29 kwietnia 2023

Bank „zgubił” ponad 100 zł przy przelewie. I to zgodnie z prawem. Klient nie wiedział, że będzie prowizja. I to zgodnie z prawem. Jak to możliwe w XXI wieku? Jak się uchronić?

Bank „zgubił” ponad 100 zł przy przelewie. I to zgodnie z prawem. Klient nie wiedział, że będzie prowizja. I to zgodnie z prawem. Jak to możliwe w XXI wieku? Jak się uchronić?

Bank „zgubił” ponad 100 zł przy realizacji przelewu. I to zgodnie z prawem. Klient nie wiedział, że prowizja w takiej wysokości będzie pobrana. I to zgodnie z prawem. Jak to możliwe w XXI wieku? Co możemy zrobić, żeby nasz przelew trafił do odbiorcy w pełnej kwocie? Czy w ogóle mamy na to wpływ?

Z nieciekawą sytuacją związaną z przelewem walutowym zgłosił się do mnie pan Krzysztof, który wysłał kilkaset franków w ramach walutowego przelewu z Aion Banku na konto prowadzone przez Bank Millennium. Niestety po drodze bank „zgubił” gdzieś 25 franków, czyli ponad 110 zł! Podkreślmy – mówimy o przelewie między dwoma polskimi bankami. Klient nie wysyłał pieniędzy za granicę, tylko pomiędzy polskimi kontami walutowymi. Ale wysyłał walutę obcą (i to nie euro, tylko franki).

Zobacz również:

Przelew we frankach i… bank zgubił ponad 100 zł. I zbywa klienta

Gdy pan Krzysztof – klient, jak wszystko na to wskazuje, niemający obycia, jeśli chodzi o zasady funkcjonowania przelewów w walutach obcych – dowiedział się, że kwota u odbiorcy znalazła się w niepełnej wysokości, od razu skontaktował się ze swoim bankiem z prośbą o wyjaśnienie. Poziom obsługi, z jakim się zderzył, delikatnie mówiąc, bardzo niemile go zaskoczył.

Nasz czytelnik swój problem zgłosił konsultantowi na czacie Aion Banku. I szybko otrzymał krótką odpowiedź: „Aion nie pobiera żadnych dodatkowych opłat za przelew, proszę szukać odpowiedzi w banku przyjmującym przelew”. Bank Millenium również dość szybko odpowiedział na reklamację, zapewniając, że zaksięgowali na koncie dokładnie taką kwotę, jaka do nich dotarła. Konsultant zasugerował jednak, że po drodze mogły pojawić się banki pośredniczące, które pobrały dodatkowe prowizje.

Nasz czytelnik ponownie zwrócił się więc do Aion Banku, przesyłając korespondencję z Bankiem Millenium i ponownie przeczytał: „nie pobieramy prowizji za przelewy zagraniczne”. Czyli coś a la: „kliencie, odczep się i nie zawracaj nam głowy”. To przestawało być śmieszne. Zaginęło ponad 100 zł i nasz czytelnik chciał wiedzieć, co się z nimi stało. Niestety, konsultant nie służył pomocą, a właściwie próbował zbyć naszego czytelnika w niezbyt uprzejmy sposób.

Na czacie pan Krzysztof przeczytał, że „zadawanie wielokrotnie tych samych pytań nic nie zmieni”. Konsultant pytał też klienta – jakby miał problem z umiejętnością przyswajania komunikatów – „jakich informacji pan od nas oczekuje”? Pytanie było proste i oczywiste: „gdzie zaginęły pieniądze?”. Zdecydowanie pracownikowi Aion Banku nie zależało na rozwiązaniu sprawy.

Dlatego pan Krzysztof zwrócił się do „Subiektywnie o Finansach”. A ja skontaktowałam się z Aion Bankiem, żeby nawiązać korespondencję na nieco wyższym poziomie merytorycznym. Czy się udało? Oceńcie sami. Aion Bank potwierdził przypuszczenia Banku Millennium – zagubione 25 franków skasowały po drodze banki pośredniczące.

„W przypadku przelewów walutowych mogą wystąpić dodatkowe koszty banków pośredniczących, które nie zależą od Aion Banku i uzależnione mogą być od wysokości przelewu i opłat banków uczestniczących w przelewie. W przypadku korzystania z bankomatów mogą wystąpić dodatkowe opłaty, które też nie zależą od Aion Banku a wynikają z warunków stosowanych przez zewnętrznych dostawców (operatorów bankomatów). Niestety, koszty banków pośredniczących nie są od nas zależne, więc nie ma możliwości ich uniknięcia lub zminimalizowania. Niemniej, klient, przy potwierdzeniu realizacji przelewu w aplikacji Aion Bank jest informowany o możliwych opłatach”

Tłumaczy bank. To też nie jest krynica mądrości – i dla wielu czytelników sprawa może być oczywista, bo wiemy, jak działają międzynarodowe systemy bankowe, które kompletnie nie przystają do bieżącej rzeczywistości – ale nie każdy klient musi mieć świadomość, że przelewając walutę obcą z polskiego banku do polskiego banku, wysyła pieniądze przez pół świata, nim dotrą np. na drugą stronę ulicy.

Bank poinformował klienta, a system jest, jaki jest. Czyli żałosny

Aion Bank poinformował klienta, że przelew może go dodatkowo kosztować. Komunikat wyświetlający się w aplikacji brzmi następująco: „Pamiętaj, że w przypadku przelewów walutowych mogą wystąpić koszty banków pośredniczących, które nie zależą od Aion banku i uzależnione mogą być od wysokości przelewu i opłat banków uczestniczących w przelewie.”

Nie można więc powiedzieć, że klienta bank nie uprzedził. Oczywiście: byłoby miło, gdyby napisał, jak wysokie te opłaty banków pośredniczących są lub przynajmniej – jakie mogą być. Wiem, że to nie jest proste, bo składniki opłat w zależności od waluty i kwoty mogą się różnić (podobnie jak droga pieniądza). Ale szkoda, że przynajmniej nie napisano, iż opłata może wynieść kilkadziesiąt franków.

No i oczywiście nic nie usprawiedliwia podejścia do klienta, jaki zaprezentował konsultant. Z pewnością klienci Aion wykonują dużo przelewów walutowych i nie może być tak, że konsultanci nie wiedzą, skąd biorą się dodatkowe opłaty, a co gorsza nawet nie próbują się tego dowiedzieć i wyjaśnić klientowi. Na to również zwróciłam uwagę w swojej wiadomości i zapewniono mnie, że konsultanci zostaną pouczeni w tej sprawie.

Niestety, pieniądze pana Krzysztofa są nie do odzyskania, bo koszty banków pośredniczących nie stanowią zarobku polskiego banku. A to, że system przelewów walutowych jest rodem z XX wieku i opiera się na anachronicznych zasadach i wysokich kosztach – już wielokrotnie krytykowaliśmy w „Subiektywnie o Finansach”.

Sposobów na przekazywanie walut obcych oczywiście jest więcej niż tylko korzystanie z systemów bankowych. Możemy spróbować skorzystać z ekosystemów takich jak Revolut, czy Cinkciarz.pl, a jeśli ogarniamy pieniądze cyfrowe – zamienić kwotę na kryptowalutę i wysłać z pominięciem systemu bankowego (odbiorca może wymienić cyfrowy pieniądz na tradycyjny w kryptokantorze, a nawet w bankomacie).

Kłopot w tym, że ekosystemy pozabankowe mają zwykle limity kwotowe dotyczące wymiany walut albo ich zamiany na gotówkę oraz też nie są stuprocentowo niezawodne. Kryptowaluty to z kolei system alternatywny, niepodlegający większości regulacji. Gdy coś pójdzie nie tak, bardzo trudno walczyć o swoje prawa.

Bank „zgubił” pieniądze. Dlaczego nie da się określić, ile będzie kosztował przelew walutowy?

Wszystkie przelewy zagraniczne realizowane przez polskie banki – nie licząc tych w złotym oraz w walucie euro – są realizowane poprzez system SWIFT. SWIFT to Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej, do którego należy ponad 1000 instytucji finansowych. Przelew w obcej walucie nawet między polskimi bankami, idzie taką samą ścieżką jak przelew wysyłany za granicę.

Jak więc odbywają się transakcje zagraniczne? Żeby bank A w Polsce mógł przelać pieniądze bezpośrednio do banku B w Ameryce, to musiałby posiadać konto rozliczeniowe w tym amerykańskim banku w dolarze. Żeby mogło dochodzić do takich bezpośrednich rozliczeń, to każdy bank na świecie musiałaby posiadać takie konta w każdym możliwym banku. A ponieważ tak nie jest, to pojawiają się banki pośredniczące (korespondencyjne).

Każdy polski bank prowadzi swoje rachunki w kilku najważniejszych bankach, przeważnie w jednym banku dla każdej waluty, np. w Bank of America w przypadku rozliczeń dolarowych. Jeśli jednak nasz bank, z którego wysyłamy pieniądze, nie ma rachunku w docelowym banku, to po drodze nasz środki mogą przejść przez kilka innych banków, zanim trafią do odbiorcy.

Sieć powiązań między bankami jest duża, a my nie mamy wpływu na to, przez jakie dokładnie banki przejdą nasze pieniądze. Nie mamy też wpływu na to, jakie opłaty zostaną po drodze pobrane. Nie wiedzą tego tez pracownicy banków. Aż trudno uwierzyć, że to tak działa w XXI wieku!

Dlaczego nie można urzeźbić systemu, w którym polskie banki miałyby ze sobą bezpośrednie połączenia i przelew z Aion do Millennium nie szedłby przez Waszyngton? Cóż, pewnie przelewów walutowych jest za mało, żeby bankom chciało się budować taki system. Łatwiej im mówić: „nic nie możemy”.

Choć przecież dla przelewów w euro transferowanych na terenie Unii Europejskiej banki zbudowały system SEPA i dziś każdy klient polskiego banku może przesłać do każdego banku na terenie Unii Europejskiej za darmo (albo prawie za darmo) przelew w euro, który dotrze w ciągu jednego dnia. Tyle że dotyczy to tylko waluty euro (aczkolwiek zawsze można próbować zamienić inną walutę na euro, wysłać euro, a odbiorca może z powrotem zamienić ją na potrzebną mu walutę, o ile jego bank oferuje usługę taniego kantoru internetowego).

Najgorsza jest nietransparentność systemu SWIFT. Zwrócił się do nas inny czytelnik, pan Jakub, który również jest klientem Aion Banku. Spotkała go bardzo podobna sytuacja. Wysłał przelew w dolarach na konto polskiego banku i po drodze zaginęło mu ponad 17 dolarów, czyli 60 zł. Nasz czytelnik był podwójnie oburzony tym faktem, bo za prowadzenie swojego konta płaci prawie 30 zł miesięcznie i w zamian za to oczekuje, że nie będzie już ponosił dodatkowych kosztów.

Pan Jakub również złożył reklamację. Dostał odpowiedź odmowną, ale wysłał kolejną reklamację, zarzucając bankowi nietransparentność. Choć przed wykonaniem transakcji faktycznie pojawił się komunikat „W przypadku przelewów walutowych mogą wystąpić dodatkowe koszty banków pośredniczących (…)”, to tryb przypuszczający oznacza, że nie wiadomo czy takie koszty wystąpią. Klient na tym etapie nie ma zupełnie świadomości, jakie poniesie koszty – te znane są jedynie post factum.

Jednocześnie – jak pisze nasz czytelnik – ten zapis stoi również w sprzeczności ze stwierdzeniem, że „(…) każdy przelew zagraniczny, który nie jest przelewem SEPA, dotrze do beneficjenta pomniejszony o koszty banków pośredniczących”. Nie zawiera ona trybu przypuszczającego, zatem zakładam, że Aion Bank jest świadomy, że takie koszty wystąpią, ale nie udostępnia szczegółowej informacji w tym zakresie klientowi – zleceniodawcy przelewu.

Bank nie daje klientowi wyboru, jeśli chodzi o koszty przelewów SWIFT?

Reklamacje moich czytelników nie zostały uznane. W całej korespondencji z Aion Bankiem zaciekawiło mnie jedna kluczowa kwestia. W piśmie od Aion przeczytałam, że w ramach systemu SWIFT wszystkie przelewy w banku realizowane są z opcją kosztową SHA – opcja SHA oznacza, że koszty wykonania przelewu dzielone są pomiędzy nadawcę i beneficjenta przelewu. To w niektórych sytuacjach może być niekorzystna informacja dla klientów banku, bo oznacza, że nigdy nie wiedzą, jaka ostatecznie kwota dotrze do beneficjenta.

Czy w takim razie mają zakładać, że na wszelki wypadek lepiej wysłać o równowartość 100 zł więcej? Ale co, jeśli koszty wyniosą 130 zł? Co, jeśli zamkną się w 30 zł? Co wtedy odbiorca przelewu miałby zrobić z ta nadwyżką? Nie może tak po prostu sobie przyjąć, a zwrot byłby nieopłacalny, bo po drodze znowu pojawią się banki pośredniczące ze swoimi opłatami. Właśnie dlatego w ramach systemu SWIFT istnieje możliwość wysłania przelewu w innej opcji niż SHA. Dostępne mamy również OUR oraz BEN.

Opcja OUR oznacza, że za potencjalne dodatkowe koszty zapłacimy my. Wysłane przez nas środki trafią do banku odbiorcy w pełnej kwocie, a na koniec z naszego rachunku zostanie pobrana prowizja. BEN oznacza, że to beneficjent przelewu zapłaci. Jeśli więc wysyłamy komuś 1000 dolarów, a po drodze bank skasuje 20 dolarów prowizji, to do naszego odbiorcy trafi 980 dolarów. Musimy o tym pamiętać, jeśli płacimy za jakąś usługę i nasz odbiorca oczekuje pełnej kwoty. Warto ustalić to wcześniej.

SHA to ostatnia dostępna opcja, powstała od słowa share, czyli dzielić. Decydując się na tą opcję, zgadzamy się na to, że potencjalne koszty zostaną podzielone między nas a odbiorcę przelewu. Mając do wyboru trzy opcje, zdecydowanie łatwiej jest wykonać transakcję.

Jeśli kwota przelewu jest kluczowa, bo musimy zapłacić kwotę zgodną np. zgodną z fakturą to powinniśmy wybrać opcję OUR i niestety liczyć się z tym, że my poniesiemy dodatkowe koszty. Ale za to odbiorca przelewu nie będzie nas ścigał za niepełną kwotę. Jeśli z jakichś powodów to odbiorca jest gotowy ponieść koszty, a my mamy zapłacić tyle, ile musimy, to wybieramy BEN i nie interesują nas dodatkowe koszty.

Opcja BEN również ma swoje zastosowanie, ale nie powinna to być jedyna dostępna opcja. Takie podejście sprawia, że klient nigdy nie będzie wiedział, jaką dokładnie kwotę ma przelać. A odbiorca zostaje z problemem. Aion, pozostając wyłącznie przy opcji SHA, utrudnia życie swoim klientom. Dlaczego opcje OUR i BEN nie są dostępne?

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.

Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS)Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)

————

Obraz tytułowy: JESHOOTS-com Pixabay

Subscribe
Powiadom o
72 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
gosc
11 miesięcy temu

„Jak to możliwe w XXI wieku?” Irytuje mnie to stwierdzenie. Że niby XXI wiek eliminuje problemy? Moim zdaniem XXI wiek jest świetny w tworzeniu nowych problemów np. sztuczna inteligencja.

Last edited 11 miesięcy temu by gosc
Admin
11 miesięcy temu
Reply to  gosc

Ale jednak jest to wiek, w którym pieniądz krąży szybciej i łatwiej i jest bardziej cyfrowy

gosc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko, że ta szybkość życia nie służy społeczeństwu.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  gosc

A to już zupełnie inna sprawa

gosc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To ta sama sprawa. Szybkość obrotu pieniądza jest nierozerwalnie związana z szybkością życia.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  gosc

Nie, bo nie trzeba się poddawać szybkości obrotu pieniądza. To, że mogę w trzy sekundy przesunąć pieniądze do Australii nie oznacza, że muszę żyć szybko 😉

gosc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To teoria praktyka jest inna.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  gosc

To, że wymyślono samochody sportowe nie oznacza, że trzeba nimi szybko jeździć.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  gosc

Niekoniecznie… prędkość transakcji na giełdzie rzadko kiedy ma wpływ na szybkość życia.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  gosc

No cóż… tworzenie nowy problemów nie wyklucza likwidacji starych.

Sam
11 miesięcy temu

Tak działają banki, nie spieszno im do modernizacji transakcji międzynarodowych, dlatego głównie powstały kryptowaluty, mają omijać te nieprzewidywalne prowizje, kilkukrotne przewalutowanie i ogólnie przyspieszać czas transakcji. Polecam również usługi typu revolut, chociaż nie zawsze jest możliwość ich wykorzystania

Paweł
11 miesięcy temu

Dostało się Aionowi, a inne banki są znacznie gorsze 🙂 Aion, to jedyny bank, w którym wysyłając USD do Iralndii czy USA nie zapłaciłem nic w bankach pośredniczących. Pewnie akurat trafiłem na jakiegoś współpracującego pośrednika z Aion, ale w innych bankach bez wyjątków zawsze była opłata.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Zatem zapisujemy w kajeciku – chcesz wysłać kasę do USA, to Aion jest dobrą opcją

Bankowiec
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Bynajmniej.

Alf
11 miesięcy temu
Reply to  Bankowiec

Słowo „bynajmniej” oznacza zaprzeczenie. Więc jak, jest to zła opcja? Czy błędem jest zapisywanie w kajeciku?

swiatlak
11 miesięcy temu

„Jeśli z jakiś powodów” – zalecam logopedę i ćwiczenia dykcji. Przecież ten zwrot, poprawnie, nawet wymawia się inaczej.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  swiatlak

Oj, ale babol. Autorka popłynęła, redaktor nie zauważył, a ten tekst niestety nie zdążył przejść przez naszą korektę

Bankowiec
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zamiast przyjąć na klatę…

Ile
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak to ,,nie zdążył”?
Trochę szacunku dla czytelników!

Piotrek
11 miesięcy temu

Mam konto w Aion i na temat działania tzw obsługi klienta mógłbym trochę napisać 😉 , ale nie otym jest artykuł. Teraz obiektywnie. Zrobiłem w ciagu ostatniego roku, kilkadziesiąt przelewów Swift do banków w USA i nigdy po drodze nie pobrano żadnych opłat, a przelewy sa realizowane czasem nawet tego samego dnia(!!). Po to właściwie mam Aiona, bo w jakimkolwiek innym banku zapomnij. Na koniec potwierdzam, że ogólnie Swift to loteria i można sie zdziwić. Dotyczy to każdego banku. Przy okazji zwracam uwagę eurosceptykom, że jak jada na narty do Włoch czy Austrii to przelew SEPA z rezerwacją noclegu kosztuje… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Piotrek

Zatem do USA z Aiona można przelewać szybko i bezpiecznie. I dobrze

Bankowiec
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Bynajmniej.

K.T
11 miesięcy temu
Reply to  Piotrek

Kto w XXI wieku płaci za rezerwację noclegu przelewem? ????

A odnośnie przelewów USD – mógłbyś przybliżyć jakie były kwity przelewów? Mówimy o kilkudziesięciu, kilkuset czy tysiącach dolarów? Moje doświadczenie z przeszłości pokazuje, że transakcje niskokwotowe czasem pozbawione są kosztów, a te o wyższej wartości niestety mają prowizję.

Piotrek
11 miesięcy temu
Reply to  K.T

Od kilkuset do klku tysięcy dolarów. A co do rezerwacji 😉 to fakt, masz rację, jeździ się na all inclusive do Egitpu, wtedy kartą, ale bywa, że jedziesz do pensjonatu w Dolomitach, gdzie robisz przelew 300 euro rezerwację dla pani właścicielki. Nie każdy lubi przez booking.com 😉

Marek
11 miesięcy temu

Największym problemem w przypadku systemu SWIFT to nie są opłaty a jego amerykańskocentryczność. To, że amerykańskie instytucje sprawdzają nadawcę, adresata oraz opis przelewu i w razie swoich podejrzeń (niczym nieuzasadnionych, tylko wg swojego widzimisię) mogą taki przelew zatrzymać i pieniądze przepadają. Już ich nie odzyskacie. Tego się nie da ominąć, ponieważ nie da się wybierać banków pośredniczących. I pomimo iż np. Polska może mieć kontakty gospodarcze z jakimś krajem, który akurat w tym momencie nie podoba się USA, to sobie amerykańscy szeryfowie i tak robią jak chcą.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Marek

Tak, pisaliśmy kilka razy o przelewach zatrzymanych na kilka lat, bo się w Bank od America nie podobał tytuł

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Najbardziej spodobał mi się ten z Kubą…

Wojtek
11 miesięcy temu

„Dlaczego nie można urzeźbić systemu, w którym polskie banki miałyby ze sobą bezpośrednie połączenia i przelew z Aion do Millennium nie szedłby przez Waszyngton” – moim zdaniem pytanie jest źle postawione. W przypadku tego klienta pytanie powinno brzmieć „dlaczego Aion bank nie robi nic, by mieć bezpośrednie połączenia z wszystkimi innymi polskimi bankami w stosowanych przez niego walutach sztuk trzy (USD, CHF, GBP) wysyłanych SWIFTem” . Czy to zależy od kosmitów w Kiejkutach czy jednak może od pracowników Aion Banku, czy mają połączenia z innymi polskimi bankami czy jednak szukają ich w Waszyngtonie? No i dla pracowników Aion Banku nie… Czytaj więcej »

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Wojtek

Ehhh… gdyby to było takie proste to nie byłoby potrzeby budować systemu SWIFT.

Sroga zima
11 miesięcy temu

Pani Redaktorko, od 13 stycznia 2018 w ramach EOG jest możliwe zlecenie przelewu zagranicznego tylko w klauzuli SHA. Zatem zagadka (braku możliwości) wyboru opcji kosztowej została rozwiązana.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sroga zima

Na pewno? Głowę bym dał, że wysyłałem niedawno przelew na jakąś inwestycję w dolarach w opcji, że to ja pokrywam wszystkie koszty.

Alf
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Bo jeśli chodzi o SWIFT, to te opcje są dostępne w większości banków. Podejrzewam, że „Sroga zima” ma na myśli przelewy SEPA (EUR), co sugeruje EOG, a w przypadku SEPy rzeczywiście chyba wszystko idzie SHA, bo wydaje mi się, że takie są wymogi tego standardu.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Alf

Już myślałem, że czegoś nie zauważyłem 😉

Monika Madej
11 miesięcy temu
Reply to  Sroga zima

Ale Pan chyba ma na myśli przelew SEPA. W takim przypadku nie uczestniczą banki pośredniczące, a przelewy dochodzą szybko. Ale w przypadku SWIFT, to nie kojarzę, żeby były jakieś ograniczenia odnośnie opcji kosztowej. Sprawdziłam na szybko kilka banków i można wybrać our i ben.

Stefan
11 miesięcy temu

SHA jest stosowane powszechnie i domyślnie, ponieważ powoduje dużo niższe koszty niż BEN i OUR.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Stefan

Że domyślnie to dobrze, ale nie powinien być jedynym dostępnym

Adam
11 miesięcy temu

A to chyba Wy byliście promotorem Aion banku?

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Adam

A bo to naprawdę dobry bank był. Miał dobre kursy wymiany walut, dobrze płacił za oszczędności i miał platformę z ETFami

Bankowiec
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Bynajmniej.

Alf
11 miesięcy temu

W przypadku przelewów walutowych pomiędzy bankami w Polsce można użyć jako „pośrednika” jakiś kantor internetowy. Oni mają bajczęściej konta w różnych bankach w Polsce i na konto własne klienta można często przelewać bezpłatnie. Tylko to ma sens w przypadku, gdy ktoś wykonuje często takie przelewy, ponieważ wymaga na początku odrobiny zachodu, gdyż trzeba mieć konto w każdym banku i w każdej walucie, które nas interesują. Kiedyś używałem Cinkciarz-a, który pozwalał przelewać do i z serwisu bezpłatnie, gdy właściciel konta w Cinkciarzu i w banku był tą samą osobą. Czyli: chcemy przelać CHF ze swojego konta banku A na konto ODBIORCY… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Alf

Tak, autorka wspomniała o tym rozwiązaniu w tekście, ale super, że Pan je tak czytelnie rozpisał

Alf
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A, to przepraszam, musiałem przeoczyć.
Przeczytam jeszcze raz 🙂

Sosna
11 miesięcy temu
Reply to  Alf

Czy ktoś mógłby rozwinąć wątek…?
Nigdy nie korzystałam z Cinkciarza, toteż weszłam na informację o opłatach.

„Przelewy w walutach obcych, zarówno do jak i od Cinkciarz.pl mogą być obarczone opłatą. Przy przelewach w USD zostanie naliczona dodatkowa opłata przez bank STANDARD CHARTERED BANK (bank pośredniczący współpracujący z mBankiem) w wysokości od 25 do 50 USD lub JPMorgan Chase w wysokości od 20 do 32 USD. W przypadku przelewów w innych obcych walutach, również mogą pojawić się opłaty z tytułu wystąpienia banków pośredniczących.”

Nie widzę informacji o darmowych przelewach między własnymi rachunkami.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Myślę o przelewach w ramach tego samego ekosystemu. Jeśli ja mam apkę Cinkciarza i odbiorca ma apkę Cinkciarza, to w ramach tego ekosystemu przelewam pieniądze za darmo. Odbiorca co najwyżej ponosi koszty przelania ich do swojego banku i wypłacenia z bankomatu

Sosna
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zainteresowałam się opcją, o której pisał Alf: „Kiedyś używałem Cinkciarz-a, który pozwalał przelewać do i z serwisu bezpłatnie, gdy właściciel konta w Cinkciarzu i w banku był tą samą osobą.” To nadal aktualne? Ewentualnie: Czy jakaś inna instytucja na coś takiego pozwala?

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Moim zdaniem przelewy na linii Cinkciarz-bank kosztują teraz 0,2%…
https://cinkciarz.pl/przekazy-pieniezne/prowizje-i-czas-realizacji
…nie sądzę, żeby kiedyś miał znaczenie fakt, że ktoś jest w banku i w Cinkciarzu tą samą osobą, bo przy przelewach sprawdzany jest tylko numer rachunku, a tam nie są zaszyte żadne identyfikatory osoby (typu PESEL, czy NIP).

Alf
11 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Co prawda nie jestem na bieżąco ( napisałem: „Kiedyś używałem”), ale według informacji na ich stronie ( https://cinkciarz.pl/wymiana-walut/koszty-i-czas-realizacji ), te opłaty dotyczą banków/walut, które nie są na liście „obsługiwanych bez opłaty”. Trzeba dokładnie przeczytać regulamin, a jeśli są jakieś wątpliwości (np widzę, że mBank jest w darmowych, a potem w wyjątku), to najlepiej zapytać „Obsługę klienta”. A może jest ktoś na forum, kto używa na bieżąco i ma aktualne informacje praktyczne. Ja używałem ładne kilka lat temu. Kiedyś w praktyce to wyglądało tak, że przelew zasilający Cinkciarza robiło się na podany numer konta z wygenerowanym w danej chwili tytułem (w… Czytaj więcej »

Sosna
11 miesięcy temu
Reply to  Alf

Dzięki!

Marek (ale inny)
11 miesięcy temu

Aion, Aion… Coś kojarzę. Czy to ten bank od którego aby się uwolnić trzeba zapłacić?

Pamiętam, że obciążyli mnie jakimiś dziwnymi kosztami za prowadzenie rachunku naliczanymi już po jego zamknięciu. Zmienili to w końcu czy dalej kroją klientów?

Niesmak pozostał…

Admin
11 miesięcy temu

Ci sami 😉

sgh
11 miesięcy temu

Niestety Państwo (czytaj Redakcjo) i klienci banków mamy złe podejście do tematu… Do jasnej ciasnej… Jesteśmy konsumentami i bank Przedsiębiorstwo) ma obowiązek informować konsumenta o opłacie, w innym wypadku jest to kodeks karny lub wykroczeń, czyli sprawa dla prokuratury, uokik, knf czy innych. Po co Aion oferuje taką usługę, skoro nie wie jaka opłata za to będzie, litości… Niech najpierw ustali ile to będzie kosztować a dopiero później oferuje usługę.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  sgh

Tu sprawa jest grubsza, bo to system międzynarodowy i zasady też. Polski bank, gdyby chciał ściśle stosować się do Pańskich – słusznych, popieram – postulatów, musiałby w ogóle odciąć te przelewy. Albo zbudować z innymi polskimi bankami własny, który działałby przynajmniej lokalnie.

Sosna
11 miesięcy temu

„pewnie przelewów walutowych jest za mało, żeby bankom chciało się budować taki system.”
A przelewów jest mało, bo są wysokokosztowe (i nieprzewidywalne). I tak to się (nie)kręci…

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sosna

Prawda

Laszlo Kret
11 miesięcy temu

A ktoś ma jakiś pomysł, żeby odebrać pieniądze wysłane z Brazylii do Polski w najtańszy sposób?

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Laszlo Kret

A czym wysłane? Bo jak już wysłane, to sposób odbioru jest zapewne jakoś zdefiniowany i pole manewru ograniczone 😉

Laszlo Kret
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wysłane będą „przelewem”, jedyne na co ja mam wpływ to jakie konto w PL podam (a mogę jakiś polski bank, Revoluta, zdaje mi się że Western Union Bank itp.).

Przemo
11 miesięcy temu

Chciałbym zauważyć, że propozycja kombinowania z kryptowalutami też nie będzie darmowa.
Trzeba walutę FIAT zamienić na krypto, nie będzie to za darmo.
Trzeba przesłać i to też będzie kosztowało, mniej (prawie nic) lub duuuuużo więcej, w zależności na jakie krypto się zdecydujemy,
Cała operacja zajmie chwilę, w tym czasie kurs krypto może się niekorzystnie zmienić
Otrzymane krypto trzeba znowu zamienić na FIAT i znowu coś ktoś skubnie.
I w końcu przelew FIAT z giełgy na konto bankowe też może (choć nie musi) kosztować.
I na końcu: to wszystko wymaga pewnej wiedzy, kilku narzędzi i nie jest pozbawione ryzyka.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Przemo

Pełna zgoda, a narzędzia do obrotu krypto nie są tak intuicyjne jak w przypadku tradycyjnych walut

Marcin
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Każda zamiana FIAT-krypto czy na odwrót to już zdarzenie podatkowe… Trzeba to w PIT38 rozliczać i ewentualnie 19% podatku od zysku zapłacić.

Last edited 11 miesięcy temu by Marcin
Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Marcin

To prawda

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Na „szczęście” w przypadku szybkich akcji w celu przesłania to jest przeważnie niewielka strata. W sumie to sobie nie wyobrażam notowania tego i sumowania 🙂

Marcin
11 miesięcy temu

Oczekiwać, by Polskie banki się dogadywały między sobą, by w Polsce można było przelać z jednego Polskiego konta na drugie Polskie konto – obcą walutę: jest niepoważne. Owszem, kilku klientów ucierpi. Owszem – system opłat powinien być bardziej transparentny niż info 'o możliwej oplacie’.
I nic poza tym.

Przemo
11 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Jest jak najbardziej poważne i chyba możliwe do wykonania.
A od lat znane komunikaty „coś ci może ktoś pobrać, ale nie wiemy kto i ile” to się kwalifikują do wszelkich możliwych organów nadzorczych i ścigania.

Się naciąłem
11 miesięcy temu

Ostatnio musiałem wypłacić 500zł w bankomacie Santander i pobrali 15 zł prowizji złodzieje, bo nie działał terminal tam gdzie chciałem zapłacić. Myślałem że czasy złodziejskich prowizji odeszły a nie nadeszły.
Złota zasada: noś gotówkę w portfelu.

Przemo
11 miesięcy temu

Blikiem było, Blikiem :)))

Monika
11 miesięcy temu

W firmie mamy klientów z USA i Australii czy GB, prowizje banków zjadały nam niemały procent przelewu. Zaczęliśmy przelewać pieniądze przez Wise i opłaty znacznie spadły. Poza tym w trakcie robienia przelewu mam od razu informację jaka będzie prowizja pośrednika oraz jaki jest kurs przewalutowania.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Monika

Jakie są koszty w przypadku ekosystemu Wise? To są przelewy z rachunku bankowego na rachunek bankowy czy w ramach subkont w Wise i potem trzeba te pieniądze jakoś stamtąd wytransferować?

Pawel
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W wise podajesz na ktory nr konta przelewasz. Ty robisz zwykly przelew na konto wise (wise ma swoje konto w banku) i odbiorca dostaje normalnie od nich.

Na stronie jest pokazany kalkulator i jakie sa koszty transferu.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Opcja do rozważenia, aczkolwiek podejrzewam, że tam są limity przelewów

Monika
11 miesięcy temu
Reply to  Monika

My korzystamy z opcji zakładania kont w danym kraju przez Wise, np. mamy konto w Banku w USA obsługiwane przez Wise, nam klient płaci wewnętrznym przelewem w kraju, a my potem przelewamy sobie na nasze konto w Polsce. Na każdy kraj z którym współpracujemy, mamy założone takie konta i nie ma limitu przelewów, w każdym razie my ich nie osiągnęliśmy. Koszt założenia takiego konta, to jednorazowa opłata, w przypadku konta firmowego, płaciliśmy 70 PLN za założenie takiego konta, w przypadku pojedynczych przelewów to może być nieopłacalne, przy dłuższej współpracy jest korzystne. Potem płacimy tylko prowizję. Wielu naszych klientów szczególnie z… Czytaj więcej »

jsc
11 miesięcy temu

Nie cały rok temu zapowiadano, że bez SWIFT’a Rosja się zawali, a tu się okazuje, że system ten ma mocne plusy ujemne… Co tu się dzieje???

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu