26 marca 2021

Zaczyna się kolejny twardy lockdown. Oto pięć rzeczy, które odróżniają go od pierwszego zamknięcia kraju. Co zmieni się w naszym życiu? Wbrew pozorom… niewiele

Zaczyna się kolejny twardy lockdown. Oto pięć rzeczy, które odróżniają go od pierwszego zamknięcia kraju. Co zmieni się w naszym życiu? Wbrew pozorom… niewiele

Licząc wszystkie koronawirusowe lockdowny – twarde, miękkie, lokalne – najnowszy twardy lockdown będzie już bodaj piątym. Jeśli chodzi o zasady i liczbę obostrzeń – najbliżej mu do tego pierwszego, wprowadzonego wiosną ubiegłego roku. Ale niewiele zmieni on w naszym życiu. Dlaczego tak uważam?

Od soboty do 9 kwietnia (na razie) w całym kraju obowiązywać będzie kolejny twardy lockdown. To żadne zaskoczenie, bo już od wielu dni rząd wiedział, że sytuacja mocno wymknęła mu się spod kontroli. Liczba potwierdzonych zakażeń zaczęła przekraczać 30.000 dziennie (najwięcej w Europie). Służba zdrowia jest na granicach wydolności. Choć rząd słusznie postawił na budowę szpitali tymczasowych, to zapomniał o drugiej nodze tego systemu, a więc o zapewnieniu dodatkowego personelu. Zaczyna brakować respiratorów, czy aparatury do tzw. wysokoprzepływowej tlenoterapii.

Zobacz również:

Czytaj też: Cztery inteligentne sposoby na walkę z wirusem

Ale to, co usłyszeliśmy na czwartkowej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, można by nazwać – używając politycznej nomenklatury – mokrym kapiszonem, a nie restrykcjami, które mogłyby przewrócić nasze życie do góry nogami.

Nie chodzi tylko o to, że nowe restrykcje nie są aż tak uciążliwe, jak te wprowadzone rok temu. Są i to bardzo. Właściciele np. salonów kosmetycznych znowu będą musieli zamknąć swoje biznesy, choć premier i minister zdrowia podczas konferencji nie dali przedsiębiorcom nic na osłodę, a więc nie zapewnili o wsparciu finansowym dla ich firm. Kolejny lockdown to problem dla wielu rodziców, bo rząd zamyka żłobki i przedszkola. Mimo tego uważam, że kolejny lockdown niewiele namiesza w naszym życiu. Dlaczego?

Przeczytaj też: Znów zamknięty prawie cały handel i usługi. Będą kolejki do spożywczaków? Ten lockdown to klęska polityki rządu zwanej „drogą środka”. Trzy wielkie błędy

Po pierwsze: twardy lockdown, czyli z ciepłej do gorącej wody

Po pierwsze dlatego, że wchodzimy w nowe obostrzenia jak z ciepłej do gorącej wody, a nie z zimnej (a nawet lodowatej) do gorącej, jak to miało miejsce podczas pierwszego lockdownu. Nowy twardy lockdown to tylko dokręcenie już przykręconej śruby. Po styczniowym poluzowaniu (mogły zacząć działać hotele, kina, teatry muzea), na początku lutego twardsze zasady wprowadzono lokalnie, najpierw w woj. warmińsko-mazurskim, a później w woj. mazowieckim i lubuskim, a chwilę później w całym kraju. Chodzi głównie o ponowne zamknięcie galerii handlowych z wyjątkiem sklepów spożywczych czy aptek. Szoku nie ma, bo powrót do ściślejszych restrykcji przerabialiśmy już jesienią, gdy wezbrała druga fala koronawirusa.

Po drugie: już się tak nie boimy wirusa

Pamiętacie sceny z włoskiej Lombardii, gdzie ludzie umierali na korytarzach szpitali, a trupy przewożono ciężarówkami? Albo sceny z chińskiego Wuhan, gdzie wojsko spawało wejścia do mieszkań, żeby ludzie nie mogli wychodzić z domów?

Takie obrazy budziły grozę. Niewiele wiedzieliśmy wówczas o nowym szczepie koronawirusa. Mieliśmy powody do strachu i dlatego zapewne karnie przestrzegaliśmy domowej kwarantanny. Pamiętam momenty, kiedy z okna widziałem na ulicach więcej patroli policji i żandarmerii wojskowej niż spacerowiczów. Tę paranoję strachu wzbudzały dodatkowo głupie zakazy, jak np. zakaz wstępu do lasów i parków.

Dziś jesteśmy w zupełnie innym miejscu. W ciągu roku część naszego społeczeństwa miała już kontakt z wirusem. Z czasem zaczęliśmy nabierać odporności, a poza tym dużo nadziei dała szczepionka. Pierwsze preparaty zaczęto aplikować już pod koniec ubiegłego roku. Jak na prace nad szczepionką, to naprawdę ekspresowe tempo.

Po trzecie: wiemy już jak robić zakupy

Podczas kolejnego lockdownu chyba najbardziej dotkliwy dla przeciętnego Polaka będzie sposób robienia zakupów. Przypomnę, że od soboty w sklepach o powierzchni do 100 m kw. będzie mogła przebywać jedna osoba na 15 m kw., a w większych – jedna osoba na 20 m kw. Czyli w przeciętnej wielkości dyskoncie (ok. 1000 m kw.) będzie mogło przebywać maksymalnie 50 osób. Zapewne wrócą więc kolejki przed wejściem do sklepów (pamiętam, że rok temu przed świętami Wielkanocnymi stałem ponad godzinę do jednego z dyskontów). Ale przypomnę, że podczas pierwszego lockdownu przez jakiś czas obowiązywała zasada uzależniająca liczbę klientów w sklepie od liczby kas. Teraz nie będzie więc aż tak źle.

Poza tym dziś lepiej wiemy, jak sprawnie zrobić zakupy nawet przy takich obostrzeniach. Sklepy przećwiczyły już rok temu wydłużenie godzin pracy, zapewne więc w newralgicznym okresie przedświątecznym niektóre sieci wrócą do pomysłu, by pracować całą dobę. Wielu z nas w czasie pandemii odkryło e-commerce, czyli robienie zakupów przez internet. A w ten sposób można kupić nie tylko ciuchy czy buty, ale też zrobić zakupy spożywcze. Z pomocą przyszły też technologie cyfrowe. Np. Mastercard udostępnił aplikację, która diagnozuje natężenie ruchu w sklepach i pozwala zaplanować zakupy wtedy, kiedy jest najmniejszy ruch.

Ale chyba najważniejsza wiedza o handlu, jaką mamy dziś, a nie mieliśmy rok temu, jest taka, że towaru w sklepach nie zabraknie. Kiedy rząd ogłaszał w ubiegłym roku zamknięcie szkół, Polacy nagle zaczęli szturmować sklepy i robić zapasy jak na zbliżającą się wojnę. Wartość zrobionych wówczas zakupów sięgnęła poziomów notowanych przed świętami Bożego Narodzenia. Dziś wiemy, że produktów na sklepowych półkach nie zabraknie, ewentualnie będziemy musieli poświęcić na zakupy nieco więcej czasu. Rząd – całe szczęście – dał sobie spokój z tzw. godzinami dla seniorów. Życie pokazało, że w godz. 10-12 sklepy raczej świeciły pustkami, bo seniorzy i tak robili zakupy, kiedy chcieli.

Po czwarte: wiemy jak pracować zdalnie

Podczas czwartkowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski co prawda nie nakazał, a zaapelował o to, by każdy, kto ma taką możliwość, pracował zdalnie. Co jak co, ale tę formę pracy Polacy świetnie opanowali i chyba nie trzeba nas do tego specjalnie namawiać. Choć praca zdalna miała być z nami tylko na czas pandemii, to wielu pracowników już deklaruje (tak wynika z wielu badań), że nawet po pandemii wolałby pozostać „na zdalnym”. Z kolei niektóre firmy rezygnują z najmu powierzchni biurowych lub szukają mniejszych powierzchni na czas „popandemiczny”.

Przeczytaj też: Pracujesz zdalnie, w drodze do łazienki łamiesz rękę. To był wypadek w domu, czy wypadek przy pracy? Oto przykład, dlaczego trzeba uregulować pracę zdalną

Po piąte: twardy lockdown? Nasz styl życia się nie zmieni

Przyznam szczerze, że obawiałem się, że rząd wprowadzi – jak wiosną ubiegłego roku – zakaz wychodzenia z domu (z kilkoma wyjątkami) czy zakaz przemieszczania się między województwami. Tak się nie stało, dlatego uważam, że kontakty, które utrzymywaliśmy do tej pory, raczej się nie zmienią. A nawet gdyby tak się stało, to w ciągu roku zyskaliśmy „prawniczą lekcję”. Pamiętam historię kobiety ukaranej za spacerowanie po lesie, czy łapanki na kierowców czekających w kolejce do myjni samochodowej.

Rząd nie wprowadził stanu klęski żywiołowej, a tylko w takiej rzeczywistości prawnej nasze wolności mogą być ograniczone. Potwierdziły to wyroki sądów, które uchylały mandaty za takie „wybryki”. To właśnie podważenie przez sądy podstawy prawnej wprowadzanym restrykcjom dodało skrzydeł przedsiębiorcom, którzy zaczęli otwierać swoje biznesy. Już czytałem wypowiedzi właścicieli salonów fryzjerskich, którzy nie wykluczają, że – mimo zakazu prowadzenia działalności – zejdą do fryzjerskiego podziemia.

Nie chciałbym, żeby moje porównanie zbliżającego się lockdownu z tym pierwszym zostało odebrane w ten sposób, że „wszystko jest super”, „będzie dobrze, bo się przyzwyczailiśmy do pandemii i lockdownów”. Jest ciężko i wszyscy mamy dość. Miejmy nadzieję, że trzecia to już ostatnia fala tej pandemii. A w codziennym życiu zachowajmy po prostu zdrowy rozsądek.

——————————–

Posłuchaj najnowszego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” ekscytujemy się następującymi sensacjami:

01:37 – „Temat tygodnia”: Jak pandemia zmieniła życie przeciętnego polskiego bogacza? Ile pieniędzy nie wydał przeciętny, szary bogacz na noclegi w pięciogwiazdkowych hotelach ze spa, a ile na ośmiorniczki w drogiej restauracji?
16:02 – „Dwie strony medalu”: Amazon czy Allegro? Która platforma lepsza dla przedsiębiorców?
25:43 – „Poradnik Ekipy Samcika”: Ubezpieczenia covidowe w praktyce: bez szpitala ani rusz!
35:53 – „Ciekawostka tygodnia”: Czy coś jest nie tak z platformą sprzedażową OLX? A może coś nie tak jest z… nami?

Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem

Subscribe
Powiadom o
30 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek
2 lat temu

„Pamiętacie sceny z włoskiej Lombardii, gdzie ludzie umierali na korytarzach szpitali, a trupy przewożono ciężarówkami?” – pamiętamy. Fakenewsy na poziomie ogólnopolskich stacji. O tym, że były to zdjęcia z innego okresu ciężko już było znaleźć informacje. To właśnie media wykreowały pandemię.

Demaskator trolli
2 lat temu
Reply to  Tomek

Szczerze ci życzę ruski trollu, byś był jednym z tych, dla których braknie tlenu lub przynajmniej wolnego łóżka w szpitalu. Może wtedy pojmiesz, że rozsiewanie antycovidowej propagandy za judaszowe srebrniki jest najzwyczajniej niegodziwe.

Adam S.
2 lat temu

Na serio to były fakenewsy. Dokształć się.

Stef
2 lat temu

Przykład z życia: dziecko przyniosło korona wirusa z przedszkola do domu(Lekka gorączka+gardło), matka poszła do pracy myśląc, że to grypa/angina i zaraziła 32 osoby.
Jaki sens ma zamykanie gospodarki ale dopuszczanie wymiany wirusa w przedszkolu?
PS
Nie trzeba płacić zasiłków chorobowych czy jednak rząd chce żeby się populacja „trochę” się zakaziła?
PS2
Jeśli zachorowało 2 mln Polaków, nieoficjalnie 10-14 mln to zaraz będzie odporność stadna przynajmniej na rok. Chyba?

Joanna
2 lat temu
Reply to  Stef

Rozumiem, że wypychanie z rynku pracy na lata kobiet jest ok? Bo zwykle to one zostają w domu z dziećmi. Już widzę pracodawcę, który się cieszy, bo traci pracownika na 2 lata np. Dodam też podwójny strzał w budżet domowy – opłacanie żłobka/ przedszkola i 80 proc. pensji.

mko
2 lat temu

ciężarówki z trupami w Lomabrdii to fake news

Adam S.
2 lat temu
Reply to  mko

Taki sam jak emigranci tonący w morzu. Media tworzą clickbaitową histerię. Oby jak najwięcej tych dziennikarzy umarło na covid to świat będzie lepszy. Jutro zamówie mszę w tej Bogu wiadomej intencji.

Lekarz
2 lat temu

Chwileczkę, personelu jest dużo. Z mojego szpitala chęć pracy przy pacjentach COVIDowych zgłosiło na oko 3/4 personelu. Wzięli tylko 20%. Każdy chciał się załapać na zarobki rzędu 30 tys.+ miesięcznie.

Adam S.
2 lat temu
Reply to  Lekarz

Każdy kryzys to okazja do żniw dla kogoś.
Teraz zarabiają lekarze, handlowcy (maseczki, rękawiczki), laboratoria (cholernie drogie testy), producenci różnego rodzaju dóbr.
Na dodatek nieudolne zarządy spółek mogą wszystkie brudy zwalić na covid, przeczyścić księgi i następnie wykazać zysk zgarniając słone premie.

Biznes się kręci, frajerzy umierają albo poświęcają się szyjąc maseczki lub robiąc przyłbice dla służby zdrowia.

Andreas
2 lat temu

Rząd będzie popuszczał i zaciskał pasa, manipulował liczbą zakażonych w spółce z lekarzami, gdyż: Łatwiej utrzymać władzę podczas kryzysu związanego z czynnikiem zewnętrznym Kontrolowane są protesty, marsze i łatwo je spacyfikować. Łatwiej kręcić wałki związane z przetargami. Zastraszenie przełamuje pewne opory i powstaje swoboda nakładania podatków nazywanych „opłatami”, człowiek siedzący w domu, mający ograniczone swobody życiowe w pewnym momencie zaczyna mówić „Trudno, ale ten świat jest beznadziejny. Cóż, nic nie zrobię”. W normalnych realiach ludzie by non stop wychodzili na ulicę i blokowali sejm i centrum Wawy. Lekarzom na rękę, zarabiają gigantyczne pieniądze i już im nie w głowie wyjazdy… Czytaj więcej »

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  Andreas

Najlepsze w tym cyrku z lekarzami jest to, że ludzie Ci powiedzą, że to niemożliwe i jakieś teorie spiskowe. A wystarczy przypomnieć sobie aferę tzw. „łowców skór” z Pawulonem w tle.

Stef
2 lat temu
Reply to  Andreas

Ad3 nie ma już przetargów. Wszystko idzie z wolnej ręki na podstawie ustawy Covid owej.

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  Stef

To wszystko w dobrej wierze jest…

oburzony
2 lat temu

Szkoda dyskutować. Mamy durne i wredne społeczeństwo. Nie tylko u nas w kraju. Patologiczne nieprzestrzeganie zasad wręcz celowe ich łamanie. Najgorszym wrogiem dla człowieka jest drugi człowiek. Ludzie zasad nie przestrzegają, noszą maseczki jakie chcą i jak chcą lub w ogóle nie mają założonych, nie zachowują odstępów, tłoczą się, stoją przy wejściu ze ściągnięta na szyję maseczką i palą papierosy, rozmawiają bez masek. Moja dzisiejsza wizyta w Kauflandzie,zero dystansu, zero odstępów, tłok, maski na szyji czy na brodzie, maski nie dociśnięte i niedopasowane do twarzy, nosy na wierzchu, ludzie nie dezynfekują rąk bez rękawic foliowych, przy samym wejściu stoi czterech… Czytaj więcej »

Anka
2 lat temu
Reply to  oburzony

Mam takie same spostrzeżenia. Jak robią tak mają. I to prawda, że najgorszym wrogiem człowieka jest drugi człowiek.

oburzony
2 lat temu

Parking przy Kauflandzie. Na zewnątrz 2/3 ludzi z maskami na brodzie. Co czwarty w ogóle bez maski.

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  oburzony

Bo te maseczki to taki fetysz jest, na dodatek często szkodliwy. Takie poczucie bezpieczeństwa oparte na wierze. Jak wierzysz, że taki amulet Cię ochroni, to noś i nie zatruwaj życia innym. Raz jeden doradca mówił, że kaganiec nie pomaga. Później drugi mówił o tym, że to ma nam przypominać o tym, że mamy pandemię. Co to za pandemia, że trzeba o niej przypominać? Do minimalizowania ryzyka wystarczy nie tłoczyć się i unikać wyłażenia jak masz jakiekolwiek objawy infekcji. Zamiast pie….ć w telewizji o szmacie na mordę i puszczaniu na okrągło durnych reklam proszków na wszystko mogliby zrobić kilka spotów o… Czytaj więcej »

Anka
2 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

I tu przykład dlaczego jest jak jest. Durne wredne społeczeństwo zgadzam się w 100%.

Anka
2 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Pan Krzysztof stań Pan w wejściu do sklepu i pal fajkę. Jak napisał oburzony. Wredne durne polskie społeczeństwo.

Adam S.
2 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Dobre „co to za pandemia, że trzeba nam o niej przypominać” hahahaha

Ludzie muszą się bać – jak nie ZSRR, to terrorystów, jak nie terrorystów to katastrofy klimatycznej. Żal, że ktoś się w ogóle tym przejmuje.

Anka
2 lat temu
Reply to  oburzony

Z tego co zauważyłam większość ludzi ma w d… e wszelkie zasady i obostrzenia. Tylko kontrolowanie oraz dotkliwa i natychmiastowa kara może coś zmienić. Ludzie po prostu robią co chcą.

Robb
2 lat temu
Reply to  Anka

To różni między innymi europejczyków od azjatów… odpowiedzialność za innych. Zachód to kult egoistyczny kult jednostki, daleki wschód to działanie zespołowe. Dlatego tam epidemia jest mniej dotkliwa, co widać na wykresach od jej wybuchnięcia.

Adam S.
2 lat temu
Reply to  Robb

Przyszłość to Azja.
W Chinach jakby taka Urszula spierdoliła zamówienia szczepionek tak jak w EU, to kulka w łeb i po sprawie. A my musimy się męczyć.

Anka
2 lat temu

Obostrzenia i nowe zasady mają sens gdy są stosowane dłuższy czas w ostrej wersji i w pełni je absolutnie wszyscy przestrzegają. Na każdym kroku spotkać można ignorancję i lekceważenie a nawet celowe ich łamanie. Mój pierwszy rzut oka, wejście do sklepu, na ławce czterech facetów bez masek, papierosy, piwo, od 12 do 15 godz. bezpośrednio przy wejściu do sklepu, obok nich wszyscy przechodzą. Zero reakcji, wszyscy mają wszystko w d… e.

Tomek
2 lat temu
Reply to  Anka

I bardzo dobrze. Wszelkie badania dotyczące lockdownów mówią o tym, że jest to działanie bezsensowne, bez wpływu na rozwój pandemii. Tak samo jak wiara, że maseczka ochroni przed wirusem. Niestety nie chroni.

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  Anka

Proszę przedstawić wyniki badań skuteczności noszenia kagańców. Skoro wdychanie spowrotem swoich produktów przemiany materii nie szkodzi, to nadgorliwym proponuję kupić cewnik i sobie końcówkę zainstalować powrotnie do ust.

Admin
2 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

„Proszę przedstawić wyniki badań, że jak świeci słońce, to znaczy, że jest dzień”

Anka
2 lat temu

Jak społeczeństwo przestrzega zasad tak ma. Zasady zasadami, wymysły rządu swoją drogą ale społeczeństwo powinno mieć własny rozum i same zachowywać się jak należy nawet bez zakazów czy nakazow.

Tomek
2 lat temu
Reply to  Anka

Dokładnie! Najwyższa pora wszystko otworzyć, olać lockdowny, maseczki i wszystkie bzdury, które mają nas utrzymywać w poczuciu strachu i wszechobecnej pandemii.

Loki
2 lat temu
Reply to  Tomek

Dokładnie! Tylko jak coś ci się stanie to nie płacz jak nie przyjadą po ciebie, bo nie będzie miał kto. Zdrówka życzę.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu