19 sierpnia 2024

Jak Kamala Harris chce zmienić portfele Amerykanów? Niektóre akcenty w jej programie są jakby znajome. Tylko czy Amerykanie „kupią” to?

Jak Kamala Harris chce zmienić portfele Amerykanów? Niektóre akcenty w jej programie są jakby znajome. Tylko czy Amerykanie „kupią” to?

Kamala Harris, kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta USA, odkrywa karty swojego programu gospodarczego. Znajdziemy tam sporo znajomych propozycji – w tym takich, które wyglądają na ściągnięte z programów polskich partii, które dzięki temu ostatnio wygrywały wybory. Ale czy Amerykanom spodoba się wizja państwa z kontrolą niektórych cen, ulgami na dzieci, dopłatami do szkoły i mechanizmami utrudniającymi właścicielom nieruchomosci podnoszenie czynszów?

Od czego rozpocznie swoje urzędowanie Kamala Harris, jeśli wygra wybory prezydenckie w USA? Trochę tak, jak w Polsce, głównym spoiwem Demokratów jest niechęć do Donalda Trumpa i jego prostych (zbyt prostych?) pomysłów na świat. Poza tym Demokraci w wielu kwestiach mocno się różnią. Harris musi zebrać poglądy i emocje różnych części demokratycznego elektoratu do wspólnego mianownika.

Zobacz również:

Kamala Harris odkrywa karty. Program gospodarczy… jakby znajomy

Kamala Harris uzyska oficjalnie nominację partyjną podczas konwencji, która odbywa się w Chicago w dniach 19-22 sierpnia. Potem czekają ją debaty z głównym rywalem Donaldem Trumpem. Zapewne jednym z najważniejszych tematów (poza imigracją, bezpieczeństwem narodowym) będą propozycje gospodarcze. Czy rzeczywiście ewentualna prezydentura Kamali Harris spowoduje, że Amerykanie nie poznają swojego kraju? Ale może byłaby to zmiana na lepsze?

Czytaj też: To już pewne! Rządy w Wielkiej Brytanii przejmuje lewicowa Partia Pracy. Jakie ma pomysły? Czy wpłyną na nasze portfele? Co z funtem?

Demokraci ustalili przed swoją konwencją główne punkty, wokół których powinna się toczyć wyborcza gra. O ile dla Trumpa to głównie sprawy imigracji i bezpieczeństwa wewnętrznego oraz budowania potęgi gospodarczej Ameryki poprzez odbudowę przemysłu, o tyle dla Demokratów ma to być wsparcie finansowe rodzin z dziećmi (ze sztandarową propozycją ulgi podatkowej w wysokości 6000 dolarów po urodzeniu dziecka) i osób mniej zamożnych. Przed konwencją Demokraci opublikowali dokument programowy, który opowiada o ich propozycjach gospodarczych.

Wzywają w nim do podwyżek podatków dla korporacji i najzamożniejszych Amerykanów (obecnie podstawowa stawka podatku federalnego wynosi 10%, najwyższa to 37%, do tego dochodzi podatek stanowy od 1% do 10%), obniżaniu opodatkowania dla pracowników oraz unowocześniania infrastruktury (programy inwestycji w drogi, koleje, mosty). Jedna z części dokumentu dotyczy walki z inflacją i wspomina się tam o działaniach takich jak regulacja cen żywności oraz kosztów mieszkania.

Program gospodarczy częściowo dotyczy też integracji imigrantów z resztą społeczeństwa, realizacji programu Bidenomics, czyli amerykańskiej wersji zielonego ładu (w tamtejszych warunkach chodzi głównie o rozwój odnawialnych źródeł energii, czyli ulgi podatkowe dla inwestujących w OZE). Do tego dochodzi krajowy dostęp do aborcji.

Jakie poglądy ma Kamala Harris?

Kamala Harris w wielu kwestiach zmieniała zdanie, pełniąc różne funkcje. Trochę co innego mówi jako kandydatka w wyborach prezydenckich, a trochę inaczej wypowiadała się jako kandydatka na prezydenta w 2020 r., a potem wiceprezydentka, albo wtedy, gdy pełniła funkcję prokuratora generalnego Kalifornii. W niektórych punktach miewa niestandardowe (jak na Demokratkę) stanowisko, np. poparła budowę muru na granicy USA z Meksykiem, czyli sztandarowy program Trumpa.

W 2020 r. popierała wprowadzenie płatnego urlopu rodzinnego po urodzeniu dziecka (w USA nigdy czegoś takiego nie było, w Europie to standard), wprowadzanie preferencji dla budowy tanich mieszkań na wynajempokrywania przez państwo czesnego w szkołach dla dzieci z rodzin o niskich i średnich dochodach. W 2020 r. poparła wzrost stawki podatku od osób prawnych do 35% z 21% (co było bardziej radykalną propozycją, niż Bidena, który proponował 28%).

Harris chce również przywrócić ulgę podatkową na dzieci do poziomu z czasów pandemii, co dałoby rodzinom z klasy robotniczej i średniej z dziećmi kwotę do 3600 dolarów na dziecko. Proponuje również ulgę w podatku od dochodów z pracy w wysokości 1500 dolarów dla osób o niskich dochodach, które nie wychowują dzieci.

Kamala Harris deklaruje, że osoby zarabiające mniej niż 400 000 dolarów rocznie brutto nie zapłacą żadnych nowych podatków (to wysoko ustawiony próg, mediana wynagrodzeń w USA to jakieś 60 000 dolarów rocznie, ale licząc na rękę, po odprowadzeniu podatków i składek). Jako senator i kandydatka na prezydenta w 2020 r., popierała rozszerzenie programu Medicare (czyli finansowania ze środków publicznych podstawowej opieki zdrowotnej). Jako wiceprezydent popierała z kolei dopłaty do leków na receptę.

Jako wiceprezydent popierała pomoc w spłacie kredytu hipotecznego dla osób kupujących dom po raz pierwszy, postulowała też administracyjną kontrolę cen w sklepach spożywczych, by marże nie były zawyżane. Ale za to sprzeciwia się opodatkowaniu napiwków w restauracjach (bo beneficjenci napiwków to zwykle młodzi ludzie o niskich dochodach, dorabiających do czesnego na studiach). W 2024 r. pomogła uchwalić ustawę o redukcji inflacji (czyli programy ulg podatkowych i dopłat federalnych dotyczących inwestycji w energię odnawialną i ulg zakup pojazdy elektryczne).

W USA ważną osią sporu jest zakres dopuszczalnego użycia broni palnej.  Harris jako wiceprezydent nadzorowała Biuro ds. Zapobiegania Przemocy z Użyciem Broni Palnej. W 2024 r. poparła projekt zakazu posiadania broni palnej przez osoby, które „mogą skrzywdzić siebie i innych”. Popierała zawsze prawo do aborcji, jest natomiast przeciw karze śmierci, ale jako prokurator generalny Kalifornii była za jej utrzymaniem.

Powyżej kadry z filmików wideo o Kamali Harris i Donaldzie Trumpie, wygenerowanego przez sztuczną inteligencję. Filmik przekazywany jest w mediach społecznościowych.

Trump chce, żeby osią sporu była inflacja

Media amerykańskie zastanawiają się, czy inflacja pomoże Trumpowi wygrać wybory. Co prawda, presja cenowa ustępuje (w połowie 2022 r. inflacja wynosiła 9,1%, teraz tylko 2,9%), a Kamala Harris nie jest kojarzona z „pompowaniem” inflacji z ostatnich kilku lat. Wzrost cen obciążał bardziej Joego Bidena. Zapowiadana polityka gospodarcza Trumpa – oparta na wojnach handlowych i wspieraniu rodzimego przemysłu nawet kosztem mniejszej współpracy międzynarodowej – również może spowodować wzrost cen.

Trump obwinia za wzrost inflacji politykę energetyczną Bidena. I obiecuje obniżyć koszty energii, w tym energii elektrycznej, o połowę w ciągu pierwszego półtora roku prezydentury. O połowę! Chce za to podnieść taryfy importowe (do 10-20%) i masowo deportować z USA imigrantów, a to może wywołać presję na ceny produktów z importu i płace (co firmy natychmiast wrzucą w ceny).

W jednym z ostatnich przemówień Trump narzekał, że bekon kosztuje cztery lub pięć razy więcej niż kilka lat temu i wypalił: „Już nie zamawiam bekonu. Stał się zbyt drogi”. Dziennik „The Wall Street Journal” sprawdził w tabelach inflacyjnych i okazało się, że w czasie prezydentury Bidena ceny bekonu wzrosły o 18%, a ceny żywności ogólnie o 21%. Trump znów skłamał, ale w jego interesie jest utrzymanie rozmowy o inflacji. „Jeśli te wybory będą referendum w sprawie inflacji Bidena, Trump wygra” – uważa WSJ.

Zgodnie z deklaracjami kandydatki Demokratów, w ciągu pierwszych 100 dni swojej administracji będzie ona pracować nad obniżeniem kosztów artykułów spożywczych, współpracując z Kongresem w sprawie federalnego zakazu zawyżania cen artykułów spożywczych i innych towarów oraz nowych uprawnień dla Federalnej Komisji Handlu i prokuratorów generalnych stanów, aby umożliwić im nakładanie kar na firmy łamiące przepisy.

Obligacje powiązane z inflacją pokazują obecnie, że inflacja w 2025 r. wyniesie 2,2%. Ale dla ludzi nadal jest problemem. Sondaże pokazują, że wyborcy coraz mocniej się jej obawiają. Dodatkowo rośnie bezrobocie, a to zdecydowanie zła wiadomość dla Harris. Wzrost bezrobocia obciąży urzędującą wiceprezydent. Ale za to oczekiwany spadek stóp procentowych  jej pomoże. Już teraz stopy procentowe kredytów hipotecznych osiągnęły najniższy poziom od 15 miesięcy, zakup domu w USA wreszcie może stać się tańszy.

Prezydenci nie mogą wiele zrobić, aby wpłynąć na wzrost gospodarczy lub inflację, ale oczekiwania społeczeństwa wobec nich są spore. Harris obiecuje walkę z korporacjami, które żyłują marże, jak również ofensywę przeciwko właścicielom nieruchomości, którzy niesprawiedliwie podnoszą czynsze pracującym rodzinom.

Ogólnie wyborcy wskazują w sondażach, że w sprawach gospodarki bardziej ufają Trumpowi. Harris uważają za bardziej inteligentną i bardziej energiczną. Zestawienie sondaży i średnią z nich wyciągniętą możecie obserwować na żywo na platformie RealClearPolling.

Gospodarka, głupcze? A może uśmiech, głupcze?

Trump i Harris walczą ze sobą nie tylko na wiecach i nie tylko na propozycje gospodarcze (i nie tylko), ale również na platformach mediów społecznościowych. Kto jest tu silniejszy? Dobrze zaczął kampanię Trump, jeszcze mając za rywala Bidena. Teraz, w porównaniu z coraz bardziej dynamicznym działaniem sztabu Harris, aktywność Trumpa nieco przygasa. Oba obozy muszą walczyć zwłaszcza o młodych wyborców, zwłaszcza na wielkich platformach, takich jak TikTok, X, Facebook, Instagram, You Tube.

Trump jest wieloletnim weteranem walki w mediach społecznościowych. Na platformie X wywiad przeprowadził z nim Elon Musk. Zabiega o kontakty z innymi influencerami, słynny stal się jego filmik z 23-letnim streamerem Adinem Rossem, obok którego Trump zatańczył.

 

Z kolei strategia sztabu Harris polega na kreatywnych memach i prezentowaniu kandydatki Demokratów jako świeżej twarzy amerykańskiej polityki. Mimo że Harris ma 59 lat i za sobą bardzo długą drogę kariery prawniczej i politycznej, w postach na social mediach jest młodo wyglądająca twarz, zgrabna sylwetka i niepowstrzymany śmiech, który dla młodych wyborców jest przyciągającym magnesem.

Niedawny post na TikToku udostępniony przez jedno z kont sztabu Harris opiera się na zestawieniu sympatycznej i lubiącej dzieci Harris z ponurym i skrzywionym Trumpem. W pewnym momencie kandydatka Demokratów mówi: „a teraz chcę usiąść, zrelaksować się i cieszyć się wieczorem, gdy nagle słyszę ten irytujący, skrzypiący głos”. Potem Harris wychodzi z samolotu, szeroko się uśmiecha i wita z dziećmi zgromadzonymi na lotnisku.

Obecność w social mediach to jednak tylko wsparcie kampanii. Dla polityków wciąż bardziej liczą się uściski rąk wyborców. Wydaje się, że propozycje gospodarcze też mogą mieć znaczenie w tych wyborach, bo zmęczeni inflacją Amerykanie przekonali się, że jakość rządzenia ma znaczenie dla ich portfeli (nawet jeśli prezydent ma niewielki wpływ na inflację czy wzrost wynagrodzeń).

W programie Kamali Harris jest sporo elementów, które znamy z naszej rzeczywistości. Ulga na dziecko? U nas też jest. Mamy 800+ na każde dziecko, „Kosiniakowe” po urodzeniu dziecka, ulgę podatkową w wysokości 1112 zł rocznie na dziecko, a za chwilę będzie też „Babciowe”, czyli dopłata do opieki nad dzieckiem). Program kontroli cen strategicznych towarów? U nas było 0% VAT na żywność, a ceny energii wciąż przecież mamy zamrożone. Ulgi na inwestycje w OZE? Obecne, za chwilę ruszy u nas szósta edycja dopłat do fotowoltaiki i pomp ciepła.

Kamala Harris idzie dalej, niż polscy politycy, gdy mówi o walce z chciwością posiadaczy nieruchomości (choć nie wiadomo jeszcze jakie ma propozycje) czy o ograniczaniu marż sklepów spożywczych (w Polsce takie rzeczy opowiadali tylko politycy Lewicy). Ma też daleko posunięte, choć jeszcze nie do końca skonkretyzowane propozycje zmian w podatkach dochodowych (u nas spór toczy się głównie o składkę zdrowotną, czyli parapodatek wynoszący dla większości podatników 5-9% dochodu, o strukturalnych zmianach w podatkach się nie mówi).

Ale z kolei u nas są już takie „zdobycze” jak płatny urlop rodzicielski, tanie leki na receptę, finansowane z kieszeni podatnika szkoły, czy tanie kredyty hipoteczne na pierwsze mieszkanie – czyli rzeczy, które Kamala Harris w różnych momentach zgłaszała w kampaniach wyborczych, ale w liberalnej Ameryce jeszcze ich nie testowano. Wygląda więc na to, że jeśli Kamala Harris wygra, to będzie realizowała sporo pomysłów Donalda. Ale nie Trumpa, tylko Tuska.

Czytaj też: Kampania wyborcza w Ameryce wkracza w decydującą fazę. Który prezydent USA byłby lepszy dla… złota? Oto scenariusz dla „złotej hossy”

Czytaj też: Widmo globalnej recesji straszy inwestorów na całym świecie. Ale tylko w Azji spowodowało regularny krach cen akcji. Trzy powody. Czy nas też dotyczą?

Źródło zdjęcia: frank mckenna/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
42 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
RAFAL
3 miesięcy temu

Pisiory skoncentrowały się na przekupstwie emerytów a Kamala na dzieciach . Powinna jeszcze na to połozyc nacisk . Bo tam to często jeszcze dziadki tyrają w sklepach . A u nas to wypas . Starsi poprzechodzili 55 – 60 lat i teraz hulają po świecie i wymyślają co zrobić z nadwyżkami . Sam widziałem na lotniskach.

RAFAL
3 miesięcy temu

Tak . Jest mnóstwo emerytów w Polsce z ogromnymi nadwyżkami . Sczególnie po ostatnich waloryzacjach. Sam widziałem na lotniskach całe kohorty. Często jeszcze dofinansowują dzieci i wnuki . Sam widzę po moich starych. Jeszcze nigdy im się tak dobrze nie zyło jak na emeryturze . Razem ok 8 tys . A dorabiać się mieszkania nie trzeba ( prezent od komuny ) . A ilu jest co mają dużo więcej . Chyba nawet nie zdaje sobie pan sprawy . Tylko biegać ,skakać ,latać ,pływac .

RAFAL
3 miesięcy temu

Dla pana już się raczej nie otworzy . Dla tego pokolenia już nie będzie fajnych emerytur . O ile sobie samemu pan nie zapewni . Najlepsze emerytury mają dzisiejsi emeryci ( urodzeni po wojnie ) . Mieszkania w prezencie , w pracy czy się śpi czy się leży, a później emeryturki 55- 60 . Dla późniejszych urodzonych od ok 1970 to już raczej zapieprzanie w pracy ( bo polska na dorobku i ,,na twoje miejsce jest mnóstwo chętnych „) , mieszkania ( 2 pensje za 1 m2) i emerytura po 67 lat w okolicach minimalnej .

AdamIO
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Ja tez ostatnio widziałem kohorty emerytow. Godziny przecen w Lidlu. Mozliwe ze przylecieli porannym czarterem MPK.

Last edited 3 miesięcy temu by AdamIO
RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  AdamIO

Oczywiście . Mają kupę czasu to i jeżdżą na przeceny w godzinach pracy. Chciwość nie ma nic wspólnego z wysokością emerytury .

Ola
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

A tobie to przeszkadza? Bo mnie wcale. Tez zamierzam ok 50 tki przestac pracowac i zaczac zyc robiac to co lubie. Moj wybor i moja sprawa i moje srodki ktore na to przeznacze. A tobie nic do tego. Tobie zycze zas harowac do 70 tki a potem siedziec w poczekalniach do lekarzy zalujac ze nie zdazyles pozyc.

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Ola

Jeżeli sobie sama odłozysz to oczywiście twoja sprawa . Gorzej jak dzieje się to kosztem innych . Jeżeli przejdziesz ok 50 za swoje odłozone środki to jak najbardziej . Ale jeżeli przejdziesz ok 50 bo jesteś w uprzywilejowanej kaście to już nie . Kosztem innych będziesz po prostu pasożytować . Ogólnie chodziło mi o to ,że mnóstwo np kobiet przeszło w wieku 55 lat a jeszcze niedawno młodsze miały do 67 pracować . Życzę zaprzestania pracy ok 50 za swoje zapracowaną kasę i przewietrzenia odpowiednich komórek .

Ola
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Nie wyobrazam sobie aby moc prowadzic tryb zycia o ktorym piszesz wylacznie za srodki z emerytury. Osoby o ktorych piszesz maja swoje wlasne srodki (sprzedana nieruchomosc, zloto, obligacje) za ktore moga teraz podrozowac. Poza tym jest to pokolenie ktore naprawde wbrew temu co wypisujesz umialo pracowac, nie bylo mu lekko ale przede wszystkim umialo oszczedzac a nie przepuszczac kasy na najnowszy model iphone’a, samochod itd. Bierz z nich przyklad a moze tez kiedys zamiast w kolejce do lekarza bedziesz hulal na emeryturze po swiecie. Tak samo jak Niemcy, Anglicy…a nie przepraszam polskim emerytom nie wolno

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Ola

Tak z 8 k na miesiąc ,rzeczywiście nie można zaoszczędzić na wyjazdy . To rzeczywiście miałas biznesmenów skoro wpoili ci rynki kapitałowe . Ja mam inne doświadczenia . Moi i teście mieli w swoim życiu po kilkanaście aut i często imprezowali . Ja miałem do tej pory 3 ( jestem po 50 tce) . I tu cię zaskoczę . Nie wynika to z braku kasy .

Ola
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Inwestowania nauczylam sie sama, moi rodzice nie mieli o tym pojecia podobnie jak wiekszosc osob z ich pokolenia. Aktywa dzisiejszych emerytow to raczej sprzedana wlasna nieruchomosc, zlota bizuteria lub obligacje. Nie znam zadnego emeryta ktory mialby emeryture 8 tys. Ci co tyle maja to raczej byli towarzysze partyjni

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Ola

Jednak czytasz niedokładnie . Pisałem o 8k na dwoje . A takich emerytów mających we dwoje 8k wbrew pozorom jest sporo .

Ola
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Nie musisz mi zyczyc bo mam juz ku temu spelnione warunki dzieki wychowaniu przez rodzicow z pokolenia o ktorym piszesz. A srodki na to mam z inwestycji na swiatowych rynkach kapitalowych bo moi bliscy dzis w poznym wieku emerytalnym nauczyli mnie dyscypliny, determinacji, odwagi i pracowitosci.

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Ola

A ile przekazali Ci pieniązków biliscy ? Bo może dlatego nie musisz pracować . I dlatego jesteś odważna i zdeterminowana .

Piotr
3 miesięcy temu

A mówił Andrzej, że każdy będzie miał samolot i potrzeba jest CPK, bo ludzie nie będą mieli gdzie lądować – to nikt mu nie wierzył.

Piotr
3 miesięcy temu

Mnie strasznie wkurza jak chcę sobie w weekend pospać, a ktoś awionetką postanowił sobie polatać o 7 rano, ale taki urok mieszkania w okolicy lotniska rekreacyjnego. A tak wracając do pierwotnego komentarza, to zmiany w strukturze i przyzwyczajeniach kolejnych pokoleń emerytów są dość mocno widoczne. Nawet w mojej wiosce jest klub seniora, który organizuje wyjazdy nad morze, w góry itp. W miasteczkach obok są dwa większe kluby, które organizują nawet wycieczki zagraniczne (autokarowe). W tym roku kupiliśmy rodzicom na 70 urodziny wycieczkę na rejs po fiordach norweskich. W Polsce jest kilka biur specjalizujących się w turystyce rejsowej, ale niektóre duże… Czytaj więcej »

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Świetne przykłady na silver economy!

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Wynika z tego, że wesołe jest życie staruszka.

A zastanawiał się Pan może, jaki odsetek emerytów w odniesieniu do całości populacji seniorów może sobie pozwolić na to hulanie ?

RAFAL
3 miesięcy temu

Naprawdę dużo. Dziś nawet jak dwoje emerytów żyje to może spokojnie za minimalną emerturę żyć ( razem ok 3400 na rękę . ) A jeszcze 13 ,14 . Razem prawie 50 tys rocznie . Oczywiście wtedy już bez hulania ale na zwykłe życie na pewno jest. A większość jednak nie ma minimalnej . Widzę po teściach . Razem ok 6 tysi ( czyli mwiecej średnia w PL ) . Mają nadwyżki . Kupują obligi . Emeryt nie musi się już niczego dorabiać . Utrzymują dom i samochód. I jeszcze częste imprezy ze znajomymi . Widząc wiele przykładów na żywo wiem… Czytaj więcej »

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Panie Rafale,
albo nas Pan uroczo wkręca, albo dane na których Pan bazuje są niezbyt reprezentatywne.
Pozdrawiam
MK

Ola
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

No i super, zasluzyli. Zycze im wielu lat w dobrej formie

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Ola

Otóz nie do końca zasłuzyli . Powinni dostawać ok 60 proc obecnie pobieranych emerytur . Jeśliby liczone to tak jak obecnie ( system zdefiniowanej składki ) to zamiast np 4 tys dostawaliby ok 2,5 tys. Wtedy były korzystne przeliczniki . Reszta jest dopłacsna z budżetu . Tzn płaca młodsi w postaci wyższych niż mogłyby być składek do ZUS . Takie są fakty . Także Olu zarabiałabys więcej na rękę ale zabierają ci na wstępnych i innych antenatów . Wstępni zamiast ryby i chleba w tym wypadku przekazują kamień i węża . Zasłużyli , ale na ok 60 proc tego co… Czytaj więcej »

Ola
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Wiesz, mojej mamie ta zalosna emerytura wystarcza na oplaty i ledwo co na leki, ze o prywatnych wizytach lekarskich nie wspomne, bo przeciez na fundusz to albo nieporozumienie albo brak terminow. Wszystkie inne przyjemnosci tylko z odlozonych przez dlugie lata srodkow w postaci innych aktywow. Natomiast skladki ktore placimy i tak nie bylyby i nie beda nizsze czy pojda na emerytow czy na dzieci czy na gornikow…

Wojtek
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Uśmiałem się do łez. Już dawno nie czytałem podobnych bzdur. Gratuluję poczucia humoru

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Wojtek

Powaga to moja specjalność.

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Wojtek

Jeśli prawdziwe przykłady i obserwacje z życia to bzdury to można dalej wypierać i zakłamywac rzeczywistość . Niech i tak bèdzie . Jeśli 50- 60 tysi netto na rok dla 2 osób to straszna bieda ,to niech i tak będzie .

Ppp
3 miesięcy temu

Płatne urlopy, powszechne ubezpieczenia zdrowotne, dodatki na dzieci i kilka innych. Zawsze mnie bawią, takie porównawcze artykuły: to co Amerykanie nazywają „komunizmem”, u nas jest zwyczajną CYWILIZACJĄ.
Pozdrawiam.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Pytanie czy oni stali się mocarstwem globalnym dzięki brakowi tego wszystkiego czy pomimo braku 😉

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Ciemnym Bobom to nawet wmówili ,że parkowanie pod Amazonem za darmo jeśli się tam pracuje to olbrzymi przywilej . No i jeszcze naiwniacy wierzą ,że,, od pucybuta do milionera ” Jak do mnie przyjeżdża Bob to cały czas jest wniebowzięty ,że ma insurance . Mówi też ,że nawet w jednym wytyczonym miejscu może dojechać nad wodę i wejść do lasu bo reszta to private property i groźba poczęstunku ołowiem .

Rafał
3 miesięcy temu

Ulgi na inwestycje w OZE? Obecne, za chwilę ruszy u nas szósta edycja dopłat do fotowoltaiki i pomp ciepła.

Jakie dopłaty do pomp ciepła? Z Mojego Prądu pompy ciepła znikają akurat. No chyba, że chodzi o pompę ciepła tylko do CWU.

Last edited 3 miesięcy temu by Rafał
RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Pompy już zaczynają wybuchać 🙂

Grzegorz
3 miesięcy temu

Przepraszam, ale dziś wybory wygrywa się nie programem, a nienawiścią do przeciwnika. Głosujemy nie za kimś, a przeciwko drugiej opcji. Polska, Niemcz czy USA tak to obecnie wygląda. Oczywiście trochę politycznego marketingu w tym jest, ale nie po to polaryzuje się społeczeństwo przecież? Nikt nie wyciąga planów i nie dystkutuje o kosztach zmian (bo cudów nie ma).
Nawet na własnym podwórku wielkie rozczarowanie. Tyle lat ny się przygotować a po wygranej? Wszystkie akcje niczym po omacku i bardzo reakcyjnie. To gdzie te tęgie umysły i ich wizje z planami? 🙂

Last edited 3 miesięcy temu by Grzegorz
Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

To nie jest dobra prognoza dla świata

Grzegorz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Taką mamy klasę polityczną (albo właściwie jej brak). Ciągnie do pieniędzy a nie wdrażania zamian, za którymi stałyby jakieś idee na budowanie lepszego społeczeństwa. No i zdecydowanie człowiek nie jest dla nich podmiotem a biznes. Co tylko oznacza, że ich możliwości są ograniczane poprzez koneksje i wsparcie tych, którzy obracają dużymi pieniędzmi. A w sumie wiele tych pieniędzy nie trzeba by podburzyć publikę. Mamy genialne w swej prostocie i tanie narzędzie jakim jest internet i media społecznościowe. Do tego polityczny strach przed „mocą internetu” i brak dziennikarstwa (przez duże D) patrzącego na ręce. Człowieka można raz-dwa „kancelować” (brrr… paskudne słowo)… Czytaj więcej »

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Podzielam tę diagnozę. Niestety, ludzie muszą być gotowi na wyrzeczenia żeby nastąpił kolejny etap postępu. Tak, jak byli gotowi na wyrzeczenia, gdy budowaliśmy gospodarkę po upadku komunizmu (wiadomo, z błędami, ale zawsze).

TomR
3 miesięcy temu

Żaden z tamtejszych kandydatów nie proponuje zmniejszenia długu publicznego, nie ma programu spłaty długu. W USA 17% PKB idzie na medycynę, a medycyna to głównie działalność nieinwestycyjna – naprawianie emerytów, którzy i tak nie będą już więcej pracować lub zbędna – naprawianie czegoś co nie powinno być psute, np. mają rozwinięty sektor śmieciowego jedzenia, który powoduje choroby cywilizacyjne, następnie leczone przez medycynę. Każdy program naprawy kraju – w tym spłaty długu – musi uwzględniać zmniejszenie wydatków na medycynę nieinwestycyjną lub zbędną do rozsądniejszych proporcji (np. jak Japonia – 8% PKB), co musi za sobą pociągnąć likwidację szkodliwych produktów żywieniowych. Jak… Czytaj więcej »

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  TomR

Bardzo słuszna diagnoza

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja to się dziwię, że po tylu latach takiej diety to państwo nadal funkcjonuje. W lokalnych no name fast foodach to nawet wody nie ma. Są tylko słodzone napoje gazowane. I ponoć są słodsze niż u nas. W Walmarcie Coca cola ma całą alejkę tylko dla siebie. Większość napojów jest tak przesłodzona, że nawet córka odmawiała po jednym łyku. Do tego powszechna sól i przyprawy poprawiające smak. Nawet frytki są w jakiejś posypce i w pewnym momencie złapałem się na tym, że przecież już byłem najedzony, ale te frytki to dokończyłem. Później już się pilnowaliśmy z żoną, bo tam naprawdę… Czytaj więcej »

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Tak, pod tym względem to jest chory kraj…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu