Zamieszanie wokół Getin Banku i Idea Banku – które powstało po opublikowaniu przez „Gazetę Wyborczą” nagrania rozmowy szefa KNF z właścicielem obu banków – może być okazją do… niezłego zarobku. Niektórzy klienci na wszelki wypadek postanowili wycofać z tych banków swoje pieniądze, na co Idea Bank zareagował już wprowadzeniem nowych depozytów. Można zarobić 3,9% w skali roku
W ostatnich godzinach niektórych klientów Getin Banku i Idea Banku – a zwłaszcza tych, którzy trzymają w tych instytucjach swoje oszczędności – mógł ogarnąć niepokój. Najpierw pojawiły się informacje o proprozycji korupcyjnej, którą mial złożyć Leszkowi Czarneckiemu szef nadzoru bankowego Marek Chrzanowski. Propozycja ponoć miała się sprowadzać do „ochrony” przed przejęciem banku za symboliczną złotówkę przez państwo w zamian za pieniądze (40 mln zł?).
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Czytaj więcej: KNF nadzoruje banki prywatnie, czyli Leszek ma problem, Zbigniew ma plan, a Marek ma dobre chęci
Potem pojawiła się informacja o wpisaniu Idea Banku na tzw. listę ostrzeżeń publicznych KNF. Na tej liście są instytucje, które działają nieegalnie, bez zezwoleń i przed którymi KNF ostrzega. Jakkolwiek wpis dotyczący Idea Banku obejmuje tylko jego działalność na rynku inwestycyjnym (nie bankowym), wielu klientom mogła zapalić się żółta lub czerwona lampka.
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
Niektórzy klienci mówią „pas”
„Bank, któremu grozi przejęcie przez państwo” – to nie brzmi dobrze. A jeśli dodać do tego wiadomość, że zarówno Getin Bank, jak i Idea Bank przynoszą obecnie straty (są w procesie restrukturyzacji), to nietrudno się było domyślać jaki będzie efekt. Część ludzi zgłosi się po swoje pieniądze nie chcą rolować lokat lub czekać na termin ich zakończenia.
„Nie wiem czy trzeba się martwić, ale w oddziale Idea Banku na ul. Domaniewskiej w Warszawie kilkanaście osób czeka w kolejce, żeby zerwać lokaty. Jest tylko jedna osoba, która ich obsługuje. Czyli co najmniej dwie godziny czekania. Czekają cierpliwie”
– donosił mi jeden z czytelników. Inny pisał o tłoku w oddziale tego samego banku w Radomiu. Takie wieści dodatkowo zwiększają napięcie, bo nawet dziecko wie, że większość depozytów w bankach jest przetwarzana na kredyty i jeśli zbyt wiele osób będzie chciało natychmiast otrzymać z powrotem swoje oszczędności, to nawet najlepszy bank może mieć kłopoty z płynnością finansową.
Czytaj też: Marek Chrzanowski zrezygnował, ale to nie kończy sprawy! Dwa ważne pytania
Czy Bankowy Fundusz Gwarancyjny zadziała w każdej sytuacji?
Pytanie czy nerwy są uzasadnione. Każdy, kto ma w banku – którymkolwiek mającym siedzibę w Polsce – mniej, niż równowartość 100.000 euro (ponad 420.000 zł) jest w pełni chroniony przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. To znaczy, że w przypadku niewypłacalności banku roszczenia klientów mają być wypłacone z kasy BFG.
A jeśli jej nie wystarczy? Fundusz może poprosić inne banki o dodatkową składkę. W ostateczności wsparcie może przyjść z rządu lub Narodowego Banku Polskiego. Zrywanie lokat i przenoszenie pieniędzy do innych banków formalnie nie zmienia więc poziomu bezpieczeństwa pieniędzy, bo gwarancja BFG dla każdego depozytu w każdym banku jest taka sama.
Oczywiście: Getin Bank i Idea Bank to duże instytucje – sam Getin ma 45 mld zł naszych oszczędności – a w kasie BFG jest dziś pewnie nie więcej, niż 10-12 mld zł. Ale warto pamiętać, że tak dużych banków nie stawia się w stan upadłości „tak po prostu”.
W krytycznej sytuacji przejmuje je inny, silniejszy finansowo bank (i bierze w opiekę deponentów), bądź też jest stosowana procedura resolution – czyli przymusowa restrukturyzacja pod kuratelą państwa. W tym ostatnim przypadku do wyrównywania strat banku służą pieniądze jego akcjonariuszy i posiadaczy obligacji. W ramach zastosowania procedury resolution depozyty są gwarantowane tak samo, jak w przypadku bankructwa banku.
„Z punktu widzenia klienta powiem, że mało mnie to obchodzi, że depozyty są „raczej” bezpieczne. Przeniosłem dla spokoju środki do innego banku, bo po prostu nie mam czasu śledzić codziennie wiadomości dotyczących sytuacji mojego banku”
– napisał mi jeden z czytelników. Cóż, ma do tego prawo. Ja sam nie trzymam pieniędzy na depozytach w jednym banku, lecz w kilku, tak na wszelki wypadek (choć przecież wiem, że w każdym banku moje pieniądze chroni taka sama gwarancja państwowa). Tym niemniej warto pamiętać, że cokolwiek się stanie z Getinem i Idea Bankiem – a dziś podstawowym scenariuszem jest ten, że po prostu się połączą – gwarancje państwowe dla depozytów są niepodważalne.
Przynajmniej tak powinno być w państwie prawa. Oczywiście: można snuć scenariusze, w których rządzący – jeśli rzeczywiście piszą prawo „pod” wywłaszczenie konkretnego człowieka z jego akcji – tak samo za nic mają depozyty klientów tych banków. Ale to byłoby postępowanie samobójcze, bo zawaliłoby system bankowy. Nawet najgłupsza władza powinna zdawać sobie z tego sprawę.
„Proszę o rekomendację. Mam na lokatach w Idea Banku 200.000 zł. Uciekać już dziś, czy poczekać aż się zakończą w grudniu i wtedy wycofać środki? Jak działa gwarancja BFG na wypadek, gdyby bank upadł?”
– pyta mnie pan Michał. Odpowiedziałem mu tak:
„Do równowartości 100.000 euro na osobę działa w Pana przypadku gwarancja BFG, więc nie widzę konieczności ucieczki. Nie widzę dziś żadnego legalnego i racjonalnego scenariusza, który zakładałby, że nie odzyska Pan swoich pieniędzy. Być może taki scenariusz się pojawi w przyszłości, ale teraz nie jestem w stanie wyobrazić sobie „oskubania” deponentów ani w przypadku Getin Banku, ani Idea Banku. Nie mieści mi się to w ani w regułach prawa, ani logiki”
Nerwowa sytuacja wokół banków? A może to okazja do zarobku. Nawet 3,9% bez ryzyka!
Ale oczywiście każdy może myśleć co chce. Nerwowa sytuacja wokół banków należących do Leszka Czarneckiego przynosi też bowiem pewne okazje do zarobku. W ofercie Idea Banku pojawiła się nowa trzymiesięczna „Lokata Beztroska” z oprocentowaniem wynoszącym aż 3,9% w skali roku (dwa dni wcześniej też był depozyt o tej nazwie, ale na 3,5%). Depozyt w zasadzie nie ma żadnych ograniczeń, można go założyć od 500 zł do miliona złotych (aczkolwiek nie radzę przekraczać kwoty gwarantowanej przez BFG, czyli 420.000 zł) i w każdej chwili zerwać.
Te 3,9% to mniej więcej trzy razy tyle, ile wynosi dziś średnie oprocentowanie depozytów w bankach. I więcej, niż można zarobić na jakimkolwiek koncie oszczędnościowym (nawet na tych promocyjnych, które mają ograniczenie kwotowe). Niektórzy z czytelników informowali mnie też, że jest też „Lokata Zawrotna”, proponowana klientom, którzy chcą wypłacić pieniądze z Idea Banku, gwarantująca 3,8% w skali roku.
Ciekaw jestem czy Getin Bank pójdzie w ślady swojego „modszego brata” i też zacznie zachęcać wysokimi procentami (na razie sztandardową opcją jest konto oszczędnościowe dające 3% w skali roku przez pierwsze trzy miesiące).
Wiadomo, że tak wysokie oprocentowanie oznacza, iż bank na gwałt potrzebuje pieniędzy. Z jednej strony może to powodować zapalenie się żółtej lampki w głowie, ale z drugiej… skoro gwarancje BFG są identyczne, jak w innych bankach, to dlaczego by nie zarobić więcej? Nie jest to pewnie oferta dla każdego, jednak poszukiwacze wysokiego zysku przy minimalnym ryzyku mogą się nią zainteresować.
Wśród moich czytelników są tacy, którzy pobiegli do banku (lub do internetu) i założyli tę lokatę na 3,9%. Jak i tacy, którzy pojawili się w placówce Idea Banku z informacją, że chcą wypłacić pieniądze, by wywalczyć podwyżkę oprocentowania (zwykle z sukcesem). Jedni i drudzy niezbyt dobrze (per „frajerzy”) mówią o tych, którzy w panice zrywają lokaty i pozbywają się nie tylko odsetek, ale i okazji do zarobienia pieniędzy na kłopotach KNF, PiS i Leszka Czarneckiego.
zdjęcie tytułowe: Pikio.pl