Klienci firm leasingowych VB Leasing i VB Leasing Automotive sumiennie spłacali raty za samochody, ale te… wpadały do czarnej dziury. Kto za to odpowiada? Wszystko wskazuje na to, że firmy leasingowe nie przekazywały pieniędzy do banku, który sfinansował im leasing. Ale część klientów twierdzi, że VeloBank nie poinformował ich na czas o cesji wierzytelności. I uważają, że w tej sytuacji problem musi wziąć na klatę bank lub skoligacony z nim podmiot PZA
O gigantycznym zamieszaniu, które dotyczy tysięcy klientów dwóch firm leasingowych, pisaliśmy w „Subiektywnie o Finansach” już kilkakrotnie. Sprawa zaczęła się kilka miesięcy temu, gdy klienci zaczęli odbierać monity o niespłaconych ratach leasingowych. Ich nadawcą był zwykle VeloBank, który dysponował zastawem na leasingowanych przedmiotach, zwykle samochodach (zastaw na przedmiotach leasingu ma ten, kto sfinansował ich zakup, lub ktoś, kto odkupił wierzytelność od jej pierwotnego właściciela).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Sytuacja szybko stała się kuriozalna: klienci wysyłali do VeloBanku potwierdzenia płatności rat, a ten wysyłał im monity o konieczności zapłaty… tych samych rat. Niektórzy klienci doczekali się nawet przekazania ich spraw do zewnętrznych firm windykacyjnych, które zaczęły ich molestować SMS-ami i telefonami. Z kolei firmy leasingowe VB Leasing i VB Leasing Automotive potwierdzały klientom, że wobec nich oni żadnego zadłużenia nie mają.
Wyglądało więc na to, że spółki leasingowe kasę bez obrzydzenia „przytulają”, ale nie przekazują bankowi pieniędzy wpłacanych przez klientów. I rzeczywiście tak było, ale firmy te mają pewną wymówkę. Mniej więcej w tym samym czasie, w którym raty klientów przestały wpływać do VeloBanku, leasingodawcy weszli bowiem w sądowe postępowanie restrukturyzacyjne. A ono oznacza, że wszystkie wpływy na konto mogą być blokowane w interesie wierzycieli.
VeloBank wszakże się tym nie przejął, tylko nadal klientów monitował, a wobec niektórych wszczął nawet tzw. miękką windykację (wspomniane wyżej molestowanie przez zewnętrzne firmy). Bankowcy o twardych sercach wyszli z założenia, że mało ich obchodzi powód, dla którego kasa do nich nie wpływa – mają zastaw na przedmiotach leasingu, a problem jest po stronie klientów, którzy powinni żądać zwrotu rat od firm leasingowych. I wpłacić te raty jeszcze raz bankowi.
Zobacz, co napisali do nas klienci VB Leasing: Firma leasingowa upomina się o zaległe raty, ale klient ma dowody, że już dawno je opłacił. W tle dziwne praktyki windykacyjne i zarzuty o wyłudzanie danych
Sprawdź wyniki naszego „śledztwa” w tej sprawie: Raty spłacone, firma leasingowa potwierdza zamknięcie umowy, ale… bank i spółka należąca do funduszu gwarancyjnego dopominają się przelewów. Co jest grane?
Sęk w tym, że prawdopodobnie owa restrukturyzacja firm leasingowych, która „zatrzasnęła” im skarbce, wynika częściowo z decyzji VeloBanku, który stwierdził, że nie chce już dalej finansować spółek leasingowych. A więc nie będzie już dawał pieniędzy na zakup nowych samochodów dla nowych klientów. Firmy leasingowe, pozbawione dopływu nowych klientów i nowych umów, szybko wpadły w tarapaty.
Prawdopodobnie wpadły w nie też z tego powodu, że biznes prowadziły na podstawie inżynierii finansowej, która spowodowała, że zabrakło im pieniędzy na zapłatę podatku VAT do urzędu skarbowego, o czym pisałem w poprzednim artykule poświęconym sprawie VB Leasing i VB Leasing Automotive. A więc nałożyły się dwie sprawy: „niestandardowy” model finansowy firm leasingowych i zablokowanie nowego biznesu przez VeloBank.
VeloBank portfel leasingowy przejął od zlikwidowanego z powodu niewypłacalności Getin Banku. To właśnie Getin Bank, którego głównym akcjonariuszem był Leszek Czarnecki, pierwotnie zawarł z firmami leasingowymi (w których również Czarnecki jest większościowym udziałowcem) umowy dotyczące finansowania ich działalności. VeloBank interes przejął, ale kontynuować go nie chciał, więc wypowiedział spółkom leasingowym VB Leasing i VB Leasing Automotive umowy dotyczące nowej sprzedaży. A te, z powodu „luki VAT-owskiej”, się z tego powodu finansowo nie poskładały.
VeloBank – być może chcąc odepchnąć od siebie problem spółek leasingowych Leszka Czarneckiego – zrobił jeszcze jedną operację: sprzedał portfel leasingowy podmiotowi o nazwie PZA, utworzonemu przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. W zamian za to PZA wyemitowało dla VeloBanku obligacje gwarantowane przez państwo. W ten sposób wierzycielem klientów był już nie bank, lecz PZA.
W tej operacji chodziło o to, żeby bank, który jest obecnie wystawiony na sprzedaż i po który nie ustawia się zbyt długa kolejka chętnych, nie musiał się tłumaczyć inwestorom z posiadanych portfeli leasingowych, ich „szkodowości” i problemów z nim związanych. Teraz VeloBank ma w bilansie gwarantowane przez państwo obligacje, co powinno uspokajać potencjalnych inwestorów.
Sęk w tym, że o cesji wierzytelności na PZA część klientów – jak twierdzą moi czytelnicy – nie została poinformowana lub została poinformowana zbyt późno. A więc klienci spłacali pieniądze na prawidłowy rachunek podany w umowie i nie zamierzają spłacać tych pieniędzy jeszcze raz, na konto PZA.
Pan Przemysław (imię zmienione) sfinansował za pomocą jednej z firm leasingowych samochody warte kilka milionów złotych. I teraz PZA żąda od niego zapłaty kilkuset tysięcy złotych. Problem w tym, że umowy leasingu dotyczące kilku samochodów pan Przemysław zamknął w VB Leasing jeszcze przed otrzymaniem informacji o cesji wierzytelności na PZA.
„Jedyny e-mail o cesji przyszedł od VeloBanku w sierpniu 2023 r., na długo po zamknięciu umów leasingowych. Od sierpnia 2023 r. informujemy VeloBank, a następnie PZA, że nie otrzymaliśmy komunikatów o cesji wierzytelności do momentu zamknięcia umów leasingowych. Prowadzimy bardzo precyzyjną księgę korespondencji. Wielokrotnie wzywaliśmy Velobank i PZA do okazania nam potwierdzeń nadania i odbioru przez nas takiej korespondencji. PZA od pół roku nam tego nie przesyła, więc wniosek jest prosty – VB leasing po prostu nie informował klientów o cesji albo nie poinformował wszystkich”.
Pan Przemysław twierdzi, że VeloBank dokonał cesji… nieistniejących wierzytelności. Skoro najpierw zostały prawidłowo spłacone na rachunek wskazany w umowie, a potem dopiero przyszła informacja o cesji, to – zdaniem mojego czytelnika – ktoś w banku przysnął i to bank ma problem, a nie pan Przemysław. Podobne spojrzenie ma inny z moich czytelników.
„Jestem kolejną osobą, wobec której PZA toczy walkę o zapłacenie należnej raty wykupu samochodu, mimo że w VB Leasing mam temat zamknięty, a auto jest już moje. Spłaciłem auto w ubiegłym roku w maju. Z VB Leasing mam informację, że leasing został zakończony w czerwcu 2023 r. Do PZA przesyłałem fakturę wykupu wraz z potwierdzeniem wykonania przelewu, ale nadal chcą ode mnie zapłaty tych pieniędzy. Zadałem w VB Leasing i PZA pytanie o dokładną datę przeniesienia moich wierzytelności do PZA – niestety nie uzyskałem informacji”.
VB Leasing podobno milczy, PZA milczy i wystawia faktury. Sytuacja jest patowa. Czytelnik szuka rozwiązania, ale nie ma z kim rozmawiać. Zastanawia się, czy nie zgłosić sprawy na policję (próba wyłudzenia pieniędzy, nękanie). I deklaruje chęć przystąpienia do ewentualnego pozwu zbiorowego.
Sytuacja może być więc jeszcze bardziej pokręcona, niż do tej pory się wydawało. Spółki leasingowe „zamroziły” pieniądze wpłacone przez klientów i nie przekazywały ich do VeloBanku, bo… VeloBank wypowiedział im umowę na finansowanie kolejnych samochodów. Leasingodawcy wystąpili o restrukturyzację, gdyż skończyła im się kasa (być może na zapłacenie podatku, z powodu inżynierii finansowej Leszka Czarneckiego).
VeloBank – być może widząc, że coś tu śmierdzi – szybko przesunął portfel leasingowy do PZA, ale zrobił się taki bałagan, że klienci dostawali powiadomienia o cesji już po tym, jak prawidłowo spłacili raty. Czy PZA mógł przejąć od VeloBanku nieistniejące wierzytelności?
Jeśli z powodu zaniedbania te wierzytelności zostały źle opisane, to PZA może mieć w bilansie niejeden „leasing widmo”. Kłopot w tym, że pod ten portfel zostały wypuszczone obligacje gwarantowane przez BFG… Oby te obligacje nie okazały się tyle warte, co obligacje Lehman Brothers, oparte na niespłacanych kredytach hipotecznych…
Jeden z moich czytelników złożył sprawę do sądu i żąda uznania wierzytelności będących w rękach PZA za nieistniejące. Na razie nie doczekał się nawet odpowiedzi na pozew, a jedynie… prośby PZA o przedłużenie terminu przekazania tejże odpowiedzi o dwa miesiące. Wygląda to jak gra na czas, choć rzeczywiście pozew nie jest mały, a dołączona do niego dokumentacja liczy kilkaset stron.
Czytaj też: Średnie oprocentowanie lokat w bankowych ofertach szybko spada. Tutaj więcej szczegółów o tym, które banki najbardziej ścięły procenty. Ale o tym, czy te depozyty ochronią realną wartość pieniądza, zdecyduje inflacja za rok. A ona prawdopodobnie będzie wyższa niż obecna.
Czytaj też: Lutowa oferta obligacji skarbowych wciąż gwarantuje ponad 6% rocznych odsetek. Warto skorzystać?
————
MYŚLISZ O WŁASNYM MIESZKANIU? MACIEJ SAMCIK POLECA:
>>> Oszczędzaj na wkład własny na mieszkanie w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze – np. na wkład własny do własnego mieszkania – przez internet, kliknij ten link i wpisz kod promocyjny „MSAMCIK2023”.
>>> Kredyt na mieszkanie o stałym oprocentowaniu przez 10 lat sprawdź w BNP PARIBAS. To bank oferujący pieniądze na nieruchomości w sposób wygodny, bezpieczny i odpowiedzialny. „Subiektywnie o Finansach” wspólnie z nim edukuje Was jak pożyczać pieniądze na mieszkanie tak, by były inwestycją. Szczegóły bezpiecznego kredytu o stałym oprocentowaniu nawet przez 10 lat w BNP PARIBAS BANK POLSKA sprawdź tutaj.
————
RANKING LOKAT – GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:
>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych
>>> Tutaj ranking najlepszych kart kredytowych dla konsumentów
>>> Tutaj ranking najlepszych bankowych kont osobistych
>>> Tutaj ranking najlepszych kont dla małej firmy
————
zdjęcie tytułowe: Maciej Bednarek