3 sierpnia 2017

To jakiś żart? Bank żądał 3000 zł „kary” za kredyt, od którego klient odstąpił zgodnie z prawem

To jakiś żart? Bank żądał 3000 zł „kary” za kredyt, od którego klient odstąpił zgodnie z prawem

Prawo do odstąpienia od umowy kredytowej w ciągu 14 dni od jej podpisania bez podania przyczyny jest jedną z największych zdobyczy prawa konsumenckiego. W czasach, gdy umowy kredytowe mają po kilkanaście stron zapisanych drobnym druczkiem, gdy do ich przeczytania potrzeba już nie kwadransów, lecz godzin, możliwość przeanalizowania wszystkiego na spokojnie i wycofania się, jest nieoceniona. Wielu konsumentów dzięki temu wyplątało się z toksycznej umowy.

Wydawałoby się, że prawo w tej mierze jest tak precyzyjne, że żadne nieporozumienia nie wchodzą w grę. A tymczasem… jeden z moich czytelników już po podpisaniu umowy o kredyt hipoteczny z Bankiem Pekao doszedł do wniosku, że został przez bankowców wprowadzony w błąd. Zgodnie z prawem odstąpił od umowy – złożył standardowy druk o odstąpieniu. I zakładał, że oznacza to również umorzenie prowizji kredytowej. Chodziło o niebagatelną kwotę 3000 zł. Na szczęście kredyt nie był jeszcze wypłacony, więc owe 3000 zł też jeszcze nie zostało przez klienta przelane.

Zobacz również:

Wyobraźcie sobie, że bank… odmówił. Oświadczono klientowi, że prowizji mu nie umorzą, gdyż klient nie wywiązał się z umowy. Z umowy kredytowej wynikało, że klient musi spełnić trzy warunki formalne, by bank wypłacił kredyt. Klient tych warunków nie spełnił i to – zdaniem banku – zadecydowało, iż kredyt nie został uruchomiony. Nie zaś odstąpienie przez klienta od umowy. Jeśli zaś umowa upada z powodu niewypełnienia przez klienta jej warunków, to bank nie ma obowiązku zwracać prowizji.

„Próbowałem negocjować z bankiem, jednak bez skutku. Spotykałem się z kierownikiem działu, dyrektorem oddziału, przedstawiłem również kompromisową propozycję zapłaty 500 zł, tytułem wynagrodzenia pracy bankowców przy tej umowie. Wszystko na nic. Bank wydzwaniał do mnie i wysyłał pisma o zaleganiu z płatnościami, informował też o narastaniu odsetek od tych 3000 zł. Sprawę przekazał również do firmy windykacyjnej”

– pisze do mnie klient. W tym momencie warto wspomnieć – choć nie jest to kluczowe dla sprawy i będzie elementem subiektywnej oceny klienta – dlaczego w ogóle postanowił wycofać się z kredytu. Otóż bank miał sfinansować część kosztów budowy domu. Przed podpisaniem umowy kredytowej mój czytelnik został zobowiązany do zawarcia kontraktu z deweloperem. Była w nim określona wartość prac i nieruchomości. Na tę wartość klient posiadał zdolność kredytową w Banku Pekao. Już po podpisaniu kontraktu bank – jak twierdzi klient – podważył wartość nieruchomości, obniżając ją o 20.000 zł w stosunku do wartości umowy klienta z deweloperem.

Niestety, to jest zawsze poważne ryzyko finansowania budowy domu kredytem. Banki starają się konserwatywnie wycenić nieruchomość, a deweloper wycenia wartość prac „na bogato”. I mamy niedopasowanie. Bank jednocześnie wyszedł z propozycją nie do odrzucenia. Zaproponował klientowi udzielenie kredytu gotówkowego na brakującą kwotę 20.000 zł. Z oprocentowaniem 8% rocznie i prowizją 3%. Cóż, skoro na kredytach gotówkowych zarabia się lepiej, niż na hipotecznych, to trzeba wmówić klientowi, że na hipoteczny w żądanej przez niego kwocie go nie stać i wcisnąć mu trochę „szybkiej gotówki”, wysoko oprocentowanej.

W tym przypadku klient doszedł do wniosku (to też jego subiektywna opinia), że jest robiony w bambuko, a poza tym szlag go trafił, gdy przypomniał sobie, że w biurze doradcy finansowego, z którego usług korzystał, podsunęli mu pod nos oświadczenie, że „środki finansowe kredytobiorcy przeznaczone na wkład własny nie pochodzą z kredytu”. Jak to „nie pochodzą”, skoro właśnie bank chce, by pochodziły?

Klient więc stwierdził, że ma dość tej ciuciubabki i choć umowę kredytową podpisał, po kilku dniach zastanowienia postanowił się z niej wycofać. Miał po temu dobry powód, bo w tzw. międzyczasie inny bank udzielił mu kredytu na wyższą kwotę (anihilując konieczność „dopychania” bilansu szybką gotówką).

„Kredyt z Pekao podpisałem – mimo, że miałem „w procesie” wniosek w innym banku – bo naciskali i mówili, że i tak mam 14 dni na wycofanie się. Był koniec miesiąca wiec być może musieli wyrobić target. Z dwojga złego wołałem wziąć kredyt na zaniżoną wartość, niż zostać z niczym. Zwłaszcza, że umowę z deweloperem już miałem podpisaną i wycofać się z budowy nie mogłem. Na szczęście otrzymałem informację iż inny bank przedstawił lepszą ofertę”

Nie będę wnikał w ocenę tego czy Bank Pekao zachował się nie fair, wyceniając wartość nieruchomości, czy „tylko” ostrożnie, ale to jednak tylko tło do sprawy żądania przez bank 3000 zł prowizji od kredytu, który został zerwany. Na miejscu bankowców już bym się nie wyrywał do wojowania z klientem. Skoro sytuacja wymknęła się spod kontroli i klient nie dał się ubrać ani w szybką gotówkę, ani w całą resztę produktów finansowych sprzedawanych mu w pakiecie, to trzeba było po prostu odpuścić.

Bank jednak był jak czołg albo jak żubr jakiś, który stawia się czasem. Klient zaś nie miał ochoty pozbywać się zwoich niezbywalnych praw konsumenckich i poszedł najpierw do UOKiK-u, skąd odesłali go do Rzecznika Praw Konsumenta, a stamtąd – do Arbitra Bankowego. Tam klient złożył wniosek o ustalenie, że prowizja, której zażądał Bank Pekao, się bankowi nie należy. Napisał coś w rodzaju krótiego pozwu, przedstawił kilka argumentów, zapłacił 50 zł wpisowego i czekał na wynik. A oto on:

Arbiter Bankowy odpisał po kilku tygodniach, że racja jest po stronie mojego czytelnika. Przypomniał, że od 18 grudnia 2011 r. obowiązuje Ustawa o kredycie konsumenckim i art. 53, który pozwala odstąpić od umowy w ciągu 14 dni od jej zawarcia bez podania przyczyny. W takim przypadku bank może zażądać tylko zwotu kapitału oraz odsetek za okres faktycznego korzystania z kredytu oraz bezzwrotnych opłat, które poniósł na rzecz organów administracyjnych w związku z przygotowaniem umowy.

„Cała ta sytuacja kosztowała mnie wiele nerwów i niepewności – teraz mogę stwierdzić, iż bank próbował wyłudzić ode mnie 3000 zł. W związku z powyższym zastanawiam się wystąpić do banku o zadośćuczynienie”

– zwierzył się czytelnik. Uważam, że nie byłby bez szans, biorąc pod uwagę, iż ma w ręku mocne karty oraz może udowodnić dobrą wolę i chęć dogadania się z bankiem. A bank – niekoniecznie jest w stanie zrewanżować się tym samym. Co prawda w polskim prawie dość trudno walczyć o zadośćuczynienie, bo sądy często oczekują wykazania materialnej szkody (a w tym przypadku klient stracił głównie czas i nerwy), ale z drugiej strony… Sprawa jest tak czarno-biała, że na miejscu bankowców już dziś zaproponowałbym mojemu czytelnikowi ugodę i solidną nawiązkę. Ciszej nad tą trumną.

Subscribe
Powiadom o
89 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Lolca
6 lat temu

Ja bym sprawdziła co się działo w tym czasie w BIK. Bezpodstawne wpisanie na liste dłużników jest już niezłym punktem zaczepienia do żądania zadośćuczynienia. Przekazanie sprawy do windykatorów pewnie też. W końcu było to nieuprawnione przekazywanie danych osobowych itd.

Mabakay
6 lat temu
Reply to  Lolca

A ja bym najpierw dobrze przeczytał artykuł i wyszukał czego autor bloga nie napisał. A jest to np. data podpisania umowy.

Michal
6 lat temu

Bank na wniosek klienta przesłał oświadczenie, iż został wykreślony BIKu.

Edim
6 lat temu

Tak się zastanawiam nad poziomem umysłowym pracowników tego banku. O poziomie ich pseudoedukacji lepiej nie myśleć. Na pewno zawsze będę omijać ten przybytek, który zasłużenie nigdy nie miał dobrej opinii. Dziękuję Panie Macieju za cenną wskazówkę.

gege
6 lat temu

Przecież to był kredyt hipoteczny – a taki dopiero od tygodnia podlega możliwości odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni. Arbiter Bankowy traktuje kredyt hipoteczny jako kredyt konsumpcyjny ??????

tak wiec moim zdaniem wszystko jest ok z punktu prawnego.

DS_UK
6 lat temu
Reply to  gege

Co to znaczy w jezyku polskim: ”Od tygodnia podlega możliwości odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni.” ???

zen
6 lat temu
Reply to  DS_UK

polska język trudna język?

Exxx
6 lat temu

do gege:
Art. 3. 1. Przez umowę o kredyt konsumencki rozumie się umowę o kredyt w wysokości nie większej niż 255 550 zł albo równowartość tej kwoty w walucie innej niż waluta polska, który kredytodawca w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia konsumentowi.

Jesli kredyt nie był wyższy niż 255 550zł to jest kredytem konsumenckim..

Mabakay
6 lat temu
Reply to  Exxx

do exxx:
Część przepisów ustawy o kredycie konsumenckim, także odnosi się do kwot powyżej wskazanej przez Ciebie.

Panie Samcik. Skoro klient dorobił się pisma od Arbitra Bankowego, to jest niemożliwe że podpisał umowę 9 dni temu. Obowiązują go w takim razie przepisy o kredycie hipotecznym, a nie konsumenckim. Nie miał 14 dni na wycofanie się po podpisaniu.

DS_UK
6 lat temu
Reply to  Mabakay

Na podstawie art. 75 i 75a ustawy Prawo bankowe wypowiedzenie kredytu hipotecznego może nastąpić zarówno ze strony kredytobiorcy, jak i banku.

Kredytobiorca ma stosunkowo prostą sytuację. Może wypowiedzieć umowę kredytu hipotecznego bez podania jakiejkolwiek przyczyny pod warunkiem, że została zawarta na okres dłuższy niż rok. Oczywiście będzie się to wiązać z koniecznością zwrotu kwoty kredytu ze wszystkimi naliczonymi do tego momentu odsetkami i opłatami.

Mabakay
6 lat temu
Reply to  DS_UK

Ty piszesz o wypowiedzeniu, a ja o odstąpieniu. To dwie różne rzeczy.

6 lat temu
Reply to  Exxx

Ludzie, co wy piszecie. Kredyt hipoteczny nie jest kredytem konsumenckim!!!
To zmienia wszystko.

Reply to  Exxx

sami specjaliści, a żaden nie przeczytał ze zrozumieniem, że chodzi o dodatkowy kredyt gotówkowy, na hipoteczny umowa nie została ostatecznie podpisana 😛

kjonca
6 lat temu

Taak. Przypomina mi się moje staranie o kredyt hipoteczny w okolicach 2006 roku.
Wszystko było wynegocjowane, dograne, marża była 0.8 % (to ważne) po czym jak przyszedłem podpisać umowę, to tam było 1%. Na moją uwagę, że chyba pomyłka była, usłyszałem, że na pewno nie mogłem dostać mniej. Pani z którą uzgadniałem wniosek stała sie nieuchwytna. Hm. Może to jest oficjalna strategia żubra: „zmienić warunki, kiedy większość klientów nie może się wycofać” Na Pana miejscu podrążyłbym temat.
PS. na szczęście miałem zaawansowany wniosek w Multibanku, i tam wziąłem kredyt …

6 lat temu

No skoro odstąpił zgodnie z prawem to wiadomo że skończyć musiało się dobrze ja też bym się wykłócał do końca jakbym wiedział, że wszystko zrobiłem jak należy a bank chce mi wcisnąć jakieś dodatkowe opłaty.

Piotrek
6 lat temu

Nie czytałem całego artykułu, ale…
– nie wiem kiedy została podpisana umowa ale sądzę że to było przed 22 lipca 🙂
– Pekao S.A. nie ma prowizji za przyznanie kredytu !!
– jest następująca opłata:
„Za przygotowanie i zawarcie Umowy Bank pobiera opłatę w wysokości stanowiącej XX,XX% udzielonego kredytu, określonego w § 2 pkt 1, płatną jednorazowo w dniu postawienia do dyspozycji Kredytobiorcy środków kredytowych wynikających z postanowień Umowy”.

dla kredytobiorcy de facto to może nie mieć znaczenia, bo przecież i tak trzeba zapłacić bez względu jak się to nazywa ale z pkt. widzenia przepisów prawa to jest co innego

[…] Czytaj też: Bank zażądał 3000 zł kary za kredyt, który klient wypowiedział zgodnie z prawem! Po bandzie […]

[…] Czytaj: To jakiś żart? Bank zażądał 3000 zł prowizji za kredyt, od którego klient odstąpił zgodnie … […]

[…] Czytaj też: To jakiś żart? Bank zażądał 3000 zł za kredyt, od którego klient odstąpił zgodnie z prawem […]

Dawid
6 lat temu

Dla mnie byłoby tylko ważne, czy wygram sprawę w Sądzie, jak tak to upier… nogi żubrowi przy samej d…e

Hi there! I simply would like to give an enormous thumbs up for the great information you could have here on this post. I can be coming back to your blog for extra soon.

6 lat temu

Your home is valueble for me. Thanks!…

very good publish, i certainly love this web site, carry on it

6 lat temu

You made some respectable points there. I seemed on the web for the problem and found most individuals will go along with together with your website.

It’s laborious to find knowledgeable people on this subject, however you sound like you realize what you’re talking about! Thanks

I’d have to verify with you here. Which isn’t something I often do! I take pleasure in studying a post that will make folks think. Also, thanks for permitting me to comment!

6 lat temu

This site is really a walk-via for the entire info you wanted about this and didn’t know who to ask. Glimpse right here, and you’ll definitely discover it.

6 lat temu

very nice put up, i definitely love this web site, carry on it

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu