Główną zaletą leasingu jest tzw. tarcza podatkowa, a więc możliwość wrzucenia w koszty – w wariancie leasingu operacyjnego – pełnej raty leasingowej. Tymczasem rząd de facto rozpoczął kampanię zachęcania przedsiębiorców do przejścia na ryczałt ewidencjonowany (i zniechęcania ich do popularnego podatku liniowego). A przy takiej formie rozliczania podatków firma nie może nic wrzucać w koszty. Czy zatem leasing przestanie się opłacać?
Kilka dni temu rząd pokazał w końcu projekt ustawy zmieniającej system podatkowy. Trafił on – na zaledwie dwa tygodnie – do konsultacji społecznych, choć to opasłe tomisko, liczące ponad 200 stron. Czy wejdzie w życie w tym kształcie? Trudno powiedzieć, bo hamulcowym niektórych propozycji jest koalicjant PiS – Jarosław Gowin i jego Porozumienie.
- Jak kupować dolary i euro, żeby nie wpaść w pułapkę cenową? Oto system, który chroni przed wahaniami
- Dlaczego tak trudno wykonać pierwszy krok w inwestowaniu? Tracimy lata (czasem dekady!), bo hamują nas te trzy mentalne przeszkody. Jak je pokonać?
- Autozapis do PPK już tu jest! Co robić? Oto trzy powody, dla których nie warto uciekać z PPK. Nawet jeśli nie wierzysz, że ten system dotrwa do Twojej emerytury
O tym, jakie pomysły znalazły się w projekcie, możecie przeczytać tu i tu. Obiecaliśmy, że kontrowersyjne propozycje oraz te szczególnie ważne dla naszych portfeli będziemy rozbijać na czynniki pierwsze i sukcesywnie publikować na „Subiektywnie o Finansach”. Dziś chciałbym zwrócić uwagę na skutki, jakie podatkowy „Polski ład” może mieć na tych z Was, którzy wzięli coś w leasing albo zamierzają to zrobić w najbliższych miesiącach.
Rząd zniechęca do „liniówki” i namawia do ryczałtu
Jedną z ważniejszych zmian w rządowych propozycjach jest próba „ukatrupienia” podatku liniowego, szalenie popularnej wśród przedsiębiorców formy rozliczania się z fiskusem. „Liniówka” ma wzięcie, ponieważ mamy tu prosty 19-proc. podatek, płacony niezależnie od osiąganych przychodów. Stosunkowo niski (w porównaniu np. z osobami zatrudnionymi na etacie) jest też wymiar składek na ubezpieczenie społeczne (ZUS) i zdrowotne.
Konstrukcja „liniówki” sprawia, że działalność gospodarczą często prowadzą osoby, które w praktyce powinny pracować na etacie. Ale tak jest taniej dla pracodawcy (w takim układzie formalnie pracodawcę należałoby nazywać kontrahentem). I teraz rząd chce zlikwidować to „podatkowe eldorado”. Jak? Składka zdrowotna nie będzie już zryczałtowana i nie da się jej odliczyć od podatku. Firmy zapłacą skłądkę w wysokości 9% od dochodu. To kij, ale rząd ma też dla przedsiębiorców marchewkę: drugą formę opodatkowania, czyli ryczałt.
To nic nowego w systemie podatkowym, ale w ramach reformy podatkowej ryczałt ma się bardziej opłacić niż podatek liniowy – taka przynajmniej jest narracja rządu. Firmom, które przejdą na tę formę rozliczeń, rząd proponuje niższy podatek – od 3 do 17%, w zależności od branży, w której działa firma. Natomiast składka zdrowotna wyniesie jedną trzecią podatku. Czyli np. jeśli ktoś załapie się na 15-proc. podatek, to składka wyniesie 5%.
Ryczałt bez kosztów. Czy leasing przestanie się opłacać?
Co to wszystko ma wspólnego z leasingiem? Podstawowa różnica między ryczałtem a podatkiem liniowym jest taka, że przy ryczałcie przedsiębiorca nie może nic wrzucić w koszty (z wyjątkiem składek). W przypadku podatku liniowego wszelkie zakupy, które związane są z prowadzoną działalnością, firma wrzuca w koszty i w ten sposób obniża podstawę opodatkowania. Jak firma ma dużo kosztów, to podatku dochodowego może w ogóle nie zapłacić.
Jeśli zmiany wejdą w życie w proponowanym obecnie kształcie, to część przedsiębiorców – i tych udających firmy, i tych prawdziwych – może uznać, że ryczałt bardziej im się opłaci. A to oznacza, że leasing może stracić dla nich sens.
Biorąc np. samochód w leasing operacyjny, firma może bowiem wrzucić pełną ratę leasingową w koszty. To jest największa przewaga leasingu nad kredytem. Są oczywiście inne, jak np. generalnie łatwiejszy dostęp do tej formy finansowania (bo nie kupujemy, a „wypożyczamy” przedmiot leasingu) czy elastyczny sposób spłaty. W okresie umowy leasingu możemy płacić niższe raty miesięczne i spłacić np. połowę wartości auta, a potem je wykupić lub wziąć kolejny pojazd w leasing. Można też płacić wyższe raty, a auto wykupić za symboliczną złotówkę itd.
Ale to właśnie „tarcza finansowa” sprawia, że leasing jest popularny. Związek Polskiego Leasingu podał właśnie, że w pierwszym półroczu 2021r. firmy leasingowe udzieliły łącznego finansowania o wartości 40,5 mld zł. To o 36% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Aż 55% klientów firm leasingowych to mikrofirmy z obrotami do 5 mln zł.
Jeśli spojrzymy na to, co przedsiębiorcy leasingują, niezmiennie dominują samochody osobowe do 3,5 t.
Przedsiębiorca dłużej pojeździ tym samym autem?
Czy podatkowy „Polski ład” w proponowanym przez rząd kształcie może być zatem ciosem dla branży leasingowej? Czy leasing przestanie się opłacać dużej części przedsiębiorców? Jeśli rząd skutecznie zniechęci przedsiębiorców do podatku liniowego, a jednocześnie skutecznie zachęci do ryczałtu, branie auta w leasing na ryczałcie przestanie mieć fiskalny sens.
„Trudno oszacować, ilu przedsiębiorców zdecyduje się zamienić formę opodatkowania liniowego na ryczałt. Jest to kwestia bardzo indywidulana. Generalnie, jeśli ktoś dziś „robi duże koszty”, np. z tego powodu, że ma kilka samochodów w leasingu czy wynajmie, to przejście na ryczałt niekoniecznie będzie dla niego opłacalne”
– mówi Katarzyna Siwek, ekspert firmy Carsmile, oferującej samochody w leasingu i na wynajem. Jej zdaniem, po wprowadzeniu zmian podatkowych przewidywanych w „Polskim ładzie”, siła nabywcza polskich przedsiębiorców (nie licząc tych najmniej zarabiających), z pewnością się zmniejszy. W efekcie, aby zachować dotychczasowy poziom wynagrodzenia netto, mogą oni poszukiwać oszczędności, w tym w zakresie korzystania z samochodów.
Jednym z efektów pogorszenia się siły nabywczej czy decyzji o przejściu na ryczałt, może być rezygnacja z zakupu lub wynajmu nowego samochodu po wykupie obecnie leasingowanego auta.
„Zamiast sprzedać dotychczasowy i kupić czy wynająć kolejny pojazd, przedsiębiorca może zdecydować, że np. przez kolejne dwa lata będzie jeździł obecnym autem. Do tego efektu może też doprowadzić zakaz wykupu aut poleasingowych na cele prywatne”
– mówi Siwek. Chodzi o to (tzw. pakiet uszczelniający), że obecnie przedsiębiorca po wykupie leasingowanego auta może go sprzedać po sześciu miesiącach bez podatku. Tymczasem Ministerstwo Finansów proponuje, by sprzedaż poleasingowego samochodu zaliczana była do przychodów z działalności gospodarczej. Sprzedaż takiego auta wiązałaby się więc z zapłatą podatku.
Przeczytaj też: Zwykle nowe samochody bierzemy w leasing, a na zakup używanych bierzemy kredyt. Jakie korzyści może przynieść leasing używanych samochodów?
Pod koniec roku firmy rzucą się na leasing, bo potem przestanie się opłacać?
Inną konsekwencją podatkowego „Polskiego ładu” może być to, że przedsiębiorcy zaczną się przesiadać na starsze, tańsze i mniej ekologiczne samochody. Bo przedsiębiorca, którego dochód netto się zmniejszy, a samochód nadal będzie mu potrzebny, będzie szukał tańszej alternatywy. Analogiczny efekt może dać też brak możliwości generowania kosztów w przypadku ryczałtu.
„To bardzo niekorzystany scenariusz. Z jednej strony mamy proekologiczne inicjatywy jak dopłaty do samochodów elektrycznych, a z drugiej sytuację, która potencjalnie będzie ograniczała popyt na nowe, a zatem bardziej ekologiczne, samochody”
– mówi Siwek. Jeśli zmiany podatkowe miałyby wejść w życie w obecnym kształcie, w drugiej połowie tego roku może dojść do wzmożonego zainteresowania wynajmem lub leasingiem przez osoby, które od 2022 r. będą chciały zmienić formę opodatkowania z liniowej na ryczałt. Dlaczego?
Leasing lub wynajem samochodu przed końcem 2021 r. z dużą wpłatą własną będzie dla takich firm ostatnią okazją „zrobienia kosztów”. Wysoka wpłata własna stanowić bowiem będzie koszt uzyskania przychodu. Problem w tym, że taki ruch na ostatnią chwilę może się nie udać.
„Trzeba wcześniej sprawdzić, w którym momencie firma leasingowa wystawi fakturę na wkład własny i jaka jest dostępność aut na rynku. Niektóre firmy leasingowe lub wynajmujące auta wymagają, aby przed wystawieniem faktury na wkład własny pojazd był zarejestrowany, a obecnie czas oczekiwania na nowy samochód w Polsce wynosi średnio pół roku”
– mówi ekspertka Carsmile. Nie znamy jeszcze ostatecznego kształtu „reformy podatkowej”. Trudno w tym momencie ocenić, ile firm, które dziś korzystają z leasingu i korzystają z „tarczy podatkowej”, zdecyduje się przejść na ryczałt. Czy Waszym zdaniem podatkowy „Polski ład” podetnie leasingowi skrzydła? Czy leasing przestanie się opłacać?
——————–
Posłuchaj najnowszych podcastów „Finansowe sensacje tygodnia”
W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” mówimy o absurdach podatkowej części „Polskiego Ładu”, której szczegóły zostały właśnie ujawnione, zastanawiamy się nad przyczynami wzrostu oszczędności Polaków w obcych walutach oraz prześwietlamy powód zgryzot przedsiębiorców prowadzących sklepy „Żabka”. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem albo w Spotify, Apple Podcast, Google Podcast i na kilku innych platformach podcastowych.
W poprzednim podcaście „Finansowe sensacje tygodnia” Robert Błaszczyk z kantoru internetowego Cinkciarz.pl podpowiada, jak i czym płacić za granicą, żeby nie popłynąć finansowo. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem oraz w Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i na kilku innych platformach podcastowych
———
PROWADZISZ MAŁY BIZNES? SPRÓBUJ GO ROZWINĄĆ Z FINTECHEM ZEN
Zamiast konta firmowego w banku (albo obok niego) możesz mieć inne – w fintechu. Rozważ aplikację ZEN, oferującą wielowalutowe konto z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, bardzo wygodną i prostą w obsłudze aplikację mobilną, program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużoną o rok gwarancję na opłacone kartą ZEN towary.
Poza tym ZEN to „wjazd” do systemu, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIKiem, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf… Możesz więc bez obaw oferować swoje produkty lub usługi na całym świecie (a platformę do płatności łatwo zintegrujesz z CMS-em swojej strony internetowej). Do tego błyskawiczne rozliczanie transakcji, które trafiają od razu na zbiorcze konto w ZEN – pieniądze możesz wydać natychmiast. Nie za tydzień, ani za dwa, tylko od razu.
ZEN pobiera comiesięczny abonament (tutaj szczegóły wszystkich wariantów), ale przez miesiąc można wypróbować aplikację za darmo. Z kodem SOZEN – przez dwa miesiące. Żeby spróbować, trzeba SKORZYSTAĆ Z TEGO LINKU. Więcej o funkcjach aplikacji było w recenzji na „Subiektywnie o Finansach”, gdy wchodziła na rynek. Polecam też artykuł o ZEN Buddies, jednej z najciekawszych funkcji tej aplikacji, A także felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku.
Źródło zdjęcia: Pixabay