13 września 2021

Pociąg podmiejski pełen taryfowych tajemnic. Czy bilet ulgowy może być droższy od normalnego? Prawidłowa odpowiedź: „To zależy”

Pociąg podmiejski pełen taryfowych tajemnic. Czy bilet ulgowy może być droższy od normalnego? Prawidłowa odpowiedź: „To zależy”

Pani Jadwiga z mężem wybrała się na wycieczkę z podwarszawskiego Józefowa do Warszawy. Małżeństwo pojechało pociągiem Kolei Mazowieckich. Choć pani Jadwidze przysługiwała zniżka emerycka, za bilet zapłaciła… więcej niż jej mąż. Pachnie absurdem. To efekt błędu systemu biletowego czy pomyłki konduktora, który sprzedał bilet? Postanowiłem rozwikłać tę zagadkę

Wiele firm i instytucji oferuje zniżki dla określonych grup klientów. Dzieci, uczniowie, studenci, osoby niepełnosprawne, emeryci, a nawet posłowie mogą taniej podróżować komunikacją miejską, pociągami, dostać zniżkę na bilet do kina, teatru czy do muzeum. Zwykle właściciele wyciągów narciarskich oferują tańsze karnety dla dzieci i młodzieży.

Zobacz również:

Uprawniona osoba kupuje bilet ulgowy, który jest o 50% czy 30% tańszy od normalnego. „Oczywista oczywistość” – ktoś by powiedział. Nie zawsze jednak działa zasada, zgodnie z którą bilet ulgowy jest tańszy od normalnego.

Przeczytaj też: Montaż kuchni z IKEA. Drobny błąd projektanta i ogromne problemy klienta: „Mam czekać albo odesłać do sklepu 144 paczki z częściami”

Czytelniczka: „Kupiłam bilet ulgowy. Był droższy od normalnego”

Napisała do nas pani Jadwiga, która kilka dni temu wybrała się z mężem z podwarszawskiego Józefowa do Warszawy. W sumie trasa liczy ok. 30 km.

„Kasy biletowe na peronach nie działają do wielu lat, bilety należy kupić u konduktora w Kolejach Mazowieckich lub w biletomacie, jadąc pociągiem SKM. Pierwszym pociągiem, jaki wjechał na stację, był skład Kolei Mazowieckiej. Wsiedliśmy więc i udaliśmy się do konduktora, żeby kupić bilety: jeden normalny i jeden ulgowy – emerycki”

– relacjonuje pani Jadwiga. Chwilę później mocno się zdziwiła.

„Okazało się, że mój ulgowy z emerycką zniżką 35% jest droższy od normalnego bez ulg. Nie potrafię tego zrozumieć, a pani konduktorka oznajmiła, że przecież chciałam ulgowy bilet”.

Przeczytaj też: Jak długo trzeba prowadzić działalność gospodarczą, żeby dostać w banku pożyczkę? Myślisz, że rok? W tym banku nawet 14 lat to za mało

Lepiej nie wychylać się z prawem do zniżki?

Przyznacie, że sytuacja pachnie absurdem. Bilet normalny kosztował 4,90 zł, a ulgowy 7,47 zł. Co ciekawe, małżeństwo wsiadło na stacji Józefów, ale pani konduktorka bilet normalny wypisała ze stacji Otwock. Dla tych, którzy nie znają topografii Warszawy i okolic, konieczne jest małe wyjaśnienie: Otwock leży dalej od Warszawy niż Józefów. Nie dość, że bilet normalny był tańszy od ulgowego, to obejmował dłuższą trasę. Zresztą sami zobaczcie „kuriozalne” bilety.

Co poszło nie tak? Awaria systemu biletowego? Raczej nie, bo bilet sprzedawała konduktorka. A może błąd konduktorki? Poprosiłem Koleje Mazowieckie o wyjaśnienie, dlaczego u tego przewoźnika nie opłaca się korzystać z biletów ulgowych. Odpowiedziała mi Donata Nowakowska, rzecznik prasowy Kolei Mazowieckich:

„W odpowiedzi na wątpliwości co do cen biletów wyjaśniam, że w opisanej sytuacji mąż pani Jadwigi otrzymał bilet z oferty specjalnej Warszawa Zachodnia – Otwock, a Pani Jadwiga poprosiła o bilet zgodnie z jej indywidualnymi uprawnieniami, czyli z ulgą dla seniora 35%, więc otrzymała go zgodnie z ceną z tabel podstawowych”.

Okazuje się, że oferta specjalna na przejazdy na linii Otwock – Warszawa Zachodnia funkcjonuje już od kilku lat, a jej szczegóły opisane są tutaj. To też może wyjaśniać, dlaczego bilet normalny został wypisany ze stacji Otwock, choć pasażerowie wsiedli na kolejnej stacji Józefów.

Zastanawia mnie jedno: dlaczego pani konduktorka nie uprzedziła pani Jadwigi, że wybierając bilet ulgowy przepłaci kilka złotych. Donata Nowakowska zapewniła, że zgodnie ze standardami firmy kierownik pociągu powinien wydać bilet według najkorzystniejszej oferty, w tym przypadku tej samej oferty, co mąż pani Jadwigi.

A naszej czytelnicze zaproponowała złożenie reklamacji. Czy pani Jadwiga się na to zdecyduje? Zobaczymy. Tu raczej nie chodzi o pieniądze, bo pani Jadwiga straciła raptem 2,57 zł, ale może warto dla zasady bić się o sprawiedliwość? Sprawa nie jest wielkiego kalibru, ale warto wyciągnąć z niej jeden wniosek.

Pamiętajmy, że zasada: „bilet ulgowy jest tańszy od normalnego” nie zawsze się sprawdza. Przynajmniej przy zakupie biletu w pociągu. Bo np. kupując bilety ulgowe na pociąg dalekobieżny na stronie PKP Intercity zawsze dostajemy informację, gdy zdarzy się okazja kupić bilet z większą zniżką w ramach oferty specjalnej. Być może tak samo jest na stronie internetowej Kolei Mazowieckich. Konduktor nie musi znać na pamięć wszystkich meandrów taryfy. Ale system informatyczny mógłby go o tym poinformować.

Subscribe
Powiadom o
29 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysiek
3 lat temu

Jeden z powodów, dla którego unikam pociągów w Polsce. Dwadzieścia różnych firm, każda z kilkoma cennikami. Nigdy nie wiesz ile przyjdzie ci zapłacić, ani o której przyjedzie pociąg. Zawsze wybiorę auto, kosztowo wyjdzie podobnie (a w 2-3 osoby – odpowiednio taniej), wygodniej i niezawodnie.

chennault
3 lat temu
Reply to  Krzysiek

Akurat pociągi w Polsce najczęściej przyjeżdżają na czas, jeśli tylko jakiś patafian w aucie nie postanowi wjechać pod pędzący skład na niestrzeżonym przejeździe. Dużo gorzej jest z busami lokalnych przewoźników – te jeżdżą jak chcą, odwołują kursy bez uprzedzenia i miesiącami nie aktualizują rozkładów na przystankach i własnych stronach internetowych…

Daniel
3 lat temu
Reply to  chennault

Pracowałem kilka lat na Dworcu Centralnym. To przyjeżdżanie pociągów na czas to jakieś żarty.

Last edited 3 lat temu by Daniel
chennault
3 lat temu
Reply to  Daniel

Sporo jeżdżę pociągami i większe (>0,5 h) spóźnienia zdarzają mi się tylko kilka razy na kilkadziesiąt przejazdów rocznie.

Ppp
3 lat temu
Reply to  chennault

Zgoda co do dużych opóźnień. Za to 10-15 minut to norma, jak ktoś się przesiada, to może mieć poważny problem.
W temacie – konduktorzy często podpowiadają tańsze opcje, ale nie każdy wszystkie pamięta. No i czasem jest więcej kupujących i nie ma czasu na dyskusje.
Pozdrawiam.

jsc
3 lat temu
Reply to  chennault

Na Mazowszu różnie bywa… WKD regularnie zajmuje podium, a KM jest w ogonie.

DawidK
3 lat temu
Reply to  Krzysiek

No na pewno niezawodnie, samochody się przecież nie psują. 😛

A wielu przewoźników, nawet kilku na tej samej trasie, to norma w cywilizowanych krajach.

Stef
3 lat temu

Mam identyczny przykład.
Jadąc z Dworca Zachodniego pociągiem KM, do Ursusa, lepiej kupić bilet do stacji dalszej tj. Ursus Niedźwiadek. Bo jest ona w kolejnej „strefie” w tabeli biletowej i jest minimalnie tańsza.
Oczywiście wysiadamy w Ursusie.

Czyli jak w artykule jedziemy dalej a płacimy mniej.

chennault
3 lat temu

Taryfy przewoźników kolejowych kryją więcej zagadek 😉 . Na przykład bilet normalny na trasie Warszawa-Dęblin kosztuje 20 zł w pociągu Intercity lub TLK, ale 27 zł w pociągu osobowym Kolei Mazowieckich, któremu przejazd tą samą trasą zajmuje ok. 40 minut dłużej, bo zatrzymuje się na każdej stacji. Podobnie na trasie Warszawa-Siedlce: odpowiednio 18 i 24,6 zł. To oczywiście różni przewoźnicy i ustalają ceny za przejazd niezależnie od siebie, ale można by się spodziewać, że szybszy przejazd będzie kosztować więcej…

jsc
3 lat temu
Reply to  chennault

A ja raz się naciąłem na SKM’ce… SKM’ka startuje z Pruszkowa, a w KM strefa obowiązywania Karty Miejskiej zaczyna się dopiero Pruszkowie. Tak się składa, że jechałem KM’ką, a kanary trafiły mnie w strefie między… efekt: mandacik na 70 zł.

Grzegorz
3 lat temu
Reply to  jsc

Kanar trafił cię między Pruszkowem a Pruszkowem i zapłaciłeś mandat, bo bilet miałeś tylko od Pruszkowa?

jsc
3 lat temu
Reply to  Grzegorz

Sorry, miało w KM’ce strefa zaczyna się na Ursusie.

~marcin
3 lat temu

Gdy kupujemy bilet na Pendolino (PKP Intercity Premium), warto sprawdzić cenę dla klasy 1 – czasem jest niższa niż w klasie 2 (bo wciąż nie została wyczerpana pula promocyjnych, tańszych biletów dla klasy 1).

Stef
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Na trasie Warszawa Gdańsk Pendolino w promocji za 50 zł bywa tańsze niż TLK. Za 69 zł.

Oki
3 lat temu
Reply to  Stef

Takiej ceny w Pendolino to ja nigdy nie miałem. Latam dokładnie ta trasą 2-3x mc i nigdy nie zapłaciłem mniej niż 149 kupując bilet o różnych porach różnymi kanałami. Jak kupujesz te mityczne bilety które tylko w cenniku widziałem????

JArek
3 lat temu

Zastanawia mnie jedno: dlaczego pani konduktorka nie uprzedziła pani Jadwigi, że wybierając bilet ulgowy przepłaci kilka złotych.
To proste. Nikt nie lubi cwaniakow.

Dominika
3 lat temu

Lepiej nie reklamować a napisać, że konduktor wystawił bilet normalny wpisując złą stację początkową celowo. Naraził firmę i budżet państwa na stratę. Jak machina urzędnicza ruszy to 10 lat jak nic zmarnowane…

krzysztof
3 lat temu

po prostu wina konduktura, nic wiecej…

BdB
3 lat temu

Mimo wszystko wina systemu w przenośnej kasie, a konkretnie tego kto go opracował. Wystarczyłoby, aby po podaniu kryteriów jak stacja początkowa i docelowa, a także potencjalne uprawnienia, kasa sama wystawiała najtańszy bilet.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  BdB

no ale w podanym przypadku nic to nie da, bo tu tansza byla dluzsza trasa…

Ekonomista SGH
3 lat temu

Niektórzy kupują komputer lub laptopa w MediaMarkt i przepłacają 500-800 PLN, a inni kupują w X-KOM i mają taniej ten sam sprzęt. Kwestia researchu i świadomości.

Sylwester
3 lat temu
Reply to  Ekonomista SGH

Ale, że X-Kom ma taniej? Się kolega „ekonomista” urwał z poprzedniej dekady? A o ich cyrkach z kartami graficznymi w zawyżonych cenach słyszał?

jsc
3 lat temu
Reply to  Sylwester

Jak poszedł boom na krypto to karty graficzne wszędzie są drogie.

Marek
3 lat temu

Podam podobny przykład i podobny „problem”.

Kupuję 2 butelki napoju. Gdybym kupił 2 sztuki w opakowaniu zbiorczym, byłaby promocja i zapłaciłbym mniej za 2 napoje 1,5L niż gdy kupię pojedynczo 2 napoje 1,0L.
Czy kogoś to dziwi? To czemu dziwi w przypadku kolei, że czasem promocje odwracają co wychodzi taniej, a co drożej?

Jakrek
3 lat temu

Seniorzy są roszczeniowi, zniecierpliwieni i odporni na tłumaczenia. Pani dostała taki bilet, bo zapewne nie docierały do niej tłumaczenia obsługi, że bilet z tej oferty jest korzystniejszy niż z innej. Założę się, że Pani seniorka zażądała, aby bilet był „dla seniora” wystawiony od stacji, na której fizycznie wsiadła „no bo jak to”. Drugi bilet został wystawiony wg zasady „najkorzystniej dla klienta”, więc nie widzę tu złej woli lub błędu konduktora.

Jas
3 lat temu

To tak jak z promocją w markecie. Jest na opakowanie 300g i ono wychodzi taniej niż 200g bez promocji. Tylko w sklepie widać różnice w cenie. Wina konduktorki.

Uwaga
3 lat temu

To jest „Polski Ład”

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu