl zdecydowanie wygrywa, nie ma bałaganu i palet z towarem w przejściach, do tego nabialowe marki własne oraz mięso wydaje się być lepszej jakości, przynajmniej w mojej ocenie. Ostatnio jednak i tak najczęściej kupuje w Dino, bo mam najbliżej i nie ma póki co kas samoobsługowych, które lubią zgłosić błąd, albo trzeba czekać na obsługę sklepu przy zakupie niektórych napojów. No i polska marka, choć w pozostałych… Czytaj więcej »

Jacek
8 miesięcy temu
Reply to  Michał

Chyba jednak pod kątem – to portal o finansach, ale nie przesadzajmy..

krzysiek
8 miesięcy temu
Reply to  Michał

Ja z Biedronką się pożegnałem gdy kilka razy w promocji 2+1 lub 2+2 okazywało się, że część produktów mimo dobrej daty przydatności nie nadaje się do spożycia. Mam podejrzenia, że takie promocje oni robią na towar „ryzykowny” o którym np wiedzą, że był źle przechowywany. Dodatkowo bałagan w tych sklepach, wykorzystywanie pracowników, kiepska ergonomia sprawiają, że wchodzę tam tylko w sytuacjach gdy nie mogę iść gdzieś indziej.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  krzysiek

„Mam podejrzenia, że takie promocje oni robią na towar „ryzykowny” o którym np wiedzą, że był źle przechowywany.” Na logikę, załóżmy że jest tak jak mówisz, towar jest felerny i jest taki naiwny Felek Krzysiek który go kupi. Czemu obniżać mu cenę z 10 zł ja 8 zł i nie sprzedać towaru za 10 zł skoro i tak jak go otworzy to zobaczy że się nie nadaje do spożycia i fakt że kupił go taniej nie zatuszuje tego że kupił cię bezwartościowego? To skoro i tak będziesz wkurzony to ja bym ci wciskał za pełną cenę towar i miał i… Czytaj więcej »

Witek
8 miesięcy temu

Różnica moim zdaniem nie jest zupełnie istotna, wystarczy doliczyć czas poświęcony na zakupy czy koszt dojechania do jednego czy drugiego sklepu.

Ppp
8 miesięcy temu
Reply to  Witek

Słusznie.
Dodałbym WYBÓR – w Auchanie czy Carrefourze jest wiele rodzajów danego produktu w kilku rozmiarach. W Biedronce czy Lidlu – 1-2 marki, 1-2 rozmiary i niekoniecznie najtańsze czy najlepsze.
Inna sprawa, że w ostatnich miesiącach miałem MIŁE zaskoczenia w Aldi i Netto, choć sklepy i wybór w nich raczej mały.
Pozdrawiam.

0xmarcin
8 miesięcy temu

Ile na tym paragonie niezdrowego jedzenia. Od kiedy wyciąłem wszystkie wysoko-przetworzone produkty z mojej diety i znacząco ograniczyłem spożycie cukru czuję się o wiele lepiej. Niestety taka zdrowa diet jest dużo droższa od jedzenia „tanich” i pustych kalorii.

Co ciekawe większość książek dietetycznych które czytałem mówi wprost: ludzie współcześnie jedzą za dużo! Można więc zrobić przysługę i sobie i swojemu portfelowi ograniczając spożycie jedzenia o 30 – 50% (zwłaszcza przy pracy biurowej, siedzącej). Korzyści będą znacznie większe niż wybór między Lidlem a Biedronką…

QVX
8 miesięcy temu
Reply to  0xmarcin

Jeszcze dodaj: „Jem celowo niesmacznie, bo ten sposób umartwiam się w imię zdrowia.”.
Wybacz, ale twój post zalatuje julkizmem.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  QVX

Ojoj zdrowo więc niesmacznie, odezwał się uczeń szkoły podstawowej ze swoją wiedzą o świecie…

QVX
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Uczeń szkoły podstawowej Dawidoff nie przeczytał, że ongiś (ca. 2013 r.) w rozporządzeniu dot. posiłków w szkołach był wpis, że przyprawy itp. wolno stosować minimalnie.
A poważnie – niestety w promocji wielu pozytywnych zjawisk dominuje u nas poetyka umartwiania się zamiast eliminacji uciążliwości.
Nb. skoro jesteśmy na blogu ekonomicznym, to przy dyskusji o gotówce jakoś nie pada argument, żeby było jak najwięcej rozmieniarek/wymieniarek, ale jej zwolennicy piszą, że te uciążliwości z bilonem etc. to cena „wolności”.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  QVX

I co ma rozporządzenie dotyczące posiłków szkolnych do komentarza Oxmarcin? Jak go nie przestrzegasz to nie da się ugotować sobie nic zdrowo?
Nie widzę w komentarzu 0xmarcin umartwiania się – widzę że piszę o tym że czuje się lepiej (nie dziwne jak zamiast obiektywnie szkodzącego cię syfu zaczynasz stosować coś co Ci sprzyja).

Nieistotnego w moim życiu i w tej dyskusji rozporządzenia nie czytałem i na razie nie planuje czytać, bo nic ono nie wnosi.

QVX
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Davidoff.
Chodziło mi o tekst, że jemy o 50% za dużo. To już umartwianie się i julkowanie. Przy pracy biurowej spożycie 2000 kcal to utrzymanie wagi. 50% z tego to 1000 kcal, a to dieta oświęcimska. No chyba, że oxmarcin jadł wcześniej 4000 kcal.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  QVX

Tylko oxmarcin raczej nie miał na myśli że ludzie którzy jedzą 2000, powinni jeść 1000, tylko raczej że przy zalecanych 2000 jedzą 4000, te krągłe brzuszki nie biorą się z powietrza i wypicia nadmiarowej szklanki wody.

QVX
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

4000 kcal bez dodatków wysokoenergetycznych trudno osiągnąć wbrew pozorom (te 5 kg ziemniaków z dowcipu). Brzuszek to raczej 2500 kcal (przy zapotrzebowaniu 2000), ale przez wiele lat. A 50% to 1250 kcal, czyli taki lepszy Oświęcim. A więc dalej Oxmarcin umartwiał się i julkował – kolejny ktoś, kto nie rozumie, że liczby coś znaczą.

Yeti
8 miesięcy temu
Reply to  QVX

Pierwszy lepszy produkt, torcik wedlowski. 250g = 2000 kcal.
Serio taki problem nabić kalorie? A taki torcik zjada się na raz…

QVX
8 miesięcy temu
Reply to  Yeti

Yeti
Wg producenta torcik wedlowski ma 538 kcal (2245 kJ) w 100 gramach, czyli niecałe 800 kcal w całości.
Coś się pomyliłeś.

QVX
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Davidoff.
Jeszcze obliczenia. Wysokokaloryczne śniadanie angielskie to 800 kcal wg większości źródeł. A zatem 4000 kcal dziennie to 5 takich śniadań. Powodzenia w jedzeniu.:-)

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  QVX

Mój błąd potraktowałem 50% jako figurę retoryczną – tj. wiele osób je dużo za dużo, a wy przyszliście z wagami i aparatami do pomiaru i zaczęliście sprawdzać czy faktycznie 50% czy jednak 38,2746%. Nie dorosłem do tak poważnej dyskusji przykro mi;)

Jacuś
8 miesięcy temu

A mnie rozwala temat samokasowania. Nie wiem jak w biedrze, ale w Lidlu ostatnio przy dużych zakupach kasowałem towary 14 minut. Razem z pakowaniem i 8 wizytami helpdesku. Po 7 minutach byłem mokry jak szczur od tych skłonów i musiałem sie rozebrać. Ostatnio kasjerem chciałem być w przedszkolu, a ty proszę takie spełnienie marzeń z dzieciństwa. Tip – proszę wydrzec mordę ze życzyliśmy sobie tej staromodnej kasy to wtedy pojawi sie osoba. Pretensji do ludzi tam pracujących nie mam, a ta pani ci lata odblokowywać te kasy to po pol roku wyląduje pewnie w wariatkowie. Ale cięcie kosztów w tej… Czytaj więcej »

Maciej
8 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

Bo trzeba być idiotą żeby pchać się z koszykiem do samoobsługi. Ludzie nie rozumieją, że to są kasy kilku produktowe. Szybciej niż kasjerka nie skasujesz, bo nie masz wprawy. Won spod samoobsługi!

QVX
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej

Jeśli alternatywą jest jedna czynna kasa „ludzka” na cały sklep, to czasu nie zaoszczędzisz w kolejce do niej.

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej

A jak nie ma czynnej „kasy białkowej”? W Lidlu często nie ma. W Carrefour czynnym od 6 rano, do godz. 8 są tylko automaty.
Ogólnie da się to ogarnąć, pod warunkiem, że nie kupuje się zbiorczych opakowań, maleństw (np. przypraw) itp.
Ja uważam od dawna, że za samokasowanie powinien być dodatkowy rabat.

Fargo
8 miesięcy temu
Reply to  Przemo

rób zakupy w auchan i dużym carrefour to będziesz miał rabat od ręki.
poza tym jakby mieli naliczać rabat za samokasowanie to najpierw podnieśliby ceny o 15% a potem dali 10% rabatu.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej

Nie dlatego że nie masz wprawy tylko dlatego że te kasy nie kasują szybko, bo to nie jest ich cel.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Minus za zwrócenie uwagi na fakt? Proszę rozwinę myśl bo ktoś nie rozumie słowa pisanego. 1. W Biedronce kasjerowi podjeżdżają produkty pod rękę. Na kasie automatycznej masz je w koszyku do którego musisz sięgać i odkładać do drugiego koszyka tj. każdy produkt podnieść i odłożyć gdzie na zwykłej kasie wprawny kasjer jednym ruchem ręki przesuwa takie produkty. Na kasie automatycznej nie da się tego zrobić. 2. Jest taka kasjerka która skanuje jeden produkt lewą ręką i po przeskanowaniu łapie drugi i w trakcie gdy odkłada pierwszy już skanuje drugi i tak w kółko. A ty na kasie nawet jakbyś chciał… Czytaj więcej »

Fargo
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej

nie rozumiem skąd te minusy, facet ma rację. ostatnio też widziałem takich idiotów, aż im miejsca w strefie pakowania zabrakło a blokowali mi zakup pieprzonych mandarynek i pomidorów

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Fargo

Nikt ci nic nie blokował, jakby kasy nie były na takie zakupy to by była przy nich informacja o tym.

Mike
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej

„Ludzie nie rozumieją, że to są kasy kilku produktowe.”
A gdzie to napisane? Jakiś regulamin sklepu Pan zapodasz, czy to Pan sobie takie zasady ustalił?

Greg
8 miesięcy temu

Generalnie to zaczyna to już być bardzo denerwujące, ponieważ te sklepy poszły w promocje w aplikacjach i do tego jeszcze nie zawsze te promocje są intuicyjne. Lidl wymaga ręcznej aktywacji kuponu w aplikacji i bez tego nawet odbijając kod karty nie dostaniemy promocji. Biedronka wymaga wejścia w aplikację i wyświetlenia promocji co jest jeszcze bardziej chore.

mw-marek
8 miesięcy temu
Reply to  Greg

„Biedronka wymaga wejścia w aplikację i wyświetlenia promocji co jest jeszcze bardziej chore.” – przecież w biedrze wystarczy tylko zeskanować kod z karty lub aplikacji i niczego nie trzeba aktywować

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  mw-marek

Nie! Są różne promocje.

Dam aktualny przykład:

  • mleko od czwartku do soboty z limitem dziennym 12 op. (1 opakowanie zbiorcze) na kartę MB
  • szynka od czwartku do soboty z limitem łącznym 5 kg na konto MB na cały okres promocji(tu trzeba wyświetlić szczegóły oferty w apce).

A to nie wszystko, bo bywają jeszcze inne opcje 🙂
Dodam, że w gazetce jest wszystko szczegółowo opisane, natomiast od dłuższego czasu w aplikacji są mylące opisy bez doprecyzowania istotnych szczegółów.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Przemo

Ok źle napisałeś. Jak napisałes że Lidl wymaga aktywacji kuponu to każdy skojarzył że rzeczywiście jak masz apke Lidla to żeby rabaty z apki się liczyły to musisz wejść w apke i kliknąć aktywuj kupony i wtedy już masz te promocje wszystkie.
I jak napisałeś że w Biedronce trzeba wyświetlać oferty to też odniosłem wrażenie, że trzeba to robić zawsze, a nie robiłem tego nigdy. A to rzeczywiście jest jakaś jedna promocja na jedną rzecz gdzie można tak zrobić, a wszystkich innych promocji to nie dotyczy.

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Jedna albo kilka, ale są. I są w aplikacji opisane źle, w gazetce dobrze. Jak nie wyświetlisz oferty – nie będzie niższej ceny.
Nie tak dawno była „afera maślana” bo coś im się popsuło i nie dało się aktywować promki na wyjątkowo tanie masło.

Marlena
8 miesięcy temu
Reply to  Greg

No bez przesady, to tylko otworzenie apki potrzebne, a nie wyświetlanie ofert. Jak idziesz z telefonem do sklepu to jak pan raczy inaczej odpikać kartę?

Przemo
7 miesięcy temu
Reply to  Marlena

Marla jesteś w błędzie. Poczytaj, może zakumasz 🙂

Karol
8 miesięcy temu

Najtańszy jest Auchan.
O biedronce nawet nie będę wspominał, gdyż mam skrajnie negatywną opinię na temat tego dziadostwa, a Lidl to po prostu zwykły, przeciętny supermarket.
Zamykam temat.
Miłego dnia.

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  Karol

Auchan wspiera Putina.
Poza tym nie jest najtańszy. Jakby nie liczyć – nie jest.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Przemo

Przed wszystkim as far as I know Polski Auchan nie wspiera bezpośrednio zboczonego chorego psychicznie zbrodniarza wojennego.
Za to międzynarodowa sieć nie wycofała się z rosji, co na pewno korzystnie wpływa na jej sytuację gospodarczą, za co pewna rzecz im w jakaś inna część ciała i ja tam zakupów nie robię niezależnie od ceny ani w Polsce ani za granicą.

Fargo
8 miesięcy temu
Reply to  Przemo

Nie jedz, nie pij, odłącz internet. Bo potencjalnie wszystko może pośrednio wspierać putina. Na koniec załóż czapeczkę z folii aluminiowej bo może rosyjskie satelity skanują twój umysł… Skończ Waść.

A co do auchan, pełna zgoda. na kruszwickiej zawsze zaoszczędzę i zakupy zrobię na cały tydzień. a do markecików trzeba chodzić niemal codziennie… i każdego produktu po 1-2 rodzaje, straszna bieda

Bambino
8 miesięcy temu

Biedronka podaje wartość koszyka, z udzielonymi rabatami. Dzięki manipulacji jest tańsza.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Bambino

Manipulacja? A ty płacąc płacisz cenę po udzieleniu rabatów czy przed?

Bambino
8 miesięcy temu

Gdyby z reklam wybrzmiało, że masło jest tańsze niż w konkretnym sklepie konkurencji, to szybko mogłoby się okazać, że konkurencja jeszcze bardziej obniży cenę masła, a następnie pochwali się tym w swojej reklamie.”

Tak się stało. Biedronka udostępnia gazetki w dniu obowiązywania, wcześniej były dzień wcześniej. Podpatruje Lidla, np. jeżeli są banany/mleko w promocji Lidla, Biedronka też robi identyczną promocję cenową, lub bardzo podobną gratis lub voucher itp., bo wie co wcześniej zaproponował Lidl 🙂

Admin
8 miesięcy temu
Reply to  Bambino

Oooo…!

Mart
8 miesięcy temu
Reply to  Bambino

tak, też zauważyłam, że gazetki Biedronki są udostępniane dopiero w dniu obowiązywania, wcześniej były wieczorem dnia poprzedniego. Teraz rozumiem dlaczego 🙂

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  Mart

Dokładnie tak. Mniej więcej od grudnia gazetki pojawiają się rano i to wcale nie o 6, gdy otwierane są sklepy.
Lidl po staremu, dzień wcześniej i to stosunkowo wcześnie.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Mart

Jak to działa? Szukanie gazetki, analizowanie gazetki to czas. Czy czas analizy vs udzielony rabat daje wam obniżkę ceny taką że to się opłaca? Chwilę myśląc o tym biorę gazetkę, odpalam gazetkę biedronki teraz znajduje olej 2 litry 11,98 zł – to dobra cena w stosunku do tego po ile ostatnio kupowałem olej jestem 6 zł do przodu. Ale już woda jest za 1,49 a ja niedawno taką samą za mniej kupowałem bez latania po gazetkach, czyli niby promocja ale w sumie taka, że w innym sklepie też za tyle kupię czyli żadna. No i pobierasz te gazetki, analizujesz, jedziesz… Czytaj więcej »

Last edited 8 miesięcy temu by Davidoff
Piotr
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

To zależy jak do tego podchodzisz. Ja jak spisuję tygodniową listę zakupów to odpalam gazetkę i sprawdzam co jest w promocji. Jeśli jest coś co używam na stałe, lub coś co zamierzam użyć w najbliższym czasie, lub coś co można przechowywać i użyję w dłuższej perspektywie to dopisuję to do listy. To zależy od organizacji. Mam dużą spiżarnię i 2 zamrażarki. Mogę powiedzieć, że promocje w Biedronce są idealne dla mnie. Za to w Lidlu od dawna nie ma porządnych promocji.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Piotr

No a ja jadę po prostu do sklepu i kiedyś jak zobaczyłem proszek do zmywarki za pół ceny (i to takie dosłowne pół nie wiem czy ktoś się pomylił ale nigdy wcześniej ani później nie widziałem promocji nawet bliskiej cenowo, to najpierw go oglądałem czy nie podróbka, a potem wziąłem wszystkie 15 opakowań z półki, więc jak ktoś w tym czasie przeglądał gazetki i z tego powodu pojechał do sklepu, to tylko stracił. No I ok analizujesz gazetkę i wychodzi ci że oszczędzisz 15 zł, ale idziesz tam i skąd wiesz że na pozostałych produktach nie przepłaciłem 12 zł i… Czytaj więcej »

Piotr
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Jest kilka powodów dla których tak czy siak ląduje w Biedronce: młoda ma angielski niedaleko i muszę gdzieś przekiblować 50 minut. To dobry czas na zakupy. W Biedronce jest bankomat Euronetu i czasami muszę się tam pojawić (chociaż po zmianach w mbanku trzeba będzie przeanalizować sens konta firmowego u nich). Wg mnie Biedronka jest rzeczywiście tańsza niż Lidl, więc i tak wybieram ją na główne zakupy. W sytuacji kiedy są wakacje i młoda nie ma angielskiego to wtedy jeżdżę na główne zakupy do Dino, bo jest w mojej wiosce. Do Biedronki zaglądam przy okazji wizyt w bankomacie. Lidla po zmianach… Czytaj więcej »

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Piotr

No tylko gazetkowanie się właśnie powoduje że nie ty wybierasz sklep tylko sklep wybiera Ciebie i latasz za najwyższą promocja w gazece. A ja zamiast tego kieruje się tym który sklep wolę pod względem jakości, ceny czy na jakie kryterium mam ochotę danego dnia.

Zapomniałem że będąc gotowkowiczem trzeba tak bardzo podporządkowywać swoje życie bankomatom:)

Piotr
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Ale niby dlaczego miałbym przepłacać dla wyimaginowanej lepszej jakości? Czym różni się jogurt naturalny, ser czy parówki z Biedronki od jogurtu, sera czy parówek z Lidla czy Dino? Niczym, a w takim wypadku liczy się stara zasada świnki Dosi (nie wiem czy pamiętacie tą starą reklamę 🙂 ) – „skoro nie widać różnicy to po co przepłacać”. Mój koszyk i tak wychodzi taniej w Biedronce niż w Lidlu. Jeszcze raz powtórzę, bo może nie jasno się wyraziłem. To nie gazetka decyduje gdzie idę tylko inne czynniki. Gazetkę przeglądam przed planowaną wizytą w sklepie, żeby ewentualnie skorzystać z nadarzających się okazji.… Czytaj więcej »

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Ok źle zrozumiałem. To ja widzę promocje na sklepie i albo biorę albo nie.

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

To zależy ile kupujesz, co kupujesz i jak szybko jesteś w stanie przeanalizować dostępne oferty.
Są warte zachodu i są takie, które są tylko stratą czasu.

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  Mart

Ja jeszcze po przemyśleniu: publikowanie gazetki w ostatniej chwili ma jakiś cel, jednak nie może być prawdą podpatrywanie konkurencji w celu dokonania korekt.
Po pierwsze: są już wydrukowane gazetki papierowe.
Po drugie: cuda przez jedną noc to tylko w poprzednim Sejmie; nie da się w tak krótkim czasie przygotować wszystkiego i zapewnić stosownych ilości towaru.

Michał
8 miesięcy temu
Reply to  Bambino

Wiecie, że chyba ktoś z JMP to czyta, bo pierwszy raz od wielu miesięcy na www Biedronki już wisi jutrzejsza oferta 🙂

Admin
8 miesięcy temu
Reply to  Michał

No, ja myślę 😉

Bambino
8 miesięcy temu
Reply to  Bambino

Oto dowód, SMS od Biedronki, w nawiązaniu do ich oferty masła z promocji

„W poniedzialek 5.02 w Biedronce maslo extra Mleczna Dolina 200g 2,95zl/szt (przy zak. 3szt, z MB, limit 6szt) a w Lidlu 16% drozej niz w Biedronce, maslo Pilos 200g 3,45zl/szt z aplikacja przy zak 3szt. Oferta Lidl z gazetki. Do tego w Biedronce 20zl rabatu od razu jak wydasz min.299zl z MB. Tylko 5.02”

1000003432.png
Przemo
7 miesięcy temu
Reply to  Bambino

No i się porobiło po tym. Biedronka miała mieć masło w środę, Lidl zrobił w takim razie w poniedziałek taniej. No to Biedronka „domalowała” w gazetce też w poniedziałek – jeszcze taniej. Mandarynki w poniedziałek w Biedronce miały być po 3,99. Lidl zrobił 3,39, Biedronka obniżyła ma 3,29. Ze schabem to się tak zamotali, że zniknął z gazetki ten po 11,99 bez ograniczeń. Ogólnie od poniedziałku trzeba screeny robić na pamiątkę, tak szybko gazetka Biedronki się zmienia. Na szczęscie w sieci nic nie ginie :))) To ja teraz czekam aż UOKiK to w końcu rozpie… Akcja ze szkoleniem sprzed chyba… Czytaj więcej »

Zdzisława
8 miesięcy temu

Mam w swojej okolicy 3 Biedronki(2 starę i 1 nową), Lidl, Aldi, Dino, Auchan, Kaufland. Najczęściej kupuję w Lidlu i Kauflandzie, w pozostałych robię zakupy wtedy, gdy mają wyjątkowe promocje lub gdy potrzebuję konkretne produkty dostępny w danej sieci. Myślę, że oprócz ceny, dużo zależy od naszych przyzwyczajeń, dostępności ulubionych produktów, lokalizacji sklepu i nie bez znaczenia są nasze subiektywne odczucia jako klienta.

AdamIO
8 miesięcy temu
Reply to  Zdzisława

No i Hans jest zadowolony 😉

Zdzisława
8 miesięcy temu
Reply to  AdamIO

Na pewno ja jestem zadowolona. Jeżeli dostaniesz emeryturę po ponad 40 latach pracy w Polsce, to hasło kupuję polskie produkty schodzi na plan dalszy a śledzenie cen staje się codziennością. Pozdrawiam.

Przemyslaw
8 miesięcy temu
Reply to  AdamIO

Z tych sieci tylko Dino jest polska.

Przemo
8 miesięcy temu
Reply to  Przemyslaw

I najgorsza. Niestety, obiektywnie.

Marcin
8 miesięcy temu

Wojna na Ukrainie, nie w Ukrainie.

Kamil
8 miesięcy temu

Zakupy w Lidlu to traumatyczne przeżycie. Ledwo co wejdziesz, już jakiś facet zaczyna szybkim podnieconym głosem krzyczeć coś przez megafon. Potem przez ten sam megafon nagania ludzi do kasy samoobsługowej. Do tego jacyś dziwni ludzie ze słuchawkami na uszach, nie wiadomo czy oni są jacyś obłąkani i sami do siebie gadają, czy gadają do nas, czy jakieś pogaduszki prowadza. Postawisz sobie koszyk zastanawiasz się jaki sok wybrać to on akurat w tym momencie musi z paletą jechać. Podejdziesz dalej to następny typ Cie przepędza bo bo on akurat maszyną sprzątającą jedzie. A już w ogóle traumy się nabawiłem jak nagle… Czytaj więcej »

Kris
7 miesięcy temu
Reply to  Kamil

Ten przeraźliwy dźwięk w Lidlu – strasznie mnie to irytuje! W Lidlu, który czasem odwiedzam, krótki powiedzmy sekundowy sygnał (jakiejś syreny alarmowej?) rozlega się co kilka/kilkanaście minut. W czasie jednych zakupów słyszę go kilka razy. Nie wiem jaki jest cel tego?

Andzia
7 miesięcy temu

Jakie wojny i rywalizacje by nie prowadzili jest jedna rzecz, którą LIDL wygrywa (mam nadzieję, że niedługo) W BIEDRONCE najbardziej drażni mnie brak krajalnicy do pieczywa. Czekam na zmiany 🙂

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Andzia

Krajalnica rulez!

Anna
7 miesięcy temu

Ja w tym widzę inny ukryty ” przekaz” bez znaczenia czy czerwoni czy żółci, te porównanie cen to neuromarketing dla tych firm z ” koszyka” milka, Wedel, domestos, nescafe, Kujawski….. Same ; firmowki” człowiek czytany nieswiadomie koduje. Nieswiadomy marketing jest najbardziej efektywny tj. Dzieci od małego przywiązuje sie do” jajka” – kinder. Jajo, jako…… Neuronarketing to nie tylko inteligentne układanie na półkach….

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu