8 marca 2021

Kradzież tożsamości i znikąd pomocy. Pani Aneta ma dość. Jakiś „April Harim” wziął na nią kredyt. Czy do odpowiedzialności można pociągnąć bank?

Kradzież tożsamości i znikąd pomocy. Pani Aneta ma dość. Jakiś „April Harim” wziął na nią kredyt. Czy do odpowiedzialności można pociągnąć bank?

„Nienawidzę banków” – zaczęła swoją wiadomość do nas pani Aneta. I trudno jej odmówić prawa do złych emocji, gdy się przeczyta co ją spotkało. Od kilku lat walczy z oszustami, którzy regularnie próbują wyłudzić na nią kredyt. I znikąd pomocy. Jak do tego doszło? Czy może pozwać bank, które nie dopełnił obowiązków. udzielając kredytu na sfałszowany dowód i „żyrując” kradzież tożsamości?

Prawdopodobnie jedna osoba na pięć mieszkających w Polsce padła ofiarą kradzieży tożsamości lub próby oszustwa. A liczba takich przypadków rośnie: w 2020 r. było 3114 wykrytych przypadków. Dla porównania: sześć lat temu był to niecały 1.000 przypadków.  Według danych Związku Banków Polskich z III kwartału 2020 r. tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy udaremniono ponad 6.500 prób wyłudzenia kredytów na cudzą tożsamość, których wartość przekraczała 244 mln zł.

Zobacz również:

Dziś rabusie nie muszą okradać bankowych sejfów, wystarczy, że podejrzą dane z dowodu osobistego albo wykorzystają nasz PESEL. Państwo zawodzi, a bierność różnych instytucji jest zatrważająca. Prawda jest taka, że nikt nie zadba o nasza dane tak, jak my sami, wiele osób aż prosi się o to, żeby paść ofiarą złodziei. Ale oszustwo nie byłoby oszustwem, gdyby pozyskanie danych nie odbywało się nielegalnie, bez naszej wiedzy i przy zachowaniu wszystkich środków ostrożności.

Dlatego – gdy już do niego dojdzie – oczekiwałbym, że wszystkie instytucje wezmą się do roboty i docisną przestępców, a ofiary wezmą pod ochronny parasol. Tego samego oczekiwała też pani Aneta. Zamiast tego trafiła na mur obojętności. Próbujemy go przebić!

Czytaj też: Dane z dowodów osobistych i smartfonów, dane osobowe, tożsamość – to dziś cel złodziei. Jak nie dać się okraść z „cyfrowego majątku”?

Czytaj też: Car-sharing i kradzież tożsamości. Pan Arek nie wiedział o co chodzi w tym biznesie, dopóki nie dostał wezwania do zapłaty. Jak oni pilnują?

Kradzież tożsamości: oszuści próbują wyłudzić tysiące złotych, a pani Aneta stawia „zasieki”

Problemy pani Anety zaczęły się w 2019 r. Ktoś – nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak – zdobył skan dowodu osobistego naszej czytelniczki. I się zaczęło. Oszuści zaczęli nieśmiało: od próby założenia konta osobistego na jej dane w Banku Millennium. Bezskutecznie, bo pani Aneta w porę się zorientowała, że to kradzież tożsamości i przystąpiła do kontrataku: zastrzegła dowód osobisty i wykupiła usługę alertów BIK.

Działa ona w taki sposób, że za każdym razem, gdy bank sprawdza ją w BIK, bo ktoś ubiega się o kredyt na jej dane, ona dostaje powiadomienie. I może powiadomić bank o próbie oszustwa. Po jakimś czasie przestępcy poczuli, że są spaleni i wycofali się. Ale do czasu – odczekali kilka miesięcy i przystąpili do kontrofensywy, która trwa do dziś.

Sprawa wyłudzenia kredytu w Banku Millennium trafiła do prokuratury, lecz została umorzona z uwagi na niewykrycie sprawców. Od tamtej pory był spokój, alerty spełniały swoją rolę tzn. informowały, że nie wpłynęło żadne zapytanie w związku z moją osobą. Po upływie roku usługa Alertów wygasła, a ja jej nie przedłużyłam. I to był błąd.

Pierwsze „przebudzenie mocy” nastąpiło w kwietniu ubiegłego roku. Do pani Anety zadzwonił mBank w związku z wnioskiem kredytowym, który rzekomo złożyła 21 kwietnia – oczywiście żadnego wniosku nie składała, sprawa została wyjaśniona, a czytelniczka ponownie uruchomiła Alerty BIK.

„Był spokój, „aż” do 9 lipca 2020 r., kiedy to otrzymałam z BIK alert informujący o złożeniu w moim imieniu dwóch wniosków kredytowych w Citi Handlowym. Jeszcze tego samego dnia skontaktowałam się z infolinią, gdzie to potwierdzono. Jednocześnie poinformowano mnie o odrzuceniu tych wniosków (prawdopodobnie posłużono się danymi z unieważnionego dowodu). Zgodnie z instrukcją pracownika banku, również i tu złożyłam reklamację”

Tutaj bankowa linia obrony zadziałała – bank Citi Handlowy nie tylko wniosek kredytowy odrzucił, ale oprócz tego zgłosił sprawę do prokuratury. A ta, na wniosek pani Anety, połączyła ją z próbą wyłudzenia w mBanku. Jak widać, kradzież tożsamości nie musi oznaczać wyłudzenia kredytu, o ile system wymiany informacji działa.

 Adres e-mail we wniosku kredytowym: April Harim. I nikt się nie dziwi

I znowu było kilka miesięcy względnego spokoju, aż do stycznia. Tym razem – ku zaskoczeniu pani Anety – oszuści przebili się przez bankowe  linie obrony.

„Dostałam alert z BIK odnośnie złożonego wniosku kredytowego, którego oczywiście nie składałam. Zaprawiona w bojach, już spokojniejsza niż za pierwszym razem, zadzwoniłam na infolinię Citi Handlowego (tak, tak, to jest ten sam bank z lipca 2020 r.), aby standardowo już wyjaśnić sprawę. Pracownik poinformował mnie, że wniosek przeszedł pozytywnie weryfikację. Wisienka na torcie: we wniosku kredytowym został użyty dowód osobisty zastrzeżony i unieważniony w styczniu 2019 r. Wskutek błędu banku kradzież tożsamości okazała się skuteczna”

Pani Aneta w niewybrednych słowach wypowiada się o pracownikach, którzy weryfikowali wniosek i nie sprawdzili, że nie mieli prawa wydawać decyzji w oparciu o dowód osobisty, który był zastrzeżony. Czytelnika załamuje też ręce nad faktem, że w oszukańczym wniosku adres poczty elektronicznej do kontaktu brzmiał  april.harim@(…).pl.

Cóż, różni ludzie, podają różne maile, nie ma nigdzie wymogu, że musi być to imię i nazwisko. Ale jak widać oszuści nawet nie bardzo się wysilali i nie próbowali robić e-maila typu: aneta1555. A czytelniczka pisze nam, że brakuje jej już sił. Co robić? Jak się bronić? – pyta. Kradzież tożsamości sprzed wielu miesięcy wciąż niesie dla niej fatalne konsekwencje

Czytaj też:  Pan Krzysztof, złodzieje pieniędzy i częściowo „podmieniona” tożsamość. Weryfikacja kredytobiorców w Polsce nie działa prawidłowo

Czytaj też: Polskie banki z lenistwa ułatwiają przestępcom oszukiwanie klientów? „Nie możemy sprawdzić nic poza numerem konta.” Uwaga, idą zmiany!

Ochrona danych kosztuje. Lepiej zapobiegać niż leczyć

Niestety, nie ma prostego lekarstwa. Kradzież tożsamości to przestępstwo, którego skutki trudno zlikwidować w całości. Dane naszej czytelniczki gdy już raz wypłynęły, będą krążyć na czarnym rynku i co jakiś czas wypływać na powierzchnie, dopóki jakiś odważny stróż prawa, albo rozgarnięty pracownik banku nie złapie oszusta za rękę.

Ta sprawa jest już poza zasięgiem pani Anety. Z tego, co pisze czytelniczka, zrobiła już wszystko co mogła: sprawa jest zgłoszona organom ścigania, wykupiła alerty BIK, zastrzegła dowód osobisty. Może też wykupić usługę Chroń PESEL, czy będzie dostać powiadomienia, gdy jakaś instytucja (np. telekom) będzie ją sprawdzała pod kątem terminowości płacenia rachunków. Tyle, że to wszystko są usługi komercyjne, czyli płatne. Czemu pani Aneta ma płacić za to, że ktoś ją okradł?

Dodatkowe dwie linie obrony, to wyłączenie możliwości zaciągania kredytów – tzw. zastrzeżenie kredytowe pozwala jednym kliknięciem „zamrozić” udzielenie kredytu. To by było wunderwaffe, ale jest jedno „ale”. System zamrożenia kredytowego jest dobrowolny i nie wszystkie banki są do niego podpięte. W zasadzie większość nie jest, za to jego uczestnikiem są firmy pożyczkowe.

Jednym słowem – lepiej zapobiegać niż leczyć – strzec dowodu osobistego jak oka w głowie, nie udostępniać PESEL-u firmom krzakom, ograniczyć do minimum sytuację, gdy skanujemy lub przekazujemy w formie elektronicznej dane z dowodu (np. do notariusza przed podpisaniem umowy, żeby było szybciej).

„Niestety, najczęściej gdy dane zostaną już wykradzione, pojawiają się na rynku przestępczym i – jak pokazuje przykład czytelniczki – oszuści mogą próbować je wykorzystać. I to nie tylko w bankach, ale też w instytucjach pozabankowych. Pamiętajmy, że oszuści nie dysponują zwykle wszystkimi naszymi danymi, np. nie zawsze mają dane kontaktowe. Dlatego bardzo ważne jest aktualizowanie swoich danych w bankach w których jesteśmy klientami. Dotyczy to nie tylko adresu czy telefonu kontaktowego, ale też danych z dowodu osobistego.  Alert BIK oraz kontakt z bankiem to dzisiaj jeden z najskuteczniejszych sposobów obrony przed wykorzystaniem naszych danych do brania kredytów” 

– komentuje mBank. Citi nie odpowiedział nam na pytania, choć wydawało się, że miał taki zamiar.

Czytaj też:Bank nigdy nie poprosi o login, hasło i nigdy sam nie wyśle żadnego linka? To już nieaktualne. „Dostaliśmy od banku dziwną wiadomość” – piszą klienci. Bankowcy przesadzili?

Czytaj też: OLX chciał być jak Allegro, ale nie pykło. „Sprzedawca nas oszukał, straciliśmy 10.000 zł” – alarmują czytelnicy. W zabezpieczeniu transakcji jest dziura. Co na to OLX?

Pracownik banku, czyli ostatnia linia obrony. Czy można go ukarać, gdy zawiedzie i nastąpi kradzież tożsamości?

Jeden z naszych czytelników jest zdania, że takie zastrzeżenie kredytowe powinno być wpisywane w nasz dowód tożsamości i dodawane z poziomu rządowego Profilu Zaufanego do międzybankowej bazy – systemu zastrzegania dokumentów tożsamości MIG-DZ. W teorii brzmi pięknie, w praktyce można mieć wątpliwości. Wolałbym nie dzielić się z państwem swoimi preferencjami na temat tego, czy biorę kredyty czy nie. Co będzie następne – czy chodzę do fryzjera?

Pani Aneta zwraca uwagę, że wiele zależy od pracownika banku: w tej samej instytucji jedna osoba wyłapała próbę oszustwa, ale za drugim razem, gdy wniosek trafił do innej osoby, rabusie dostali zielone światło. Czy w takim razie, skoro nikt nie chce się wstawić za ofiarami przestępstw, być może do osobistej odpowiedzialności należałoby pociągnąć pracownika, który przepuszcza „lewe” wnioski? Oczywiście, on nie wie czy są „lewe”, ale musi dopełnić szczególnej staranności i wykluczyć, czy to nie jest próba oszustwa.

Główny ciężar na zidentyfikowaniu sprawcy i wymierzenia sprawiedliwości, ciąży na organach ścigania. Prawnicy jednak nie mają złudzeń – zwykle sprawy są umarzane. Według ostatnich dostępnych danych wykrywalność oszustw była na poziomie 38% (czekamy na aktualne dane).

Mateusz Radomyski z kancelarii Capital Legal jest zdania, że nie wolno odpuszczać i każdy przypadek warto zgłaszać na policję, choć szanse na wykrycie sprawcy i uzyskanie od niego naprawienia szkody są iluzoryczne. Śledztwa w tego typu sprawach są przeważnie skomplikowane, długotrwałe oraz wymagają dużej inwencji śledczych – tłumaczy Mateusz Radomyski. Na jego oko również i ten przypadek zostanie umorzony, a odwołanie od tej decyzji na niewiele się zda.

Ale oszustwa i tak trzeba zgłaszać z co najmniej dwóch powodów – może akurat tym razem sprawa trafi w ręce bardziej dociekliwego śledczego i uda się wykryć sprawę. A po drugie, potwierdzenie zgłoszenia jest niezbędne w dyskusji z bankiem, kiedy będzie tłumaczyć, że to nie my wzięliśmy kredyt.

„W opisywanej sytuacji klientka banku powinna najprawdopodobniej złożyć powództwo o ustalenie nieistnienia umowy na podstawie art. 189 Kodeksu Postępowania Cywilnego, posłużyć się przepisami o wadach oświadczenia woli (art. 82 – 88 Kodeksu Cywilnego) lub powołać się na nieważność czynności prawnej (art. 58 Kodeksu Cywilnego). Co więcej, w przypadku, gdy bank ma świadomość, że podejmuje próbę udzielenia kredytu w oparciu o zastrzeżony dowód osobisty, moim zdaniem, nie można również wykluczyć możliwości wystąpienia z roszczeniem o ochronę dóbr osobistych przeciwko bankowi wraz z żądaniem naprawienia szkody, zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej”

Czyli – jeśli ktoś ma siłę, środki i jest na tyle wkurzony, by „pomścić” wzięty przez złodziei kredyt – może zacząć mocować się z bankiem, który przepuścił złożony przez oszustów wniosek. Pewnie dla większości osób będzie to gra niewarta świeczki. Są jednak przypadki, gdy sprawy zaszły daleko i osoby, które nie wzięły kredytu, są ścigane przez działy windykacyjne banków i komorników. Wtedy być może walka o naprawienie szkody może nabrać sensu.

UWAGA: Osobom poszkodowanym w wyniku wyłudzenia, BIK oferuje wsparcie – specjalny pakiet pomocowy: https://www.bik.pl/wsparcie

————

POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

Dziś w cyklu podcastowym „Finansowe sensacje tygodnia odcinek nietypowy, poświęcony „rocznicy” pandemii w Polsce. Dokładnie 4 marca 2020 r. ogłoszono w Polsce pierwszy przypadek koronawirusa, a dokładniej – wywołanej nim choroby nazwanej Covid-19. Czego nauczyliśmy się przez ten rok? Jakie mamy wnioski na przyszłość? I jaka będzie ta przyszłość? Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem, albo na Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts i siedmiu innych platformach do słuchania.

Rozpiska minutowa odcinka:

00:56 – od pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce do pierwszego twardego lockdownu. Panika sklepowa, afera maseczkowa, rzeź na giełdzie. I co nam z tego dziś zostało? Czy warto było panikować?
16:57 – wiosenny lockdown. Czy dziś możemy z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zamykanie wszystkiego to zło?
20:14 – pandemiczna odwilż i wakacje. Jak w pandemii zmieniła się turystyka? I jak się zmieni w najbliższych miesiącach, latach?
28:50 – drugi, jesienny lockdown. Jak rząd (nie) pomagał przedsiębiorcom uziemionym przez Covid-19. I co z tego wynika?
37:47 – odmrażanie gospodarki w przeddzień trzeciej fali koronawirusa. W którym miejscu pandemii jesteśmy? Czy dzięki szczepionce pokonamy zarazę? Bilans pandemii po roku od jej wybuchu

źródło zdjęcia:PixBay

Subscribe
Powiadom o
56 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Andrzej
2 lat temu

Po prostu przerzucić ciężar odpowiedzialności na banki. Przyjąć ustawę stanowiącą, że w przypadku udzielenia kredytu osobie podszywającej się, bank nie tylko musi niezwłocznie odstąpić od dochodzenia roszczeń od osoby pokrzywdzonej ale dodatkowo wypłacić jej odszkodowanie w wysokości np. 50% kwoty udzielonego kredytu. Rękę dam sobie uciąć, że w takiej sytuacji banki by się dogadały w kilka miesięcy i skuteczność wykrywania oszustw byłaby na poziomie 99,9%.

BdB
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Przyjąć toby można było i lepszą ustawę, ale nie ma woli politycznej, mimo że pisowski prezydent Otwocka został tak samo okradziony.

Zresztą Twoja propozycja ma luki. Piszesz o bankach, więc oszuści przeskoczą do firm pożyczkowych (już tam biorą wiele pożyczek), trzeba też pamiętać, że wiele takich oszustw dotyczy umów z operatora,i komórkowymi na mniejsze kwoty. Piszesz o przypadku udzielenia pożyczki podszywającemu się, ale właśnie dowiedzenie tego jest trudne (nie w tym ewidentnym przypadku gdzie dokument był zastrzeżony) itd. itp.

Marek
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Oczywiście. Ale należy się zastanowić, dlaczego do tej pory tego nie zrobiły. Ponieważ to nie leży w ich interesie. A banki w naszym pseudopaństwie mają bardzo silną pozycję i potrafią przeforsować rzeczy, jakie w normalnych państwach by nigdy nie przeszły. Więc mamy to, co mamy. Która władza zdecyduje się podnieść rękę na banki (wszystkie – i te „niemieckie” i te „nasze”) i przepchać taką ustawę, która nie jest nośna medialnie bo nie dotyczy kwestii światopoglądowych a i wymaga wiedzy merytorycznej a nie pokrzykiwania z mównicy?

Dariusz
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Dokładnie tak, to bank dał się okraść. Jeżeli nie ma takiej potrzeby, to banki oszczędzają na zabezpieczeniach. A jeśli trzeba to maja odpowiednie systemy. To taka sytuacja jakby okradziono bankowy skarbiec a bank stwierdził, że ukradziono moje oszczędności. Absurd.

BdB
2 lat temu
Reply to  Dariusz

W tym wypadku tak i jest to ewidentne. Ale w pozostałych? Jak udowodnić, że to my albo nie my? Tylko ekspertyza grafologiczna, ale ona jest dopiero na etapie postępowania sądowego, a nie reklamacji z banku, u lichwiarza czy w telekomie. Zawodzi państwo, bo nic z tym nie robi.

Dariusz
2 lat temu
Reply to  BdB

Ale jak sobie wyobrażasz, że ktoś bierze kredyt na podstawie skanu dowodu osobistego innej osoby? Jaka instytucja na to pozwala? To czysty kryminał.

BdB
2 lat temu
Reply to  Dariusz

Nie skanu tylko idealnej podróbki (ze zdjęciem słupa) zrobionej na podstawie skanu.

zeneusz
2 lat temu
Reply to  BdB

ale co ma do rzeczy udowadnianie „czy my to my czy nie” jeśli bank udziela kredytu na zastrzeżone lub wygasłe dokumenty?

BdB
2 lat temu
Reply to  zeneusz

Czytanie ze zrozumieniem nie boli. Napisałem, że w tym przypadku sprawa jest ewidentna.

Radek
2 lat temu

„Wolałbym nie dzielić się z państwem swoimi preferencjami na temat tego, czy biorę kredyty czy nie. Co będzie następne – czy chodzę do fryzjera?” Mam nadzieję, że szanowny Autor konsekwetnie jest też przeciwko: – wszelkim paszportom zdrowia (co państwu do tego czy pacjent szczepiony, przechorował lub nie ma Covida) – przeciwko PPK, ZUS, KRUS i OFE (co państwu do tego czy oszczędzam na emeryturę czy nie) – licencjom dla kierowców taxi i uberów (co państwo obchodzi z kim jadę autem za swoje pieniędze) itd. – normom spalin (co państwu do tego jakim silnikiem napędzam samochód – prawda, panie Irku? 🙂 Osobiście tak jak nie lubię wchodzić w… Czytaj więcej »

BdB
2 lat temu
Reply to  Radek

Skoro państwo ma zadbać, to trzeba tę informację gdzieś zbierać. Ale mógłby to być BIK, który działa w oparciu o ustawę. No pomarzyć można 😉

gosc
2 lat temu

1) Ta historia to dobry przykład na to, że warto wydać 24 zł rocznie na Alerty BIK. 2) Dodatkowo radziłbym Pani Anecie: a) regularnie sprawdzać czy na jej dane nie zostało założone konto w jakimś banku – https://www.centralnainformacja.pl/. Banki pobierają za to prowizje, ale jeśli oszuści będą chcieli zaciągnąć pożyczki w parabankach to w większości przypadków będą potrzebować rachunek bankowy. Taki rachunek może również zostać wykorzystany do popełnienia innych przestępstw. b) sprawdzić u największych operatorów komórkowych, czy ktoś nie wziął na jej dane abonamentu z drogim telefonem. c) oszuści mają dane z dowodu więc warto ostrzec własny bank i podjąć… Czytaj więcej »

BdB
2 lat temu
Reply to  gosc

Alerty BIK na nic się zdadzą gdy oszuści zaczną kolędować po firmach pożyczkowych.

gosc
2 lat temu
Reply to  BdB

Alerty BIK obejmują zapytania wysłane do BIK SA oraz do Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor (Grupa BIK). Zgodnie z informacją na:
https://www.bik.pl/korporacje-finanse/firmy-pozyczkowe
„Z usług Grupy BIK korzysta obecnie około 90% instytucji pożyczkowych”
oraz inne branże:
https://www.bik.pl/korporacje-finanse
leasing, telekomunikacja itd

BdB
2 lat temu
Reply to  gosc

Szczególnie te oferujące pożyczki „bez BIK” 😉

Marek
2 lat temu
Reply to  gosc

Jak to zrobić, z tą centralną informacją? Próbowałem zarówno przez ING jak i przez mBank swojego czasu i otrzymywałem zawsze (próbowałem kilkukrotnie) że nie świadczą takiej usługi.

Last edited 2 lat temu by Marek
gosc
2 lat temu
Reply to  Marek

Każdy bank świadczy taką usługę. Musiałeś trafić na pracowników, którzy o niej nie wiedzieli. Poniżej nieaktualny już cennik:
https://www.zadluzenia.com/centralna-informacja-o-rachunkach-bankowych/#ile%20kosztuje%20sprawdzenie%20rachunku%20-%20lista%20bank%C3%B3w
Moim zdaniem z tej usługi należy korzystać dopiero gdy coś niepokojącego zaczęło się dziać. Ta usługa polega na przesłaniu naszych danych do kilkuset banków (w tym wszystkie spółdzielcze).

Tomek
2 lat temu
Reply to  gosc

Niestety nie da się skutecznie obronić przed kradzieżą danych. W tak wielu miejscach musisz podać dane osobowe, że ich wyciek jest nieunikniony.

gosc
2 lat temu
Reply to  Tomek

Są wycieki, którym nie można zapobiec i takie którym można, np – przy wypożyczaniu rowerów, kajaków itp nie zostawiasz dowodu tylko kaucję, – jeśli masz wybór to nie wysyłasz skanu dowodu osobistego tylko wybierasz inną metodę potwierdzenia tożsamości (niektóre usługi dają taką możliwość), – często kradzież tożsamości zaczyna się od przejęcia skrzynki email, która jest skarbnicą wiedzy o nas, zawiera skany dokumentów itp Zabezpieczasz ją silnym, unikalnym hasłem i dwuskładnikowym uwierzytelnieniem (jeśli masz dożo do stracenia to lepiej unikać kodów sms), – jeśli masz problem z hasłami to korzystasz z menadżera haseł, – jeśli mieszkasz z obcymi osobami, poruszasz się… Czytaj więcej »

QVX
2 lat temu
Reply to  gosc

Alerty BIK były wykupione i nie pomogły.

Dla mnie to wygląda, że oszuści mogli mieć „kreta” w banku. Po podaniu numeru dokumentu tożsamości system z automatu blokuje procedowanie wniosku, chyba że pracownik z odpowiednimi uprawnieniami to przełamie.

gosc
2 lat temu
Reply to  QVX

Bardzo pomogły. Gdyby nie one to Pani Aneta dowiedziałaby się o zaciągniętym na jej dane kredycie od sądu lub komornika – w zależności od tego czy adres do korespondencji był prawdziwy czy nie. Szybka informacja o problemie pomaga wszystko odkręcić.

QVX
2 lat temu
Reply to  gosc

Powiedzmy średnio. Akurat ważniejszy był kret, który spowodował procedowanie wniosku.

BdB
2 lat temu
Reply to  QVX

Znasz systemy Citi, że piszesz o odrzucaniu z automatu? Bo jeśli to tylko domniemanie to kto wie czy sprawdzenia w bazie zastrzeżonych nie robią np. ręcznie. Wtedy wystarczy zwykła niechlujność zamiast kreta.

QVX
2 lat temu
Reply to  BdB

To musiałoby być wyjątkowe niedbalstwo, tym bardziej, że wcześniej odrzucili. I oszuści spróbowali ponownie na ten sam dokument – jakby wiedzieli, że mają szansę. A i milczenie banku – w takich sprawach (kret) banki najczęściej milczą, bo wolą sprawę załatwić po cichu.

Pawel
2 lat temu
Reply to  gosc

Jak już szyfrujemy ważne pliki z dokumentami i komuś wysyłamy to warto korzystać z haseł czasowych jednorazowych np to: https://onetimesecret.com wtedy mamy pewność że tylko 1 raz było otwierane (nie 100% ale utrudni)

gosc
2 lat temu
Reply to  Pawel

Do przesyłania bardzo wrażliwych danych wybrałbym coś z poniższego artykułu:
Secure email providers to protect your privacy in 2021
https://cybernews.com/secure-email-providers/#comments

Adam
2 lat temu

Mam wykupione alerty BIK i dodatkowo zastrzeżony PESEL w darmowym serwisie „bezpiecznypesel.pl”, mam nadzieję że to wystarcza, zresztą co można by jeszcze zrobić?

BdB
2 lat temu
Reply to  Adam

Czekać na pismo z sądu, że nie spłacasz pożyczki z firmy pożyczkowej albo rat za drogi telefon wzięty od operatora. Wbrew pozorom najlepiej być na czarnej liście w BIK i BIG czy KRD, to skuteczniejsze od wykupywania wszelkich komercyjnych usług 😉

BdB
2 lat temu
Reply to  Adam

„darmowy” serwis bezpiecznypesel.pl nie jest taki „darmowy” skoro wymaga skanu dowodu osobistego. Co się zdarzy gdy skany im wyciekną?

gosc
2 lat temu
Reply to  BdB

Problemem jest również to, że zgodnie z rejestrem firm pożyczkowych na stronie KNF takich podmiotów jest 500 a do systemu bezpiecznypesel.pl należy około 50 firm (które zgodnie z informacją na https://pzip.pl/czlonkowie mają 80% rynku pożyczek internetowych).
Moim zdaniem gdy ktoś zacznie wyłudzać na nas pożyczki można rozważyć korzystanie z tej usługi.

gosc
2 lat temu
Reply to  Adam

Na początek polecam sekcje kradzież tożsamości na:
https://www.ochronatozsamosci.pl/kradziez-tozsamosci/index,czym-jest-kradziez-tozsamosci.html
oraz wszystkie artykuły na poniższej stronie:
https://kwestiabezpieczenstwa.pl/

Marek
2 lat temu

Mam bardzo poważne zastrzeżenia do stwierdzenia, że „pracownicy nie wiedzą, że wnioski są lewe”. Jasne. Ile mieliśmy informacji o współpracy pracowników banków albo o tym, że sami ci pracownicy okradali klientów. Skoro u jednego pracownika kredyt nie przeszedł a drugiego, w tym samym banku, przy tych samych procedurach kilka miesięcy później tak, to coś tutaj jednak nie gra. Podstawowym skandalem jest to, że zastrzeżenie kredytowe jest dobrowolne dla instytucji finansowych, zamiast być centralnym rejestrem obowiązkowym dla wszystkich (banki, skoki, firmy pożyczkowe itp.) pod rygorem ponoszenia pełnej odpowiedzialności przez te instytucje finansowej odpowiedzialności za lewe kredyty. Zgadnijcie, dlaczego tak jest. Ponieważ… Czytaj więcej »

Rafał
2 lat temu

„Wolałbym nie dzielić się z państwem swoimi preferencjami na temat tego, czy biorę kredyty czy nie. Co będzie następne – czy chodzę do fryzjera?”

Zastrzeżenie kredytowe to nie to samo co informacja, czy biorę kredyty czy nie.

Marek
2 lat temu

Tylko państwo może ukrócić nielegalne pożyczki, poprzez system weryfikacji czy ktoś chce brać kredyt czy nie. Tylko ono może wprowadzić wymóg prawny sprawdzania tego. Prywatne firmy mogą wprowadzić tylko coś, co jest nieobligatoryjne i jeszcze często płatne.
A fakt że będzie to widoczne dla państwa: śmieszy mnie, gdy ktoś ma takie obiekcje, po czym publikuje znacznie bardziej osobiste dane na facebooku.

Radek
2 lat temu
Reply to  Marek

I rozlicza każdą (przynajmniej w teorii) zarobioną złotówkę, podaje informacje o beneficjentach darowizn (ile komu przelał) by odliczyć ulgi itp. a boi się podać samą informację czy jest otwarty na kredyt czy nie.

Rozwiązanie
2 lat temu

Jedno sensowne rozwiązanie – zmień imię lub nazwisko.
Prawdopodobnie autorka jest mężatką, ale taki myk załatwi sprawę na dobre.

BdB
2 lat temu
Reply to  Rozwiązanie

Musi zmienić płeć, wtedy uwolni się od skompromitowanego PESEL-u.

Stef
2 lat temu

Czy zamiast zastrzegać dowód nie lepiej: zastrzec stary, wymienić na nowy i zastrzec nowy. Wiele banków paruje pesel z nr dowodu i tego nowego nr dowodu przestępcy nie mają.

Wiem bo się pomyliłem kiedyś z nr dowodów i wniosek przez ten błąd odpadł.
Ps pani będzie miała spokój dopiero jak się skończy ważność dowodu? Czyli po 10 latach?

zeneusz
2 lat temu
Reply to  Stef

były już przypadki udzielania kredytów na dowody, które wygasły. nawet chyba Pan Maciej pisał, że warto zastrzegać nawet wygasły już dowód.

Robert
2 lat temu

klient może mieć dowolny adres email, nie ma tutaj żadnej reguły, niektórzy naprawdę mają fantazję i bankowi nic do tego; natomiast udzielenie kredytu na podstawie zastrzeżonego dokumentu tożsamości to już niezła jazda…

marcin
2 lat temu
Reply to  Robert

To rażące niedbalstwo banku i ABSOLUTNIE klient nie powinien odpowiadać za takie coś. Lepiej – odpowiedzialność dyscyplinrna wobec niedouczonego / niedbałego pracownika.

CITI zdyskredytowany.

Grzegorz
2 lat temu

W BIK jest dostępna opcja zastrzeżenia kredytowego. Nie chcę/nie zamierzam brać kredytu – włączam opcję w BIK. Niestety niewiele instytucji udzielających kredytów/pożyczek z tego korzysta i to weryfikuje. Jeżeli było by to obligatoryjne przy obsłudze wniosku kredytowego, to pozwoliło by na lepszą ochronę. Udzielasz kredytu mimo włączonego zastrzeżenia ? – ponosisz pełne ryzyko decyzji.

BdB
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

Jeżeli. Czyli znowu winna indolencja rządzących.

Przemo
2 lat temu

Rzecz pierwsza i podstawowa: alerty BIK i inne chroń PESEL powinny być bezpłatne dla każdego chętnego. Niech banki i formy pożyczkowe za to płacą, albo niech BIK płaci zmuszony ustawą.
Skoro nie da się inaczej, to trzeba tak. Zbierać o nas dane mogą z mocy ustawy? Mogą! To niech nas też ostrzegają z mocy tej samej ustawy!!!

marcin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Nie zgadzam się. Obowiązkowe to powinno być korzystanie z bazy dowodów os. , zastrzeżeń kredytowych dla wszystkich podmiotów udzielających pożyczek / kredytów oraz przerzucenie odpowiedzialności za oszustwa na nich jako oszukanych a nie klientów ktorych sfabrykowanymi/ kradzionymi danymi się posłużono o ile klient zastrzegł co trzeba gdzie trzeba i kiedy trzeba.

To zamyka temat. Wtedy mogę płacić te 99zł za zastrzeżenia kredytowe.

Grzegorz
2 lat temu
Reply to  marcin

99 zł to pełny pakiet roczny z raportami BIK. Jeśli ich nie potrzebujesz można wykupić same alerty za 24 zł. W obu przypadkach możesz włączyć/wyłączyć opcje zastrzeżenia kredytowego

Przemo
2 lat temu
Reply to  marcin

A jak ktoś nie zastrzegł? Albo po prostu ma dowód, nie zgubił go, ale jakimś cudem skan wyciekł? Przecież wciąż nas tymi skanami terroryzują. A raczej odmową czegoś tam w razie odmowy skanu… 99 PLN rocznie to jest bandyctwo w majestacie pseudoprawa. Rozumiem, że jak haraczu nie zapłacę, to można mnie bezkarnie okradać??? Skoro banki się tak troszczą o karty i wprowadzają niezłe utrudnienia (bo odpowiadają za te pieniądze), to niech się zatroszczą też o pieniądze depozytariuszy, które mogą „pożyczyć” nie temu co trzeba. Wiem, że temat nie jest prosty, ale da się stworzyć jakiś sensowny (I BEZWGLĘDNIE BEZPŁATNY) instrument… Czytaj więcej »

gosc
2 lat temu
Reply to  Przemo

Raporty za 99 zł nie są nikomu potrzebne, wystarczą alerty za 24 zł plus darmowy raport, który przysługuje raz na pół roku na mocy RODO. Ewentualnie jeden raport za 39 zł jeśli nam się śpieszy (bo podejrzewamy wyłudzenie) lub gdy myślimy o jakimś poważnym kredycie. Chodzi o to abyśmy po włączeniu Alertów wiedzieli, że wcześniej nic się nie wydarzyło.

Jeśli ktoś nie chce płacić to powinien założyć sobie konto na portalu BIK i co pół roku zamawiać darmowy raport – lepsze to niż nic.

BdB
2 lat temu
Reply to  Przemo

Cytując klasyka: wygraj wybory to sobie uchwalisz ustawę jakiej będziesz chciał. Poprzedni i obecni rządzący problemu nie tknęli.

marcin
2 lat temu

Paranoja. Dowód nieważny a kredyt ważny? Odpowiedzialność za takie „akcje” powinna być po stronie banku który musi udowodnić, że zrobił wszystko poprawnie. Ale nie w tym chorym kraju. I teraz „bohaterka” ma się włóczyć po sądach dochodząc roszczeń od banku? Kto ma na to siłe , zdrowie , czas i i wiedzę… Bank ma duże kancelarie prawne i robudowane działy. Może loobing Panie Macieju zmiany odpowiedzialnego ? Oszukany nie jest klient ale bank i niech bank sobie szuka oszusta skro dał się nabrać. Jako podmiot profesjonalny ma dużo większe możliwości weryfikacji klienta niż cywil który w niczym nie zawinił a… Czytaj więcej »

marcin
2 lat temu

CITI zapewnie nie poczuwa się do winy i ma wylane na wizerunek ?
Nie zamierza tego Panu skomentować ?

Niedorzeczne i niepoważne ze strony banku. Udzielił kredytu na zastrzeżony dowód. Wyłącznie jego wina.

Jeszcze klience powinien to zrekompensować.

Ale widzę, że nie ma się czego spodziewać.

Żal.

Ralf
2 lat temu

Pracuję w branży bezpieczeństwa IT, co prawda są to sieci przemysłowe, ale mechanizmy nadużyć te same. Mogę powiedzieć jedno – jest jeszcze gorzej niż wszystkim się wydaje. Skala nadużyć dosłownie poraża. Temat według mnie ważki społecznie więc streszczać się nie będę. Tym, którzy nie dotrwają do końca wywodu mogę poradzić trzy rzeczy: nie wypuszczaj dowodu z rąk i nigdy nikomu nie pozwól wykonać jego skanu – nie ma instytucji zaufanej, nie jest nią ani bank, ani urząd, ani operator jakiejkolwiek usługi, a tym bardziej rezydent w hotelu na wakacjach (sic), nie ma znaku równości między weryfikacją tożsamości, a kopiowaniem dokumentu… Czytaj więcej »

Bart
1 rok temu
Reply to  Ralf

Hej, dotrwałem do końca, powinieneś zacząć pisać artykuły w tej tematyce, chętnie bym to czytał.
Pozdrawiam

Programista40k
1 rok temu

Dawajcie dalej gdzie popadnie dowód do skanowania, uploadu, mailem do notariusza, itd., a potem płacz. Dowód osobisty jest jak klucz prywatny, trzeba go chronić za wszelką cenę. Mam taką zasadę – jeśli utraciłem dowód, bo ktoś go wziął do zeskanowania, to zawsze go natychmiast zastrzegam i wyrabiam nowy. Jest to proces darmowy i należy się jak psu zupa. Nie jest to rozwiązanie idealne, bo może się okazać że „dasz do okazania” dowód na poczcie, a osoba po drugiej stronie ma pamięć fotograficzną. Druga sprawa – w życiu prywatnym i publicznym w zupełności wystarcza paszport (wyjątek – mBank, który nielegalnie zamyka… Czytaj więcej »

Adam
2 miesięcy temu

Jeżeli dyrektor banku został przeze mnie skutecznie powiadomiony że kredyt został wyłudzony przez osobę trzecią i mam niezbite dowody że to nie ja – to automatycznie składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wyłudzenia przez tą osobę jeśli bank wysyła mi komornika. Jak ja mam chodzić po sądach to on też będzie.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Adam

Słuszna strategia

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu