„Nienawidzę banków” – zaczęła swoją wiadomość do nas pani Aneta. I trudno jej odmówić prawa do złych emocji, gdy się przeczyta co ją spotkało. Od kilku lat walczy z oszustami, którzy regularnie próbują wyłudzić na nią kredyt. I znikąd pomocy. Jak do tego doszło? Czy może pozwać bank, które nie dopełnił obowiązków. udzielając kredytu na sfałszowany dowód i „żyrując” kradzież tożsamości?
Prawdopodobnie jedna osoba na pięć mieszkających w Polsce padła ofiarą kradzieży tożsamości lub próby oszustwa. A liczba takich przypadków rośnie: w 2020 r. było 3114 wykrytych przypadków. Dla porównania: sześć lat temu był to niecały 1.000 przypadków. Według danych Związku Banków Polskich z III kwartału 2020 r. tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy udaremniono ponad 6.500 prób wyłudzenia kredytów na cudzą tożsamość, których wartość przekraczała 244 mln zł.
- Open Payment System: karta płatnicza jako bilet na tramwaj lub autobus. A w przyszłości dynamiczne taryfy i opłata w zależności od tego, jak korzystamy z komunikacji miejskiej [WIĘCEJ NIŻ PŁATNOŚCI]
- Kiedy zwróci się inwestycja we własną energię z fotowoltaiki? Prędzej lub później. Ale jak wybrać dostawcę i technologię, żeby w tym czasie nie stracić nerwów? [Z NOWĄ ENERGIĄ]
- Samochód elektryczny czy spalinowy: który tańszy w eksploatacji? Czy w Polsce auto elektryczne już się opłaca? [ODPOWIEDZIALNE FINANSE - PODCAST]
Dziś rabusie nie muszą okradać bankowych sejfów, wystarczy, że podejrzą dane z dowodu osobistego albo wykorzystają nasz PESEL. Państwo zawodzi, a bierność różnych instytucji jest zatrważająca. Prawda jest taka, że nikt nie zadba o nasza dane tak, jak my sami, wiele osób aż prosi się o to, żeby paść ofiarą złodziei. Ale oszustwo nie byłoby oszustwem, gdyby pozyskanie danych nie odbywało się nielegalnie, bez naszej wiedzy i przy zachowaniu wszystkich środków ostrożności.
Dlatego – gdy już do niego dojdzie – oczekiwałbym, że wszystkie instytucje wezmą się do roboty i docisną przestępców, a ofiary wezmą pod ochronny parasol. Tego samego oczekiwała też pani Aneta. Zamiast tego trafiła na mur obojętności. Próbujemy go przebić!
Kradzież tożsamości: oszuści próbują wyłudzić tysiące złotych, a pani Aneta stawia „zasieki”
Problemy pani Anety zaczęły się w 2019 r. Ktoś – nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak – zdobył skan dowodu osobistego naszej czytelniczki. I się zaczęło. Oszuści zaczęli nieśmiało: od próby założenia konta osobistego na jej dane w Banku Millennium. Bezskutecznie, bo pani Aneta w porę się zorientowała, że to kradzież tożsamości i przystąpiła do kontrataku: zastrzegła dowód osobisty i wykupiła usługę alertów BIK.
Działa ona w taki sposób, że za każdym razem, gdy bank sprawdza ją w BIK, bo ktoś ubiega się o kredyt na jej dane, ona dostaje powiadomienie. I może powiadomić bank o próbie oszustwa. Po jakimś czasie przestępcy poczuli, że są spaleni i wycofali się. Ale do czasu – odczekali kilka miesięcy i przystąpili do kontrofensywy, która trwa do dziś.
Sprawa wyłudzenia kredytu w Banku Millennium trafiła do prokuratury, lecz została umorzona z uwagi na niewykrycie sprawców. Od tamtej pory był spokój, alerty spełniały swoją rolę tzn. informowały, że nie wpłynęło żadne zapytanie w związku z moją osobą. Po upływie roku usługa Alertów wygasła, a ja jej nie przedłużyłam. I to był błąd.
Pierwsze „przebudzenie mocy” nastąpiło w kwietniu ubiegłego roku. Do pani Anety zadzwonił mBank w związku z wnioskiem kredytowym, który rzekomo złożyła 21 kwietnia – oczywiście żadnego wniosku nie składała, sprawa została wyjaśniona, a czytelniczka ponownie uruchomiła Alerty BIK.
„Był spokój, „aż” do 9 lipca 2020 r., kiedy to otrzymałam z BIK alert informujący o złożeniu w moim imieniu dwóch wniosków kredytowych w Citi Handlowym. Jeszcze tego samego dnia skontaktowałam się z infolinią, gdzie to potwierdzono. Jednocześnie poinformowano mnie o odrzuceniu tych wniosków (prawdopodobnie posłużono się danymi z unieważnionego dowodu). Zgodnie z instrukcją pracownika banku, również i tu złożyłam reklamację”
Tutaj bankowa linia obrony zadziałała – bank Citi Handlowy nie tylko wniosek kredytowy odrzucił, ale oprócz tego zgłosił sprawę do prokuratury. A ta, na wniosek pani Anety, połączyła ją z próbą wyłudzenia w mBanku. Jak widać, kradzież tożsamości nie musi oznaczać wyłudzenia kredytu, o ile system wymiany informacji działa.
Adres e-mail we wniosku kredytowym: April Harim. I nikt się nie dziwi
I znowu było kilka miesięcy względnego spokoju, aż do stycznia. Tym razem – ku zaskoczeniu pani Anety – oszuści przebili się przez bankowe linie obrony.
„Dostałam alert z BIK odnośnie złożonego wniosku kredytowego, którego oczywiście nie składałam. Zaprawiona w bojach, już spokojniejsza niż za pierwszym razem, zadzwoniłam na infolinię Citi Handlowego (tak, tak, to jest ten sam bank z lipca 2020 r.), aby standardowo już wyjaśnić sprawę. Pracownik poinformował mnie, że wniosek przeszedł pozytywnie weryfikację. Wisienka na torcie: we wniosku kredytowym został użyty dowód osobisty zastrzeżony i unieważniony w styczniu 2019 r. Wskutek błędu banku kradzież tożsamości okazała się skuteczna”
Pani Aneta w niewybrednych słowach wypowiada się o pracownikach, którzy weryfikowali wniosek i nie sprawdzili, że nie mieli prawa wydawać decyzji w oparciu o dowód osobisty, który był zastrzeżony. Czytelnika załamuje też ręce nad faktem, że w oszukańczym wniosku adres poczty elektronicznej do kontaktu brzmiał april.harim@(…).pl.
Cóż, różni ludzie, podają różne maile, nie ma nigdzie wymogu, że musi być to imię i nazwisko. Ale jak widać oszuści nawet nie bardzo się wysilali i nie próbowali robić e-maila typu: aneta1555. A czytelniczka pisze nam, że brakuje jej już sił. Co robić? Jak się bronić? – pyta. Kradzież tożsamości sprzed wielu miesięcy wciąż niesie dla niej fatalne konsekwencje
Ochrona danych kosztuje. Lepiej zapobiegać niż leczyć
Niestety, nie ma prostego lekarstwa. Kradzież tożsamości to przestępstwo, którego skutki trudno zlikwidować w całości. Dane naszej czytelniczki gdy już raz wypłynęły, będą krążyć na czarnym rynku i co jakiś czas wypływać na powierzchnie, dopóki jakiś odważny stróż prawa, albo rozgarnięty pracownik banku nie złapie oszusta za rękę.
Ta sprawa jest już poza zasięgiem pani Anety. Z tego, co pisze czytelniczka, zrobiła już wszystko co mogła: sprawa jest zgłoszona organom ścigania, wykupiła alerty BIK, zastrzegła dowód osobisty. Może też wykupić usługę Chroń PESEL, czy będzie dostać powiadomienia, gdy jakaś instytucja (np. telekom) będzie ją sprawdzała pod kątem terminowości płacenia rachunków. Tyle, że to wszystko są usługi komercyjne, czyli płatne. Czemu pani Aneta ma płacić za to, że ktoś ją okradł?
Dodatkowe dwie linie obrony, to wyłączenie możliwości zaciągania kredytów – tzw. zastrzeżenie kredytowe pozwala jednym kliknięciem „zamrozić” udzielenie kredytu. To by było wunderwaffe, ale jest jedno „ale”. System zamrożenia kredytowego jest dobrowolny i nie wszystkie banki są do niego podpięte. W zasadzie większość nie jest, za to jego uczestnikiem są firmy pożyczkowe.
Jednym słowem – lepiej zapobiegać niż leczyć – strzec dowodu osobistego jak oka w głowie, nie udostępniać PESEL-u firmom krzakom, ograniczyć do minimum sytuację, gdy skanujemy lub przekazujemy w formie elektronicznej dane z dowodu (np. do notariusza przed podpisaniem umowy, żeby było szybciej).
„Niestety, najczęściej gdy dane zostaną już wykradzione, pojawiają się na rynku przestępczym i – jak pokazuje przykład czytelniczki – oszuści mogą próbować je wykorzystać. I to nie tylko w bankach, ale też w instytucjach pozabankowych. Pamiętajmy, że oszuści nie dysponują zwykle wszystkimi naszymi danymi, np. nie zawsze mają dane kontaktowe. Dlatego bardzo ważne jest aktualizowanie swoich danych w bankach w których jesteśmy klientami. Dotyczy to nie tylko adresu czy telefonu kontaktowego, ale też danych z dowodu osobistego. Alert BIK oraz kontakt z bankiem to dzisiaj jeden z najskuteczniejszych sposobów obrony przed wykorzystaniem naszych danych do brania kredytów”
– komentuje mBank. Citi nie odpowiedział nam na pytania, choć wydawało się, że miał taki zamiar.
Pracownik banku, czyli ostatnia linia obrony. Czy można go ukarać, gdy zawiedzie i nastąpi kradzież tożsamości?
Jeden z naszych czytelników jest zdania, że takie zastrzeżenie kredytowe powinno być wpisywane w nasz dowód tożsamości i dodawane z poziomu rządowego Profilu Zaufanego do międzybankowej bazy – systemu zastrzegania dokumentów tożsamości MIG-DZ. W teorii brzmi pięknie, w praktyce można mieć wątpliwości. Wolałbym nie dzielić się z państwem swoimi preferencjami na temat tego, czy biorę kredyty czy nie. Co będzie następne – czy chodzę do fryzjera?
Pani Aneta zwraca uwagę, że wiele zależy od pracownika banku: w tej samej instytucji jedna osoba wyłapała próbę oszustwa, ale za drugim razem, gdy wniosek trafił do innej osoby, rabusie dostali zielone światło. Czy w takim razie, skoro nikt nie chce się wstawić za ofiarami przestępstw, być może do osobistej odpowiedzialności należałoby pociągnąć pracownika, który przepuszcza „lewe” wnioski? Oczywiście, on nie wie czy są „lewe”, ale musi dopełnić szczególnej staranności i wykluczyć, czy to nie jest próba oszustwa.
Główny ciężar na zidentyfikowaniu sprawcy i wymierzenia sprawiedliwości, ciąży na organach ścigania. Prawnicy jednak nie mają złudzeń – zwykle sprawy są umarzane. Według ostatnich dostępnych danych wykrywalność oszustw była na poziomie 38% (czekamy na aktualne dane).
Mateusz Radomyski z kancelarii Capital Legal jest zdania, że nie wolno odpuszczać i każdy przypadek warto zgłaszać na policję, choć szanse na wykrycie sprawcy i uzyskanie od niego naprawienia szkody są iluzoryczne. Śledztwa w tego typu sprawach są przeważnie skomplikowane, długotrwałe oraz wymagają dużej inwencji śledczych – tłumaczy Mateusz Radomyski. Na jego oko również i ten przypadek zostanie umorzony, a odwołanie od tej decyzji na niewiele się zda.
Ale oszustwa i tak trzeba zgłaszać z co najmniej dwóch powodów – może akurat tym razem sprawa trafi w ręce bardziej dociekliwego śledczego i uda się wykryć sprawę. A po drugie, potwierdzenie zgłoszenia jest niezbędne w dyskusji z bankiem, kiedy będzie tłumaczyć, że to nie my wzięliśmy kredyt.
„W opisywanej sytuacji klientka banku powinna najprawdopodobniej złożyć powództwo o ustalenie nieistnienia umowy na podstawie art. 189 Kodeksu Postępowania Cywilnego, posłużyć się przepisami o wadach oświadczenia woli (art. 82 – 88 Kodeksu Cywilnego) lub powołać się na nieważność czynności prawnej (art. 58 Kodeksu Cywilnego). Co więcej, w przypadku, gdy bank ma świadomość, że podejmuje próbę udzielenia kredytu w oparciu o zastrzeżony dowód osobisty, moim zdaniem, nie można również wykluczyć możliwości wystąpienia z roszczeniem o ochronę dóbr osobistych przeciwko bankowi wraz z żądaniem naprawienia szkody, zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej”
Czyli – jeśli ktoś ma siłę, środki i jest na tyle wkurzony, by „pomścić” wzięty przez złodziei kredyt – może zacząć mocować się z bankiem, który przepuścił złożony przez oszustów wniosek. Pewnie dla większości osób będzie to gra niewarta świeczki. Są jednak przypadki, gdy sprawy zaszły daleko i osoby, które nie wzięły kredytu, są ścigane przez działy windykacyjne banków i komorników. Wtedy być może walka o naprawienie szkody może nabrać sensu.
UWAGA: Osobom poszkodowanym w wyniku wyłudzenia, BIK oferuje wsparcie – specjalny pakiet pomocowy: https://www.bik.pl/wsparcie
————
POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
Dziś w cyklu podcastowym „Finansowe sensacje tygodnia odcinek nietypowy, poświęcony „rocznicy” pandemii w Polsce. Dokładnie 4 marca 2020 r. ogłoszono w Polsce pierwszy przypadek koronawirusa, a dokładniej – wywołanej nim choroby nazwanej Covid-19. Czego nauczyliśmy się przez ten rok? Jakie mamy wnioski na przyszłość? I jaka będzie ta przyszłość? Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem, albo na Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts i siedmiu innych platformach do słuchania.
Rozpiska minutowa odcinka:
00:56 – od pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce do pierwszego twardego lockdownu. Panika sklepowa, afera maseczkowa, rzeź na giełdzie. I co nam z tego dziś zostało? Czy warto było panikować?
16:57 – wiosenny lockdown. Czy dziś możemy z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zamykanie wszystkiego to zło?
20:14 – pandemiczna odwilż i wakacje. Jak w pandemii zmieniła się turystyka? I jak się zmieni w najbliższych miesiącach, latach?
28:50 – drugi, jesienny lockdown. Jak rząd (nie) pomagał przedsiębiorcom uziemionym przez Covid-19. I co z tego wynika?
37:47 – odmrażanie gospodarki w przeddzień trzeciej fali koronawirusa. W którym miejscu pandemii jesteśmy? Czy dzięki szczepionce pokonamy zarazę? Bilans pandemii po roku od jej wybuchu
źródło zdjęcia:PixBay