Niestabilna sytuacja na świecie, w tym wojna handlowa mocarstw (Ameryka i Chiny wzięły się za łby), przedłużający się kryzys polityczny w Europie (kto wie jaka będzie Unia Europejska za kilka lat?) oraz coraz wyraźniejsze sygnały spowolnienia gospodarczego na świecie powodują, że warto się powoli zacząć interesować „przechowalnią” dla zarobionych pieniędzy, czyli funduszami pieniężnymi
Fundusze pieniężne są wyjątkowo „wielofunkcyjne”. Z jednej strony od tego rodzaju funduszy inwestycyjnych powinna się zaczynać każda przygoda z inwestowaniem. Mają bowiem kilka plusów w porównaniu z bankowymi lokatami, a charakteryzują się podobnym bezpieczeństwem (choć nie dają gwarancji konkretnego zysku).
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Z drugiej strony – fundusze pieniężne (zwane też gotówkowymi, płynnościowymi) powinny się znajdować w każdym dobrze ułożonym portfelu inwestycji, czy to średnioterminowym (gdy zbieramy pieniądze na zakup mieszkania, podróż życia), czy to długoterminowym (gdy celem jest emerytura, status rentiera). I chyba właśnie nadchodzi moment, w którym warto doważyć je w swoim worku z oszczędnościami.
To najbezpieczeniejsza odmiana funduszy inwestycyjnych. Co prawda żadne fundusze inwestycyjne nie gwarantują zysku, ale fundusze pieniężne bardzo rzadko zawodzą inwestorów brakiem jakiegokolwiek dochodu. Wynika to przede wszystkim z ich sposobu inwestowania pieniędzy. Z jednej strony mogą je wkładać tam, gdzie zwykły Kowalski się nigdy nie dostanie, a z drugiej strony – są to wszystko inwestycje możliwie najbezpieczniejsze.
Czytaj też: Polacy kupują fundusze najdrożej na świecie. Jak temu zaradzić? To musi być wojna hybrydowa
Czytaj też: Czy platformy oferujące fundusze online mogą być lekiem na funduszowy misselling?
Pieniądze pewne jak w banku? Nie do końca, ale…
Fundusze pieniężne lokują pieniądze inwestorów m.in. w obligacje skarbowe o krótkim terminie pozostałym do wykupu, w certyfikaty depozytowe emitowane przez banki (to takie „hurtowe lokaty”), w bony skarbowe lub też obligacje przedsiębiorstw o wysokim ratingu i krótkim terminie wykupu. Jest to dalece bardziej rozbudowane portfolio możliwości, niż to, które ma zwykły konsument, który może co najwyżej wybierać między lokatą na trzy lub sześć miesięcy i kontem oszczędnościowym.
Fundusze – tak jak banki – rywalizują ze sobą, więc każdy stara się tak zainwestować pieniądze, by pogodzić bezpieczeństwo z ciut wyższymi zyskami (a te na rynku zawsze łączą się z podejmowaniem pewnej dozy ryzyka). Ów komponent „zyskodajny” często zawierają w sobie obligacje emitowane przez prywatne firmy. One zawsze są ciut wyżej oprocentowane, niż obligacje emitowane przez rząd i zwykłe depozyty.
Dlatego wybierając fundusz gotówkowy warto zwrócić szczególną uwagę na to, w obligacje jakich firm fundusz inwestuje. Wybierając ten rodzaj funduszu stawiamy na bezpieczeństwo, a te dają tylko obligacje dużych spółek o stabilnej sytuacji rynkowej, banków należących do dużych międzynarodowych korporacji, spółek ze znaczącym udziałem Skarbu Państwa. Fundusze raz na pół roku ujawniają skład portfela, zwykle żeby obejrzeć najnowsze sprawozdanie wystarczy wejść na stronę funduszu lub TFI, które nim zarządza.
Fundusze pieniężne są często prezentowane jako substytut lokaty lub konta oszczędnościowego. Fundusz pieniężny ma jednak nad nimi subtelną, ale bardzo istotną przewagę – o ile zerwanie lokaty oznacza z reguły utratę naliczonych dotąd zysków, to w wypadku sprzedaży jednostek uczestnictwa funduszu pieniężnego otrzymujemy pieniądze wraz z wypracowanym do tego momentu zyskiem.
Fundusz nie gwarantuje, tak jak lokata w banku, z góry określonej stopy zwrotu. Zysk z funduszu pieniężnego może być niższy, ale równie dobrze wyższy od gwarantowanego zysku oferowanego przez lokaty w bankach. No właśnie: jak to wyglądało w ostatnim czasie?
Poniżej macie tabelkę, którą zassałem ze strony www.f-trust.pl. Są w niej najlepsze fundusze pieniężne z wynikiem za ostatnie trzy lata oraz z określeniem ich profilu ryzyka na tle innych funduszy tego typu. Bardzo przydatne narzędzie.
Bilet wstępu do świata inwestycji
Jak widzicie, nie ma tu szału, ale wkładając pieniądze do porządnego funduszu pieniężnego możecie liczyć na wyższy dochód, niż z przeciętnego depozytu w dużym banku (bez promocji „na nowe środki” i sprzedaży wiązanej). Biorąc pod uwagę, że połowa naszych oszczędności bankowych jest przechowywana w największych bankach, warto przemyśleć czy przynajmniej części pieniędzy nie włożyć do funduszu pieniężnego, który często oferuje więcej, niż 1% zysku rocznie (a to standardowa oferta największych banków).
Zainwestowanie w fundusz pieniężny w dzisiejszych czasach jest proste jak drut i nie musicie nawet ruszać się z fotela. Wystarczy wejść ndo internetu, wybrać fundusz, przelać pieniądze i odczekać kilka dni.
Partnerem tego cyklu artykułów edukacyjnych jest F-Trust. W przeszłości zdarzało mi się kupować fundusze inwestycyjne również z pomocą tej platformy (choć oczywiście korzystam z kilku). Jeśli chcecie spróbować F-Trusta, to należy kliknąć ten link, a potem wpisać kod promocyjny ULTSMA (to gwarantuje bezpłatny zakup).
Fundusze pieniężne to bilet wstępu do świata inwestycji dla tych oszczędzających, którzy już mają trochę pieniędzy w bankach i chcieliby zacząć budować swój portfel długoterminowych inwestycji. Warto to robić, bo długoterminowy dochód z inwestowania pieniędzy na rynku kapitałowym do te pory był wyższy, niż z trzymania ich w banku. Każdy, kto myśli o budowaniu swojej zamożności, zapewne wie jak wielkie pieniądze biorą się w długim okresie z różnic między oprocentowaniem pieniędzy w banki i zyskiem z zakupu obligacji, funduszy, czy akcji.
Czytaj więcej o tym: Dlaczego nie warto trzymać wszystkich pieniędzy z banku? Tylko jeden, ale za to miażdżący argument. Liczby nie kłamią
Nadchodzi czas „parkowania zysków” w funduszach pieniężnych?
Ale fundusze pieniężne to również bardzo wygodne miejsce do „parkowania” oszczędności przez inwestorów, którzy już mają portfel inwestycji i chcą zabezpieczyć osiągnięte w przeszłości zyski. Kiedy inwestować w fundusze pieniężne? Mówi Jędrzej Janiak, analityk F-Trust:
„Fundusz pieniężny powinien być składową każdego portfela, niezależnie od momentu cyklu koniunkturalnego. Zaletą tego rodzaju funduszu jest nie tylko niskie ryzyko i ochrona kapitału przed inflacją. Równie ważna jest elastyczność, bo zgromadzony tam kapitał można błyskawicznie wykorzystać w momencie, gdy na rynku pojawią się okazje inwestycyjne”
Czy to jest moment, w którym inwestorzy powinni rozważyć przeniesienie większości – albo przynajmniej dużej części – swoich pieniędzy ulokowanych w bardziej ryzykownych miejscach do funduszy pieniężnych? Jędrzej Janiak nie wyklucza, że to może być dobre posunięcie. I wymienia kilka powodów:
„Od początku roku indeks MSCI World (liczony w dolarze), odzwierciedlający koniunkturę na wszystkich rynkach akcji świata, dał tylko 3,4%. A gdyby odjąć rynek amerykański – byłaby więc strata -4,3% (licząc od stycznia do końca sierpnia). Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji wzrosła od początku roku z 2,4% do 2,9%, co oznacza, że zaczynają być dobrą alternatywą dla akcji. Również surowce nie dają różowych perspektyw – koszyk surowców zebranych w CRB Index według danych na połowę września ma wynik -1,8%. W kwietniu tego roku publikowany co miesiąc Barometr F-Trust wskazał, że globalny rynek kapitałowy minął szczyt. Zachowanie giełd, z wyjątkiem rynku amerykańskiego, to potwierdza. Rynek spodziewa się spowolnienia gospodarczego”
Zwykle giełda akcji pokazuje z wyprzedzeniem to, co będzie się działo w realnej gospodarce. Czy globalna gospodarka zwalnia? Wskaźniki PMI, czyli tzw. wskaźniki wyprzedzające, których celem jest przewidzenie rozwoju sytuacji za kilka miesięcy, spadają. Mamy czternastomiesięczne minimum takiego indeksu w Chinach, dwudziestomiesięczne w Strefie Euro, a globalny indeks PMI (obrazowany przez JP Morgan Global Manufacturing PMI) zalicza właśnie dwudziestojednomiesięczne minimum.
A wzrost gospodarczy? Też przyhamowuje. W Eurolandzie mamy już tylko 2,1% wzrostu PKB (dane za trzeci kwartał), gdy kwartał wcześniej było 2,8%. W Japonii było 2% w czwartym kwartale 2017 r., a w połowie tego roku już tylko 1%. W Chinach spadek tempa wzrostu PKB jest z 6,9% rok temu do 6,7% teraz. A w te dane jeszcze nie jest „wliczony” efekt wojen handlowych rozpętanych przez Donalda Trumpa.
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg w F-Trust, uważa, że dzisiaj portfel klienta inwestującego na rynku kapitałowym powinien być oparty na modelu 40/60. To znaczy, że 40% kapitału powinno być zainwestowane w akcje spółek z sektora nowoczesnych technologii, biotechnologii i zdrowia, a także w „akcje obronne”, czyli sektor żywnościowy
„Jeśli klient ma długi horyzont inwestycyjny, to powinien się również zastanowić nad inwestycjami w akcje spółek zajmujących się autami elektrycznymi oraz energią odnawialną, bo to przyszłość świata. Ale 60% kapitału powinniśmy dzisiaj przesunąć do funduszy gotówkowych”
Fundusz pieniężny a fundusz obligacji, czyli jest (nie)bezpiecznie
Alternatywą dla funduszy pieniężnych są fundusze dłużne, które lokują pieniądze w obligacje. Spółki oraz Skarb Państwa emituje obligacje „pożyczając” pieniądze od inwestorów i jednocześnie deklarują zwrot pieniędzy (wykup obligacji) w oznaczonym terminie, oczywiście wraz z określonymi odsetkami.
Fundusze dłużne uchodzące za bezpieczne wcale bezpieczne być nie muszą. Wystarczy, że inwestor przyjrzy się w obligacjach jakich firm fundusz lokuje środki. Poza podejrzeniem są właściwie obligacje skarbowe, emitowane przez państwa, bo ryzyko niewypłacalności państw jest niewielkie, choć nie jest niemożliwe. Konkretny przykład – obligacje rządu niemieckiego, tzw. bundy, są uważane za superbezpieczne i w efekcie odsetki płacone przez Berlin kształtują się na poziomie 0,5%. Z kolei rząd turecki zmuszony jest płacić za swoje obligacje 13%!
Obligacje małych firm są z reguły wyceniane wyżej niż wielkich korporacji, które mają stabilną sytuację rynkową. Inwestycja w mniejsze spółki jest więc potencjalnie bardziej zyskowna, ale też obłożona znacznie większym ryzykiem niż w sytuacji, gdy fundusz inwestuje w obligacje emitowane przez rynkowych kolosów.
Kiedy inwestować w fundusze dłużne? Obligacje zyskują w okresach spadku stóp procentowych, a tracą, gdy stopy procentowe idą w górę. Skala zmiany ceny jest tym większa, im dłuższy okres do wykupu (tzw. duration) ma obligacja. Tak więc fundusze dłużne są dobrym rozwiązaniem w okresie obniżania stóp procentowych, gdy PKB zwalnia, a inflacja przestaje rosnąć. Rolą zarządzającego funduszem dłużnym jest sterowanie długością trwania obligacji w portfelu oraz selekcja emitentów pod kątem ryzyka.
Inwestycja w fundusze pieniężne – przykład
Bartek chce kupić nowy samochód – najpóźniej w ciągu roku chciałby zmienić dotychczas używany pojazd. Część pieniędzy dostał od rodziców, pozostałą część będzie musiał zarobić sam. Bartek nie chce wpłacać otrzymanych pieniędzy na lokatę, bo nie wie, czy w którymś momencie nie trafi się dogodna oferta i nie będzie potrzebował środków natychmiast, a zamknięcie lokaty wiązałoby się z utratą zysku.
Akcje i fundusze akcyjne są zbyt ryzykowne ponieważ korekta na rynku mogłaby uszczuplić jego finanse, a Bartek może nie mieć czasu na czekanie, aż jego inwestycja odrobi straty. Rozsądnym rozwiązaniem wydaje się być fundusz pieniężny. Przy małym ryzyku będzie mógł osiągać zyski chroniące kapitał. Dzięki temu pieniądz nie będzie tracił na wartości w związku z inflacją.
Inwestowanie w fundusz dłużny – przykład
Beata bardzo dużo słyszała na temat obligacji korporacyjnych – że to ciekawy kierunek dla polskiego inwestora. Ma trochę środków, które może przeznaczyć na inwestowanie i zdecydowała, że chciałaby w ten sposób wesprzeć polski biznes. Jednak zgromadzony kapitał nie pozwala jej wejść w tę inwestycję, ponieważ minimalny próg wynosi 20 000 złotych.
Beata zdecydowała, że zainwestuje w obligacje za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Na spotkaniu z przedstawicielem dystrybutora funduszy dowiedziała się, że ma to kilka dodatkowych zalet:
• obniżony próg wejścia w inwestycję – niektóre fundusze pozwalają inwestować od 100 złotych!
• dywersyfikację inwestycji – w jednym funduszu jest bardzo dużo różnych spółek. Nawet gdy jedna będzie miała problemy, Beata straci tylko część środków. Gdyby zainwestowała tylko w jedną spółkę, w przypadku jej niewypłacalności ryzykuje cały swój kapitał
• obligacje do funduszy wybiera doświadczony zespół analityczny – dzięki temu ogranicza ryzyko i zwiększa bezpieczeństwo inwestycji.
Niniejszy artykuł jest częścią partnerstwa edukacyjnego F-Trust i „Subiektywnie o finansach”. W ramach Partnerstwa raz w miesiącu będziemy prezentowali Wam artykuły edukacyjne, które pomogą Wam mądrze, rozsądnie i zyskownie lokować własne oszczędności.
zdjęcie tytułowe: Mohamed Hassan/Pixabay