21 października 2019

Jak spośród wielu podobnych funduszy wybrać ten najlepszy? Nie zawsze warto iść tylko za najwyższym zyskiem. Sprawdź ten wskaźnik!

Jak spośród wielu podobnych funduszy wybrać ten najlepszy? Nie zawsze warto iść tylko za najwyższym zyskiem. Sprawdź ten wskaźnik!

Masz przed sobą tabelę z wieloma podobnymi funduszami inwestycyjnymi. Wszystkie inwestują mniej więcej tak samo i mają podobne nazwy. Jak wybrać spośród nich ten, który najlepiej zarządza pieniędzmi swoich klientów? Jest jeden wskaźnik, który pomoże podjąć decyzję: komu powierzyć pieniądze

Każdy, kto myśli o lokowaniu oszczędności poza bankiem – a dlaczego to może mieć sens, tłumaczyłem w tym artykule – prędzej czy później będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie: który fundusz inwestycyjny wybrać spośród wielu podobnych?

Zobacz również:

Oczywiście: można zdać się na doświadczenie pracownika banku, pośrednika finansowego, zapytać członka rodziny lub kolegę z pracy, który wie więcej o inwestowaniu. Ale tak naprawdę nie da się w całości „zepchnąć” tej decyzji na kogoś innego. Lokowanie oszczędności to rzecz tak osobista, jak mycie zębów – nikt tego nie zrobi nam lepiej, niż my sami.

100 pytań do Samcika, czyli pokaż fundusz

Dlatego właśnie niechętnie udzielam konkretnych odpowiedzi, gdy słyszę prośbę: „powiedz mi, Samciku, w który fundusz inwestycyjny mam włożyć pieniądze?”. To, co jest dobre dla mnie, niekoniecznie musi być dobre dla mojego rozmówcy. On może mieć inną tolerancję ryzyka, inne cele, inny horyzont inwestycyjny, inne pieniądze i inną sytuację finansową i rodzinną.

Fundusze inwestycyjne oraz ETF-y („fundusze” indeksowe, za pomocą których inwestuje się we wszystkie spółki zaliczane do danego indeksu giełdowego, a nie tylko w wybrane) stanowią niemałą część mojego portfela. Inwestuję w nie pieniądze od ponad 20 lat, ale mimo wszystko zdarzają mi się błędy.

Dlatego nie palę się do konkretnych porad, chętnie natomiast udzielam informacji o tym, jak wybieram fundusze do prywatnego portfela, które kategorie funduszy lubię, a które nie, a także jakie kryteria są dla mnie najważniejsze przy wyborze konkretnego funduszu. Kilka podstawowych rad znajdziecie w tym artykule.

Jeśli już wiem w jaką kategorię funduszy inwestycyjnych chcę ulokować kolejną transzę moich oszczędności (czy mają to być fundusze polskich akcji, spółek zachodnioeuropejskich, fundusze lokujące pieniądze w spółki z określonej branży, obszaru geograficznego lub np. tylko na rynkach wschodzących), to wyświetlam sobie zestawienie funduszy o wybranym profilu (najczęściej korzystam z wyszukiwarki funduszy na stronie Analizy.pl) i…

No właśnie. Zwykle to jest ten moment, w którym początkującego inwestora ogarnia chaos. Kilka, kilkanaście – a bywa, że kilkadziesiąt – funduszy, których nazwy wskazują, że zajmują się mniej więcej tym samym. Jak wybrać wśród nich najlepszy? Dziś dwa słowa na ten właśnie temat.

Jakość zarządzania pieniędzmi, czyli… co?

Z mojego punktu widzenia najważniejsza powinna być jakość zarządzania pieniędzmi. Chodzi o to, żeby wybrany przeze mnie fundusz inwestycyjny to był właśnie ten, który zarabia dla swoich klientów więcej, niż wiele innych funduszy o podobnym profilu. Powinno więc wystarczyć sprawdzenie rankingu najlepszych aktualnie funduszy z danej kategorii i ustalenie gdzie można go kupić.

Tyle, że jakość zarządzania to nie tylko wynik z ostatniego roku lub dwóch. Wybierając fundusz dla siebie szukam nie „gwiazdy jednego sezonu”, lecz funduszu, który przez długi czas – co najmniej przez pięć ostatnich lat – regularnie plasował się w czołówce rankingów. A więc: raz był na drugim miejscu, raz na czwartym, raz na piątym, a raz na pierwszym.

Dlaczego wybieram fundusz, który nie jest najlepszy, ale taki, który jest „tylko” dobry? Inwestowanie – zwłaszcza w dłuższym terminie – to próba utrzymania równowagi pomiędzy zyskiem (możliwie jak najwyższym), a ryzykiem (możliwie jak najniższym). Te dwa „żywioły” są ze sobą sprzeczne. Im wyższy zysk, tym przeważnie wyższe musi być podejmowane ryzyko.

Jeśli zarządzający podejmuje wysokie ryzyko (czyli inwestuje w spółki, które nie są jeszcze „pewniakami”, lecz dopiero wschodzącymi gwiazdami), to raz mu się uda – wtedy jego fundusz jest na czele rankingu – a raz mu się nie uda i będzie na miejscu ostatnim. Bywają zarządzający, którym udaje się częściej, niż innym i wtedy ich fundusze są częściej na pierwszych miejscach w rankingu. Ale nikt nie jest nieomylny – prędzej czy później i oni zaliczą bolesną wpadkę.

Można szukać funduszy, których zarządzający grają „ostro”, jak również takich, które raczej nie okupują pierwszych miejsc w rankingach, ale też nigdy nie spadają na ostatnie miejsca. Ja stosuję tę drugą strategię, choć przecież w ten sposób nigdy nie będę zarabiał najwięcej.

Im dłuższy okres porównywania funduszy – ja lubię porównania obejmujące co najmniej pięć ostatnich lat, albo nawet dziesięć – tym więcej można powiedzieć o jakości zarządzania danym funduszem. Jeśli daje przyzwoity wynik w długiej perspektywie, to znaczy, że zarządzający zna się na swojej robocie.

SRRI, czyli fundusz na huśtawce

„Wahliwość” poszczególnych funduszy jest klasyfikowana pewnym wskaźnikiem wyliczanym i publikowanym obowiązkowo przez TFI od 2013 r. Ten wskaźnik to SRRI, czyli Synthetic Risk and Reward Indicator.

Obrazuje on odchylenie standardowe tygodniowych wyników funduszu w poszczególnych tygodniach w okresie ostatnich pięciu lat. Wynikająca z tego wahliwość, czyli de facto poziom ryzyka funduszu, prezentowany jest w skali od 1 do 7, gdzie 1 oznacza najniższy poziom ryzyka, a 7 – najwyższy.

Fundusz, którego wyniki mocno się zmieniają, zawsze będzie miał wysoki wskaźnik SRRI. Ten, który ma w miarę stabilne wyniki (np. średnio raz w tygodniu dokłada do rocznego wyniku mniej więcej tyle samo) – będzie miał SRRI niższe.

Oczywiście: żaden fundusz akcji nie będzie miał SRRI na poziomie 1, a żaden fundusz lokujący w obligacje nie pokaże SRRI na poziomie 7. Fundusze lokujące pieniądze klientów w akcje z definicji mają wyższe SRRI i warto je porównywać co najwyżej w ramach grupy „równieśników”, czyli funduszy o podobnym profilu.

Z punktu widzenia inwestora dobrym wyborem może być zarówno fundusz, który długoterminowo osiąga bardzo dobre wyniki przy bardzo wysokim SRRI (to oznacza, że zarządzający stosuje ryzykowną strategię, ale zwykle umiejętności i intuicja go nie zawodzą), jak i ten, który ma przyzwoite wyniki przy bardzo niskim SRRI (co oznacza, że zarządzający inwestuje ostrożnie, nie podejmuje zbędnego ryzyka, a mimo wszystko pokonuje większość konkurentów). Najsłabszym pomysłem jest powierzenie pieniędzy funduszowi, który ma kiepskie wyniki mimo wysokiego SSRI. To oznacza, że zarządzający ryzykuje pieniędzmi klientów i na tym przegrywa.

Nie ma zyskowności bez wahliwości, ale…

Wskaźnik SSRI znaleźć można w dokumencie zwanym KIID, czyli w podstawowych informacjach o funduszu, które każda firma zarządzająca musi publikować na stronie internetowej i udostępniać klientom.

Jeśli więc wiesz już w jaką kategorię funduszy chcesz ulokować oszczędności, wyświetliłeś sobie tabelkę z dostępnymi funduszami określonego typu i wybrałeś kilka, które ci najbardziej odpowiadają (dobre zyski w długiej perspektywie), to ostatecznego wyboru dokonaj poprzez ściągnięcie dokumentu KIID funduszu i znalezienie wskaźnika ryzyko/zysk (czyli SSRI). Fundusz, który ma najlepszą relację poziomu wahliwości do generowania zysku – to ten, któremu warto powierzyć swoje ciężko zarobione pieniądze.

—————-

ZAPROSZENIE: Jedną z kilku polskich firm finansowych, które oferują system do wygodnego gromadzenia oszczędności jest AXA. Założysz tu całkiem online – z poziomu fotela – konto „Tanie Oszczędzanie”, które pozwala na lokowanie oszczędności w funduszach inwestycyjnych. Kliknij i sprawdź

Wpłacanie pieniędzy też jest maksymalnie wygodne i nie ma żadnych opłat manipulacyjnych. A w ramach „Taniego oszczędzania” masz dziesięć funduszy inwestycyjnych do wyboru z mocno obniżonymi opłatami za zarządzanie (nawet 0,5% w skali roku, wielokrotnie mniej, niż średnia rynkowa). Tutaj lista funduszy do wyboru.

A dlaczego niskie opłaty za zarządzanie pieniędzmi mają wielkie znaczenie dla ostatecznego wyniku? Czytaj tutaj

————————————

Artykuł jest częścią cyklu „Wyciskanie emerytury”, którego Partnerem są fundusze inwestycyjne AXA

 

Advertisement

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
lwi
4 lat temu

Panie Macieju, dałbym sobie rękę uciąć, że 90% osób inwestujących w fundusze nie zna lub nie rozumie benchmarków, którymi się te fundusze posługują. Np. różnic pomiędzy WIG i WIG20.

Chrystian
4 lat temu

I dlatego uważam że co jakiś czas w Polsce będzie się pojawiało coś takiego jak Amber Gold bo znaczna część społeczeństwa nie rozumie że nie ma zysku bez pewnego ryzyka A ludzie chcą zysku bez ryzyka A jak wiadomo nie ma nic za free.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu