30 sierpnia 2024

Musi Cię być stać na bezpieczeństwo. Ubezpieczyć można wszystko, ale jakie ubezpieczenia powinny być bezwarunkowo elementem domowego budżetu?

Musi Cię być stać na bezpieczeństwo. Ubezpieczyć można wszystko, ale jakie ubezpieczenia powinny być bezwarunkowo elementem domowego budżetu?

„Nie ubezpieczyłem się, bo polisa była za droga”. „Nie stać mnie na takie ubezpieczenie”. „Nie mam teraz na to pieniędzy” – to najczęściej spotykane wymówki, by się nie ubezpieczyć albo kupić polisę najtańszą z możliwych zamiast najlepiej odpowiadającej potrzebom. Agenci słyszą takie teksty nagminnie (pozdrawiam panią Agatę, moją agentkę!). Jak sprawić, żeby każdego z nas było stać na bezpieczeństwo?

Nie jesteśmy narodem szczególnie myślącym o dalszej przyszłości. Nie lubimy jej planować. To wychodzi przy planowaniu emerytury (ledwie kilka procent pracujących Polaków się do niej na serio finansowo przygotowuje), przy robieniu różnych rzeczy na ostatnią chwilę, a także przy spontanicznym zadłużaniu. Systematyczne planowanie i realizowanie tych planów nie leży w naszej naturze. Choć powoli się to zmienia.

Zobacz również:

Polak i ubezpieczenia: trudny związek

To odbija się też na naszych relacjach z ubezpieczycielami. Ze statystyk wynika, że przeciętny Polak wydaje na ubezpieczenia mniej więcej połowę tego, co Europejczyk z Zachodu (już po uwzględnieniu różnic w zarobkach). Ubezpieczamy głównie to, co musimy (np. kupujemy obowiązkową polisę samochodową albo ubezpieczenie do kredytu). Trzy czwarte z nas ubezpiecza mieszkanie, mniej więcej taki sam procent kupuje polisę podróżną, wyjeżdżając na wakacje lub ferie. Już co czwarta rodzina ma prywatne ubezpieczenie zdrowotne lub dodatkową polisę autocasco do samochodu.

Znacznie mniej popularne są ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, od ciężkich zachorowań, ubezpieczenia na życie, ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej czy ubezpieczenia emerytalne. Stosunkowo rzadko ubezpieczamy także nasze dzieci, a jeśli już, to kupujemy raczej podstawowe polisy oferowane w szkołach, nie uzupełniając ochrony o dodatkową polisę odpowiadającą na indywidualne potrzeby dziecka. Często ubezpieczamy się na jak najniższe kwoty i sprawiamy, że nasza ochrona jest iluzoryczna.

To nie dlatego, że nie chcemy czuć się bezpiecznie. Po prostu wydaje nam się, że na pełne ubezpieczenie swojego zdrowia, życia i majątku nas nie stać. Problemy są dwa. Pierwszy polega na tym, że niektóre polisy są dużym jednorazowym obciążeniem domowego budżetu, którego nie zaplanowaliśmy. W tej kategorii często znajdują się ubezpieczenie mieszkania oraz ubezpieczenie samochodu – składki płaci się raz w roku, więc są „dysruptorami” domowego budżetu (choć oczywiście można je rozbić na raty – w PZU w większości przypadków mają wersję ubezpieczenia w subskrypcji).

Drugi problem polega na tym, że my przeważnie kosztów ubezpieczeń w ogóle nie uwzględniamy w domowym budżecie. Mamy zaplanowane zapłacenie rachunku za prąd, wiemy, że co miesiąc płacimy czynsz, czesne za szkołę dzieci (albo za zajęcia dodatkowe lub korepetycje) czy ratę kredytu. Czasem odkładamy na bok pieniądze zbierane na wakacje. Ale raczej nie miewamy w domowym budżecie pozycji „ubezpieczenia”.

Stać cię na bezpieczeństwo. Polisa w domowym budżecie

I chciałbym, żebyśmy to wspólnie zmienili. Ubezpieczenie to cena świętego spokoju (że ubezpieczyciel pokryje koszty, gdyby spotkał nas jakiś pech) oraz zabezpieczenie wartości majątku, na który przez całe życie pracowaliśmy (że nie zniknie wskutek jakiegoś nieszczęścia). Ciężka choroba, nieszczęśliwy wypadek, pożar, powódź – to się na szczęście bardzo rzadko zdarza, ale co któregoś z nas spotka. I lepiej nie grać z życiem w ruletkę, wierząc, że akurat żadna z tych rzeczy nam się nie przytrafi.

Dlatego mam prośbę: od najbliższego miesiąca wygospodarujcie 5-10% domowego budżetu z myślą o zabezpieczeniu „na wszelki wypadek”. W tym cyklu edukacyjnym wspólnie opracujemy plan takiego kompleksowego zabezpieczenia zdrowia, życia i majątku na wypadek pecha. Będziemy opowiadali o różnych rodzajach ubezpieczeń, rozkminiali różnice między nimi, pomagali wybrać najlepsze warianty. Niezależnie od tego pewnie część z Was ma swojego agenta ubezpieczeniowego, który również może w tym pomóc.

Temat ubezpieczeń dla niektórych jest trudny i hermetyczny, nie lubimy o tym rozmawiać. Ja jestem blisko tego rynku od ponad 20 lat i widzę, jak polisy stają się prostsze, ich opisy coraz mniej skomplikowane, a zasady działania bardziej klarowne. Coraz więcej polis ubezpieczeniowych działa na zasadzie all-risk, czyli są to ubezpieczenia od wszelkich ryzyk (poza dokładnie wymienionymi wyjątkami w OWU – Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia).

Zatem: nie podchodzimy do tematu ubezpieczeń jak do jeża i uwalniamy się od mantry „nie stać mnie na bezpieczeństwo”. Myślimy o zabezpieczeniu się na wszelki wypadek kompleksowo, od największych klocków do bardziej „specjalistycznych”. Proponuję zacząć od trzech: zabezpieczenie życia, zabezpieczenie domu oraz zabezpieczenie zdrowia. To są najważniejsze elementy świętego spokoju. Co mam dokładnie na myśli?

Życie, zdrowie i majątek, czyli pakiet obowiązkowy

Zabezpieczenie życia jest potrzebne każdemu, kto ma rodzinę lub zobowiązania, zwłaszcza jeśli jest jedynym żywicielem rodziny albo budżet domowy jest oparty głównie na jego dochodach. W razie nieszczęścia rodzina musi dostać pieniądze, żeby przez rok, dwa przeżyć bez dochodów, żeby mogła spłacić kredyt i mieć miękkie lądowanie (przynajmniej finansowe). Warto pamiętać, że postępowanie spadkowe trochę trwa i można przez dłuższy czas nie mieć dostępu do oszczędności zgromadzonych przez zmarłą głowę rodziny.

Polisa na życie o wartości kilkuset tysięcy złotych z beneficjentami w postaci dzieci i małżonka lub partnera to podstawa. Mogą to być dwie krzyżowe polisy, w których partnerzy zabezpieczają się nawzajem. Można do takiej polisy dodać także posag dla dzieci (ale to już opcjonalnie). Więcej o polisach na życie napiszę w kolejnych odcinkach tego cyklu.

Drugi element to zabezpieczenie domu przed katastrofami naturalnymi (wichura, ulewa, powódź), zdarzeniami losowymi jak np. pogryzienie wełny mineralnej na dachu przez kunę czy nieprzewidzianymi awariami takimi jak stłuczenie płyty indukcyjnej lub umywalki w wyniku upadku jakiegoś przedmiotu i wreszcie przed złodziejami. Klimat jest coraz bardziej niebezpieczny, a w dużych miastach plaga kradzieży coraz większa.

Oprócz wypłaty odszkodowania za utracone lub uszkodzone rzeczy ubezpieczyciel w ramach usług assistance oferuje również zorganizowanie i opłacenie fachowej pomocy w razie awarii w domu np. hydraulika, elektryka lub ślusarza. Jeśli macie ubezpieczenie mieszkania, to sprawdźcie koniecznie, czy jego wartość jest wystarczająca. Bardzo często mamy polisy o stałej wartości, a przecież koszty odtworzenia majątku „jakby coś” z roku na rok są coraz wyższe. Warto urealnić wartość polisy.

Punkt trzeci – wcale nie najmniej ważny – to ochrona zdrowia. A więc polisa, która zapewnia całej rodzinie dostęp do prywatnego lekarza w razie choroby lub taka, która wypłaca świadczenie w razie wykrycia poważnej choroby (żeby można było mieć dostęp do najnowocześniejszych, czyli też najdroższych terapii). Albo połączenie tych dwóch polis.

W przypadku dzieci warto pamiętać o polisie szkolnej od następstw nieszczęśliwych wypadków. Warto sprawdzić dodatkowe ubezpieczenie poza tym, które oferują szkoły. Dzieci to żywioł nie do opanowania, a więc i ryzyko jakiegoś kosztownego (jeśli chodzi o leczenie i rehabilitację) zdarzenia jest większe. W zależności od wariantu polisy ubezpieczenie może obejmować także pomoc medyczną i psychologa. W wariancie minimum ochronę przed skutkami nieszczęśliwych wypadków dopisałbym do obowiązkowej listy potrzeb „zdrowotnych”.

——————————

ZAPROSZENIE:

Jeśli wybieracie się za granicę, zapraszam do poświęcenia trzech minut i sprawdzenia ubezpieczenia turystycznego PZU Wojażer. Chroni ono ubezpieczonego od momentu wyjścia z domu aż do powrotu z wyjazdu. W podstawowym pakiecie zapewnia wsparcie w razie nieszczęśliwego wypadku i nagłego zachorowania. Można też liczyć na zorganizowanie i opłacenie transportu medycznego do domu i akcji ratunkowej.

W ramach ubezpieczenia OC osób fizycznych w życiu prywatnym PZU wypłaci odszkodowanie innej osobie, jeśli ubezpieczony, jego podopieczny lub zwierzę podczas podróży m.in. nieumyślnie doprowadzi do utraty zdrowia lub życia innej osoby albo zniszczy jej własność. Warto również rozpatrzyć rozszerzenie o mienie najmowane na wypadek szkody w hotelowym pokoju. W ramach dodatkowych klauzul podróżni mogą również rozszerzyć ochronę o ubezpieczenie NNW, ubezpieczenie bagażu czy kontynuację leczenia rozpoczętego za granicą.

————————

Kogo stać na bezpieczeństwo? Każdego, i to jak!

To oczywiście nie zamyka listy. U mnie na święty spokój bardzo dobrze działa ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej (czyli takie, które zabezpiecza mnie przed roszczeniami innych osób). Elementem pełnego „pakietu bezpieczeństwa” jest też ubezpieczenie emerytalne. Jeśli ktoś prowadzi działalność rolniczą, to powinien ubezpieczyć plony od suszy. A jeśli ktoś ma firmę, to może rozważyć polisę business interruption (a więc od niezawinionej przerwy w działaniu firmy) oraz cyberpolisę. Będziemy to wszystko rozkminiać w niedalekiej przyszłości.

Zadanie na dziś to zbudowanie (lub zweryfikowanie) podstawowego „pakietu bezpieczeństwa”, czyli ubezpieczenia życia (dla zapewnienia stabilności finansowej rodziny), majątku (zabezpieczenie wartości dorobku życia) oraz zdrowia. Te trzy potrzeby ubezpieczeniowe możecie zaspokoić w PZU, czyli największej firmie ubezpieczeniowej nie tylko w Polsce, ale i w naszej części Europy. PZU jest Partnerem tego cyklu artykułów edukacyjnych.

—————————

ZAPROSZENIE:

Za pomocą PZU Pakiet na Życie i Zdrowie zabezpieczysz finansowo swoich bliskich na wypadek, gdyby Ciebie zabrakło, a sobie zapewnisz wsparcie w razie choroby lub następstw nieszczęśliwego wypadku. Można dopasować zakres ochrony do Twoich potrzeb, wieku i aktualnej sytuacji życiowej. Prosty wybór, pełna wygoda. Szczegóły znajdziesz pod tym linkiem.

Jeśli nie masz dobrze ubezpieczonego mieszkania lub domu – polecam polisę PZU Dom, która chroni nie tylko na wypadek wybuchu gazu, pożaru czy zalania, ale z której wypłacisz też odszkodowanie za wszelkie zniszczenia, uszkodzenia w mieszkaniu oraz za kradzież wyposażenia po włamaniu. Poza tym ubezpieczyciel zorganizuje i opłaci pomoc w nagłych wypadkach, np. usługę hydraulika, elektryka. W wariancie Super Plus ubezpieczenia assistance PZU może zorganizować i opłacić również naprawę sprzętu RTV/AGD/PC czy zdalną pomoc informatyka.

A dla dzieci – w kontekście startu nowego roku szkolnego – polecam polisę od następstw nieszczęśliwych wypadków. Co roku w szkołach i przedszkolach dochodzi do 60 000 – 70 000 wypadków i, co raczej nie jest zaskoczeniem, najwięcej wśród młodszych roczników. Zwykle kończy się na stłuczeniach i złamaniach, ale są też przypadki bardziej drastyczne. Na wszelki wypadek polecam nie poprzestać na grupowym ubezpieczeniu kupowanym przez całą szkołę, warto kupić indywidualną polisę z dopasowanym do potrzeb dziecka zakresem świadczeń.

Przeczytaj też ważny poradnik: Jakie usługi warto dorzucić do ubezpieczenia turystycznego, żeby w podróży wakacyjnej zapewnić sobie święty spokój? Prześwietlam opcje

————

Artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego, którego Partnerem merytorycznym i komercyjnym jest PZU

zdjęcie tytułowe: Copilot Designer

Subscribe
Powiadom o
69 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Laszlo Kret
1 miesiąc temu

Coraz więcej polis ubezpieczeniowych działa na zasadzie all-risk, czyli są to ubezpieczenia od wszelkich ryzyk (poza dokładnie wymienionymi wyjątkami w OWU – Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia).

W szczególności polisy all-risk, które w KID (czy jak tam się ten jednostronicowy wyciąg nazywa) podają, że polisa jest all-risk za wyjątkiem (tutaj ciąg wykluczeń) oraz i tutaj ciąg paragrafów odwołujących się do OWU, gdzie są jakieś dodatkowe wykluczenia. Oczywiście, żeby je zrozumieć nie można przeczytać wyłącznie KID i wymienionych kilkunastu paragrafów, tylko spędzić pół dnia rozkminiająć OWU.

RAFAL
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Frankowicze to osobna grupa niekumarych i niepisatych . To elitarna grupa ,,nic nie wiedziałem , nic nie słyszałem ” . Frank to najbardziej stabilna waluta itp . Takie kity to można wciskać TSue .

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

All-risk w PZU zawiera wyłączenia, które można podciągnąć pod wszystko – sam wiem z doświadczenia 😉
https://www.pzu.pl/_fileserver/item/1549125
Strona 14, paragraf 8 pkt 6 🙂

Katlos
1 miesiąc temu
Reply to  Michał

Tylko w razie sporu nie wystarczy czegoś podciągnąć tylko trzeba wykazać związek przyczynowo skutkowy. Jaki konkretnie masz problem z tymi wyłączeniami? Chciałbyś zgłaszać szkody na elewacji po każdym zachlapania błotem?

Ralf
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Co to za bzdury?! Wynika z nich, że firmy ubezpieczeniowe i banki to wzory kryształowo, prokonsumencko prowadzonych biznesów.

Vistula
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Dziś Redaktor z nerwem wstał;)

Jacus
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, okazało się że żaden frankowicz nie wiedział że kurs może się zmienić i że rata może nie być zawsze niższa o 30% od PLN.

RAFAL
1 miesiąc temu
Reply to  Jacus

Czyli jak można zdefiniować stan świadomości i inteligencję frankowicza:) . Przykre , że niektórzy udają lub ci gorsza rzeczywiście posunęli się niewiele w stadium rozwoju przez setki tysięcy lat .

Katlos
1 miesiąc temu
Reply to  Jacus

Frankowicze wiedzieli co wiedzieli. Ten eksperyment społeczny potwierdza że jak obiecasz człowiekowi duże pieniądze za udawanie kreatyna to będzie udawał kreatyna. Że ludzie będą kłamać i mataczyc dla pieniędzy, że ludzia zwyczajnie nie można ufać.

RAFAL
1 miesiąc temu
Reply to  Katlos

Tak . Chyba to idealna diagnoza . To że ludzie udają lub co gorsza są ,, kreatynami” . I że ludzie będą mataczyc . Ale TSUE to łyka i ma poważanie . Uśmałem się do łez. Dzięki .

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Laszlo Kret

Patrzyłem takie ubezpieczenie all risk mieszkania i wyłączeniem jest tylko wojna celowe działanie i zamieszki/stan wojenny.

Muszę sprawdzić czy wybuch wulkanu jest w wyłączeniach.

Sławek
1 miesiąc temu

Najważniejsze, to unikać najdroższych ubezpieczycieli, czyli np. PZU
Obecnie fajne ubezpieczenie nieruchomości oferuje Warta (taniej niż PZU).
Fajne ubezpieczenie na życie (grupowe) ma Compensa (taniej niż PZU).
Natomiast ubezpieczenie samochodu najlepiej policzyć u doradcy/agenta (nie u agenta konkretnej firmy), który ma dostęp do ofert wielu towarzystw i doradzi przy wyborze.

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Chyba, że z tym „taniej” idzie w parze jakość. W wymienionych przeze mnie przypadkach tak właśnie jest.

Katlos
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Każda firma ma coś za uszami, kluczowe jest jak często zdarzają się te problemy. Nawet najgorszy ubezpieczyciel się czasem potknie i dobrze zrealizuje szkodę.

Katlos
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Niestety drożej też nie jest gwarancją jakości.
Co do doradcy mającego wiele towarzystw to warto korzystać, bo w przeciwieństwie do agenta sprzedającego jeden set produktów jednego towarzystwa dzięki czemu zna je dość dobrze, ten ma dostęp do gamy produktów których nie rozumie i do których nauczył się na pamięć formułek przekonujących klienta, a i tak kluczową decyzją jest wysokość prowizji.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

W przypadku OC na auto jest. To nie ja będę z niego korzystał ale to ja za nie płacę.

Jarek
1 miesiąc temu

Dlaczego nie ma ubezpieczenia mieszkania od działań wojennych

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest zdarzeniem losowym. Nie jest pan w stanie powiedzieć czy i kiedy będzie wojna w Polsce.
Problem polega na tym, że nie ma modeli powstawania wojen, w związku z czym ciężko powiedzieć czy w najbliższych 20 latach będzie ich 0, 5 czy 50. A jak już zajdzie to straty zakładów ubezpieczeń będą gigantyczne.
Podsumowując problemy są dwa:
– nikt nie wie jak modelować takie ryzyko dla Polski,
– a nawet jakby było wiadomo to pytanie czy ubezpieczyciele byliby w stanie wziąć ja siebie ryzyko o takim rozmiarze.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Słabe wytłumaczenie powódź z 1999 roku, czy tornado też ciężko wymodelować, a jednak da się od tego ubezpieczyć. Powódź też była na znacznym obszarze.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Odwrotnie może niech się pana zaprzyjaźnieni ubezpieczyciele wypowiedzą dlaczego tak jest.?

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Ubezpieczenie od powodzi dla przeciętnej nieruchomości kosztuje około 500 zł (oczywiście wyżej jeżeli na danym terenie ryzyko jest wyższe). Powodzi mamy chyba kilkanaście od 1990 roku, więc jakieś dane są. Jasne powódź może być bardziej lub mniej intensywna ale jej wystąpienie nie oznacza jeszcze szkody u każdego ubezpieczonego. Problem z wojną jest taki że od 1990 nie mieliśmy ani jednej. Nie wiadomo czy kolejna będzie za rok, 5 lat czy 50, nie wiadomo czy skończy się odparciem wroga na Podlasiu kosztem zburzenia 3 kurników, czy zrównaniem z ziemią połowy kraju. Jak miałaby wyglądać likwidacja szkod, likwidujemy za 5 lat jak… Czytaj więcej »

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja dalej uważam że jest losowe z punktu widzenia ubezpieczyciela, który nie siedzi na linii z masonami i reptilianami. Chyba że chodzi Panu o to, że możne zbrodniarz wojenny putlet i jego pedoarmia może mieć plan inwazji zaplanowany na 1 listopada 2025. To dalej z punktu widzenia ubezpieczyciela, który nie ma tej wiedzy jest zdarzenie, które dla niego jest losowe bo ubezpieczyciel nie ma tej wiedzy. Zwracam uwagę że nawet idealnie deterministyczne zdarzenie może być losowe dla kogoś kto nie ma pełnej informacji. Widzieliśmy to w wielu telewizyjnych programach. Koperty z tego starego teleturnieju gdzie można było wylosować nic (albo… Czytaj więcej »

Marcin
1 miesiąc temu

W każdej firmie ubezpieczeniowej są dwa najważniejsze działy.
Dział wyłudzania składki ubezpieczeniowej i Dział odmowy wypłaty odszkodowań.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

A któryś ubezpieczyciel przyniósł stratę w 2023?

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Jaka jest logika za tym argumentem? Brak strat oznacza, że ubezpieczyciel spełnił wynikający z przepisów obowiązek adekwatnej kalkulacji składki. Co więcej poniesienie straty nic by nie dowiodło. Bez trudu mogę sobie wyobrazić towarzystwo które ma bardzo słabe stawki i wymyśliło jakiś dziwny system prowizyjny żeby wy…ać swoich agentów. Ale popełniło błąd i agenci wymyślili taki model sprzedaży który gamifikuje system prowizyjny i pozwala im łatwo wynajdować prowizje (co analitykom w zakładzie ubezpieczeń wydawało się niemożliwe). W efekcie klienci mają dalej słabe stawki i byle jakie ubezpieczenie, a firma ma stratę bo musi płacić wielkie prowizje. Najedzeni są agenci, których głównym… Czytaj więcej »

Grzegorz
1 miesiąc temu

Mógłbym wskazać jeszcze jeden powód, dla którego niektórzy nie ubezpieczają się od wszystkich ryzyk. Należy pamiętać, że zakłady ubezpieczeń nie działają charytatywnie i każdy z nas średnio zapłaci więcej w składkach niż otrzyma w ubezpieczeniu. Jeśli naprawa auta po stłuczce jest dla mnie do udźwignięcia, to nie widzę powodu, by płacić firmie ubezpieczeniowej (i później jeszcze z nią wojować, by zlikwidowali szkodę). Mogę te pieniądze odkładać na swój fundusz bezpieczeństwa. Gdy spojrzę wstecz, na swoją historię posiadania pojazdów, to niepłacenie za AC było dla mnie zdecydowanie bardziej korzystne niż byłoby płacenie. Inną kwestią są ubezpieczenia OC (nie tylko te obowiązkowe),… Czytaj więcej »

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Właśnie dla ryzyka kradzieży wykupuje AC. Trzymam AC tak długo jak długo nie stać mnie na utratę samochodu. Wiem że przepłacam w stosunku do opcji w której odkladalbym sobie te pieniądze , tylko właśnie dla mnie wtedy ubezpieczenie ma sens, gdy ubezpieczam rzecz której nie jestem w stanie stracić. Mój ostatni samochód kosztował mnie ponad 200 tys, zanim odłożę 200 tyś w składkach AC w formie funduszu minie długo.

das
20 dni temu
Reply to  Dawid

Ale AC to kradzież na raty 😀

Grzegorz
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Statystycznie każdy oddaje więcej firmom ubezpieczeniowym niż dostanie od nich w formie ubezpieczenia. Do tego dochodzi wątpliwa przyjemność użerania się z ubezpieczycielem. Nie jeżdżę nowym Porsche za 0,5mln i nawet w przypadku kradzieży będę w stanie kupić z własnych środków porównywalny. Sensowne ubezpieczenie AC przez kilkanaście lat, gdy nic poważnego się nie stało z moimi samochodami zapewne wyniosłoby tyle, że pokryłoby koszty zakupu kilkuletniego kompaktu. Gdybym nie mógł sobie pozwolić na wyłożenie kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych na kupno auta, to zapewne wykupiłbym AC. Dom ubezpieczam nie tylko dlatego, że bank wymaga. Nie jestem przeciwnikiem ubezpieczeń, po prostu staram się… Czytaj więcej »

Grzegorz
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Od kilkunastu lat w mojej okolicy nie zginął żaden samochód, mój również, gdybym w tym czasie płacił AC, to koszt ubezpieczenia zbliżyłby się do wartości tegoż auta. Ale to jest dowód anegdotyczny a to przecież żaden dowód, więc szacując ryzyko opieram się raczej na szacunkach towarzystw ubezpieczeniowych, one mają zapewne lepsze dane. Jeśli wyceniają, że opłaca im się sprzedać mi ubezpieczenie za kwotę x, tzn. że w tej kwocie (w dużym uproszczeniu) wliczoną mają kwotę ewentualnego odszkodowania (przemnożoną przez wskaźnik prawdopodobieństwa wystąpienia danego zjawiska) + swoje koszty + zarobek. Bo chyba zgodziliśmy się już, że TU nie działają charytatywnie? Ubezpieczenie… Czytaj więcej »

Loki
7 dni temu
Reply to  Grzegorz

Jak Pan posiada samochód wart jedną lub dwie średnie krajowe to brak AC nie dziwi, ale zmieni pan zdanie jak już kupi coś za 100 tyś lub więcej.

Ryś58
1 miesiąc temu

Dlaczego tylko PZU ??? Artykuł sponsorowany. Pozdrawiam. Ryś58

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Ryś58

Oj mocno sponsorowany…

Jacus
1 miesiąc temu

Jeśli ktoś jest przedsiębiorcą, nawet mikro to zachęcam też do zakupu OC przedsiębiorcy. Każdy swoimi działaniami może spowodować jakąś krzywdę innym ludziom, nawet nieświadomie. Nie wiem jak inni, ale PZU ma ciekawą listę kilkudziesięciu rozszerzeń gdzie można dobrać sobie pod swoją działalność.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

To jeszce dorzućcie próbę ubezpieczenia się pracownika etatowego od OC. Pracodawca może mnie tylko pozbawić 3 pensji ale mogę dostać pozew cywilny na 1 000 000 i nikt tego nie ubezpieczy.

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Jacus

Witamy przedstawiciela PZU. Dlaczego macie tak drogie ubezpieczenia?

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja tylko grzecznie zapytałem.

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

Nie napisałeś tylko zasugerowałeś, że ktoś robi coś mało etycznego.
Ja lubię polecać produkty które mnie pozytywnie zaskoczyly, nikt mi za to nie płaci i też od razu dostaje łatkę przedstawiciela handlowego. Najlepszy jest taki slawkowy trolling, bo w internecie nikt nie wie że jesteś psem.

Jacus
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

Nie jestem przedstawicielem PZU. Nic bym z tego nie miał, bo przecież nie podałem danych kontaktowych. Jestem Derektorem Naczelnym pionu ubezpieczeń firmowych. Do piątku w biurze, w weekend naganiam na forach.

Marek
1 miesiąc temu

Dla mnie największym problemem jest brak zaufanych doradców w tej dziedzinie (zakup). W przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych jest stosunkowo łatwo, ale mieszkania i życie to dla mnie koszmar. Sprowadzenie wszystkich ofert do jednego mianownika zajmuje masę czasu. Takiej benedyktyńskiej pracy oczekiwałbym od doradców ubezpieczeniowych z multiagencji, ale oni tego nie robią – dlaczego? Bo klient w 95% porównuje cenę i sumy ubezpieczeń. Co do PZU, jestem po 2 likwidacjach szkód z PZU. Absurd goni absurd. Przy 2 razie usuwałem szkodę u teściowej (koordynowałem od strony papierologii), ja poszedłbym wtedy z PZU do sądu. Teściowa nie chciała się szarpać. Dzisiaj jestem mądrzejszy… Czytaj więcej »

Marco
1 miesiąc temu

Jeszcze jedna ciekawa rzecz. Zobaczcie jak szybko dostaniecie pieniądze, gdy staniecie się „warzywem” i od czego zależy, że was za „warzywo” niezdatne do pracy uznają. Przepraszam za bezpośredniość. Gdy 3 lata temu myślałem o zmianie ubezpieczenia na życie, okazało się, że większość czekać będzie na orzeczenie z ZUS, a ZUS za trwałe i nieodwracalnie niezdatnego do pracy uznaje najszybciej po 12 m-c. Czyli 12 m-c zanim z tego tytułu rodzina zobaczy pieniądze. Ja mam ubezpieczenie bez takiej karencji, ale jest poza rynkiem detalicznym.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu