Im bardziej Rada Polityki Pieniężnej obniża stopy procentowe, tym bardziej klienci banków dostają po głowie wysokimi marżami kredytowymi – taką tezę zaprezentował w piątkowej „Wyborczej” prezes Meritum Banku. Dziś to samo mówi na czołówce „Pulsu Biznesu”. Jeśli ma rację – a wszystko na to wskazuje! – to mamy jasny dowód, że oficjalne stopy procentowe nie mają dziś żadnego wpływu na to czy kredyt w gospodarce jest droższy, czy tańszy. Że Rada może sobie stopy podwyższać lub obniżać, ale rynek i tak robi swoje. I co teraz powiedzą swoim studentom wykładowcy bankowości? W końcu to, że oficjalne stopy kredytowe mniej lub bardziej skutecznie regulują ceny kredytu w gospodarce jest jedną z podstawowych reguł, którą wpaja się studentom ekonomii (mnie zresztą też tłuczono ją do głowy w swoim czasie).
- To będzie w tym roku najmodniejszy sposób inwestowania. Nie przegap ważnego trendu! [WYCISKANIE EMERYTURY]
- Dlaczego warto inwestować pieniądze na emeryturę z biurem maklerskim? [INWESTUJ ŚWIADOMIE]
- Od stycznia zmiany w e-zakupach. Na jakie dodatkowe wymogi powinniśmy się przygotować? [O WYGODNYM PŁACENIU...]
Z czego bierze się problem? Otóż oprocentowanie kredytów zależy od stawki WIBOR, do której każdy bank dopisuje swoją marżę. Ale WIBOR to cena pieniądza na tzw. rynku międzybankowym, podczas gdy banki tak naprawdę pieniądze pod kredyty biorą z depozytów. I płacą za nie coraz więcej! Największe banki dają za lokaty po 5 proc. rocznie, a mniejsze nawet 6,5-7 proc. To są prawdziwe koszty pozyskiwania przez banki pieniędzy na kredyty, a nie 4,1 proc., które pokazuje trzymiesięczny WIBOR.
Efekt? Im niższy WIBOR, tym wyższe marże wpisują banki do nowych umów kredytowych. I dla klienta kredyt wcale nie jest tańszy. Dlaczego WIBOR przestał odzwierciedlać sytuację na rynku pozyskiwania pieniądza? Ta stawka powstaje na podstawie deklaracji dealerów bankowych po jakich cenach udzieliliby pożyczki innym bankom. Tyle, że do tych pożyczek w większości przypadków nigdy nie dochodzi, bo większość banków ograniczyła transakcje z innymi bankami. Stawki ustalone przez dealerów często są tylko teoretyczne, a banki są skazane na pozyskiwanie pieniędzy pod kredyty z innego źródła – poprzez zbieranie lokat. Sytuacja teoretycznie może wrócić do normy, kiedy banki znów zaczną finansować udzielanie kredytów z pożyczek udzielanych sobie nawzajem. Tyle, że nie wiadomo czy i kiedy to nastąpi.