20 marca 2017

Jak płacicie rachunki? Gotówką na poczcie, przelewem internetowym, kartą online? Są nowe dane

Jak płacicie rachunki? Gotówką na poczcie, przelewem internetowym, kartą online? Są nowe dane

Od czasu do czasu zapodaję Wam ciekawe dane o Was samych – jak płacicie, jak oszczędzacie i inwestujecie, jak kupujecie i jak się zadłużacie oraz jak pracujecie i wypoczywacie. Dziś kolejna porcja danych – tym razem z przeprowadzonych przez NBP badań wśród posiadaczy kont bankowych (solidna, prawie tysiącosobowa próba). Autorzy badania postanowili się dowiedzieć czy mamy w ogóle konta w banku i jak ich używamy oraz jak opłacamy rachunki domowe.

Czego się dowiedzieli? Ano do nieposiadania konta w banku przyznało się 20% badanych. Reszta jakiś ROR ma: albo samodzielnie, albo jako współwłaściciel. Jeśli chodzi o tę jedną piątą „bezROR-owców”, to rekrutują się oni głównie z młodzieży (42% osób między 18-tym a 24-tym rokiem życia) oraz z emerytów (43% osób po sześćdziesiątce). Przeciętny bezROR-owiec to singiel z dochodem poniżej 2000 zł miesięcznie (odpowiednio 37% i 46%).

Zobacz również:

Połowa posiadaczy kont osobistych twierdzi, że jest to konto darmowe. Mam pewne obawy, że część z nich ma jedynie takie subiektywne odczucie, że za konto nie płaci (bo w niektórych bankach nie jest łatwo spełnić warunki darmowości ROR-u), ale załóżmy, że większość z tych 50% rzeczywiście jest posiadaczami darmowych ROR-ów. To i tak byłby niezły wynik.

Najczęściej za ROR płacą starsi klienci, którzy od lat mają konto w jednym banku, często w państwowym molochu, który ich nie rozpieszcza, ale daje poczucie bezpieczeństwa. Młodzież, jeśli już ma ROR, to dba o to, by było to konto darmowe. Większy dostęp do darmowego konta jest w dużych miastach (to pewnie kwestia większej „internetowości” mieszkańców).

Mniej więcej taki sam odsetek osób, który nie ma konta, nie używa też karty debetowej, co oznacza, że jak już ktoś ma ROR, to zwykle bierze z też z banku plastik (choćby do wypłacania kasy z bankomatu, rzadziej do płacenia w sklepach, o czym będzie dalej). Im więcej kasy mamy do wydawania, tym chętniej do jej wypłacania bądź do zakupów bierzemy kartę.

Trzy czwarte Polaków korzysta z bankowości internetowej (im większy dochód tym chętniej bankujemy online), zaś 28% – z bankowości mobilnej (tu akurat niezależnie od dochodu, a bardziej od wieku).

NBP przepytał nas też o comiesięczne rachunki. Przeciętnie płacimy 6-7 rachunków (oczywiście im mniejsze gospodarstwo domowe i im mniejszy dochód, tym comiesięcznych faktur też jest mniej). Jakieś 22% z nas płaci je wciąż na poczcie. W tym oczywiście aż 38% osób po 60-tce.

Odsetek płacących rachunki na poczcie mniej więcej pokrywa się z odsetkiem osób nie posiadających rachunku w banku. Ale NBP-owcy zapytali nas też w jaki sposób regulujemy jeden, konkretny rachunek – za energię elektryczną. Identyczne badania przeprowadzone w 2009 r. obnażyły naszą „gotówkowość”.

Otóż tylko 20% płaciło za prąd przelewem, zaś kolejne 6% jakimś zleceniem stałym, poleceniem zapłaty lub innym automatem. Aż 41% z nas szło z tym rachunkiem na pocztę, 20% do punktu obsługi klienta firmy energatycznej, zaś kolejne 11% – wpłacało cash w jakimś innym miejscu, w którym można zapłacić rachunek (bank, pośrednik finansowy).

A dziś? Już 60% wykonuje płatność do zakładu energetycznego przez internet, 19% idzie na pocztę, zaś kolejne 17% idzie do banku (z gotówką bądź żeby wypełnić polecenie przelewu), do punktu obsługi klienta firmy energetycznej lub do pośrednika (sklep, firma przyjmująca płatności za rachunki).

Zmiana w kierunku bezgotówkowości niewątpliwie jest, ale wciąż 36% ludzi traci czas na płacenie rachunków w staroświecki sposób. I to w kraju, w którym 80% ludzi ma konto bankowe, 75% używa bankowości przez internet, zaś więcej niż 25% – przez smartfona.

No i na koniec jeszcze małe potwierdzenie naszej dużej „gotówkowości” – struktura płatności za zakupy. Otóż do sklepu 63% Polaków chodzi wciąż z gotówką. Co trzeci płaci kartą debetową (co oznacza, że więcej, niż co drugi posiadacz debetówki używa jej wyłącznie przy bankomacie!), a 4% przelewem – prawdopodobnie jest to ta część zakupów internetowych, która nie jest opłacana przy odbiorze.

 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu