13 listopada 2020

Obawiasz się podróżowania tramwajem lub autobusem? A ile by kosztowało, gdyby do końca epidemii wziąć tanie, miejskie autko na wynajem?

Obawiasz się podróżowania tramwajem lub autobusem? A ile by kosztowało, gdyby do końca epidemii wziąć tanie, miejskie autko na wynajem?

Epidemia zachęca do samoizolacji, również w czasie podróży. Skoro komunikacja miejska związana jest z wieloma ograniczeniami, rowerem lub pieszo nie każdy chce lub może się przemieścić, to pozostaje sprawdzone rozwiązanie czyli… auto. Przynajmniej przejściowo, na kilka miesięcy (może kilkanaście), które pozostały do końca epidemii. Sprawdzam, za ile można wynająć na ten czas niewielkie autko. Czy taki wynajem ma sens od strony finansowej?

Jeszcze kilka lat temu, aby móc użytkować samochód należało go kupić. Takie rozwiązanie obecnie również jest najpopularniejsze. Ale czasy powoli się zmieniają. Skoro nie każdy (kogo stać) kupuje własne „M”, gdyż świadomie wybiera najem, to dlaczego nie zrobić tego samego z (podstawowym dla wielu) środkiem transportu, jakim jest samochód?

Zobacz również:

W przypadku wynajmu długoterminowego (np. na rok lub dwa) firma finansująca daje klientowi auto do użytkowania na określonych warunkach. A użytkownik nie spłaca całej wartości samochodu, lecz jedynie tzw. TCO (total cost of ownership). Jest to wyliczona kwota określająca utratę wartości pojazdu w okresie umowy. O tym co dzieje się po upływie okresu najmu pisałem w poprzednim artykule.

Umowa zawiera takie parametry, jak marka pożyczanego auta, okres najmu, wysokość opłaty wstępnej, roczny limit kilometrów i postanowienia dodatkowe dotyczące użytkowania, serwisu i ubezpieczenia.

Po publikacji poprzedniego artykułu o wynajmowaniu samochodów na dłuższy czas napisało do nas kilkoro czytelników z pretensjami, że wybraliśmy do porównań relatywnie drogie auto (wiemy ze statystyk, że ludzie chętniej wynajmują auta, na których zakup i tak nie byłoby icg stać – stąd m.in. ten wybór). Inne osoby prosiły, żeby podać koszty związane z wynajmem małego, miejskiego autka – takiego, które nie ma służyć do lansowania się, ale po prostu, żeby przemieścić się z punktu A do punktu B. Challenge accepted.

Tanie autko na wynajem. Ile to kosztuje i kogo na to stać?

Do porównania wybraliśmy dwa samochody (z segmentu B – tanie autka miejskie) popularnych w Polsce marek, czyli modele Toyota Yaris oraz Skoda Fabia. Wartość początkowa? Toyota – 56.500 zł, zaś Skoda – 54.300 zł. Okres finansowania: trzy lata. Zakładamy, że klient jest w stanie ponieść opłatę wstępną wynoszącą 5% wartości auta. I że godzi się na limit kilometrów – 20.000 km rocznie.

W przypadku Toyoty miesięczna rata za wynajem wynosi 900 zł (stała w trakcie trwania kontraktu), a dodatkowo można dokupić pakiet serwisowy w cenie 161 zł miesięcznie. Klient może oczywiście samodzielnie serwisować auto, ale musi się to odbywać w ASO Toyoty. Koszt nadprzebiegu (opłata za każdy km powyżej limitu z umowy) to 17 gr.

Natomiast jeżeli zdecydujemy się na Skodę Fabię, to miesięczna rata leasingowa wyniesie 623 zł (może się zmieniać wraz ze stawką WIBOR). Każdy przejechany kilometr powyżej limitu to koszt aż 61 gr. Skoda również wymaga, aby przeglądy były wykonywane w ASO. Można je zlecać samodzielnie lub nabyć pakiet serwisowy za 600 zł. Obejmuje on podstawowe czynności serwisowe czyli m.in. wymianę oleju. Ale jeżeli pojawi się konieczność wymiany np. klocków hamulcowych to jest to dodatkowo płatne.

Właścicielem pojazdów (w trakcie trwania umowy) jest firma leasingowa, ale to na użytkowniku ciąży obowiązek nabycia pełnego pakietu ubezpieczeniowego. Jego koszt uzależniony jest od posiadanych przez użytkownika samochodu zniżek.

Wynajem autka na czas epidemii: czy to się może opłacić?

Trzeba mieć więc mniej więcej 700-900 zł miesięcznie (plus koszty serwisu i ubezpieczenia), żeby móc używać tanie, miejskie autko w czasie pandemii. Czy opisywane rozwiązanie jest drogie czy tanie? Opinie są oczywiście podzielone. Bo przecież można kupić używane auto za 15.000 zł, „zrobić” z niego cacko za kolejne 5.000 zł i też będzie jeździć. Do tego wystarczy wykupić jedynie obowiązkowe ubezpieczenie i nie ma ani rat, ani ograniczeń dotyczących przebiegu, przeglądów w ASO…

Jeszcze inną opcją jest korzystanie z wynajmu krótkoterminowego. Panek CarSharing oferuje wynajem w pakietach. 79 zł na dzień, 69 zł dziennie w pakiecie tygodniowym lub 59 zł za dzień (w pakiecie miesięcznym) plus 60 gr za każdy przejechany kilometr. I nie ma innych kosztów. Właściciel samochodu bierze na siebie wszystko, łącznie z paliwem. Ale to opcja raczej na krótki czas.

A może – jeśli rzadko ruszasz się z domu – taxi, Uber lub inny Bolt w zupełności wystarczą? Pewnie jest to bezpieczniejsze, niż podróżowanie komunikacją miejską. Ale czy całkiem bezpieczne?

_________________

SKORZYSTAJ Z NAJLEPSZYCH BANKOWYCH OKAZJI:

Obawiasz się inflacji? Sprawdź też „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?

_________________

PRZYGOTUJ SWOJE OSZCZĘDNOŚCI NA INFLACJĘ:

>>> Tutaj dwa słowa o antyinflacyjnych obligacjach skarbowych i o tym, które teraz najlepiej wybrać. A do wzięcia jest nawet 4-5% rocznie na długoterminowych obligacjach i 1% na tych względnie krótkoterminowych

>>> Warto też wiedzieć, że w niektórych bankach pozwalają kupować covidowe obligacje BGK z poziomu zwykłego konta osobistego. Potencjalny dochód może sięgnąć 1,7-1,8% w skali roku

>>> A tutaj trzy w miarę bezpieczne sposoby lokowania oszczędności nie będące depozytami, pozwalające chronić pieniądze przed inflacją

>>> Tutaj macie trzy przykładowe strategie lokowania oszczędności na dłużej, oparte na funduszach inwestycyjnych

I jeszcze dwie zniżki przygotowane specjalnie dla czytelników „Subiektywnie o finansach”:

>>> W ramach mojej współpracy z AXA TFI możesz dostać dwa razy po 200 zł, wpłacając pieniądze na konta IKZE oraz IKE – czyli inwestując w ramach „opakowania emerytalnego” związanego z gwarantowaną przez polski rząd ulgą podatkową Szczegóły tej promocji znajdziesz pod tym linkiem. Warto wpisać przy rejestracji kod promocyjny „msamcik2020” (działa zarówno przy promocji 200 za 2000 przy wpłatach do IKE, jak i do IKZE).

>>> W ramach współpracy edukacyjnej z F-Trust mam dla Ciebie kupon umożliwiający inwestowanie pieniędzy bez opłaty manipulacyjnej na internetowej platformie, na której znajdziesz setki funduszy inwestycyjnych. Należy kliknąć ten link, a potem wpisać kod promocyjny ULTSMA. Zapłacisz tylko wliczaną w wartość jednostek uczestnictwa opłatę za zarządzanie wybranym funduszem lub funduszami (jej ominąć się, niestety, nie da). Ale żadnych innych opłat nie będzie.

_________________

zdjęcie: Free-photos/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
13 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin
3 lat temu

900 pln miesiecznie za Toyote Yaris? Raczej malo kto sie na cos takiego zdecyduje. Osobiscie odkladalem przez rok i wzialem Hyundai Elantre z salonu. Auto za 68 000 czyli 12000 drozsze niz ta Toyota a duzo bardziej przestronne, silnik wolnossacy bez turbo i innych wynalazkow pali 6 l na 100 km. Mozna jak ktos nie jest w stanie za gotowke wziac pol na pol czyli 34 tys i reszte na 5 lat w raty wyjdzie rata niecale 700, bo taka opcje tez bralem pod uwage.

Robert Sierant
3 lat temu
Reply to  Marcin

jasne, ale trzeba mieć te 34kzł aby wpłacić połowę, tekst dotyczył wynajmu samochodu, a nie nabywania na własność

CHFrajerzy
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

Robercie, mieć 34k PLN to pikuś dla przeciętnego czytelnika tego bloga.

Marcin
3 lat temu
Reply to  CHFrajerzy

Zgadzam sie z Panem. Tu raczej sa tylko osoby, ktore dbaja o swoje finanse i oszczedzaja. A przyklad ktory podalem to jeden z najtanszych nowych samochodow o troche wiekszych gabarytach.

Robert Sierant
3 lat temu
Reply to  Marcin

tak, ale czy dacia również oferuje takie korzystne (jak skoda) finansowanie w formie leasingu konsumenckiego?
kluczowe znaczenie ma utrata wartości w okresie umowy, a nie (przede wszystkim) koszt początkowy samochodu…

oitoiu
3 lat temu

Jeśli opcja ma być budżetowa, to ani fabia ani yaris nie są tanimi samochodami. Dla zastąpienia komunikacji szukałbym jak najtańszego auta (najniższa rata), z najniższym kosztem serwisu i ubezpieczenia. Pewnie jakaś dacia typu logan czy sandero, z gazem, żeby tylko jeździć z punktu A do punktu B.

Robert Sierant
3 lat temu
Reply to  oitoiu

w poprzednim (podobnym) tekście był opisany hyundai kona, w komentarzach była prośba, aby opisać tańsze auto: yaris lub fabię stąd właśnie takie marki a nie inne…

BdB
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

Aygo chyba tańsza i na dojazdy wystarczy.

Robert Sierant
3 lat temu
Reply to  BdB

ciężko mi było w nim usiąść dlatego wybrałem nieco większe auto 😉

ps
rozmawiałem z osobą, która zdecydowała się na takie finansowanie, chodziło o dojazdy do pracy i rzadko, krótkie wyjazdy, zapytałem dlaczego yaris a nie aygo i…do aygo nie mieścił się transporter z kotem

JustynaZbydzi
3 lat temu

Problem pierwszy: samochód trzeba gdzieś parkować, a wewnętrzne dzielnice miast są zastawione samochodami do granic możliwości. Tam parkowanie jest płatne. Problem w tym, że okolice firm na przedmieściach też są obstawione samochodami, podobnie osiedla mieszkaniowe. W dzisiejszych czasach własny samochód to koszty i utrapienie.
Problem drugi: coś duże koszty używanego samochodu przyjęto, wystarczy 10.000 zł plus 2.000 zł na naprawy początkowe i nowe opony.
Rozwiązanie: Hulajnoga elektryczna z siodełkiem (kupiona na własność). Można zabrać do biura i do domu, zasięg 30 km.
Uwaga na marginesie: w języku polskim nazwy marek samochodów piszemy małą literą: toyota yaris, skoda fabia.

Robert Sierant
3 lat temu
Reply to  JustynaZbydzi

zgoda, własne auto to koszty i problemy dlatego opisaliśmy opcję wynajmu pojazdu na kilka lat, a przecież można na kilka dni lub tygodni

hulajnoga może i jest fajna (osobiście preferuję rower) niestety może to i opcja dla np. pracownika IT, ale nie dla kogoś kto pracuje zwykle w garniturze (bo musi wyglądać przy kliencie), taka opcja się nie sprawdzi

ps pisownia nazw marek samochodowych, wezmę sobie do serca, nie mamy korektorki na „stanie”…

Greg
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

Ja jeżdżę hulajnogą w garniturze – zupełnie nie widzę w tym problemu. Na rowerze to co innego, faktycznie jest problem.

DawidK
3 lat temu

„ludzie chętniej wynajmują auta, na których zakup i tak nie byłoby icg stać” – literówka w słowie „ich”. 🙂

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu