Przyzwoity rower można kupić już za 2 tys. zł. Ile trzeba dorzucić, jeśli taki rower weźmiecie na kredyt? Najtańszy kredyt na rower znalazłem w Getin Noble Banku. Kosztuje… 0 zł. Zwracacie tylko tyle, ile pożyczyliście. W miarę tanio jest też w Raiffeisen Polbank i Banku Pocztowym. W kilku innych bankach na taniość trzeba sobie zasłużyć – będąc lub stając się ich stałymi klientami.
Żeby być aktywnym rowerzystą, nie musisz mieć roweru na własność… pod warunkiem że mieszkasz w jednej z kilkudziesięciu polskich miejscowości, w których działają systemy rowerów publicznych. Bierzesz rower w jednym miejscu, płacisz za wypożyczenie aplikacją w telefonie i odstawiasz jednoślad w innym punkcie.
- Inwestowanie Cię stresuje? Zmienność męczy? Niepewność, czy uda się zamienić papierowe zyski na prawdziwe, dręczy? Na pomoc… algorytmy [POLECA VIG/C-QUADRAT]
- Jestem w PPK i myślę o inwestowaniu. Czy powinienem zwiększyć swoją wpłatę do PPK czy raczej dodatkowe pieniądze inwestować poza PPK? [POLECA UNIQA TFI]
- Trzymasz wszystkie oszczędności w jednym miejscu? Dywersyfikacja powinna dotyczyć nie tylko inwestycji, ale i oszczędności. Dlaczego? Sześć powodów [POLECA RAISIN]
Przeczytaj też: Pożyczka miała być solo, a jest z „obowiązkową” polisą. Co robi wściekły klient? Polecam
„Dobrze że w Warszawie istnieje Veturilo. Jest łatwo i tanio wypożyczyć rower. Często wracam tym rowerem po pracy do domu” – zachwala użytkownik na jednym z forów internetowych.
Ale znalazłem i taki komentarz: „Spora część rowerów w fatalnym stanie, odpadające pedały, zużyte hamulce w kierownicy (większość rowerów), dziurawe opony, brak opcji zgłaszania usterek w aplikacji lub automacie, ciągłe problemy z wypożyczaniem i zdawaniem rowerów, popsute pompki na stacjach, których użycie powoduje spuszczenie powietrza w kole” – pisze niezadowolony rowerzysta.
Obejrzyj też: Ekspert radzi jak kupować rower
Nic więc dziwnego, że sporo osób po prostu woli jeździć swoim rowerem. Na co zwracać uwagę przy jego zakupie, jaki typ – crossowy, trekkingowy, szosowy – wybrać w zależności od tego, gdzie planujecie na nim jeździć? O odpowiedź na te pytania poprosiłem pracowników sklepu rowerowego Sport Set z warszawskiej Woli. Podstawowe informacje znajdziecie w tym filmie.
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”, zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie! Raz w tygodniu dostaniesz przegląd najciekawszych tekstów o Twoim portfelu
Czytaj też: Ile kosztuje ubezpieczenie roweru? Na co zwracać uwagę? Raport o specjalnych ubezpieczeniach rowerowych
Pożyczamy 2 tys. zł na trzy miesiące
Nowy rower, znanej marki i w przyzwoitej jakości to koszt rzędu 1,5-2 tys. zł. Wersję dla dzieci można już mieć za ok. 1 tys. zł. Nie jest to oszałamiająca kwota, ale nie każdego stać na to, by wyłożyć gotówkę. Z kolei na odkładanie pieniędzy już trochę za późno, zwłaszcza jeśli na swoim rowerze chcecie wycisnąć jak najwięcej z tegorocznego sezonu rowerowego.
Przeczytaj też: Alior Bank zaprasza po kredyt do „Cafe Pożyczka”, najlepiej parami. Podobno wtedy jest tanio. A naprawdę?
Dlatego sprawdziłem, co rowerzystom oferują banki. „Przejechałem” się po ofertach pożyczek w blisko 20 bankach i wybrałem dla Was te, na które warto zwrócić uwagę. Niestety, nawet te wyglądające na tanie mają swoje wady.
Szukałem pożyczki o wartości 2 tys. zł, którą będę chciał spłacić w ciągu trzech miesięcy (w bankach tak krótki okres kredytowania nie zawsze jest dostępny). To oznacza miesięczną ratę rzędu 700-800 zł.
Dlaczego chcę spłacać tak szybko? Im dłuższy okres spłaty, tym niższa miesięczna rata, ale z tym wydłużaniem nie należy przesadzać. Po pierwsze, to oznacza wyższy koszt odsetkowy pożyczki, a po drugie – wkrótce wakacje i kolejne wydatki, dlatego – jeśli ktoś może sobie na to pozwolić – powinien pozbyć się kredytu jak najszybciej. Kto pożyczy mi na rower najtaniej?
Kredyty naprawdę za darmo
Najtańszą pożyczkę znalazłem w Getin Noble Banku. Jej marketingowa nazwa to „Darmowy kredyt gotówkowy”. Nazwa nie jest przypadkowa, bo rzeczywiście jest za darmo – zero prowizji i odsetek. Trzeba oddać tylko tyle, ile pożyczyliśmy. Bank nie wciska też na siłę dodatkowych ubezpieczeń, które kosztują, a z reguły niewiele dają.
W ramach tej oferty można pożyczyć od 500 zł do 2 tys. zł, a spłatę rozłożyć na maksymalnie 12 miesięcy. Jest tylko jeden warunek – z pożyczki nie mogą skorzystać osoby, które aktualnie korzystają z jakiegokolwiek produktu kredytowego w Getin Banku.
Co ciekawe, tę pożyczkę mogą zaciągnąć również klienci z ulicy. Jak zapewniono mnie w banku, nie wymaga się od nich np. założenia konta osobistego. Oferta ważna jest do odwołania.
Pożyczka dostępna raz w życiu
Kolejna ciekawa propozycja to pożyczka w Raiffeisen Polbank. Bank pożyczy maksymalnie 4 tys. zł, ale na co najmniej 6 miesięcy. Jedyny koszt to prowizja w wysokości 2,99 proc. Pożyczając 2 tys. zł na pół roku, zapłacimy tylko niecałe 60 zł.
Podobnie jak w Getin Banku, to oferta dla wszystkich, czyli też dla klientów z ulicy. Bank nie wymaga od nich np. założenia rachunku.
Przeczytaj też: Pierwsza pożyczka gratis, ale pod warunkiem, że kupisz dziecku… superfotelik. Nest Bank jak chwilówka
A teraz minusy. Z tej pożyczki można skorzystać tylko raz w życiu. Bardziej może uwierać jednak inny warunek – w momencie składania wniosku o pożyczkę klient nie może korzystać z jakiegokolwiek produktu kredytowego. Nie chodzi tylko o kredyty w Raiffeisenie. To ograniczenie dotyczy wszystkich banków. Jeśli masz np. kartę kredytową w banku X, taniej pożyczki na rower tu nie dostaniesz.
Po kredyt na pocztę
Zakup roweru może sfinansować Wam Bank Pocztowy. Jeśli chodzi o pożyczki, Pocztowy do tanich banków raczej nie należy. Standardowo prowizja za udzielenie pożyczki może sięgnąć nawet 25 proc. jej kwoty! Ale teraz, a dokładnie do końca czerwca, u „pocztowców” jest promocja – „kredyt pocztowy na 6-tkę”. Ta szóstka to wysokość prowizji za udzielenie pożyczki. Górna wysokość oprocentowania to 9,9 proc. Pożyczka na 2 tys. zł rozłożona na trzy raty, kosztowałaby 155 zł (suma odsetek i prowizji), choć teoretycznie może być taniej, bo do wyliczenia przyjąłem maksymalne oprocentowanie.
Tanio, ale już nie za darmo
Znalazłem kilka ofert tańszych niż pożyczka w Banku Pocztowym. Ale w przeciwieństwie do niego, banki w zamian za tani kredyt czegoś od nas chcą. Zwykle założenia konta.
Np. PKO BP, obok swojej sztandarowej „Mini Ratki”, promuje pożyczkę z „RRSO 3,46 proc.”. Za tą pożyczką kryje się oprocentowanie 0,99 proc. i 1-proc. prowizja. Pożyczasz 2 tys. zł na trzy miesiące i płacisz za to w sumie… 23 zł. Tanio, jednak najpierw musisz założyć konto osobiste w PKO BP lub przenieść zadłużenie z innych banków.
Niedawno Bank Millennium przedłużył (do końca sierpnia) promocję swojej pożyczki. Na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie – bez prowizji, bez konieczności kupowania ubezpieczenia. Ale po lekturze regulaminu promocji okazuje się, że można pożyczyć tylko 5, 10 lub 15 tys. zł i to na 60 miesięcy. Żadnej elastyczności. Jest też warunek – trzeba już mieć lub założyć ROR.
Mniej niż 200 zł, ale tylko dla swoich
W kilku bankach za pożyczenie 2 tys. zł zapłacimy mniej niż 200 zł. Np. w Plus Banku za kredyt „Tu i teraz” bank nie pobiera odsetek, a prowizja wynosi 7,99 proc. Koszt pożyczki wyniósłby 160 zł. Ale to tylko oferta dla klientów banku.
Bank Zachodni WBK swoim klientom proponuje 6,99-proc. prowizję. Z odsetkami (10 proc. w skali roku) za „rowerową” pożyczkę zapłacą 176 zł. Dla pozostałych klientów prowizja rośnie do 9,9 proc., a całkowity koszt pożyczki do 235 zł.
Przeczytaj też: Pierwsza pożyczka gratis: dlaczego radzę jej unikać? Case study
Prowizja i oprocentowanie po 5,99 proc. – to z kolei parametry pożyczki „przekorzystnej” w Banku Pekao. To oznacza, że ten kredyt (2 tys. zł na 3 miesiące) kosztowałby mnie jakieś 140 zł. Pożyczka na takich warunkach dostępna była jednak tylko do końca kwietnia.
A pozostałe oferty? Koszt pożyczek przekroczyłby 200 zł, a niektórych nawet 300 zł. To za dużo. Zaoszczędzoną różnicę między tanią a drogą pożyczkę można przeznaczyć choćby na zakup kasku.