Największe firmy zarządzające aktywami zaczynają spoglądać na Polskę. Coraz częściej zatwierdzają w Polsce swoje fundusze inwestycyjne oraz ETF-y, co otwiera im drogę do szerszej dystrybucji i daje szansę na zwiększenie zainteresowania polskich oszczędzających (m.in. ze względu na polską dokumentację). Ostatnio na taki ruch zdecydował się BlackRock, światowy gigant zarządzania pieniędzmi, który zarejestrował w Polsce część swoich funduszy ETF pod marką iShares. Co to oznacza dla posiadaczy oszczędności w Polsce?
Inwestowanie w fundusze ETF stało się ostatnio modne wśród inwestorów chcących budować portfele globalnych inwestycji. Zamiast wybierać spośród wielu funduszy inwestycyjnych lokujących pieniądze klientów na danym rynku (albo wręcz samodzielnie inwestować w akcje) kupujemy jeden ETF i… mamy w portfelu cały rynek. Tym sposobem z kilku ETF-ów możemy zbudować prosty portfel, który obejmie największe koncerny z całego świata, najważniejsze metale szlachetne, surowce czy globalne obligacje.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Niestety, na warszawskiej giełdzie notowanych jest tylko kilkanaście ETF-ów. W biurach maklerskich oferujących możliwość zakupu ETF-ów notowanych za granicą, oferta jest szersza. Ale też często ogranicza się do kilkudziesięciu ETF-ów o różnej jakości (często niesprawdzalnej, bo nie zawsze są to najbardziej znane marki inwestycyjne). A na świecie dostępnych jest ich ponad 8500. Zagraniczne ETF-y przeważnie nie oferują polskiej dokumentacji, co może być problemem dla początkujących oraz najmniej doświadczonych inwestorów.
Z tego punktu widzenia dużą zmianą na naszym rynku jest zarejestrowanie w Polsce całego stada ETF-ów od największej firmy inwestycyjnej świata – BlackRock. To globalny asset manager, który wyrósł na zarządzaniu funduszami inwestycyjnymi, ale gdy na popularności zyskały ETF-y – zabrał się także do walki o ten rynek. Dziś ETF-y pod marką iShares to gigantyczna siła – inwestorzy z całego świata zgromadzili w nich ponad 2 biliony dolarów.
Rodzina ETF-ów iShares liczy ponad 1 200 ETF-ów śledzących indeksy ze wszystkich popularnych wśród inwestorów rynków. A więc akcyjnych, obligacyjnych, surowcowych, nieruchomościowych czy też multi-asset – czyli inwestujących w różne rodzaje aktywów. W czerwcu BlackRock zakończył proces rejestracji części ETF-ów iShares w naszym kraju, dzięki czemu ich dostępność znacząco wzrośnie – będą oferowane przez większą liczbę dystrybutorów.
Łatwiej będzie też klientom, bo – zgodnie z regulacjami polskiego nadzoru finansowego – każdy zarejestrowany w Polsce fundusz inwestycyjny lub ETF musi oferować naszym klientom dostęp do kluczowych informacji w języku polskim. Chodzi o tzw. KIID – Key Investor Information Document, w którym są wiadomości o tym, jak i w co inwestuje dany fundusz lub ETF, jakie jest ryzyko lokowania pieniędzy z jego pośrednictwem i jakie osiągał do tej pory wyniki.
Dlaczego to taka ważna zmiana? iShares to nie tylko jedna z najsłynniejszych marek ETF-ów na świecie. To oznacza wiarygodność i „bezpieczeństwo instytucjonalne”. Warto pamiętać, że ETF jest tworzony i nadzorowany przez konkretne instytucje finansowe – mogą one nie tylko być tańsze lub droższe. Przede wszystkim mogą umieć lepiej lub gorzej replikować indeksy oraz mieć większe lub mniejsze zaplecze finansowe (może się zdarzyć, że w kryzysowej sytuacji wystawca ETF-a nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich obowiązków i dany ETF straci płynność).
iShares to grupa ETF-ów najwyższej światowej jakości pochodzących od firmy mającej wiarygodność finansową na poziomie wyższym niż polskie państwo. A dzięki temu, że zgromadziła gigantyczne aktywa, może też korzystać z efektów skali i obniżać opłaty za zarządzanie swoimi ETF-ami.
Koszt niektórych funduszy ETF ze „stajni” iShares wynosi zaledwie 0,07% w skali roku, a większość z nich ma koszty zarządzania nieprzekraczające 0,5%. To naprawdę tanio, w Polsce towarzystwa funduszy, które ściągnęły opłaty za zarządzanie do tak niskiego poziomu można policzyć na palcach jednej ręki.
Przykłady najbardziej znanych funduszy ETF z rodziny iShares to: iShares Core S&P 500 UCITS ETF (śledzi indeks S&P 500, czyli 500 największych spółek amerykańskich), iShares MSCI World UCITS ETF (śledzi światowy rynek akcji), iShares Inflation Linked Govt Bond UCITS ETF (śledzi rynek światowych obligacji inwestujących inflacją), iShares Global Clean Energy UCITS ETF(śledzi indeks spółek inwestujących w rynek czystej energii), iShares Developed Markets Property Yield UCITS ETF (śledzi rynek nieruchomości).
Czy odważniejsze wejście do Polski – a więc zarejestrowanie w naszym kraju i udostępnienie polskiej dokumentacji – potężnej firmy zarządzającej ETF-ami może być przełomem na naszym rynku inwestycyjnym? To oczywiście zależy od tego, jak iShares podejdzie do promowania swojej marki. Wśród doświadczonych i obytych ze światowymi ETF-ami inwestorów na pewno nie zabraknie takich, którzy docenią większe możliwości inwestycyjne. Ale – powiedzmy sobie szczerze – dla większości niedoświadczonych inwestorów wszystkie ETF-y i ich dostawcy zlewają się w jedno.
iShares, jako legendarna już marka globalna na rynku pasywnego inwestowania, będzie musiała zaprezentować polskim inwestorom możliwości, jakie dają jej ETF-y. A więc promować u nas nie tylko samą markę największego na świecie asset managera, ale przede wszystkim najciekawsze rozwiązania, które są nowinkami na polskim rynku i pozwalają łatwo zbudować portfel inwestycji, który może zapewnić większą dywersyfikację (sektorową, geograficzną i walutową) niż ta, która była dostępna do tej pory.
Na głównej stronie iShares nie znalazłem jeszcze „polskiej” zakładki, ale firma ma polską (a właściwie częściowo spolszczoną) stronę internetową wspólną dla funduszy Black Rock i funduszy ETF iShares, na której publikuje m.in. listę dostępnych u nas produktów. Nota bene ze światowych asset managerów polską stronę internetową ma też Franklin Templeton (oferuje u nas fundusze inwestycyjne)
zdjęcie tytułowe: Riccardo Annandalle//Unsplash/Wealthsead