16 maja 2023

Mieliśmy być drugą Japonią, drugą Irlandią… Ostał nam się jeno 800+. Dlaczego Polacy głosują na transfery fiskalne? Głupcy czy realiści?

Mieliśmy być drugą Japonią, drugą Irlandią… Ostał nam się jeno 800+. Dlaczego Polacy głosują na transfery fiskalne? Głupcy czy realiści?

„Kupowanie wyborców”, „przekupywanie Polaków”, „kiełbasa wyborcza” – komentują co bardziej zagorzali przeciwnicy rządu kolejne obietnice wyborcze PiS: na czele, oczywiście, z podniesieniem 500+ do 800+. Czy to zadziała? Czy Polacy naprawdę są tak naiwni? A może wręcz przeciwnie, takie poparcie to efekt wyrachowanych kalkulacji? I jak w Polsce sprzedać bardziej prorozwojowy i propaństwowy program wyborczy?

Celem polityka jest wygrywanie wyborów. To naprawdę prosta gra. Zasady są takie, że raz na kilka lat otwierane są urny wyborcze, a tłumy kandydatów zaczynają się przymilać do obywateli trzymających w ręku kartę do głosowania. Kto przymili się do największej grupy, ten w nagrodę będzie mógł przez całą kadencję dysponować ogromnymi pieniędzmi płynącymi z podatków i dziesiątkami tysięcy stanowisk w administracji i spółkach należących do Skarbu Państwa.

Zobacz również:

Dlaczego wyborcy lubią jednych polityków bardziej od drugich? A, to jest właśnie największa tajemnica tej gry. Kto odgadnie, zaspokojenie jakiej potrzeby jest w tym sezonie najpilniejsze, ten otrzymuje klucze do spiżarni z konfiturami. Czasami jest to bezpieczeństwo, a czasami potrzeba zmiany. Czasami stabilność, a czasami innowacje. Zazwyczaj – dobrobyt. Zazwyczaj – poczucie szacunku.

Przez ostatnie osiem lat potrzeby obywateli najlepiej zdawało się wyczuwać (albo kreować) i zaspokajać Prawo i Sprawiedliwość (oraz jego przybudówki i wydzieliny). Poprzednie osiem lat – Platforma Obywatelska i PSL. Wiele wskazuje na to, że może dojść do sytuacji, która w III RP jeszcze się nie zdarzyła – czyli jedna partia wygra trzecie z rzędu wybory.

Choć dla Polski byłby to precedens, to nie jest to sytuacja niespotykana w zachodnich demokracjach. Brytyjscy konserwatyści rządzą od 2010 r. mimo porażek, Brexitu i skandali. A wcześniej Partia Pracy miała większość przez 13 lat. Angela Merkel w Niemczech objęła stanowisko kanclerza miesiąc trzy tygodnie po tym, jak premierem w Polsce został Kazimierz Marcinkiewicz, a zanim ustąpiła z urzędu, mieliśmy jeszcze 5 innych szefów rządu. Dojrzewamy jako demokracja? Chciałbym w to wierzyć…

Przeczytaj też: Jak żyć, gdy bycie odpowiedzialnym jest nieopłacalne, a nieracjonalność jest… racjonalna? Siedem grzechów, które psują finanse osobiste w Polsce

PiS umie w kupowanie wyborców, a inni nie?

W czym tkwi tajemnica wyborczego powodzenia Prawa i Sprawiedliwości? Najłatwiej powiedzieć: „wyborcy są głupi, chciwi i dają się nabierać na rozdawnictwo wyborcze, nie wiedzą, że pieniądze, które dostają, pochodzą z ich własnych kieszeni”.

Tylko co byśmy powiedzieli o prezesie firmy, który stwierdza, że konsumenci są głupi i nie doceniają produktów, które jego przedsiębiorstwo sprzedaje, a w ogóle to konkurencja oszukuje, bo reklamuje się, patrząc na preferencje klientów? Pewnie stwierdzilibyśmy, że lepiej będzie, jak zmieni zawód.

Czy Polacy rzeczywiście są tak naiwni? Tak krótkowzroczni, że dają się omamić comiesięcznymi wypłatami, dają się nabrać na „kupowanie wyborców”, zamiast głosować za planami rozwoju, inwestycjami i dobrymi usługami publicznymi? A może wręcz przeciwnie, mieszkańcy kraju nad Wisłą doskonale wiedzą, czego można się spodziewać po instytucjach państwa i wolą wróbla w garści niż gołębia na dachu?

Przez lata obiecywano sprawne państwo, tanie państwo, 100 milionów złotych dla każdego, 3 miliony mieszkań, 100 000 mieszkań, mieliśmy być drugą Japonią i drugą Irlandią, zieloną wyspą i mieć ciepłą wodę w kranie.

Publiczna służba zdrowia działa lepiej niż kiedyś, ale nadal na wizyty u specjalisty czy poważniejsze zabiegi czeka się miesiącami, a nawet latami. Sądownictwo działało fatalnie, a potem „reformy” rządów PiS doprowadziły do merytorycznej zapaści i postawiły pod znakiem zapytania legalność całego systemu.

Koleje, jak się spóźniały, tak się spóźniają. W szkołach brakuje nie tylko przyborów papierniczych, ale też nauczycieli. Rząd chce kupić uczniom laptopy, ale nie pomyśli, że może najpierw przydałoby się zapewnić w szkołach bezpłatne posiłki.

Studia w większości przypadków nie są dostosowane do potrzeb rynku pracy, a sfrustrowani absolwenci po spędzeniu pięciu najbardziej kreatywnych lat swojego życia na słuchaniu mało przydatnych wykładów, muszą uczyć się zawodu od podstaw.

Prawo pracy w Polsce jest raczej traktowane jak zbiór luźnych sugestii, a nie twardo egzekwowane przepisy. Banki mogły wciskać ludziom toksyczne produkty finansowe, a gdy zostały na tym przyłapane, rektorzy uczelni ekonomicznych grzmieli, że wyciąganie konsekwencji od tych banków jest niedopuszczalne.

Państwo nie ma polityki mieszkaniowej, właściwie nie funkcjonuje system publicznego mieszkalnictwa. Na rynku kapitałowym panuje marazm od ponad dekady – czyli od czasu, gdy rząd postanowił rozmontować II filar, czyli OFE.

I powiedzcie mi, jak w takich warunkach zaufać w jakiekolwiek wizje budowy usług publicznych?

Przeczytaj też: Polak nie wierzy już w wolny rynek ani we własne możliwości? „Państwo powinno pomagać w zakupie mieszkania” – taka opinia dominuje nas Wisłą. Co to o nas mówi?

Polacy jak wytrawni inwestorzy, 800+ jak dywidenda Disney’a

W lutym tego roku prezes The Walt Disney Company ogłosił, że spółka jednocześnie przystępuje do wielkiego cięcia kosztów (w tym zwolnień pracowników) i chce wrócić do wypłacania dywidendy. Miało to zapobiec dalszemu spadkowi kursu spółki. Gdyby był politykiem, powiedzielibyśmy, że to kupowanie wyborców. Ale ponieważ jest szefem giełdowej spółki, to widzimy w tym budowanie wartości dla akcjonariuszy.

Nie był to jednak pierwszy taki przypadek. Wystarczy sięgnąć pamięcią do tego, co się działo w amerykańskich spółkach przez wiele lat, gdy pieniądz był bardzo tani, czyli stopy procentowe bliskie zera. Hossa po wielkim kryzysie finansowym była w dużej mierze napędzana właśnie tym, że spółki bardzo hojnie dzieliły się z akcjonariuszami zyskami.

A że gospodarka rozkręcała się wolno, zaś obligacje często miały ujemną rentowność (bo na potęgę skupował je bank centralny), inwestorzy wyciskali z rynku akcji każdego dolara, który był dostępny – a czasami i więcej. Jak to możliwe? Był czas, gdy amerykańskie spółki zaciągały dług, by sfinansować buyback, czyli skup z rynku własnych akcji.

Owszem, część ekspertów pukała się w głowę i wieszczyło, że to wszystko skończy się jakąś katastrofą, ale większość rynku nie zawracała sobie głowy tym, co będzie za ileś tam lat, gdy stopy wzrosną, tylko zarabiało na tym pieniądze.

W tej analogii Polacy są jak ci inwestorzy, którzy wyciskali maksimum zysku z korporacji, które w przeciwnym razie przepaliłyby te pieniądze na przejęcia wątpliwej jakości startupów, fuzje dla samych fuzji oraz premie dla zarządów.

Kto tu jest oderwany od rzeczywistości?

Słyszałem też kilkukrotnie przypowieść, która miała obrazować, jak krótkowzroczni byli pracownicy upadających PGR-ów. Nie wiem, na ile prawdziwa to historia, ale istotniejsze jest, w jakim kontekście bywa przytaczana.

Miało być tak, że gdzieś na tzw. Ziemiach Odzyskanych, u zarania transformacji, likwidowany PGR został sprywatyzowany. I jego pracownicy dostali do wyboru: pracę (za lichą dość pensję) albo jednorazową wypłatę. I zdecydowana większość wzięła pieniądze do kieszeni, by potem przez resztę życia przebiedować na bezrobociu.

Anegdota ta miała być argumentem za tym, że nie ma w naszym społeczeństwie tego ducha przedsiębiorczości, pracowitości. A mnie od razu nasunęło się na myśl, że (jeśli rzeczywiście tak było) ci ludzie podjęli jedynie słuszną decyzję w tej sytuacji.

Jakimi informacjami dysponowali? Po pierwsze wiedzieli, że cały ten biznes jest nieefektywny i nierentowny, w końcu pracowali w nim przez całe życie. Po drugie słyszeli, że w rodzącym się właśnie w Polsce kapitalizmie nikt do państwowej produkcji rolnej dopłacać nie będzie. Po trzecie podejrzewali, że nowy właściciel sprywatyzowanego PGR-u mógł nie dokonać tego w całkowicie uczciwy i legalny sposób.

Jaki więc sens miałoby wiązanie się z nierentownym, skazanym na bankructwo i przejętym przez kogoś, komu nie do końca ufali? Dużo pewniejszym rozwiązaniem było zdobycie środków, które pozwoliły choć przez chwilę związać koniec z końcem i liczyć, że los się w końcu odmieni.

Przeczytaj też: 21 postulatów Solidarności… 42 lata później. Ile z nich zachowało aktualność? Które udało się zrealizować? O których z nich nadchodzący kryzys nam przypomni?

Kupowanie wyborców czy sprzedawanie kitu?

Żeby było jasne – uważam, że polityka polegająca na transferach fiskalnych to żadna polityka. Równie dobrze można by było ustawić kilkanaście milionów przelewów stałych z rachunku Ministerstwa Finansów i puścić połowę administracji publicznej (i cały rząd oraz Sejm) na bezterminowy urlop.

Nie dziwię się w żadnym razie wyborcom – sam wszak także nim jestem. Już mnie politycy wszelkiej maści i proweniencji nauczyli, że nie mają wystarczających kompetencji ani zapału do tego, by budować państwo silne instytucjami. By egzekwować prawo, które jest już uchwalone. By przekazywać część władzy w ręce urzędów, które rzeczywiście byłyby niezależne od partyjnych interesów. Wolę już kupowanie wyborców prostymi transferami niż wciskanie mrzonek o wielkich reformach.

Oczywiście nie ma porównania w skali dewastacji instytucji państwowych między rządami PiS a PO-PSL. Pamiętacie jeszcze nagrania Marka Belki, ówczesnego prezesa NBP, który z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem omawiali możliwość „wspierania budżetu państwa” przez Narodowy Bank Polski?

„Afera”, która wstrząsnęła sceną polityczną w 2015 r., polegała na stworzeniu możliwości w ustawie o NBP, by bank centralny mógł kupować na rynku wtórnym obligacje Skarbu Państwa. Czyli dokładnie o to samo, co na wspólnej konferencji prasowej z dumą ogłaszali premier Mateusz Morawiecki i prezes NBP Adam Glapiński w kwietniu 2020 r.

Jednak na fakcie, że jedni psuli państwo mniej niż drudzy, nie da się zbudować zaufania do tego państwa. I dlatego, moim zdaniem, najbardziej racjonalni wyborcy – ci najlepiej zdający sobie sprawę z tego, na co stać polityków, zwłaszcza tych obecnie rządzących – chętnie zgłoszą się po te 800+. Bo wiedzą, że na nic innego nie mogą liczyć.

Czytaj też: A jednak! PiS obiecał waloryzację 500+. Od 2024 r. zmieni się w … 800+. Skąd rząd weźmie na to pieniądze? Jakie są minusy tego „plusa”?

Czytaj też: Czy waloryzacja 500+ to dobry pomysł czy głupota? „To napompuje inflację” kontra „Trzeba chronić ludzi przed inflacją”. Oto trzy kwestie, które rozstrzygają ten dylemat

Obejrzyj też wideofelieton: 7 pytań o 800+. I pakiet nieoczywistych odpowiedzi

Źródło zdjęcia: Lukas Plewnia/Flickr

Subscribe
Powiadom o
60 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sylwester
11 miesięcy temu

Skąd autor wziął autorytatywną informację, iż „Publiczna służba zdrowia działa lepiej niż kiedyś”? Czy znalazł jakieś niezależne badania, czy tylko słowa polityków? Ja widzę, że 10 lat temu można było się dodzwonić do prawie każdej przychodni, a dziś nie. W ciągu dnia (po 14-15) można było się dostać bez problemu do lekarza popołudniowego, a dziś nie ma szans. 10 lat temu było w małej przychodni 4 lekarzy, a dziś jest 2. No i kiedyś ci lekarze przychodzili tylko pół godziny spóźnieni i wychodzili po 14, zaś dziś przychodzą po godzinie i wychodzą przed 13. A to tylko lekarz pierwszego kontaktu,… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sylwester

Ogólnie nie działa lepiej w sensie cyferek, ale jest bardzo nierówno – znam miejsca, w których nie ma kolejek do lekarzy, ani do rehabilitacji, ani nawet do niektórych specjalistów czy na operację. To jest bardzo nierówno rozłożone i dziwnie poukładane, ale w niektórych miejscach działa nieźle. Całość – zgoda z Panem – działa gorzej niż kiedyś. Tu przyznaję rację Panu, a nie autorowi tekstu

Witekgl
11 miesięcy temu
Reply to  Sylwester

W Polsce o służbie zdrowia decydują lekarze. To oni wywierają presję strajkując, i to od samego początku, nawet jako rezydenci. Z ich punktu widzenia sytuacja w służbie zdrowia znacznie się poprawiła. To znaczy im się poprawiła, a to oni są przecież jej znaczącą częścią. Szefem Naczelnej Rady Lekarskiej nie został żaden ze znanych autorytetów lekarskich, żaden profesor, lecz przywódca strajku rezydentów.

Jacuś
11 miesięcy temu

No bo co by nie mówić Kaczynski jest politykiem wybitnym. Śmichy chichy, nie ma konta, telefonu, za to ma dziurawe buty, w sklepie był ostatnio 10 lat temu i żałuje ze sie dał namówić. I nie przeszkadza mu być o długość przed konkurencją i do tego skutecznie odpiera jakiekolwiek zagrożenie wewnątrz partii. Siedzi sobie spokojnie w fotelu w kapciach, tu niby nie dosłyszy, tu nie zrozumie, a opozycja tak naprawdę ma wytrącane argumenty zanim pojawi sie możliwość ich użycia. Choć moim zdaniem nie wszystko to są jego autorskie pomysły. Obserwuje bacznie pomysły zza granicy i efekty jakie przyniosły. A co… Czytaj więcej »

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

Hmmm… wszyscy się zachwycają jak strategos kiwa liberałów, a nikt nie zauważa, Konfederacja zmierza na pozycję blokującą możliwość powołania przyszłego rządu.

Marcin Staly Czytelnik
11 miesięcy temu
Reply to  jsc

Konfederacja to chyba w tym momencie jedyna sensowna partia. Wszystko inne „juz bylo”.

jsc
11 miesięcy temu

A do tego dostają prezenty w postaci cyrku przy rakietach, balonach, dronach, komendancie z granatnikiem czy Złotej Aldze.

Za przeproszeniem, ale jak debil piastujący jeden z najwyższych urzędów państwowych radośnie ogłasza, że (…)pół Polski by nie było(…) to fakt zwyzywania od ruskich onuc staje się atutem i to gigantycznym… https://www.tysol.pl/a104399-pol-polski-by-nie-bylo-szef-nik-nie-przebiera-w-slowach-i-zapowiada-kontrole
A można się spodziewać, że raport będzie w najgorętszym momencie kampanii…

A w pamięci są jeszcze żywe wspomnienia z pandemii.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
Adam
11 miesięcy temu

Konfederacja to zlepek partii wiec ktora czesc jest sensowna? Bo jesli odsiac skeajnych starszych panow to zostana mlodzieniaszki z youtubow i tiktokow ktorzy tak samo jak ich starsza konkurencja z tv mowi do swojego elektoeatu haslami ktore chce uslyszec.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Adam

A znasz sensowniejszą partię okresie, w którym jeden z najważniejszych urzędników państwowych radośnie ogłasza (…)pół Polski by nie było(…)… https://www.tysol.pl/a104399-pol-polski-by-nie-bylo-szef-nik-nie-przebiera-w-slowach-i-zapowiada-kontrole ?

Stef
11 miesięcy temu
Reply to  jsc

Kukiz też twierdził ze nie będzie koalicjantem PiS.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Stef

Nie ma też opinii… ruskiej onucy. A to odbiera zdolność koalicyjną do końca rządów Putina… conajmniej.

Paweł
11 miesięcy temu

„chętnie zgłoszą się po te 800+. Bo wiedzą, że na nic innego nie mogą liczyć”
I to jest bardzo smutne, tak powoli umiera naród. Wystarczy, że niezrównoważony „putler”, zdecyduje się zaatakować Polskę, to nieraz słyszałem, że kto będzie bronić „tego czegoś z kartonu”? A no Ci z 800+ i emeryci, pozostali wyjadą bo są tylko dojeni i nie mają za co tu walczyć…

Łukasz
11 miesięcy temu
Reply to  Paweł

+1, jestem jednym z pierwszych co w takiej sytuacji stąd się zawija
No bo serio.. jak się potrafi liczyć to człowiek liczy… na siebie 🙂 I widzi doskonale, jak właśnie nas doją

Zbigniew Zero
11 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Od paru lat jestem propagatorem powiedzenia:

Złoto w d*pę i do Panamy

Mam pełne prawo nie zostać rozerwany przez armatohaubicę z rozkazu jakiegoś kolejnego Śmigłego-Rydza.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew Zero

Może nie będziesz musiał uciekać aż do Panamy… tym razem Konfederacji mocno rośnie.

Zbigniew Zero
10 miesięcy temu
Reply to  jsc

Nie śledzę za bardzo. Schowali Korwina do szafy? W pewnym momencie wyglądali jak banda oszołomów-teoretyków wcinających tosty u swoich matek

jsc
10 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew Zero

Przy prezentach co im podrzucają Rosjanie (rakiety, balony, drony i takie tam) nie muszą… a wręcz powinni iść w ruskie onuce ile wlezie. Po tym jak debil piastujący jedno z najwyższych urzędnów państwowy radośnie ogłosił (…)pół Polski by nie było(…) to bycie onucą staję niebywałym atutem… https://www.tysol.pl/a104399-pol-polski-by-nie-bylo-szef-nik-nie-przebiera-w-slowach-i-zapowiada-kontrole

A to tylko jeden lejmotywów na przyszłą kampanię.

Mateusz
11 miesięcy temu

Czyli z handlowego punktu widzenia, jedni kupują za transfery fiskalne, a drudzy za frajer.

RAFAL
11 miesięcy temu

Jak zwykły obywatel w celu załatwienia swojej sprawy ,uzyskania korzystnej decyzji daje łapowkę ze swojej kasy ,to zagrożone jest to kara więzienia do 10 lat dla dawcy jak i biorcy .Jezeli rząd daje łapowkę nie ze swojej zapracowanej kasy ,w celu uzyskania korzystnej decyzji wyborcy to jest to sukces i burza oklasków.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Wtedy to jest „polityka” 🙂

Mateusz
11 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

To jest raczej zbyt ogólne stwierdzenie. Ja bym np. nie skupiał się może na początek na 500+ tylko na transferach do różnego rodzaju fundacji, stowarzyszeń, instytucji itp. Tak się dzieje na szczeblu rządowym i samorządowym. Od kiedy i ile popłynęło transferami w ten sposób? W przypadku 500+ to widać to gołym okiem i dlatego możesz o tym pisać, że to łapówka i takie tam. Wyraźnie to widać i może to być wyraźny element programu wyborczego na który głosując się, popierasz to lub nie, a te transfery na fundacje itp. ? To się sobie odbywa, bez udziału podatników tylko czasem coś… Czytaj więcej »

Stef
11 miesięcy temu

Druga Turcja, Grecja czy Argentyna.
Miał też być Budapeszt w Warszawie ile tam oni maj inflacji?

remi
11 miesięcy temu

Na tym niestety polega destrukcyjna siła populizmu, że preferując perspektywę krótkoterminową, „dowyborczą”, utrwala takie samo samo nastawienie u wyborców. Długoterminową strategię zastępuje krótkoterminowa taktyka nastawiona na szybki efekt, a ponieważ apetyty w nastawieniu „tu i teraz” rosną, trzeba podejmować coraz bardziej ryzykowne w dłuższym terminie decyzje ekonomiczne i społeczne. A kiedy ryzyko zaczyna sie materializowć, wymyśla się sie na szybko awaryjne łatki w celu uspokojenia nastrojów. Po pewnym czasie takie prowizoryczne rozwiązania tworzą nowe problemy, na które nakleja sie kolejne plastry. W efekcie na koniec populistycznego cyklu system sklada sie z samych łat. Zasadą życia gospodarczgo staje sie improwizacyjny chaos,… Czytaj więcej »

E.G
11 miesięcy temu

Przyglądam im się wszystkim przez ostatnie 4 lata i w dzień wyborów już nie mam wątpliwości , na żadne + mnie nie nabiorą, chociaż ostatni + Tuska mnie rozbawił swoją celnością .

jsc
11 miesięcy temu

Teraz na 800+ bym nie liczył… po tym jak seryjnie się ładujemy w paniki:

od rakiet – Przewodów i Zamośćostatniebalony z Białorusidrony na lotniskach… https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-05-15/slaskie-dron-na-lotnisku-w-pyrzowicach-lecial-w-poblizu-ladujacego-samolotu/ https://tvn24.pl/polska/okecie-lotnisko-chopina-dron-wielkosci-szybowca-przelecial-30-metrow-od-ladujacego-samolotu-linii-lot-7125064historią z atrapą granatu w szkole… https://epoznan.pl/news-news-139456-ewakuacja_poznanskiej_podstawowki_jeden_z_uczniow_przyniosl_do_szkoly_granatzabawami komendanta granatnikiemzatruciem Oddry… tu są możliwe zadymy z Greenpeacem w roli główneafera zbożowaSpore części elektroratu mogą zagłosować na największą onuce jaką znajdzie na liście… a wtedy nie wykluczam, że z tych wszystkich plusów nie ostanie się nawet grosz. Jak nie od razu to po którejś z tur przyspieszonych wyborów.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
jsc
11 miesięcy temu

(…)Tylko co byśmy powiedzieli o prezesie firmy, który stwierdza, że konsumenci są głupi i nie doceniają produktów, które jego przedsiębiorstwo sprzedaje, a w ogóle to konkurencja oszukuje, bo reklamuje się patrząc na preferencje klientów? Pewnie stwierdzilibyśmy, że lepiej będzie, jak zmieni zawód.(…)
Czy przypadkiem nie robi tak prezes Twittera, a wcześniej Facebooka?

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
jsc
11 miesięcy temu

(…)Czy Polacy rzeczywiście są tak naiwni? Tak krótkowzroczni, że dają się omamić comiesięcznymi wypłatami, dają się nabrać na „kupowanie wyborców”, zamiast głosować za planami rozwoju, inwestycjami i dobrymi usługami publicznymi? A może wręcz przeciwnie, mieszkańcy kraju nad Wisłą doskonale wiedzą, czego można się spodziewać po instytucjach państwa i wolą wróbla w garści niż gołębia na dachu?(…)
Teraz nastawiałbym się na to, że najwięcej teraz można zyskać na straszeniu… nie tylko wojną (głównie dziurawą OPL), ale i jak się ich nazwało w 2015 nachodźcami, tylko, że teraz nie będa to musliny tylko banderowcy.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
jsc
11 miesięcy temu

(…)Studia w większości przypadków nie są dostoswane do potrzeb rynku pracy, a sfrustrowani absolwenci po spędzeniu pięciu najbardziej kreatywnych lat swojego życia na słuchaniu mało przydatnych wykładów, muszą uczyć się zawodu od podstaw.(…)
Błąd logiczny… do przygotowania zawodu nie jest szkolnictwa akademickie tylko jak nazwa wskazuje szkolnictwo zawodowe.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
jsc
11 miesięcy temu

(…)Nie dziwię się w żadnym razie wyborcom – sam wszak także nim jestem.(…)
A mnie do udziały w tej szopce nic nie zmusi… Jak będą ścigać mnie grzywnami to dostaną głos nieważny.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
Kobi
11 miesięcy temu
Reply to  jsc

Innymi słowy głosujesz w 40% na PIS, w 22 na PO, w 8% na Konfederację, i tak dalej… (zgodnie z wynikiem wyborów ludzi którzy oddają ważne głosy) 🙂 ta forma protestu w zasadzie jest njbardziej na rękę wszyskim zaczynając od największych faworytów w sondażach 🙂
Innymi słowy, chcesz pokazać, że nie podoba Ci się obecny wybór „mniejszego zła” to wybierz opcję 3cią (np. partię która będzie miała najmniejsze szanse) ale wybierz a nie wrzuć głos nieważny lub nie głosuj – wbrew pozorom właśnie tego chcą mityczni „ONI”.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Kobi

Dobry argument! 😉

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Kobi

Powiedzmy, że faktycznie tak jest… to powiedz mi 2 rzeczy:

po co mam wysilać mózgonicę na na wybieranie jakieś 3 opcji skoro i tak mogę zwyczajnie rzucić kostką?po co mam to robić skoro nie widzę na scenie politycznej widzę tylko JEDNĄ partię, która ma prawdziwy program wykorzystania władzy, o którą zabiega, ale jest totalnie niezgodna z tym co uważam za dobre dla Polski? Swoją drogą nie sądzę, też żebyście chcieli, żeby ta partia wygrała… Ba! Jestem przekonany, że gdyby to się stało to będzie słychać wycie nawet na Marsie.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
Jurek
11 miesięcy temu

Patrząc na dość ciekawą reakcję PO oraz wyniki sondaży jest nadzieja, że ludzie powoli mogą przejrzewać na oczy.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Jurek

Jesteśmy już mimo wszystko dość zamożnym społeczeństwem, a więc liczba ludzi, którzy liczą pieniądze, bo już mają co liczyć – jest coraz większa. I to nie sprzyja populistom

Marcin Staly Czytelnik
11 miesięcy temu
Reply to  Jurek

W jakim sensie ciekawa? Że chca szybciej wprowadzic to co proponuje PIS, bo nie maja swojej alternatywy? To raczej przykre, bo pokazuje, ze nie maja zadnego pomyslu….

Pawceluto
11 miesięcy temu

Podstawowy problem: ludzie są leniwi, ignoranccy i otępieni. Dlatego anegdota z PGR-em jest nietrafna bowiem zakłada że przeciętny wyborca w ogóle coś analizuje podczas gdy w rzeczywistości on wcale tego nie robi, a decyzje podejmuje szybko, pod wpływem emocji i „nagłówków” którymi ktoś podsumowuje wydarzenia za nich. Dlaczego więc wszyscy z PGRu wzięli pieniądze? Bo pierwszy zrobił to np. pod wpływem gadki teścia na zakrapianych imieninach, kolejny dlatego że pierwszy wziął, trzeci bo wzięli tamci, a reszty na zasadzie „wszyscy biorą”. Bez przerwy można usłyszeć np. że głupi ludzie dali się przekupić 500+ a nie rozumieją że potem oddają to… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Politykom populistycznym zawsze zależy na wzbudzaniu emocji bardziej niż innym politykom. Oni na tym wygrywają, że ludzie nie robią głębokich analiz

Radek
11 miesięcy temu

Bardzo ciekawy felieton aczkolwiek nie zgadzam się z tezą, że wyborcy wybierają tylko 500+. Niestety to jest narracja opozycji, która w przeciwnym wypadku musiałaby przyznać się do błędów oraz wymyślić jakiś konstruktywny program. Tylko po co skoro to trudne i męczące? Lepiej wybrać prostą odpowiedź, że ludzie dali się kupić i już nie trzeba nic robić. W dodatku skoro oni się sprzedali, to my zachowujemy nad nimi przewagę moralną i intelektualną i możemy klepać się po plecach w poczuciu wyższości. Można zrobić opracowanie na kilkadziesiąt stron, ale zwrócłbym uwagę na kilka tematów: wiek emerytalny: PiS cofnął zmiany, ludzie mają wybór:… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Radek

Bardzo ciekawe spojrzenie z boku, osobiście zgadzam się, że w tych punktach ludzie mogą widzieć przewagę obecnie rządzących, chociaż oczywiście mógłbym dodać kilka równie potężnych minusów, z Polskim Ładem na czele (nie jestem pewny czy Twój e-PIT neutralizuje bajzel, który powstał)

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A jak już jesteśmy przy (…)szerszych(…) argumentach to teraz od roku raczej prym będą takie co faktycznie niszczą poparcie DobrejZmiany, ale niestety budują je raczej Konfederacji:
– a to rakiety
– a to balony
– a to drony na lotniskach
– a to atrapa granatu w szkole
– a komendant z granatnikiem
– a to afera zbożowa
– a to zatrucie Odry

I jeszcze zapomnijmy o demonach kampanii antymigracyjnej, które DobraZmiana budziła w 2015… z tym, że wtedy były to musliny, a teraz to są banderowcy.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Radek

Argument reformy systemu prawnego jest przedni… tylko nie wiedzieć dlaczego nie zgadza się z nim Muszyński… https://gorzow.tvp.pl/65945487/62-zalegle-sprawy-sedziego-muszynskiego-publikujemy-list-prezes-przylebskiej

Ppp
11 miesięcy temu

Bardzo słuszne uwagi. Należy też pamiętać, że twierdzący „zamiast rozdawać pieniądze trzeba robić X, Y, Z…” – już rządzili i ani ludziom pieniędzy nie dawali, ani tego X, Y, Z też nie robili. Lub robili tylko troszkę i słabej jakości. Albo nie wszyscy wyborcy na tym korzystali, a tylko część. Czyli lepszy wróbel (XXX plus) w garści niż kanarek (inwestycje) na dachu. Należy też pamiętać, że ludzie myślą liczbami, a nie procentami. Osobiście spotkałem emerytów twierdzących, że za PO dostawali po kilkanaście zł podwyżki, a za PIS po 100-200zł. Faktu, że te kilkanaście zł przy deflacji, to było bardziej zyskowne,… Czytaj więcej »

Mara
11 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Osobiście spotkałem emerytów twierdzących, że za PO dostawali po kilkanaście zł podwyżki, a za PIS po 100-200zł. Faktu, że te kilkanaście zł przy deflacji, to było bardziej zyskowne, niż 200zł przy 15% inflacji – nie zauważali. Tak, też się z tym spotkałam! Myślę, że to bardzo powszechne myślenie, tym bardziej, że ludzie (a ludzie starszi szczególnie), nie rozumieją i nie interesują się tak bardzo inflacją (może to się zmienia teraz kiedy jest ona wysoka i jest tematem medialnym), nie znają ustawy o waloryzacji, nie sprawdzają danych historycznych i nie analizują liczb. Pamiętają że za PO dostali kilka złotych, a teraz… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Mara

Żyć nie umierać. Im wyższa inflacja, tym większe podwyżki 🙂

Piotr
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Umiarkowanie wysoka inflacja tak do 10-12% jest partii rządzącej bardzo na rękę. Rewaloryzacje każdy zauważy (nie koniecznie pamięta, ale przy urnie sobie przypomni), a podwyżki cen rozłożone w czasie są trudno zauważalne. Za duża inflacja nie jest im już na rękę bo zaczyna być widoczna codziennie przy kasie w sklepie, a o jednorazowej rewaloryzacji szybko się zapomina. Zerowa lub deflacja też nie na rękę, bo rewaloryzacje były by jak ja PO groszowa lub żadna. Wnioskuję, że PIS będzie dążył do utrzymania inflacji 5-12%. PO …. po tym co ostatnio gadają … licho wie, ale raczej bym się spodziewał 2-6% rocznej… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Inflacja dwucyfrowa zabija gospodarkę i budżety domowe większości ludzi, raczej będą dążyć do 6-7% rocznie

Stef
11 miesięcy temu
Reply to  Mara

Pewnie ceny prądu i ogrzewania im Tusk zwiększył albo inny Trzaskowski?

Mara
11 miesięcy temu

W debacie nt 500+/800+ po stronie liberalnej (również na tym formum) przewija się argumentacja, że to świadczenie doprowadziło do wysokiej inflacji w PL, a ludzie nie rozumieją, że pobierając je oddają je w inflacji i nawet przyspieszają jej wzrost. Są więc głupi, krótkowzroczni, nie umieją liczyć i doprowadzą kraj do ruiny. Zastanawiam się czy ci komentatorzy zastanowili się na serio za jaką część obecnej i historycznej inflacji odpowiada 500+? Może 1pp, może nawet 3pp, zapewne zależy jak i dla jakiego okresu liczyć. Bez tego świadczenia, ludzie byliby 500zł, 1000zł… czy więcej (w zależności od liczby dzieci) do tyłu, przy inflacji… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Mara

Dzięki za trafiony komentarz!

Stef
11 miesięcy temu
Reply to  Mara

Skończymy jak Grecja. Tam też każda kolejna partia która chciała wygrać wybory musiała obiecać więcej. Skończyło się kryzysem.

Jacek
11 miesięcy temu
Reply to  Stef

Dyskusja jest bardzo ciekawa, i o dziwo – nieźle merytoryczna. Chciałbym tylko dodać, że za rządów PO rozwinęły się niezmiernie umowy śmieciowe i powstawały jak grzyby po deszczu agencje pracy tymczasowej. Zaliczyłem wtedy chwilowo taką jedną – i muszę powiedzieć, że jeszcze nigdy w życiu nie czułem takiego zażenowania, poniżenia, a nawet wstrętu do siebie samego. Tak, wiem, że umowy smieciowe nadal gdzieniegdzie obowiązują, ale wydaje mi się, że problem ten jest coraz bardziej marginalny. Jeżeli chodzi o 500+, to zwracam uwagę, że i politycy szeroko pojętej lewicy zauważyli, że wiele grup społecznych, tych z nizin, nareszcie po raz pierwszy… Czytaj więcej »

Zbigniew Zero
11 miesięcy temu
Reply to  Mara

Świetny, rozsądny komentarz. Ja bym sobie życzył społeczeństwa które dostając taką propozycje jak 500+ mówi po prostu: „dzięki ale nie”. Piszę ten komentarz o 7:36 rano więc pewnie jeszcze śnie, ale sny nie są opodatkowane, więc: Rzeczone społeczeństwo jest na tyle wyedukowane, że wie że takie świadczenia, ale nie tylko – wszystkie proinflacyjne ruchy zsumują się do bardzo wysokiego rachunku który przyjdzie nam zapłacić. Wiem że obecnej inflacji, z racji wielu czynników zewnętrznych uniknąć się nie dało, ale prawdopodobnie mogłaby być znacząco mniejsza. Istotnym też jest fakt w jaki sposób rząd i ludzie na to wszystko reagują. Mnie dorastanie nauczyło… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew Zero

Panie Zbigniewie, pisząc krótko – marzy się Panu Szwajcaria. Oni tam odrzucili pomysł dochodu podstawowego 500 franków dla każdego.
Morawiecki, Kaczyński i jego zgraja długo by Szwajcarią nie porządzili

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Popierają system szwajcarski dlatego, że jakieś referendum poszło po ich myśli… demokraci się znależli.

Zbigniew Zero
10 miesięcy temu
Reply to  jsc

Poproszę o argument dlaczego nie mielibyśmy popierać kraju najbliższemu demokoracji ze wszystkich krajów demoktatycznych?

jsc
10 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew Zero

Ja system szwajcarski popieram, nawet jak Szwajcarzy głosują nie po mojej myśli… a wy?

Last edited 10 miesięcy temu by jsc
Mario
11 miesięcy temu

Dlaczego Polacy głosują na transfery fiskalne? Bo jeżdzą po Europie i widzą że tam świadczenia rodzinne typu 500plus to standard od lat. Wystarczyło tylko zaproponować to samo w Polsce, jak PIS w 2015 aby ludzie stwierdzili że, w końcu będzie u nas jak na Zachodzie (chociażby w tym aspekcie) do którego dążymy i o którym marzyliśmy wchodząc do UE.

Aż dziw bierze że program ten nie został zaproponowany przez partie proeuropejskie będące wówczas u władzy.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Mario

Ehhh… Amerykanom też zdarza się jeżdzić po Europie, a jednak Sanders odpadł prawyborach Demokratów.

Zdzichu
10 miesięcy temu

„uważam, że polityka polegająca na transferach fiskalnych to żadna polityka. Równie dobrze można by było ustawić kilkanaście milionów przelewów stałych z rachunku Ministerstwa Finansów i puścić połowę administracji publicznej (i cały rząd oraz Sejm) na bezterminowy urlop.”

Oto typowy liberalny bełkot dobrze wykształconego i zarabiającego przedstawiciela klasy średniej w wielkim mieście, niemającego zielonego pojęcia o tym jak się żyje w wielodzietnej rodzinie na prowincji.

Człowieku! Zrób z rozbiegu barana głową o ścianę!

Admin
10 miesięcy temu
Reply to  Zdzichu

Raczej dobrze wykształconego i zarabiającego przedstawiciela klasy średniej w wielkim mieście, przyjmującego przelewy z Ministerstwa Finansów 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu