Program Miles & More ponownie dostępny jest dla klientów polskich banków, a konkretnie dla posiadaczy kart kredytowych Banku Pekao. Jaki jest „milowy przelicznik”, czyli ile trzeba wydać kartą, żeby zarobić na darmowy bilet lotniczy? Na co oprócz biletów można wymienić zebrane mile? I czy karta Banku Pekao z podpiętym program Miles & More podbije serca polskich turystów?
Dobra wiadomość dla fanów wszelkiej maści programów lojalnościowych, ale zwłaszcza dla tych, którzy lubią sobie polatać. Po przerwie wraca do klientów banków popularny program Miles & More – czyli w dużym skrócie możliwość robienia codziennych zakupów i jednoczesnego zbierania punktów zamienianych m.in. na bilety lotnicze. Operatorem tego programu jest Star Alliance, czyli sojusz zrzeszający kilkudziesięciu europejskich przewoźników, w tym nasz LOT.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Z programu Miles & More można korzystać bezpośrednio, rejestrując się na stronie internetowej i zbierając mile przy zakupie biletów lotniczych i innych usług oferowanych przez linie lotnicze sojuszu Star Alliance. Ale jeszcze kilka lat temu najbardziej opłacalnym sposobem uczestniczenia w programie Miles & More było posiadanie bankowej karty płatniczej, dzięki której można zbierać punkty przy codziennych zakupach i zamieniać je na mile.
Banki wycofały się jednak z oferowania kart wspólnie z Miles & More. Zresztą nie tylko z tego lotniczego programu lojalnościowego. Już ładnych kilka lat temu z wydawania karty wspólnie z Wizzair wycofał się Raiffeisen Bank. Z kolei Citi Handlowy przestał współpracować z British Airways. Jesienią 2021 r. kartę lotniczą podpiętą do programu Miles & More zlikwidował mBank, a pół roku później z polskiego rynku wycofał się Diners Club, który też miał w ofercie program lojalnościowy Miles & More.
Udział banków w tego typu programach to potencjalnie duży atut z punktu widzenia klientów, ponieważ szybciej mogą oni uzbierać mile potrzebne do odebrania bezpłatnego lub tańszego biletu lotniczego. Bank liczy na to, że przyciągnie więcej klientów z wyższej półki (podróżujących), którzy częściej będą płacić kartami, bo motywować ich będzie nagroda w postaci darmowego biletu lotniczego.
Być może jednak koszt uczestnictwa w programie (banki zapewne współfinansują darmowe bilety rozdawane ich klientom w ramach programu Miles & More) okazał się zbyt wysoki? Pamiętajmy też, że gdy mBank ogłosił koniec udziału w programie Miles & More, mieliśmy pandemię, która praktycznie uziemiła podróżowanie, co z kolei pogorszyło kondycję linii lotniczych i zmniejszyło ich chęć do współpracy z bankami.
Teraz jednak wróciła moda na podróżowanie, linie lotnicze notują wzrost liczby pasażerów, więc mamy i wielki powrót do współpracy banków z przewoźnikami. W Polsce codzienne zakupy opłacane kartą będą mogli zamieniać na punkty i mile klienci Banku Pekao, drugiego co do wielkości banku w kraju.
Ile złotówek za milę w programie Miles & More?
Jakie są zasady programu Miles & More oferowanego od 20 lutego przez PLL LOT i Bank Pekao? Zacznę od tego, że „nabijaczami” punktów są karty kredytowe. Chodzi o kartę kredytową z Żubrem, którą bank oferuje w trzech wariantach, oraz dwie karty prestiżowe dla klientów segmentu private banking: Pekao World Elite Mastercard i Pekao Visa Infinity. Kartę do programu można dodać w kilku prostych krokach w aplikacji mobilnej PeoPay.
Każdy klient wchodzący do programu otrzymuje 1000 powitalnych mil. „Kurs wymiany” wydanych złotówek na mile zależy od wariantu karty. W przypadku karty kredytowej z Żubrem w wariancie Standard 1 mila przysługuje za wydanie 20 zł. Karta w pakiecie Złotym daje 1 milę za 10 zł, a w pakiecie Platynowym za 6 zł. Jeszcze lepszy przelicznik – 1 mila za 5 zł – dotyczy wspomnianych kart prestiżowych.
Ile mil trzeba uzbierać, żeby sobie gdzieś polecieć? Bank Pekao podaje, że 10 000 mil można by obecnie wymienić na lot w obie strony do Barcelony czy Paryża, 15 000 mil zamienilibyśmy na bilet do Stambułu, a 35 000 mil na bilet do Tokio.
Ile mil i w jakim czasie uzbieramy w zależności od obrotów na karcie? Bank skalkulował to na przykładzie karty z Żubrem w wariancie Platynowym, gdzie – przypomnę – obowiązuje przelicznik: 1 mila za 6 zł. Klient, który wydawałby kartą 2500 zł miesięcznie, w ciągu roku uzbierałby 5000 mil, a więc po dwóch latach mógłby polecieć LOT-em za punkty do Barcelony czy Paryża (i z powrotem).
W przypadku klienta z kartą w wersji standardowej osiągnięcie tego celu jest już raczej „pieśnią dalekiej przyszłości”. Bo żeby zebrać 10 000 mil, trzeba zapewnić obroty na karcie rzędu 200 000 zł (przelicznik: 1 mila za 20 zł). Każdy może łatwo skalkulować, ile czasu na to potrzeba. Wydając kartą np. 2500 zł miesięcznie, wymagane obroty osiągniemy dopiero po 80 miesiącach, czyli po ponad 6 latach.
Karty z Żubrem podbiją serca turystów?
A gdyby kogoś zniechęciły proponowane przeliczniki, Bank Pekao chwali się, że jego karty na wiele sposobów potrafią ułatwić i umilić podróżowanie. Ich posiadacze mogą m.in. bezpłatnie korzystać z odprawy Business Check-in na lotnisku Chopina w Warszawie. Karty włączone są też do programu lojalnościowego Mastecard Bezcenne Chwile (z podwyższonym mnożnikiem naliczania punktów).
Ponadto użytkownicy kart w wariancie Złotym i Platynowym mogą korzystać z tzw. fast track, czyli szybkiej odprawy bezpieczeństwa, saloników lotniskowych w przypadku opóźnionego lotu oraz dołączonych do kart ubezpieczeń podróżnych.
Jest co prawda luty, do sezonu wakacyjnego jeszcze kilka miesięcy, ale to już pora, by pomyśleć o wyborze lub zmianie usług i produktów finansowych, które mogą pomóc w podróży. Czy karty kredytowe Banku Pekao to dobry wybór? Obecnie z kart kredytowych z Żubrem korzysta ok. 100 000 klientów. Bank zdradza, że dzięki programowi Miles & More chciałby w tym roku sprzedać kilkadziesiąt tysięcy kart. Da radę ten cel osiągnąć?
Zacznę od mocnych stron. Żeby mieć kartę kredytową z Żubrem, nie trzeba posiadać w banku konta osobistego. Poza tym karta w wariancie standardowym jest bezwarunkowo darmowa. W wariancie Złotym kosztuje 19 zł miesięcznie, a do wyzerowania opłaty trzeba zrobić obroty wysokości co najmniej 2000 zł miesięcznie. Karta „platynowa” kosztuje 39 zł miesięcznie, a żeby nie płacić, wymagane są obroty na poziomie 3000 zł.
Kolejny plus to kilka opisanych wcześniej usług wspomagających podróżowanie. Poza tym mile można wymienić nie tylko na bilety lotnicze, ale też inne usługi, np. podwyższenie klasy podróży (w tym przypadku potrzeba 8000 mil).
Korzystając z programu w ramach karty banku, możliwe jest też, by niewykorzystane mile nie przepadały. Co do zasady jest tak, że mile ważne są trzy lata, ale wystarczy, by w każdym miesiącu klient zrealizował transakcję na kwotę, która pozwoli uzyskać przynajmniej jedną milę (5, 6, 10, 20 zł, w zależności od karty), by również stare mile nie straciły ważności.
A minusy? Zdecydowanie kiepski przelicznik zamiany złotówek na mile w podstawowym wariancie karty. Perspektywa aktywnego płacenia kartą przez kilka lat, by zarobić na bilet do Paryża, może zniechęcać. Z drugiej strony wiadomo, że z tego typu programów korzystają nieco zamożniejsi klienci, bardziej aktywni i otwarci na świat. W ich przypadku kartą pierwszego wyboru byłaby raczej wersja Złota lub Platynowa, z lepszym przelicznikiem.
Przelicznik kursowy? Mogłoby być pięknie
I na koniec jeszcze słówko o zasadach kursowych stosowanych na kartach kredytowych z Żubrem. Bo skoro mówimy o kompleksowym produkcie dla podróżujących po świecie (tak go reklamuje Bank Pekao), trudno ten temat ominąć. Od lat w „Subiektywnie o Finansach” zachęcamy Was do wyboru „właściwych” kart, czyli takich, dzięki którym, płacąc za granicą, ominiecie wysokie spready i prowizje za przewalutowanie. Spełniające tę definicję to karty walutowe, wielowalutowe (jedna karta złotowa połączona z kilkoma subkontami walutowymi) lub bezspreadowe (karta złotowa z dobrymi kursami z rynku międzybankowego).
W przypadku kart kredytowych to niemożliwe, bo karta to de facto kredyt, a nasze regulacje – po „jazdach” z kredytami frankowymi – praktycznie zabraniają bankom udzielać kredytów i pożyczek w walutach obcych.
Nie można więc mieć karty kredytowej np. w euro, jesteśmy skazani na złotowe „kredytówki”. Płacąc taką kartą (debetową lub kredytową), można dziś wyróżnić dwa modele. Bank albo przelicza płatność z obcej waluty na złote po dobrym, międzybankowym kursie, ale dodaje do tego prowizję za przewalutowanie. Druga opcja to przeliczanie po znacznie wyższym kursie banku, ale bez prowizji za przewalutowanie. I właśnie ten drugi model stosuje Bank Pekao na kartach kredytowych z Żubrem. Niedawno liczyłem, który model jest korzystniejszy z punktu widzenia klientów. Wniosek? Wychodziło prawie na to samo.
Ale jest i trzecia droga, którą mógłby pójść Bank Pekao – tzw. karta bezspreadowa, a więc rozliczana po dobrych kursach międzybankowych i bez prowizji za przewalutowanie. Jeśli do tego dostałbym ubezpieczenie podróżne, usługi pozwalające czuć się w podróży jak VIP (szybka odprawa, salonik lotniskowy), a przelicznik złotych na mile w programie Miles & More dawałby mi realną szansę na bilet lotniczy w ciągu roku czy półtora… Taka karta mogłaby podbić serce niejednego polskiego turysty.
Posłuchaj też podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”: w 198. odcinku rozmawiamy o tym, że Polska staje się mekką dla inwestorów nieruchomościowych z całego świata, o planach finansowych Polaków, i o tym, że co czwarty z nas niczego nie planuje. W podcaście również o inwestowaniu dywidendowym – największej porażce ostatniego 20-lecia i nadchodzącym wybawieniu – oraz o tym, że w dyskusji o CPK wcale nie chodzi o lotnisko, tylko o kolej. Zapraszają Maciek Samcik i Maciek Bednarek.
————
GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.
>>> NAJLEPSZE DEPOZYTY TERMINOWE
>>> NAJLEPSZE KONTA OSZCZĘDNOŚCIOWE
————
Zdjęcie tytułowe: Maciej Bednarek