28 grudnia 2019

Fotowoltaika, czyli tani prąd czarno na białym. Dopłaty, dotacje i odpisy. O ile można zbić rachunki za prąd? Kiedy inwestycja się zwróci?

Fotowoltaika, czyli tani prąd czarno na białym. Dopłaty, dotacje i odpisy. O ile można zbić rachunki za prąd? Kiedy inwestycja się zwróci?

Są dwa sposoby, żeby uniknąć podwyżek cen energii. Pierwszy to budowa wehikułu czasu, żeby cofnąć się o jakieś dwa lata. Drugi to budowa własnego źródła prądu, np. taniej elektrowni słonecznej. O ile znalezienie wykonawcy do budowy wehikułu czasu może być problematyczne, to własna elektrownia słoneczna jest w zasięgu ręki. Dowód? 22 zł miesięcznie, zamiast 250 zł płaci nasz czytelnik, który zdecydował się korzystać z prądu ze słońca. 

Zobacz również:

Być może w kolejnych latach oszczędniej będziemy korzystać z czajników elektrycznych, płyt indukcyjnych, pralek, a włączenie żelazka, czy odkurzacza będzie przysparzać nam bólu głowy. Wszystko przez zmiany na rynku energii i spodziewane podwyżki. Średnie hurtowe ceny prądu są o połowę wyższe, niż jeszcze półtora roku temu i wynoszą obecnie 230 zł za megawatogodzinę, a w kontraktach na rok przyszły – już 260 zł!

Do tej pory rząd i państwowy regulator amortyzowali te zmiany różnymi urzędowymi zabiegami, ale – tak, jak w piosence – „nic nie może przecież wiecznie trwać”. Kto chce taniego, a w pewnych okolicznościach nawet bezpłatnego (!) prądu, będzie musiał wynaleźć wehikuł czasu i cofnąć się o rok, dwa, a może i dłużej.

O możliwościach podróży w czasie myślał już  Albert Einstein, ale jak dotąd nikomu nie udało się teorii zamienić w praktykę. Zamiast tego, można zainteresować się inną „maszyną”, niewiele mniej nowoczesną od maszyny czasu, a czyli instalacją fotowoltaiczną.

W cyklu „Żyj EKOnomicznie” podpowiadamy, z jakich dostępnych „tu i teraz” rozwiązań skorzystać żeby żyć oszczędnie i nie opróżniać portfela, ale też żeby swoimi wyborami wpływać na klimat i ograniczać złe skutki ekologicznego „życia ponad stan”.

Czytaj też: Bycie eko to już nie kosztowne hobby dla „zielonych dziwaków”, lecz realny sposób na oszczędzanie pieniędzy. Jak dużych? Liczymy!

Energia ze słońca. To opcja dla Ciebie

Instalacja fotowoltaiczna to taka własna „elektrownia słoneczna”, zasilana na podobnej zasadzie, jak np. znane ze szkoły kalkulatory na „baterię słoneczną”. Tutaj ta „bateria” jest dużo większa, bo ma powierzchnię kilkudziesięciu metrów kwadratowych, a na całą instalację składają się jeszcze urządzenie dodatkowe – falownik, które zamienia prąd stały na zmienny (czyli taki, który może popłynąć do gniazdka w ścianie).

Co nam to daje? Jeśli ktoś ma własną studnię i czerpie z niej wodę, to może sobie obniżyć rachunki za zużycie metrów sześciennych z wodociągu, bo nie potrzebuje czerpać wody z zewnętrznego źródła. Tak samo jest w przypadku elektrowni słonecznej – produkuje ona prąd na nasze własne potrzeby, więc możemy ograniczyć pobór z sieci.

Zapewne wielu z Was zastanawiało się: „czy to opcja dla mnie?”. Cóż, przez lata pies z kulawą nogą nie zainteresował się takimi przedsięwzięciami, jak instalacja paneli słonecznych na własny użytek, bo prąd z sieci był w miarę tani, a instalacja relatywnie droga. Teraz sytuacja zmieniła się. I to radykalnie.

Konsumenci boją się podwyżek cen prądu i od półtora roku na wyścigi montują własne instalacje. W październiku przekroczyliśmy liczbę 100.000 osób, które mają własną elektrownię (na koniec ub.r. było to 50.000 osób, a dwa lata temu – 20.000). Jeśli odpowiesz twierdząco na trzy poniższe pytania to znak, że fotowoltaika jest dla Ciebie:

  • chcesz obniżyć rachunki za prąd i zużywasz go sporo
  • masz kawałek swojego dachu, albo trochę miejsca w ogrodzie
  • chcesz ograniczyć swój wpływ na środowisko i żyć nie tylko ekonomią i ekologią

Zaletą instalacji fotowoltaicznej jest prosty i szybki montaż. Nie potrzeba pozwoleń na budowę, nie trzeba wielomiesięcznych przygotowań. sprawni  monterzy uwiną się ze wszystkim w 2-3 dni. Są firmy, które podczas jednej wizyty w domu klienta potrafią (dzięki umowom z bankami) ułatwić zdobycie finansowania. Formalności dotyczące umowy kredytowej załatwia się bez wychodzenia z domu.

—————————————————

ZAPROSZENIE: Myślisz o instalacji fotowoltaicznej? Sprawdź co ma do zaoferowania innogy: nowoczesne instalacje fotowoltaiczne wraz z montażem na korzystnych warunkach, finansowanie ratalne, pomoc w uzyskaniu dofinansowania, doradztwo projektowe i opcja dożywotniego monitoringu pracy instalacji. Więcej szczegółów znajdziesz tutaj

—————————————————

Czytaj też: Pożyczonym samochodem elektrycznym dojeżdżać do pracy zamiast swoim, spalinowym? Czy to może być dobry interes? Liczymy

Porcja finansowych konfitur

No dobrze, a ile kosztuje takie cudo? Jest kilka okoliczności, które sprawiają, że instalacja fotowoltaiczna jeszcze nigdy nie opłacała się tak, jak teraz.

Po pierwsze – ceny modułów, czyli serca „elektrowni”, spadają. To główny koszt instalacji.

Po drugie – państwo daje dotacje. Chodzi o program „Mój Prąd” i 5.000 zł bezzwrotnej dotacji, która nie wlicza się do dochodu i nie trzeba rozliczać tego prezentu w PIT-cie. Nabór trwa nieomal permanentnie (w połowie grudnia kończy się jeden, a w styczniu rusza drugi), czyli nie tak, jak w poprzednich programach, gdy trzeba się było załapać na wybrane 2-3 tygodnie w ciągu roku, gdy przyjmowano wnioski.

Po trzecie – równolegle samorządy mają swoje finansowe „dopalacze” i dotacje do budowy instalacji fotowoltaicznych. Co miasto, to kwoty i zasady są inne. Warszawa daje 15.000 zł, czyli trzy razy więcej, niż wynosi rządowa dotacja. Ale uwaga – akurat tego wsparcia nie można łączyć – albo bierzemy to, co rząd da, albo pieniądze od samorządu.

Po czwarte – jeśli się zdecydujemy, zyskamy status prosumenta, czyli producentakonsumenta energii. To ustawowa definicja, z którą wiąże się otrzymanie energetycznych konfitur. Jeśli producent zielonej energii ze słońca oddaje wyprodukowaną energię do sieci, to po podliczeniu całego roku 80% prądu, który oddał, może pobrać za darmo.

Co z tego wynika? Że jeśli w trakcie słonecznego lata produkowaliśmy za dużo prądu, to w trakcie szaroburego listopada, możemy go odebrać po cenie zawierającej 80-procentowe dyskonto. I to ze wszystkimi opłatami, w tym za dystrybucję, a nie tylko za „sprzedaż”.  To niezłą opcja dla tych, którzy myślą o ogrzewaniu elektrycznym. 

Po piąte – dzięki nowelizacji podatku dochodowego od osób fizycznych od tego roku można odpisać wartość inwestycji od podstawy opodatkowaniaOznacza to, że ta ulga jest jak dofinansowanie na poziomie 17% lub 32% – w zależności od tego, w którym przedziale skali podatkowej się znajdujemy. Instalacja kosztowała 25.000 zł? Od podatku odpisujemy 17% (po obniżce stawki PIT o 1 pkt proc.), czyli 4250 zł.

Gdy elektrownia stoi, to pracuje bezobsługowo i bezserwisowo – czasem warto przetrzeć panele ściereczką, żeby się nie zakurzyły no i ubezpieczyć na wypadek jakiegoś gradobicia. A nawet jak coś się stanie, to firmy dają gwarancję producenta, własną rękojmię sprzedawcy i przez pierwsze lata darmowy serwis.

Czytaj też: Nadchodzą „klimatyczne” zmiany w twojej firmie. Nie chodzi o wizerunek, lecz o pieniądze. Jak zmienią się biura i biurka?

Jak się zmienią rachunki i czy mi się to opłaca?

Opłacalność jest związana z ustawowymi zasadami rocznych rozliczeń. Wyobraźmy sobie taką sytuację: jest czerwiec, długość dnia wynosi prawie 17 godzin, a my akurat pojechaliśmy na wczasy do Grecji (wiadomo, przed sezonem była promocja) i prąd z naszej elektrowni idzie w gwizdek (czytaj: nie zużywamy wyprodukowanego prądu, bo nie ma nas w domu).

Ale to, że my go nie zużywamy, nie znaczy, że on się marnuje. Energia trafia do wspólnej sieci i jest zużywana przez innych odbiorców. My w zamian za to możemy te nadwyżki odebrać w późniejszym terminie. Temu służy system rozliczeń, bo przeciętne gospodarstwo domowe zużywa jedynie 30-40% tego, co wyprodukuje instalacja fotowoltaiczna (to tak zwana autokonsumpcja), więc zawsze spora ilość prądu trafi do sieci.

Oznacza to, że nieważne jakie stawki za kilowatogodzinę ustali zakład energetyczny – my mamy swój prąd i dzięki dobrze zaprojektowanej instalacji w skali roku zużycie bilansuje nam się z produkcją z własnej elektrowni. To, co musimy zapłacić, to opłaty stałe (za odczyt liczników, za ustalane urzędowo opłaty stałe) należne firmie, która jest właścicielem infrastruktury, czyli przewodów doprowadzających prąd do domu.

Oto, jak się mogą zmienić rachunki za prąd na przykładzie dobrze zaprojektowanej instalacji. Mamy konkretny przykład od klienta z Pomorza (tam akurat firmą, która dostarcza prąd, jest Energa i na jej wybór nie mamy wpływu). Klient korzysta z całodobowej taryfy G11.

Jeszcze wiosną pan Marcin płacił 250 zł miesięcznie z czego 121,25 zł to zużytą energię (407 kWh, czyli dość dużo, być może ogrzewa się elektrycznie), do tego ponad drugie tyle opłat dystrybucyjnych. W sumie przed założeniem paneli fotowoltaicznych jego miesięczny rachunek za prąd wynosił 253,41 zł.

Po kilku miesiącach od instalacji paneli czytelnikowi zostały już niemal tylko opłaty stałe, niezależne od zużycia. Wszystko dzięki temu, że firma podliczyła ile energii pobrał z sieci, a ile zużył.  Efekt? Jego rachunek zmienił się nie do poznania.

Zapłacił głównie za akcyzę od pobranej energii i kilka pozycji obowiązkowych opłat dystrybucyjnych, które płaci się niezależnie od zużycia. Efekt końcowy? Rachunek za dwa miesiące to 22,07 zł. I nie ma tam ani jednej pobranej kilowatogodziny – jedyne opłaty, to opłaty stałe i akcyza za pobrany prąd. Oznacza, to, że zamiast 3.000 zł rocznie, opłaty wyniosą symboliczne 264 zł – oszczędność to ponad 2.700 zł, czyli 90%.

W tym przypadku pobór prądu był duży, ale nawet jeśli zużywamy go mniej, czyli średnio 200 kWh miesięcznie, po prostu wystarczy zainwestować w mniejszą (i tańszą) instalację fotowoltaiczną.

Każdy, kto zamontuje fotowoltaikę (odpowiednio zaprojektowaną) zanotuje spadek rachunków. Przy uśrednionej cenie instalacji wynoszącej ok. 18.000 zł  (ta z przykładu była droższa) z rządową dotacją 5.000 zł, koszt inwestycji zwróci nam się po ośmiu latach.

A przecież jest jeszcze odpis podatkowy (liczony już po odjęciu dotacji) – czyli 17% z 13.000 zł, co czyni kolejne 2210 zł. Oznacza to, że realny koszt instalacji dla konsumenta to tylko 10.790 zł, a reszta to subsydia. Dzięki spadkowi miesięcznych rachunków inwestycja zwróci się po 5-6 latach.

„Nigdy w historii nie było takiego poziomu dofinansowania fotowoltaiki. Wspomniane dotacje, odpisy, plus radykalny, sięgający kilkudziesięciu procent w ciągu kilku lat, spadek cen instalacji, nakręcają zainteresowanie Polaków produkcją własnej energii”

– twierdzi Michał Skorupa, prezes firmy Foton Technik, jednej z największych firm w kraju, która zajmuje się doradztwem energetycznym i montażem instalacji fotowoltaicznych.

Foto oszczędności w bloku

Nieco ponad połowa z nas mieszka w domach. Miastowi mogą czuć się pokrzywdzeni:  „Bardzo fajnie, chętnie założyłbym sobie taką instalację, ale mieszkam w bloku. Czy muszę obejść się smakiem?” – pytają.

W mieście przeważa zabudowa wielorodzinna, ale i takie budynki nie są wykluczone z dobrodziejstw fotowoltaiki. W Polsce jest coraz więcej (ciągle za mało) pozytywnych przykładów działających prężnie wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, które dachy blokowisk zamieniają w elektrownie. Prąd z takich instalacji zasila części wspólne budynku: oświetlenie klatek, doświetlenie podwórka, windy.

Jedyne czego trzeba, to dobrej woli zarządców. Są już spółdzielnie i wspólnoty, które przestawiły się na OZE, a dachy „wytapetowały” panelami fotowolitaicznymi.


Partnerem cyklu artykułów „Żyj EKOnomicznie” jest innogy Polska, dostawca innowacyjnych usług i technologii ułatwiających życie ekologiczne i oszczędne, takich jak: systemy fotowoltaiczne, elektryczny car-sharing innogy go! czy oferta sprzedaży  energii elektrycznej z gwarancjami pochodzenia ze źródeł odnawialnych

 

Subscribe
Powiadom o
49 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mariusz
3 lat temu

https://secure.gravatar.com/avatar/?s=40&d=blank&r=g

Brawo, piękne wyliczenie, ale czy przy Państw scenariuszu nie zapomniał Pan o jednym, o amortyzacji czy wspomniał Pan po jakim czasie należy wymienić panele słoneczne lub inne podzespoły instalacyjne?
Dlaczego o tym nie mówi się finalnemu użytkownikowi tylko obietnicami, o dotacje lub dofinansowanie można się starać ale czy się je otrzyma?

Pibloq
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

„Solidny model działa i na pokolenia, nawet dłużej niż panele”
No tutaj Panie Irku chyba Pan popłynął… Skąd wiadomo, że „działa i na pokolenia”, skoro temat fotowoltaiki to temat z ostatnich kilku-kilkunastu lat?

Tomek
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

Wciąż musi Pan wspomnieć o falowniku, którego wymiana jest konieczna po 10 – 15 latach.

Oszczędny Naprawdę
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

„No chyba że baterie”, no tak, baterie to przecież pomijalny koszt tak? No to proszę podać ile kosztuje porządny blok szczelnych akumulatorów żelowych, które trzeba wymienić po 5 latach (max. bo chińszczyzna to już po roku lub dwóch). Ile kosztuje państwo utylizacja tak ogromnej liczby akumulatorów? Akumulator, który działa cały czas (a nie jest tylko podładowywany 90-100%, jak te do instalacji awaryjnego zasilania) zużywa się naprawdę szybko.

Dawid
3 lat temu

Tylko po co te baterie?

Jacek
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

A falownik ile wytrzyma? ? Parę tys zabawka?

Oszczędny Naprawdę
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

Pani Ireneuszu. Powiela Pan bajkę dla dzieci, nie wiem tylko kto i po co to sponsoruje. Amatorsko zajmuję się panelami. Budżetowe panele po 4 latach odnotowują zmiany w strukturze pod wpływem czynników atmosferycznych. Panele w ogródku działkowym muszę wymieniać co 2 lata bo tracą ponad połowę wydajności.
I druga sprawa – cóż to za „oszczędności” jeśli trzeba zacząć do wzięcia kredytu? Never!
Inwestowanie w instalację 15 tyś z nadzieją, że „zwróci się po 8 latach” to, wie Pan, znam lepsze sposoby na inwestycję takiej kwoty.

Robert
3 lat temu
Reply to  Mariusz

W kwestii zużycia instalacji polecam ten artykuł https://www.gramwzielone.pl/energia-sloneczna/101907/najstarsza-instalacja-fotowoltaiczna-w-europie-jak-dziala-po-35-latach . Dotacja zaś w zasadzie nie ma większych wymogów: osoba fizyczna, moc do 10 kW, potwierdzenie montażu licznika dwukierunkowego oraz faktura.

Zygmunt
3 lat temu
Reply to  Mariusz

złożyłem dokumenty na dotacje w styczniu i….k…..a w odpowiedzi ani słowa

Karol
3 lat temu

Przecież to się ekonomicznie nie spina. Na papierze owszem- nadwyżka letnia jest odzyskiwana latem. Ale to sztuczka księgowa, a nie realna oszczędność. Bo zimową produkcję prądu realizuje tradycyjna elektrownia. Jej niska cena dla prosumenta wynika z dopłat, czyli pozostała część społeczeństwa się na to składa.

Cały problem z oze wynika z tego, że nie potrafimy magazynować energii, a wiatr i słońce nie zasila sieci 24g na dobę

3 lat temu
Reply to  Karol

Spina się. Nadwyżkę możesz odebrać w ciągu roku.

Adam
3 lat temu

Można poprosić więcej informacji o fotowoltaice w bloku? Jak do tematu może podejść wspólnota mieszkaniowa?

Janek
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

Podpinam się pod pytanie, też jestem ciekaw czy można coś takiego zrobić na balkonie (jest wystarczająco duży)

Bartek
3 lat temu
Reply to  Adam

Nie ma przepisow dla WM ale ma byc… przepisy ponoc sie maja tworzyc.

Marek
3 lat temu

Z ciekawości można wiedzieć jaką moc instalacji zainstalowala osoba z przykładu?

Pibloq
3 lat temu

Tak, zdecydowanie poproszę o szczegółowe informacje o kosztach amortyzacji i ewentualnych czynnosciach serwisowych (nie mówię tu o przecieraniu paneli szmatką) 😉
Jestem mocno zainteresowany tematem, w polaczeniu ze zmianą auta na elektryk/hybryda doladowywana z gniazdka oraz docieplaniem w chlodniejsze jesienne dni z klimatyzacji (z funkcją ogrzewania)

Adam
3 lat temu
Reply to  Pibloq

Zadzwoń do firmy która mi montowała podam Ci numer telefonu 531355993 oni zajmują się voltaniką pompami ciepła i samochody elektryczne. Ja jestem zadowolony z wykonanej usługi mam zamontowane 7.5kw w cenie 27 000 złotych

3 lat temu

Dla właściciela domu jednorodzinnego przy jego dużych zarobkach odłożenie 10 tysięcy może nie być problemem, ale dla innych na pewno. Pozostaje kredyt na 6-8 lat (tak jak podano w artykule)- to również są dodatkowe koszty. Pozostaje jeszcze kwestia ubezpieczenia instalacji- to również dodatkowe koszty i pewnie niemałe. Można bez ubezpieczenia, ale ryzykujemy utratę paneli (i naszych 10 tysięcy).

Jakub
3 lat temu
Reply to  Blog

Co do kwestii ubezpieczenia, to są już towarzystwa, które ubezpieczają w standardzie instalacje fotowoltaiczne, ubezpieczyłem już sporo nieruchomości z instalacja fotowoltaiczną, w przypadku pytań, zapraszam do kontaktu.
Jakub.Korczyk@nnfinanse.pl

oxo
3 lat temu

Sporo dziur w tym artykule Sam się na instalacje zdecydowałem, ale zdecydowanie muszę nieco ochłodzić nastroje. 1) Sprawność paneli zależy od ich położenia, rzadko kto ma idealnie nachyloną południową połać dachu bez kominów i innych „występów”. Wschód/zachód to już „tylko” około 85% sprawności od południa. co więcej podstawowe konfiguracje działają tak, że cień na jednym panelu (z komina) = cień na całej instalacji. Można to oczywiście ogagnąć (mikrofalowniki, optymalizacje itp ), ale trzeba dopłacić. Jakieś 10%-15% kosztów całej instalacji. 2) Nowsze panele mają niby liniowe gwarancje na spadek mocy ( te lepsze 0,7%/rok przez 25-30 lat) ale zazwyzczaj panel jako… Czytaj więcej »

Przemo
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

400 kWh na dom to jest dużo? Mój „apartament” 50 m2, gdzie mieszkam sam, zużywa 250 kWh. Mam zmywarkę, lodówkę, zamrażarkę, router, laptopa i drukarkę (włączaną tylko gdy drukuje). Do tego jeszcze płyta ceramiczna i piekarnik. Plus zwyczajowe sprzęty jak odkurzacz, mikser, maszynka do mięsa, frytkownica, opiekacz itp. (używane sporadycznie). Oświetlenie wyłącznie LED.

Jamto
3 lat temu
Reply to  Przemo

Polecam wymianę na indukcyjną. Ta inwestycja zwróci się znacznie szybciej niż panele.

Krzysztof
3 lat temu
Reply to  Jamto

I gotowanie na niej w szybkowarze.(funkcje boster i te sprawy…)Jeszcze szybciej się zwróci:):):)

Krzysztof
3 lat temu
Reply to  oxo

Chyba rzadko pada też stwierdzenie o utraconych możliwościach wynikajacych z obracania tymi całymi pieniędzmi, co wydłuża czas zwrotu o kolejny rok czy dwa.
Społeczeństwo całościowo nie zrzuca się też na dotacje. Robi to również inwestor swoim 8% VAT (do niedawna 23%).

Tomasz
3 lat temu

A co ze środowiskiem? Przecież materiały z których zrobione są panele są pierwiastkami rzadkimi, nie występującymi naturalnie na powierzchni ziemi. Wielu naukowców już teraz ostrzega, że gotujemy sobie prawdziwą bombę, gdy nadejdzie czas utylizacji tych śmieci. Do tego swego czasu Francuzi liczyli zysk energetyczny tych paneli i wyszło im, że energia potrzebna na ich wyprodukowanie jest większa niż ta, którą uzyska się z ich działania (na terenie Francji). Różnica polega na tym, że brudzimy tym syfem w Afryce i Azji, a za to mamy czyściej u siebie. Jeżeli komuś zależy na środowisku, a nie tylko na kasie, to powinien poważnie… Czytaj więcej »

Sławomir Sołtys
3 lat temu

Rozliczenie z 2 lat pokazane jest w tym filmie, przy okazji jeden z najnowszych filmów na kanale jest o instalacji PV w bloku. https://youtu.be/gheU_O2WWSg

Adam
3 lat temu

My mamy dom ok 144m2 powierzchni użytkowej, mieszka tutaj 8 osób ( my + teściowie i jeszcze jeden brat mojej żony z dzieckiem oraz bratanek mojej żony) zużywamy mniej-więcej 400-500kwh miesięcznie (zależy czy idzie grzałka do bojlera czy teraz pali się w piecu) rachunki między 220 a 300zł. Liczę że jak zostaniemy sami to rachunki dużo dużo się obniżą bo teraz np. są 4 lodówki w domu a tak byłaby 1 itd.

3 lat temu

Jak fotowoltaika to warto zapytać fachowców z Solartime http://www.solartime.pl pozytywne opinie oraz krótki czas realizacji od podpisania umowy do montażu paneli fotowoltaicznych.

Zet
3 lat temu

A co z sytuacją, gdy instalację fotowoltaiczną zrobiło się na jesień 2019 r. i można ją w ramach ulgii termomodernizacyjnej odliczyć w zeznaniu rocznym PIT. A dotację 5000 zł z programu Mój Prąd dostanie się dopiero w lutym 2020 (bo wnioski można był składać do 19 grudnia 2019). Czyli dotację z programu Mój Prąd otrzymujemy w innym roku podatkowym w stosunku do ulgii termomodernizacyjnej. Jak to rozliczyć skoro najpierw powinno się od koszu instalacji odliczyć 5000 zł z programu Mój Prąd a dopiero później od pozostałej kwoty 17% ulgi termomodernizacyjnej rozliczanej w PIT.

fitz
3 lat temu
Reply to  Zet

W takim wypadku za 2019 odliczamy całość instalacji, a potem za 2020 mamy przychód 5000 zł, od którego trzeba zapłacić podatek. Jest ten przykład omówiony na stronie NFOŚ,

3 lat temu

Wiele przydatnych informacji. Ciekawy temat

Michał
3 lat temu

Dokładnie co z blokami, czy są skazane na koszmarne rachunki za prąd? i dlaczego, jak popyt maleje. Wracając do bloków, to już widzę tą marną rozmowę z takimi ludźmi… Jak było głosowanie o monitoring, to 2x trzeba było głosować i namawiać, bo po co płacić, a jak rower zginął, to dawać nagrania… Taka jest głupia logika tych ludzi.

Tomasz
3 lat temu

Po noweli z lipca jest rozliczamy prąd, który został wprowadzony do sieci nie wcześniej niż 12 miesięcy. Czyli dopiero po roku zaczna przychodzić nizsze faktury? Przynajmniej tak jest u nas. W maju założona. Pierwsza faktura we wrześniu ok z odliczeniem, a potem w grudniu pismo z PGE o nowych umowach, dostosowanych do przepisów z lipca ’19 i faktura że stycznia, kosmos…

aska
3 lat temu

1/ aktualnie (9. luty) prawie od dwóch miesięcy nie wypłacają dofinansowania – tych 5.000 zł – bo nie mają pieniędzy 2/ Tauron zawyża na umowach moc zainstalowanych elektrowni FV – pomimo, że dostał prawidłowe dane do umowy. Fałszuje statystykę? 3/ pamiętajcie, że jak w sieci braknie prądu, to też będziecie siedzieć przy świeczkach, bo wtedy NIE DZIAŁA Wasza instalacja na dachu 4/ uważajcie na wykonawców – namnożyli się jak grzyby po deszczu i wydaje się im, że potrafią, a z prądem nie ma żartów. Niekoniecznie Wasza instalacja będzie produkować tyle prądy ile trzeba. A różnice mogą sięgać nawet jedynie 20%… Czytaj więcej »

3 lat temu

Oczywiście, że się zwraca 🙂 My dostosujemy się do możliwości klienta i pokazujemy z góry oszczędność, która po latach wynika z inwetsycji. Fotowoltaika Drzal.

3 lat temu

W dyskusji ponieważ widać że jest wiele osób które nie są przekonane do fotowoltaiki, ale mimo to coraz więcej osób się na nią decyduje. Mnie również przekonały obliczenia z kalkulatora http://bit.ly/33tupNH myślę że te osoby się przekonają jak to rozwiązanie udowodni swoją skuteczność w kręgu ich znajomych.

Rodzinka
2 lat temu

My w tym roku zamontowaliśmy panele fotowoltaiczne i jesteśmy zadowoleni. Złożyliśmy też wniosek o dofinansowanie z programu „Mój Prąd”. Do założenia przekonało nas to wyliczenie: https://pomorska.pl/fotowoltaika-rozliczenie-z-zakladem-energetycznym-nadmiaru-energii/ar/c9-14316183. Prąd ciągle rośnie w górę, a my niskim kosztem możemy mieć własną elektrownię słoneczną. Koszt inwestycji szybko się zwróci.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu