Mnóstwo kredytobiorców chce zmienić swój kredyt na taki o stałej stopie procentowej. Zastanawiasz się nad tym? Rozważ trzy kwestie, zanim zdecydujesz

Mnóstwo kredytobiorców chce zmienić swój kredyt na taki o stałej stopie procentowej. Zastanawiasz się nad tym? Rozważ trzy kwestie, zanim zdecydujesz

Rosnące raty kredytowe skłaniają coraz więcej osób, by wziąć kredyt o stałej stopie zamiast takiego z „tradycyjnym” oprocentowaniem opartym o WIBOR. Czy to jednak najlepsze rozwiązanie w obecnej sytuacji? Co należy wziąć pod uwagę, dokonując wyboru między stałą a zmienną stopą? Są co najmniej trzy kwestie do rozważenia

Przysłowia są mądrością narodów. I ekonomistów. „Trend is your friend” albo „kupuj, gdy leje się krew” – to zna każde giełdowe dziecko. Jednym z rynkowych powiedzonek jest ostrzeżenie, że gdy o kupowaniu akcji mówi nawet taksówkarz, to znaczy, że hossa się kończy i czas sprzedawać. Nie chodzi tu oczywiście o deprecjonowanie skądinąd dobrze poinformowanej grupy zawodowej, ale o zwrócenie uwagi, że gdy już wszyscy wiedzą, że coś będzie rosło, to przeważnie zbliża się czas, gdy rynek sprawi niespodziankę.

Zobacz również:

Dziś wszyscy mówią o zamianie oprocentowania kredytu ze zmiennej na stałą stopę. Jeszcze rok temu kredytem ze stałym oprocentowaniem na kilka lat prawie nikt się nie interesował. Posiadacze takich kredytów stanowili 2% wszystkich kredytobiorców. A teraz? Coraz częściej piszecie do nas w sprawie konwersji Waszych kredytów na stałoprocentowe. Coraz bardziej natarczywie taką podmianę proponują też banki.

Cóż, jeśli raty rosną dwukrotnie w ciągu pół roku, to naturalne jest, że szuka się stabilnych alternatyw. Pytanie, czy dziś już nie jest za późno. I czy zamiana kredytu na stałoprocentowy akurat w tym momencie nie będzie tym, czym kupowanie akcji wtedy, gdy o tym, że to właśnie trzeba robić, mówi już każdy taksówkarz.

 

Formalności, koszty i oczekiwanie. Co daje nam kredyt o stałej stopie?

Im wyżej idą stopy procentowe NBP (a właściwie stawka WIBOR, jakoś tam z nimi powiązana), tym większe jest zainteresowanie kredytami o stałym oprocentowaniu. Zapytaliśmy w bankach, jak wygląda zainteresowanie tą ofertą. W jednych bankach twierdzą, że kolejki do kredytów o stałej stopie są bardzo długie, a czas oczekiwania na decyzję o konwersji sięga miesiąca.

Inni z kolei twierdzą, że największe zainteresowanie już minęło, a obecne stawki proponowane przez banki skutecznie ochłodziły popyt. Konwersje na stały procent są modne nie tylko w przypadku posiadaczy kredytów opartych na stawce WIBOR. PKO BP podał niedawno informację, że 70% klientów konwertujących kredyty frankowe na złotowe w ramach ugód wybiera stałą stopę.

Tak czy siak chętnych na zmianę oprocentowania jest wielu (niestety, nie ma żadnych statystyk, które mówiłyby jak wielu), na rozpatrzenie wniosku w tej sprawie czeka się długo, a nie zawsze banki się na to zgadzają. Przy takiej zmianie warunków umowy nasz bank pewnie będzie chciał ponownie przeliczyć nam zdolność kredytową. A warunki jej wyliczania zostały przecież niedawno dodatkowo zaostrzone przez KNF.

Czytaj też: WIBOR w górę, ceny mieszkań w dół? Rosnące stopy pogrzebały zdolność kredytową tysięcy Polaków.

Wysokie obecnie stopy procentowe sprawiają, że banki oferują stałe oprocentowanie w wysokości znacznie wyższej niż rok temu. Niektórzy z czytelników „Subiektywnie o Finansach” pochwalili nam się, że przeczytawszy u nas kilka artykułów ostrzegających przed końcem ery „taniego kredytu” zdecydowali się na kredyt o stałym oprocentowaniu rzędu np. 4% w skali roku.

Wtedy wydawało się to bardzo drogo, ale dziś… każdy wziąłby taki kredyt z pocałowaniem ręki. Ale banki takich już dawać nie chcą. Jeszcze niedawno BNP Paribas oferował 6,3% (w ofercie dla stałych klientów). A teraz klienci donoszą mi, że np. w mBanku „wchodzą” już oferty z oprocentowaniem grubo przekraczającym… 8% w skali roku! W gwarancji na najbliższych 5 lat.

Kredyt o stałej stopie. Tylko czy to się może opłacić?
Kredyt o stałej stopie, propozycja mBanku dla klienta. Tylko czy to się może opłacić?

Wybór stałej stopy procentowej można potraktować jako formę „ubezpieczenia od zmienności”. Jeśli uznamy, że damy radę spłacać ratę określonej wysokości (i bank się z nami zgodzi, sprawdzając naszą zdolność kredytową dla danych parametrów), to możemy nie interesować się bieżącą sytuacją, WIBOR-em, zyskami i stratami. Możemy nie martwić się decyzjami Rady Polityki Pieniężnej. Może na tym zyskamy, może stracimy. Ale gdy ubezpieczamy się od pożaru, to fakt, że składki opłacaliśmy przez dekadę, a dom nam nie spłonął, nie oznacza, że zmarnowaliśmy pieniądze.

Pytanie brzmi, czy cena tego „ubezpieczenia” nie jest zbyt wysoka. Banki, oferując stałe oprocentowanie powyżej 8%, albo zakładają katastrofę polskiej gospodarki (bardzo wysoką inflację utrzymującą się bardzo długo), albo próbują wcisnąć bardzo wystraszonym zmiennością ludziom niezwykle drogą „polisę od zmienności”. Może się przecież okazać, że przez chwilę nasza stała stopa (po konwersji) będzie niższa niż WIBOR plus marża, ale za rok, dwa lub trzy stopy procentowe ponownie spadną. Wtedy cena spokoju może zacząć palić w kieszeni.

Kiedy obniżki stóp procentowych? Za rok? Za dekadę? Co o tym zdecyduje?

Wiem, że wielu czytelników „Subiektywnie o Finansach” bardzo obawia się wzrostu rat kredytów. Zaczynamy dostawać od Was wyciągi bankowe oraz harmonogramy kredytowe z informacjami o ratach nawet dwa razy wyższych niż te sprzed roku. To jest przerażające. Zwłaszcza że w telewizji wciąż mówią, że „to jeszcze nie koniec”, a dane o inflacji są coraz gorsze.

Może dziś trudno w to uwierzyć, ale stopy procentownie nie będą rosły w nieskończoność. Podobnie jak inflacja. To prawda, że kolejne tarcze rządowe, dodatkowe emerytury i programy wsparcia dla tych czy innych grup społecznych powodują dalszy wzrost cen, ale on się zatrzyma. Co najwyżej z powodu polityki rządu okres wysokich cen się przedłuży. Pamiętajmy, że mieliśmy ostatnio aż trzy szoki – covidowy, surowcowy i wojenny. A teraz jeszcze dojdzie sankcyjny – wstrzymanie przez Rosję dostaw gazu.

To potrwa jeszcze kilka, kilkanaście miesięcy, Rosja – a właściwie jej gospodarka – w końcu załamie się pod własnym ciężarem, a wtedy to Europa będzie dyktowała warunki gry. Z drugiej strony w końcu (przynajmniej częściowo) zaczną działać podwyżki stóp procentowych NBP. Z trzeciej strony ceny zaczną spadać „same z siebie”. Brzmi jak fantastyka? Tak działa gospodarka. Wysokie ceny tłumią konsumpcję, koszty długu przygniatają firmy i państwa, rośnie bezrobocie, następuje spadek popytu, a potem spadają ceny.

To się prędzej lub później na pewno wydarzy. Czy w tym roku, czy w przyszłym, a może za dwa lata? Nie wiem. I chyba nikt dokładnej daty nie może przewidzieć. Ale jest ludowa mądrość w słowach prezesa Glapińskiego: „stopy mają to do siebie, że raz idą w górę, raz idą w dół”. Jego zdaniem to drugie może się zacząć dziać już w 2023 r. Cóż, może prezes NBP nie jest najlepszą wyrocznią, ale może wreszcie coś z jego prognoz się sprawdzi.

Jeśli zastanawiasz się nad zmianą oprocentowania kredytu na stałe, to zamknij oczy i zastanów się, jak będziesz się czuł, gdy za dwa lata WIBOR (albo inny wskaźnik kredytu) zacznie spadać. I spadnie np. do 4-5% (to jest możliwe, jeśli inflacja zakotwiczy na poziomie 6-7%).

Zrobiłem pewną symulację. Przyjąłem, że dzisiaj ustalam stałą stopę na poziomie 7,5% (stopa bazowa 5,5%, i marża 2%). Jeśli chodzi o zmienną, to zakładam, że wejdzie w życie rządowy projekt zastąpienia WIBOR-u stawką overnight, która będzie „chodziła” razem z główną stopą NBP. Co wyszło, pokazuje wykres. Jak długo kredyt o stałej stopie będzie się opłacał?

 

Rządowy program „WIBOR minus” nie obejmie stałostopowców

Premier przedstawił niedawno czteropunktowy program pomocy kredytobiorcom. Mamy w „Subiektywnie o Finansach” wiele zastrzeżeń do tych pomysłów. Po pierwsze uważamy, że to wsparcie będzie raczej miało efekt trzymania kciuków za spłacających hipoteki niż realną wartość. Po drugie przeczuwamy, zresztą nie my jedni, że takimi nieskoordynowanymi ruchami rząd może jeszcze głębiej zapaść się w inflacyjno-stopowe bagno.

Być może jednak – mając dziś do wyboru konwersję kredytu na stałoprocentowy (na bardzo kiepskich warunkach, jakie proponują banki) oraz wakacje kredytowe, czyli możliwość niezapłacenia co trzeciej raty w tym i w przyszłym roku (i przesunięcia jej na później) – wystarczającym rozwiązaniem może być ta druga opcja? Zwłaszcza w powiązaniu z możliwą (choć wcale nieprzesądzoną) obniżką oprocentowania kredytu po zmianie stawki referencyjnej z WIBOR-u na jakąś inną.

Doraźnie niektórzy mogą na likwidacji WIBOR-u zyskać. Ale żeby skorzystać na zmianie stawki referencyjnej na potencjalnie niższą, trzeba mieć kredyt na zmienną stopę. Stałe oprocentowanie to nie jest bowiem „zamrożony WIBOR”, ale osobny wskaźnik, który może być co prawda każdego dnia wyliczany w oparciu o instrumenty rynkowe, ale po zawarciu umowy już się nie zmienia. Kredyt o stałej stopie nie weźmie udziału w rządowym programie „WIBOR minus”.

Natomiast jeśli jesteś jednym z tych konsumentów, którzy liczą, że z każdych tarapatów będzie ich wyciągało państwo, to przechodząc na stałe oprocentowanie, być może odetniesz sobie tę drogę.

Racjonalne, ostrożne zachowanie przy populistycznej polityce rządu nie zawsze się opłaca. Oszczędzałeś na wkład własny? Przegrałeś, rząd ma program „mieszkanie bez wkładu własnego”. Odkładałeś na emeryturę? Błąd, rząd wypłaca trzynastą i czternastą. Nie dałeś się nabrać na kredyt frankowy? Żałuj, mógłbyś go sobie teraz umorzyć. Założyłeś PPK? Szkoda, bo premiera interesuje to, „co myśli zwykła polska rodzina, a nie to, co myślą gracze giełdowi”.

Wygląda jednak na to, że teraz na tapecie są WIBOR-owcy (WIBOR-owicze?). Może niedługo na sztandary trafią oszczędzający na depozytach – bo już minister rozwoju Waldemar Buda pogroził bankom palcem, mówiąc, że na razie rząd apeluje o podnoszenie oprocentowania lokat, bo jeśli nie, to władza ma „możliwość stosowania instrumentu nakazowego, ustawowego”.

Gdzieś po drodze pewnie znajdą się rolnicy, może górnicy, budżetówka będzie chciała podwyżek, a w przyszłym roku wybory. Co będzie po nich? Idę o zakład, że skłonność do doraźnego „pomagania” znacznie rządowi spadnie, gdy trzeba będzie dopinać budżet po tej wyjątkowo długiej i hojnej kampanii wyborczej.

Źródło zdjęcia: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
70 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Pawceluto
2 lat temu

Najważniejszy w tych kredytach z pseudo oprocentowaniem stałym jest termin jego obowiązywania. Gdyby był w całym okresie kredytu zgodziłbym się z każdym kto twierdzi że głupotą było brać zmienne. W rzeczywistości jednak tylko podejmując ryzyko w dobieraniu terminu wzięcia/konwersji takiego kredytu można na tym zyskać (tak jak w tym przypadku z zeszłorocznym 4%). Tyle że takie sytuacje dotyczą raptem kilku procent tych kredytów, tak samo jak na giełdzie zarabia garstka. Zdecydowana większość to są osoby stratne bo na tym polega kalkulacja banku takiej oferty. Jeśli ktoś według dzisiejszej modnej teorii był rozsądny i zapobiegliwy 3 lata temu zaciągając kredyt ze… Czytaj więcej »

Adam Jastrzab
2 lat temu

Mam kredyt o stalej stopie brany w pazdzierniku 2021, bo juz wtedy mialem nosa do czego zdolna jest „Ba! Nawet deflacja” prezesa NBP. Nie wiem czy bym bral teraz stale, na poziomie 8,5%…na poziomie 6 na pewno, 7% byc moze. Ludzie pamietajcie, ze przypadku (jak pisze Pan Maciej), stopy nagle zaczna spadac, i zacznie sie oplacac miec kredyt ze zmiennym oprocentowaniem….to ten Wasz drogi kredyt ze stalym, mozecie przeniesc do innego banku na zmienne. Moze nawet z lepsza marza. Bo jest pewna korelacja. Im wieksze oprocentowanie kredytu, to marza w bankach maleje. Wiem, bo juz pare hipotycznych w zyciu przerabialem… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Adam Jastrzab

Zgadzam się z tą „jastrzębią diagnozą” :-). Też brałbym na 6%, na 7% być może, powyżej – wcale

xxx
2 lat temu
Reply to  Adam Jastrzab

ten Wasz drogi kredyt ze stałym, możecie przenieść do innego banku na zmienne.” Oczywiście jeśli inny bank uzna, że macie zdolność kredytową zgodnie z nowymi rekomendacjami KNF 🙂

Takitam
2 lat temu

Ja przeszedłem we wrześniu na stałe. Zacieram ręce teraz, licząc, że nasze sasiny i suskie zgotują nam drugą Turcję. Wtedy za dwa, trzy lata kredyt spłacę w całości, bo zarabiam w dolarach.

Admin
2 lat temu
Reply to  Takitam

Ja wszystko rozumiem, ale żeby tak źle życzyć Rodakom? Fe, nieładnie!

Rafał
2 lat temu
Reply to  Takitam

Musiałaby się złotówka straszliwie osłabić.

MichałS
2 lat temu
Reply to  Takitam

Nie chciałbym żyć w kraju z inflacją 60% nawet gdybym miał kredyt ze stałą stopą procentową. Dobrze kiedy gospodarka jest stabilna z przewidywalnym rządem, przejrzystym prawem i mądrym społeczeństwem. Zamiast kraju żałośnie śmiesznego, poważny i poważany. Ech… 🙁

Admin
2 lat temu
Reply to  MichałS

To prawda, jak będziemy mieli taką inflację, to obawiam się, że będzie już wszystko jedno jaki mamy kredyt

Grzegorz
2 lat temu

Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy rząd może jakąś ustawa zmienić zapisy umowy o kredyt hipoteczny? Mam na myśli zmianę WIBOR na inny wskaźnik jeżeli jest on z nazwy wpisany w umowie.
Czy banki nie będą zaraz wymagały nowych aneksów do umowy? Nowego przeliczenia zdolności kredytowej? Innych korzystnych dla nich zapisów?
Coś czuję że będzie jak z polskim ładem że wielu rzeczy nie przewidzą a armia prawników z banków znajdzie każda lukę.

Admin
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

LIBOR na SARON został zmieniony rozporządzeniem unijnym… I jakoś wszyscy się stosują

Jakub
2 lat temu

Zmiana oprocentowania ze stałego na zmienne w przypadku gdy Wibor jest już blisko górki jest kiepskim pomysłem. Jak prędkość podwyżek stóp się zmniejszy to Wibor powoli zrówna się do poziomu stóp procentowych (Aktualnie mocno je wyprzedza dyskontując przyszłe zmiany). Dodatkowo wysokie stopy procentowe są nie na rękę rządowi, więc nie wierze żeby utrzymały się dłużej jak 2 lata. Po tym czasie stopy zaczną spadać, a kredytobiorcy zostaną ze swoim wysokim oprocentowaniem stałym. Gdy stopy były niskie nikt nie chciał kupować listów zastawnych emitowanych przez banki, bo oferowały one skandaliczne oprocentowanie. Banki nie miały szans uzyskać dodatkowej marży na różnicy pomiędzy… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Jakub

Panie Jakubie, o ile w pierwszym zdaniu się Panu nic nie pomyliło (powinno być: zamiana ze zmiennego na stałe), to się zgadzam

Tobiasz
2 lat temu

Nawet przy ofercie rzędu 8% i tak warto brać kredyt o stałej stopie procentowej, bo zapewnia spokój na jakiś czas (w zależności od oferty banku od 5 do 10 lat). Nikt dzisiaj nie odpowie jednoznacznie na pytanie czy stopy zatrzymają się na 7%, czy może dojdą do 10%. Nawet, jeśli ostatecznie okaże się, że przepłacimy w stosunku do kredytu o zmiennym oprocentowaniu, to i tak ten koszt warto ponieść.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

To prawda, święty spokój jest bezcenny, za wszystko inne zapłacisz kartą Mastercard 🙂
Ale z drugiej strony jakoś nie chce mi się wierzyć, że polska gospodarka wytrzyma naście procent inflacji przez kilka lat. Moim zdaniem albo będzie recesja i inflacja/stopy spadną albo będzie drukowanie pieniędzy i wariant turecki. W pierwszym przypadku kredyt o stałej stopie nie jest dobry (jeśli ma np. zafiksowane 9%), a w drugim byłby dobry, gdyby nie to, że banki mogą się w umowach zabezpieczać

Dociekliwy
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

> Ale z drugiej strony jakoś nie chce mi się wierzyć, że polska gospodarka wytrzyma naście procent inflacji przez kilka lat.

Panie Redaktorze, a kto twierdzi, że wytrzyma? 😀

Admin
2 lat temu
Reply to  Dociekliwy

Dylemat dotyczy tego co wtedy się wydarzy: – będzie recesja i inflacja spadnie, – będzie dodruk pustego pieniądza i będzie Turcja

Dociekliwy
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Turcja to scenariusz, mimo wszystko, light. W wersji hard rabusie będą wynosić z banków wszystko, z wyjątkiem… gotówki.

Admin
2 lat temu
Reply to  Dociekliwy

Czyli Wenezuela

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A po środku jest jeszcze Jelcynowska Rosja… czyli Pruszków do kwadratu.

Last edited 2 lat temu by jsc
Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Póki co szef PFR w TVN 24 stwierdził, że wysoka inflacja w Polsce będzie z pewnością trwała przez kilka najbliższych lat. Także wariant turecki wcale nie jest aż tak odległy 😉

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

No, skoro sam Paweł Borys tak twierdzi, to nie będę się kłócił 😉

McGregor
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Jeśli do tej pory ktoś nie wziął kredytu na nieruchomość, to teraz po prostu bym się wstrzymał. Nie wiadomo co się wydarzy, szkoda płacić takie wysokie odsetki. Zwłaszcza, że ceny nieruchomości wystrzeliły w górę. Moim skromnym zdaniem: 1. W niedalekiej przyszłości spadną stopy. 2. Będzie korekta cen nieruchomości. Odkładał bym możliwie jak najwiecej i czekał… cierpliwy i kamień ugotuje..

Lena
2 lat temu
Reply to  McGregor

Odkładał przy 12 proc inflacji? Niebardzo można inwestować sensownie mając w perspektywie że za chwilę bierze się kredyt…to nie takie oczywiste

Szarlej
2 lat temu

Jest jeszcze możliwość zmiany banku, jeśli „ubezpieczenia od zmienności” przestanie się opłacać (stopy zaczną spadać).

Karola
2 lat temu

wybierając kredyt hipoteczny w 06.2020 – kierowałam sie też możliwością zmiany oprocentowania na stałe – padło na mBank. Wystarczył aneks (bez dodatkowych kosztów). Zmianę na stałe podpisałam 30.11.2021 – na 5lat mam niezmiennie 3,89%. Różnica na racie do czerwca 2020 kiedy brałam kredyt – 300 zł. Choć w dniu przejścia na stałe wibor + marża 1,95% były na poziomie 2,79%, to wiedziałam, że wibor musi pójść w górę, i prawdopodobieństwo że jeszcze spadnie do poziomu 0,1% jest bardzo, bardzo niewielkie. Więc dziś spokojnie śpię i choć śledzę wibor i stopy to z lekką głową 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Karola

Brawo za rozsądek i przewidywanie możliwych zmian sytuacji

bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  Karola

„aneks bez dodatkowych kosztów”.. a co w tym aneksie ? sprawdziła Pani czy podpisała w ciemno. Ja swój przeczytałem i przez to nie podpisałem… aneksy to też pole do różnych naduzyc ze strony banków.

Karola
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

sprawdziłam, i to dokładnie, przeczytałam i przeanalizowałam. wór umowy dostałam 2 tygodnie przed złożeniem podpisów. Żadnych pułapek. Aneks na 5 lat zmienił punkt dotyczący zmiennego oprocentowania. Nic więcej. Nie ma zapisów, że jak coś … to coś … .

Tomasz
2 lat temu

O ile zakład że za 2 lata będą „nabici w kredyty o stałym oprocentowaniu”?

Admin
2 lat temu
Reply to  Tomasz

Jak patrzę na oferty banków, to mam pewność, że będą. Nie zakładam się 😉

Katarzyna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli przeniosą wtedy kredyt do innego banku, z oprocentowaniem zmiennym, to chyba nie będą?

Admin
2 lat temu
Reply to  Katarzyna

No tak, tylko takie przenoszenie kredytów co chwilę trochę kosztuje – czasu i pieniędzy

bartosho.eu
2 lat temu

Ja już prawie 3 tygodnie czekam na aneks – pewnie sprawa została przeciągnięta by RPP zdążyła w międzyczasie podnieść stopy. Opieszałośc banku jest po prostu rozbrajająca. Zadziwiające jest że autor jakby przyjmuje ten fakt za coś zwykłego i fajnego. Według mnie stopa w aneksie powinna byc z dnia złożenia wniosku. A nie że ja składam wniosek i czekam miesiąc dwa aż mi łaskawie bank się zgodzi… Coś z tym jest nie tak. Dlaczego panowie wydają się pochwalać ten stan rzeczy? Własnie przez takie przyjmowanie postawy „bank wszystko może” banki robią co im się żywnie podoba choć to rażące naruszenie interesów… Czytaj więcej »

Obywate
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

Kwestia banku. Ja pod koniec kwietnia zgłosiłem w banku chęć konwersji kredytu ze stopy zmiennej na stałą, z tyłu głowy mając zapowiedź premiera o pomocy i posiedzenie RPP, zablokowało mi to oprocentowanie na poziomie 7,49% na 60 dni, taki czas na formalności (zmienne mam 1,99+W6M), dwa dni temu złożyłem niezbędne pół ryzy dokumentów a nazajutrz dostałem info, że jednak nie będzie ponownego badania zdolności kredytowej i że zapraszają mnie do oddziału na podpisanie kwitów. I w poniedziałek pójdę, rata mi wzrośnie z 1100 do 1850, co i tak będzie niższą wartością niż 1870 na zmiennej, która uwzględnia W6M na poziomie… Czytaj więcej »

Marcin
2 lat temu
Reply to  Obywate

Dostałem podobna ofertę z pekao – 7,49. Ze wstępnych wyliczeń jakie poczyniłem wynika, że aby wyjść na 0 WIBOR (lub inny wskaźnik) musiałby się utrzymać na poziomie ok. 6% do polowy 2025 zakładając podpisanie aneksu w czerwcu i max stop NBP na poziomie 7-7,5. Oczywiście to wszystko są szacunki bo sytuacja zmienia się dynamicznie. Jeszcze niedawno mówiono o maxie stóp procentowych 5-5.5 :). Pytanie czy za spokojną głowę od wariacji rządu i NBP nie warto podjąć ryzyka. Potraktować to jako ubezpieczenie. Natomiast przez ten rok może dwa kiedy oprocentowanie będzie wyższe, różnice w kredycie (stala-zmienna) przeznaczyć na nadplate, ustabilizowac sytuację… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Marcin

Ten scenariusz z WIBOR-em 6% średnio przez cztery lata nie jest taki niemożliwy. Tak jak Pan pisze: to można potraktować jako cenę świętego spokoju

Mike
2 lat temu
Reply to  Obywate

Kredyty z równa rata to taki sam Januszowy biznes jak frankowe. Kredyt zawsze bierze się z ratami malejacymi-od początku do końca spłaca się ta sama równa część kapitału plus odsetki liczone co miesiąc od wartość długu pozostałego do spłaty. Nie dość że w ten sposób łączne odsetki są mniejsze to jeszcze po 5 latach spłaty 125tys.zl nie zostaje się z kredytem raptem o 15tys.mniejszym. Wiesz co będzie za te 5 lat? Jakie będą stopy? Nikt nie wie, ale w normalnym kredycie miałbyś juz spłacone masę kapitału a tak to zdajesz się na los.

Admin
2 lat temu
Reply to  Mike

Oczywiście, annuitet do zuo. Ale 99% kredytów ma właśnie takie raty

Waldek
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

Super, czekałem na ten wpis od jutra…

bartosho.eu
2 lat temu

„Tak czy siak chętnych na zmianę oprocentowania jest wielu (niestety, nie ma żadnych statystyk, które mówiłyby jak wielu), na rozpatrzenie wniosku w tej sprawie czeka się długo, a nie zawsze banki się na to zgadzają. Przy takiej zmianie warunków umowy nasz bank pewnie będzie chciał ponownie przeliczyć nam zdolność kredytową. A warunki jej wyliczania zostały przecież niedawno dodatkowo zaostrzone przez KNF.” .. nie no, to jakaś masakra. I autor uważa że takie coś jest ok czy tylko cytuje jak jest i w głębi ducha ubolewa nad tym? ani słowa krytyki takiego podejścia? czyli tak: klient wziął sobie kredyt gdy stopy… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

Szczerze? Jeśli w grę wchodzi zmiana na stałe 9% w skali roku na np. 7 lat – to może i lepiej, że banki utrudniają.
Banki nie powinny utrudniać, ale też w sytuacji, gdy w grę wchodzi bukowanie klientowi wysokiego oprocentowania na długie lata – w ich interesie byłoby godzić się na wszystko bez szemrania. I wtedy też byłoby źle, bo byłyby za dwa lata pretensje, bo… „bank jako strona fachowa powinien wziąć odpowiedni margines na wzrost stóp”.

bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

to może sprawiedliwszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie widełek wiborowych, tak jak kiedys pisał pan o kursowych. ponad pewną wartość wiboru bank bierze na siebie odsetki. i tyle. proste i sprawiedliwe rozwiązanie. poza tym: mając kredyt ze stałą stopą i po spadku stóp procentowych mogę pójśc do innego banku i refinansować na nowej stopie. no chyba że bank obecny zastrzeże sobie kosmiczną marżę za wcześniejszą spłatę (jak było w przypadku mojego aneksu) . NIE MA USPRAWIEDLIWIENIA DLA ograniczania klienta w zarządzaniu ryzykiem związanym z jego produktem.

Admin
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

Good idea. Pewnie kredyty byłyby mniej dostępne lub droższe (wyższe ryzyko dla banku, które pewnie byłoby w cenie kredytu), ale na pewno byłoby bezpieczniej dla klienta

jsc
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

A co? Samemu zainwestować w opcje to nie łaska?

Cześć
2 lat temu

A może nawet: WIBOR-cy

Admin
2 lat temu
Reply to  Cześć

Nawet bardziej WIBOR-cy 😉

Lena
2 lat temu

Nie zawsze branie kredytu hipotecznego teraz jest zła opcja…przykładowo znajomi sprzedali drogo mieszkanie w mieście ( ceny jeszcze nie spadły) a kupili dom pod miastem ( ceny spadły) do wykończenia ( stan deweloperski). Prawie każdy fachowiec oferuje zniżki i mają terminy wolne ( ludzie rezygnują z niekoniecznych remontów):) może to być ciekawa opcją…wszystko zalezy

Grzegorz
2 lat temu

Dostrzegam zmianę na SF 🙂 Jeszcze niedawno odnosiłem wrażenie, że wysokie raty kredytów to nie problem, bo hipoteki brali bogaci. A jak już im wzrośnie rata najwyżej nie pojadą na Malediwy.

Admin
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

Zasadniczo problemem jest bardzo szybki wzrost rat, dość trudno przystosować domowy budżet do wzrostu x2. Sam poziom stóp nie jest jakoś przerażający – na razie – natomiast tempo wzrostu nie daje szans na reakcję

Hesp
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Co to znaczy „nie jest jakoś przerażający”? Mój kredyt hipoteczny obecnie jest oprocentowany tak, jak były oprocentowane kredyty konsumenckie przed 12 miesiącami, dla mnie to jest przerażające..

Admin
2 lat temu
Reply to  Hesp

le kredyty konsumenckie są oprocentowane teraz na 17%, co jest jeszcze bardziej przerażające. Kredyt hipoteczny na 2% w złotych – to nie mogło trwać wiecznie. Nawet w euro – wielokrotnie stabilniejszej i bardziej płynnej walucie – tyle teraz już nie kosztuje…

MaGii
2 lat temu

A dlaczego nie możemy oddać mieszkania bankowi i zrezygnować z kredytu jak w USA w końcu to jest zabezpieczenie ….niech się bank martwi a my jesteśmy wolni od kredytu…..

Admin
2 lat temu
Reply to  MaGii

Bo u nas nie ma takich kredytów. Gdyby były to by były na pewno trudniej dostępne (wyższy wkład własny), ale bezpieczniejsze. I pewnie by miały stałą stopę. Politycy takich nie chcieli (bo się bali, że banki przykręcą kurek z kredytami i ktoś przegra wybory), a banki wolą mieć zabezpieczenie na pensji i organach kredytobiorców

bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

to tutaj pytanie czemu służy w takim razie hipoteka. widać to tylko hipo-tetyczne zabezpieczenie i zawracanie głowy z tym łażeniem do sądu by zrobić wpis…. kolejny dowód na to , że cały ten system się kupy nie trzyma. a co do niedostępności kredytów to super – ceny nieruchomości nie zostałyby wywindowane. zresztą może wtedy kredyty brałoby państwo i budowało mieszkania samo. państwo ma obowiązek zapewnić obywatelom mieszkania.

Admin
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

Hipoteka jest mentalnym zabezpieczeniem 😉

tuja
2 lat temu

Chora władza. Chory kraj….podobno „prorodzinny”

Maria
2 lat temu

Z nieba mi spadł ten artykuł! Mam zafiksowaną ofertę od banku zmiany oprocentowania na stałe na poziomie 6,1%. I kilka dni na podjęcie decyzji. Nadal się waham, boję się stałego

Admin
2 lat temu
Reply to  Maria

Ani świetne, ani złe. Są przecież oferty na 9% 🙂

bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ja dziś dostałem ofertę z mojego banku (deutsche bank) na 8,69% (w tym marża). mam dwa dni na zgłoszenie uwag do treści aneksu (a juz mam bo będę płacił 1% każdej nadpłaty jaką zrobię – obecnie nic nie płacę przy nadpłatach) no i za podpisanie aneksu chcą 250zł prowizji…

Admin
2 lat temu
Reply to  bartosho.eu

Nie ma że tanio…

XXL
2 lat temu

Nie mam kredytu, mam oszczędności (bo jestem przed emeryturą, więc z jednej strony uzbierało się przez lata, a z drugiej niedługo będę ich potrzebował do życia na wiele lat), dlatego walczę o stopy przewyższające inflację. Dla mnie to co jest teraz z oszczędnościami to czyste złodziejstwo. Dla jasności: rządu i NBP, nie banków. Postanowiłem sobie przeliczyć, dlaczego kredytobiorcy narzekają – przecież kredyt się dewaluuje (inflacja większa niż oprocentowanie), i jest przez to zyskowny – nic tylko brać. Po przeliczeniu doszedłem, jak sądzę do ciekawych wniosków. Jest lepszy sposób niż kredyt o stałym oprocentowaniu. Przykładowe obliczenia: oprocentowanie kredytu 6%, kwota 500… Czytaj więcej »

Obywatel
2 lat temu
Reply to  XXL

optymistycznie zakładasz, że wynagrodzenie rośnie równo z inflacją, a jest to założenie z gruntu złe, bo pracując w administracji rządowej w ciągu ostatnich 5 lat miałem jedną podwyżkę, w tym roku o całe 4,4%, na rękę wyszło ok 150 zł a rata od września wzrosła o 700 zł. I co na to twoje wzory?

Bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  Obywatel

Właśnie.. niech sam sobie dziadek weźmie kredyt skoro nic tylko brać a nam odda oszczędności, porobimy nadpłaty. Zakłamany rentier.

bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  XXL

weź jeszcze pod uwagę jedno: inflacja zaczęła się od spekulacji na rynkach surowców wraz z początkiem tych lockdownów (wprowadzonych po to by chronić także ciebie z racji wieku). spekulacji dopuszczają się także fundusze inwestycyjne, w których być może tacy jak ty – chcący zapewnić sobie wysoka emeryturę – lokują pieniądze. I teraz ty walczysz o wysokie stopy, byśmy my dzieciaci albo młodsi dopiero wchodzący w zycie mieli ciężej??… Mało juz narozrabiałeś przed-emerycie ?? Szkoda że ten covid nie przetrzebił was 60+ mocniej, bando wyzyskiwaczy o kapitalistycznym excellowskim podejściu do bliźniego!

Djfjcyavrj
2 lat temu

Hehehe śmieję się z komentarzy. Pół roku temu stałe oprocentowanie 4-5% było byle i fuj. Teraz 6-7% a nawet więcej chcecie brać z pocałowaniem w rączkę 🙂

bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  Djfjcyavrj

ja dwa lata temu mogłem mieć 2,58 ale niestety aneks był nie do przyjęcia …. Niestety musiałem zapozyczyć się po rodzinie by zniwelować skutki wzrostu wiboru. Łatwiej rodzinie nie oddać niż bankowi

Wojciech
2 lat temu

6,44% stałe oprocentowanie na 5 lat jest dostępne do końca tygodnia. Decyzję kredytową można uzyskać w jeden dzień. Kredyt ze stałym oprocentowaniem można nadpłacić lub spłacić całkowicie w każdym momencie bez żadnych opłat więc w razie czego można ten kredyt przenieś na lepsze warunki tj. np. na zmienną stopę z „nowym Wiborem” do innego banku. Jestem praktykiem na pierwszej linii frontu i zapraszam do współpracy zainteresowanych [CENZURA-red, niezweryfikowana oferta komercyjna]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu