Coraz więcej o naszych – i nie tylko o naszych – samochodach możemy się dowiedzieć przez internet. Niedawno wprowadzono możliwość sprawdzania punktów karnych online, a już od kilku lat działa system pozwalający w sieci prześwietlić historię każdego pojazdu. Wpisuje numer rejestracyjny, numer podwozia VIN oraz datę pierwszej rejestracji auta, naciskasz ikonkę „generuj raport”, a w odpowiedzi dostajesz pigułę informacyjną (marka, rok produkcji, czy auto ma ważną polisę OC i aktualne badanie techniczne, zmiany właścicieli).
Czytaj też: Każdy samochód prześwietlisz przez internet. I sprawdzisz czy ma polisę i badania techniczne
- Jakie możliwości daje terminal płatniczy w firmie? To już nie jest urządzenie tylko do przyjmowania płatności! Co jeszcze potrafi? [POWERED BY FISERV-POLCARD]
- Jakie usługi warto dorzucić do ubezpieczenia turystycznego, żeby w podróży wakacyjnej zapewnić sobie święty spokój? Prześwietlam opcje [POWERED BY GRUPA PZU]
- Technologiczna rewolucja w kredytach ratalnych. Zdjęcie zrobione smartfonem już wystarcza, żeby pożyczyć pieniądze. Czy to się przyjmie? [POWERED BY VELOBANK]
Czytaj też: Możesz już przez internet sprawdzić swoje punkty karne
Mało kto wie, że można też z poziomu fotela sprawdzić historię ubezpieczenia własnego pojazdu oraz szkód związanych z tą polisą. Nie jest to może najbardziej potrzebna rzecz dla kierowcy, ale czasem przyda się do ustrukturyzowania wiedzy „ubezpieczeniowej”. I przybliży do odpowiedzi na pytanie: dlaczego firma ubezpieczeniowa proponuje taką, a nie inne cenę polisy. Przyznam, że miewałem w przeszłości kłopoty z przypomnieniem sobie liczby bezszkodowych lat, którą podaje się wypełniając wniosek o ubezpieczenie komunikacyjne. Teraz dość łatwo i szybko można to sprawdzić online.
Na początku podajesz adres e-mail, oświadczasz czy jesteś osobą fizyczną, czy firmą i przepisujesz z okienka podany zestaw znaków (ma wyhaczyć ewentualne boty, ale jest wyjątkowo niewygodne – udało mi się odcyfrować znaki dopiero za piątym podejściem). Potem klikasz wysłany na podanego e-maila link oraz wybierasz jedną z czterech form weryfikacji tożsamości – za pomocą profilu zaufanego ePUAP (czyli tego samego sposobu, który pozwala dostać się przez internet do urzędu), poprzez weryfikację danych z dowodu osobistego online oraz za pomocą skanu dokumentu tożsamości (np. prawa jazdy).
Potem – w zależności od wybranej procedury – wypełnia się formularz z danymi osobowymi i adresowymi (oraz numerami PESEL, dowodu osobistego i numerami telefonów), ewentualnie załącza skan dowodu tożsamości (dowód osobisty, prawo jazdy, paszport). Potem na adres e-mail powinien przyjść kolejny link aktywacyjny. Po kliknięciu w ów link wystarczy już tylko potwierdzić swój numer PESEL i zdefiniować hasło do serwisu. I się w nim zalogować, podając adres e-mail i hasło.
Czytaj też: Jak przez internet sprawdzić ile warte jest mieszkanie sąsiada?
Czytaj też: Banki umożliwiły załatwianiespraw urzędowych przez internet
Czytaj też: Urzędnik może wypełnić za ciebie PITa. Jak o to zawnioskować? Oczywiście przez internet!
Czytaj też: Jak sprawdzić przez internet swoją wiarygodność płatniczą?
Po zalogowaniu naszym oczom ukazują się opcje do wyboru: można przejrzeć listę aktualnych (tegorocznych) szkód ze swoich polis oraz wykaz zapłaconych kar za brak polisy OC. W serwisie można sprawdzić przebieg ubezpieczenia (a więc kiedy i w której firmie zawierałeś polisę OC – niestety nie podają ile te polisy kosztowały) oraz historię szkód komunikacyjnych (czyli kiedy i z jakiego powodu otrzymałeś odszkodowania od firm ubezpieczeniowych). W tym drugim obszarze są podane nie tylko informacje o szkodach z twojej polisy – zarówno OC, jak i AC – ale także odszkodowania z polis OC innych sprawców, o ile byłeś ich beneficjentem.
Oba zestawy informacji można ściągnąć sobie na komputer i wydrukować jako tabelki w plikach pdf opatrzone klauzulami formalnymi i logotypem Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Przed obejrzeniem każdego z dukumentów trzeba kliknąć „wniosek o udostępnienie”. To zapewne jakaś biurokratyczna formalność, bo owo dodatkowe kliknięcie nie ma większego znaczenia dla sprawy, jedynie przedłuża procedurę.
Czy dokumenty są przydatne? Historia ubezpieczenia samochodu obejmuje tylko ostatnich pięć lat. Nieco dłuższą przeszłość pokazuje rejestr szkód – on kończy się mniej więcej dziesięć lat wstecz. Z rejestru UFG nie można dowiedzieć się o żadnych szczegółach finansowych: nie ma ani sum ubezpieczenia, ani wysokości zapłaconych składek, ani wartości wypłaconych odszkodowań (chociaż te wiadomości – jedynie za ostatnich pięć lat – można zobaczyć przeglądając historię ubezpieczenia OC, na samym dole są też dane o odszkodowaniach).
Nie ma też zbyt wiele praktycznych sytuacji życiowych, w których zaglądanie do portalu UFG decydowałoby o naszych losach. W zasadzie wiedza o historii ubezpieczenia i szkodach przydaje się tylko raz w roku – gdy kupujemy nową polisę. Dane te zasysa ubezpieczyciel (lub jego pośrednik) z bazy UFG i bierze je pod uwagę przy wycenie składki. Teraz te same dane będzie mógł sobie wydrukować klient ubezpieczający swoje auto i siebie. Tylko po co miałby to robić? Niestety, historia bezszkodowej jazdy nie przekłada się ani na ceny, ani na warunki korzystania z innych produktów. Gdyby takie przełożenie było – laurka z UFG mogłaby być cenną zdobyczą.
Szkoda, że nie jest, bo byłbym w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której kierowca z czystą kartą w UFG dostaje np. zniżkę przy wynajmowaniu samochodu z wypożyczalni. Firma wypożyczająca auto nie łączy się z bazą UFG, ale gdyby ceniła dobrych kierowców, to wystarczyłoby, że klient pochwaliłby się zaświadczeniem z UFG i miałby tańszą usługę. Do tego, niestety, jeszcze daleka droga.
Prawo autorskie: frugo / 123RF Zdjęcie Seryjne