Od niedawna paczkomaty maja nową funkcję – zdalne otwieranie skrzynek przy pomocy aplikacji. To doskonały sposób na ominięcie kolejki, bo nie trzeba stać przy ekranie paczkomatu, żeby odebrać przesyłkę. „Ale czy nie ma ryzyka, że w ten sposób uda się otworzyć analogiczną skrzynkę w innym paczkomacie?” – pyta czytelnik. Sprawdzamy
Do niedawna mój stosunek do paczkomatów był zupełnie obojętny, ot jeszcze jedna opcja odbioru przesyłek. Ale z każdym miesiącem coraz gorszej obsługi klientów przez firmy kurierskie dochodzę do wniosku, że paczkomaty (i inne automaty paczkowe oferowane przez firmy), to cudowne wynalazki.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ich atuty? Nie muszę się umawiać z kurierem, ani czekać na niego, gdy się spóźnia. Korzystanie z paczkomatu jest proste, a takich punktów odbioru jest już – zwłaszcza w dużych miastach – sporo. Oczywiście, są też mankamenty – czasem przekierują bez pytania paczkę do innego paczkomatu, albo paczkomat się zawiesił. Ale na tle tradycyjnych usług kurierskich i tak jest wygodniej.
Jest tylko jeden, zasadniczy problem, który spowalnia korzystanie z automatów paczkowych – kolejki. Szczególnie w okresie świątecznym. Bo przecież przed nami święta, prawdziwy test bojowy dla całego sektora „logistyki prezentowej”. Tutaj zestaw porad jak o przesyłkach „last minute”, czyli jak kupować i zamawiać żeby nie spóźnić się z prezentami.
Zamek do paczkomatu w telefonie
Już widzę oczami wyobraźni te tabuny ludzi, które ustawiają się w kolejce do paczkomatów, żeby odebrać przesyłkę. Choć w teorii procedura odbioru jest banalnie prosta i sprawdza się do wpisaniu kilkunastu cyferek na ekranie urządzenia, wystarczy jedna mniej biegła osoba, która pierwszy raz korzysta z paczkomatu i… mamy kolejki jak na poczcie.
Od kilku miesięcy fani Paczkomatów inPost mogą korzystać z dedykowanej aplikacji InPost na smartfony, która prowadzi „tracking” paczek i udostępnia kod odbioru – zarówno QR jak i numeryczny. To mocno skraca czas odbioru paczki – wystarczy „pokazać” paczkomatowi kod QR, zamiast przepisywać kod.
A od kilkunastu dni pojawiła się jeszcze lepsza opcja – skrzynkę paczkomatową można otworzyć zdalnie, przy pomocy zaktualizowanej wersji aplikacji. W aplikacji wybiera się opcję „Szczegóły paczki”, a tam czeka już stosowny guzik, dzięki, któremu – tylko przy pomocy smartfona – otwieramy skrytkę bezdotykowo. Nie ma znaczenia czy ktoś akurat stoi przy terminalu i korzysta z tradycyjnej formy „autoryzacji”.
W sprawie tej nowinki napisał do mnie pan Marek. Czytelnik zwrócił uwagę, że ma pewne obawy co do tej innowacji.
„Otrzymałem powiadomienie z aplikacji InPost: „Twoja paczka oczekuje na odbiór”. Popędziłem wiec ją odebrać. Przy paczkomacie, po wpisaniu numeru telefonu i PIN-u, dostałem komunikat, że mam skontaktować się z infolinią. A tam dowiedziałem się, że paczka jest w paczkomacie, ale… innym. Do tej pory w takich sytuacjach paczka lądowała w tzw. „punkcie odbioru” i po dwóch dniach ponownie była doręczana do paczkomatu. Ewentualne przekierowanie do innego paczkomatu proponowano jako opcję, ale do niej nie zmuszano”
Powyższa sytuacja, acz irytująca, nie jest może niebezpieczna sama w sobie, ale w połączeniu z nową funkcją aplikacji InPost, pozwalającej zdalnie otworzyć skrytkę, bez kontaktu z ekranem dotykowym w paczkomacie… Pan Marek pyta, czy w takiej sytuacji jest możliwy scenariusz, w którym paczka została przekierowana do innego paczkomatu (bez wcześniejszego powiadomienia klienta), a możliwość zdalnego otwarcia skrytki spowoduje, że ktoś inny odbierze przesyłkę pana Marka.
Technologia zdalnego otwierania skrzynek w połączeniu z bałaganem, opóźnieniami, przekierowywaniem przesyłek z paczkomatu do paczkomatu – to rokuje na bombę z opóźnionym zapłonem.
Czytaj też: Płatność kartą za przesyłkę kurierską? Mission impossible. Zamiast terminala… oferta podwózki do bankomatu
Paczka jak kangur, skacze po paczkomatach. Jak ją złapać?
Czy pan Marek słusznie zwraca uwagę, że możliwość zdalnego odbierania przesyłek to już o jeden krok za daleko? I że ktoś otworzy w ten sposób jego skrytke i zgarnie jego paczkę? To zresztą mogłoby zadziałać też w drugą stronę, o czym też wspomina pan Marek:
„Gdybym nie podszedł do paczkomatu, nie odczytał komunikatu-prośby o kontakt z infolinią, tylko z pomocą nowej funkcji otworzyłbym skrytkę, to dobrałbym się do czyjejś, być może bardzo cennej, przesyłki”
Zapytaliśmy InPost czy w kontekście nie zapowiedzianego przekierowywania paczek oraz ogromnego zamieszania w paczkomatach, które jest możliwe przed świętami, groźba odebrania nie swoich paczek jest realna.
„Żeby uniknąć takich sytuacji nasza aplikacja stosuje geolokalizację – nie ma możliwości, żeby zdalnie otworzyć niewłaściwy paczkomat. Musimy być fizycznie obok tego właściwego. Paczkomat wyślę nam powiadomienie o odbiorze jeśli tylko znajdziemy się w jego pobliżu, więc ryzyko pomyłki w zasadzie nie istnieje”
A jeśli ktoś chce zdalnie, z domu, otworzyć paczkomat znajomemu, który akurat jest „na mieście”? Wtedy można użyć klasycznego kodu odbioru i go podyktować albo przesłać SMS-em.
źródło zdjęcia: next.gazeta.pl